Katarzyna Baraszkiewicz
+5
Byliśmy dziś jak co weekend całą rodziną na obiedzie na ul Waszyngtona ... oczywiście jak zwykle bosko smacznie ... uwielbiamy Wasza kuchnię ... ale ogromny dziś minus za obsługę jednej kelnerki młodej z długimi włosami która w bardzo niemiły sposób zwróciła nam uwagę ze przez to ze postawiliśmy fotelik przy stole ona nie ma jak chodzić do kuchni .. co wg nas było bzdura bo miejsca było wystarczająco ale nie o to chodzi można było normalnie jak człowiek powiedzieć ... jednak albo pani była zmęczona albo nie w sosie bo zauważyliśmy ze do innych klientów także wywracała oczami ... na szczęście nasz stolik obsługiwała inna pani która wszystko zrekompensowała i było jak zwykle bardzo miło �
Smacznie i niedrogo jak na regionalną restaurację. Obsługa bez zarzutu, pełen profesjonalizm. Polecam!
Kartacze to hit. Cytuję mojego dziadka: "Kartacze pyszne jakby to robiła moja mama".
Od siebie dodam, że mielony jak u babci, a placki ziemniaczane chrupiące i dobrze doprawione, chociaż polędwiczki trochę za suche. Do tego pyszna domowa lemoniada z lekką nutą prawdziwego imbiru.
Wszystko warte swojej ceny, z napojem około 25 zł za osobę.
Jedzenie i obsługa na wysokim poziomie , jedzenie bardzo smaczne i w przystępnych cenach. Jedliśmy kartacze ( świetne, a co do kartaczy mam dużo do powiedzenia , często też bywam na Litwie, wiec mam porównanie :) )polędwiczki na plackach ziemniaczanych, schabowy na kapuście + desery. Wszystko bardzo smaczne i bez zarzutu. Piwo może troochę za drogie, ale jedzenie kosztowało odpowiednio : 15 zł, 25 zł ,25 zł ,więc jak najbardziej ok. Polecam !!!
Przyjemne wnętrze, schludnie i zachęcająco. Kelner prawdziwie zainteresowany na co mamy apetyt. Średnio długi czas oczekiwania. Wybraliśmy, chodnik z ogórka, pierogi z kurkami,gulasz cielęcy z plackiem ziemniaczanym. Wszystko doprawione poprawnie. Najlepsze pierogi, wspaniałe miękkie, cienkie ciasto - pierwsza klasa :), polecam. Smaczny podpiwek.
Zaskoczeni obecnością wiszącego telewizora ;)
Kilka wizyt później.... Od czasu pierwszej wizyty do Maciejówki zaglądaliśmy kilkakrotnie. Jest to miejsce, w którym zawsze możemy liczyć na dobre jedzenie.
Chciałbym jednak zweryfikować swoje pierwsze wrażenie jak i swoją pierwszą opinię na temat tego przybytku.
Samo jedzenie dalej jest smaczne (szczególnie polecam pierogi!), jednak zdarzały się przypadki, że nie wszystko było zbyt ciepłe, szczególnie kiedy w lokalu jest więcej osób. Nie wiem czy to jest winą obsługi czy po prostu tak się zdarzyło. Kuchnia jest trochę "nierówna". Jedne danie pyszne, jedne znośne. Chyba trzeba znaleźć to co nam smakuje najbardziej i tego się trzymać. Za to wszystko pierwszy minus.
Jeśli chodzi o obsługę - po którejś wizycie jakoś zaczął nam przeszkadzać sposób obsługi przez kelnera. Nie lubię takiego sztucznego "kumpelstwa". Wydaje się, że Pan kelner chce dać znać, że on tu rządzi. Za to minus.
I faktycznie, obsługa lubi robić sobie "puste przeloty". A to coś zaniesie, a to coś zabierze, zamiast robić wszystko za jednym razem. Może dlatego co i raz danie trafia niezbyt ciepłe, bo musi poczekać w kolejce na swój lot...
Na razie robimy sobie od tego miejsca odpoczynek, szukając czegoś innego.
Świetna, smaczniej niż w domu. Wpadliśmy na jeden dzień do Białegostoku, szukaliśmy miejsca, gdzie można dobrze zjeść lokalne potrawy. Zasugerowaliśmy się opiniami na gastronautach i wybraliśmy Maciejówkę. Wygląd lokalu i obsługa na fajnym, normalnym poziomie, bez zbędnej napinki. Na jedzenie nie czekaliśmy długo. Zamówiłam rosół z makaronem i doznałam szoku, bo już dawno nie jadłam czegoś tak prostego i tak idealnego. Prawdziwy świeży rosół, świetnie doprawiony i co najbardziej mnie zaskoczyło - z robionym na miejscu przepysznym makaronem. Musiałam zabrać jeden na wynos, dla mamy (była zachwycona). Zjadłam też placki ziemniaczane, z cukrem - pyszny, domowy smak. Na wynos zabrałam kartacze z mięsem, które również były przepyszne. Podsumowując, bardzo polecam. Jest niezobowiązująco, smacznie i wg mnie bardzo przyzwoicie cenowo (choć może nie jestem obiektywna, bo odnoszę się do cen warszawskich). Jak będę jeszcze kiedyś w Białymstoku, z pewnością wpadnę :). Dziękuję i pozdrawiam!
Przyjemnie, jedzenie przyzwoite. Potrzeba kolacji przygnała nas z Narwiańskiego Parku Narodowego do Białegostoku. Szybki research gastronauci.pl i wizyta w Maciejówce. Wystrój może być, ma być nieco sielsko-anielsko i w jakimś stopniu się udaje. Obsługa w porządku, bez zastrzeżeń.
Kulinarnie jest przyzwoicie, choć byliśmy troszkę zawiedzeni. Może dlatego, że nie skosztowaliśmy tak chwalonych pierogów. Nasza kolacja wyglądała tak: zupa rybna z szyjkami rakowymi, rosół w kołdunami wołowo-baranimi, strugana polędwica marynowana w ziołach podawana z serem pleśniowym, polędwiczka z dzika w boczku z sosem żurawinowo-chrzanowym z kopytkami i grilowanym burakiem, do tego podpiwek Macieja i piwo Amber (w ogóle plus za fajny wybór piw z browarów regionalnych). Smacznie acz bez zachwytów. Najlepiej z potraw wypadł rosół, polędwiczka z dzika okazała się nieco przekombinowana i nie przekonała smakiem. Ale ogólnie przyzwoicie. za kolację wyszło coś ok. 100 zł na dwie osoby. Biorąc pod uwagę, że było tam danie z dziczyzną, która generalnie w knajpach tania nie bywa i fakt, że oboje wyszliśmy najedzeni uznajemy to za bardzo dobrą cenę. I przy jakiejś kolejnej wizycie w Białymstoku chętnie wpadniemy na pierogi.
Dobre jedzenie, miła obsługa. Zamówiłam sałatkę Macieja, bardzo dobra, boczek był wedzony i smażony na chrupko, dobrej jakości, ziemniaki bym z niej usunęła jednak, może dlatego, że jadłam do niej placki ziemniaczane (swoją drogą super, świeże i pachnące). Polecam swieże soki...
Klimat blokowiska i usytuowanie restauracji jednak nie sprzyja, mimo pięknego wystroju (np. świeczniki z żywych jabłek) czuć miejski klimat za oknem. Duży parking.
Na pewno wrócę jeszcze i mam ochotę zobaczyć jak jest w Borkach.
Po prostu smacznie, prosto, ale z polotem. Zawsze bardzo sobie ceniłem kuchnię podawaną w Maciejówce, jedynym jej minusem była spora odległość od miasta; po prostu coś za coś - jeżeli chcesz pojechać do puszczy, to w Maciejówce zawsze zjesz smacznie i niedrogo.
Tak było aż do tej pory - gdy w samym centrum zobaczyłem szyld i znane mi oblicze Maciejówki.
Ale ad rem:
- chłodnik litewski - klasyka, klasyka - lekko winny posmak, buraczkowy na dobrym jogurcie - świetny,
- pierogi z serem feta i suszonymi pomidorami w cieście szpinakowym - dobre, a nawet bardzo dobre (może trochę zbyt czosnkowe, chociaż dla mnie to akurat plus),
- polędwiczki z plackami ziemniaczanymi w kurkach i śmietanie - placuszki boskie (!), świeżutkie, do tego kurki pyszne łagodne, świeże i polędwiczki świetnie usmażone - tylko jeść!
- ryba - szczupak w śmietanie z warzywami - coraz częściej spotykam ten sposób podawania ryby w maślano-śmietanowym sosie i to akurat bardzo dobry pomysł - jak dla mnie dobrze usmażona rybka świetnie się z tym komponuje,
- podpiwek, podpiwek! I jeszcze raz podpiwek!
Świetne jedzenie i mam jakieś takie wrażenie, że ktoś (zapewne kucharz) próbował przed podaniem tych dań, które postawiono przede mną. Truizm? Owszem, ale często mam wrażenie, że gdyby wszyscy kucharze z knajp, w których jadłem, próbowali tego, co trafia na stół - to połowa z nich by odeszła z zawodu!
Świetne miejsce, dodam jeszcze o bardzo miłej i dyskretnej obsłudze kelnerskiej.
Aha szarlotka z lodami niedobra, bo za mało jabłek, za dużo ciasta i bardzo słodka. Proponuję strudel!
"Wsi spokojna, wsi wesoła, który głos twej chwale zdoła?". Wybraliśmy się pewnego razu do restauracji Bona, ale zaskoczył nas fakt, że tej już nie ma, a za to znalazła tu swoją białostocką siedzibę Karczma Maciejówka - więc właściwie czemu nie?
Wchodzimy i pierwsze wrażenie - ma być na ludowo, jest jednak trochę odpustowo. Łatwo bowiem popaść w "odpustowość" przy wystroju stylizowanym na wieś spokojną, wieś wesołą. W tutejszej karczmie mało jest samej karczmy, a raczej ta wieś wesoła, co ją w kolorowych malunkach scenek rodzajowych na ścianach właściciele chcieli oddać. I płotki do tego - czyżbyśmy w opłotkach :). Troszkę zebranych starych mebli - ogólnie czysto i miło, chociaż przestylizowane. A i jeszcze w rogu zawieszony telewizor - to już w ramach wsi nowoczesnej. jednak nie pasuje ani trochę. O wystroju tyle.
Zasiedliśmy - ludzi niewielu. więc karty otrzymaliśmy natychmiast - trochę zdziwiła nas zawartość menu - na przykład carpaccio z łososia i grecka sałata, ale widocznie to już karczmiana współczesność. Przemiła kelnerka i kelner - młodzi, śliczni i sympatyczni - bardzo na plus dla tego miejsca.
Zgodnie z ugruntowanymi upodobaniami zamawiamy kartacze i placki ziemniaczane z mięsem, do tego surówki. Oczekiwanie w normie - nie za długo jak na dania robione na bieżąco, a tak nam się wydawało po spróbowaniu ich. Do jedzenia nie można się przyczepić - chrupiące placki i smaczne kartacze. Ceny na poziomie średniej; za dania ziemniaczane - kartacze 12 zł, placki 13 zł, surówki po 3 zł - bardzo przystępnie, prawda?
Podsumowując: smacznie, miło dzięki obsłudze i wesoło dzięki wystrojowi, raczej niedrogo - zapewne wrócimy tu jeszcze i spróbujemy innych specjałów i Was zachęcam spróbujcie, warto :).
Chłopskie jadło w mieście. Wczoraj z dziewczyną odwiedziliśmy karczmę Maciejówka. Przywitał nas bardzo miły kelner. Zjedliśmy rosół z kołdunami, kartacze, sałatkę "Macieja" i popiliśmy to sokiem ze świeżych owoców (z czym się nie spotkałem w innych restauracjach w Białymstoku). Każde danie zasługuje jak najbardziej na 5 gwiazdek. Ceny nie są wygórowane, a wystrój myślę, że powinien przypaść każdemu do gustu.
Warto spróbować!
Ładny, zadbany lokal ze smacznym jedzeniem . Miałem dzisiaj okazję zawitać z mamą do Maciejówki. Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne, gdyż wystrój lokalu jest na bardzo przyzwoitym poziomie a i obsługa kelnerska jak to przystało w gastronomii na wyższym poziomie, ubrana w odpowiedni sposób (chociaż nie jest to jednak dla mnie tak istotnym szczegółem).
Zamówiliśmy kartacze, które okazały się duże i przepyszne a przy tym w bardzo przystępnej cenie :). Jeśli chodzi o obsługę to Pan co prawda miał kilka momentów w którym mu nie poszło, gdyż widoczne było jego zdenerwowanie, trochę mu leciało z rąk i przyniósł mi nie tą surówkę co chciałem, ale ogólnie podsumowując muszę ocenić go pozytywnie, bo szybko naprawiał swoje niedopatrzenia i przy tym był bardzo miły.
Ogólnie oceniając polecam wizytę z Maciejówce. Sam z pewnością odwiedzę te miejsce jeszcze nie raz.
Smacznie i przyjemnie. Przyjemny lokal z dobrym jedzeniem. Wszystko co jedliśmy nam smakowało. Cenowo przyzwoicie, dobra obsługa - wszystko czego potrzeba, żeby zjeść i być zadowolonym.
Dodatkowo - duży wybór piw.
Suuuuper. Jedzenie przepyszne! Pierożki z ciasta pomidorowego nadziewane szpinakiem i serem fetą REWELACJA (jak na mój gust troszkę za mało słone.), zupa rybna również smaczna. Kotlet i ziemniaczki również dobre.
Miła obsługa, przyjemny wystrój.
Jedynym minusem były troszkę za chłodne jedzenie. Widać było, że pierożki i kotlet czekał na ziemniaki, z których aż parowało, jak dostaliśmy dania. Możliwe, że to jednorazowy incydent. Wybierzemy się pewnie nie raz :).
An error has occurred! Please try again in a few minutes