Reviews Dolce Vita

Potwierdzam . Jedzenie świetne, takie jak lubię, na razie nic do zarzucenia. No może ceny ;) Gdyby nie one, bywałbym częściej.

Smak przez duże S. Moje ulubione miejsce w Bydgoszczy. Pysznie - świeżo - pachnąco. Obsługa super. Szef kuchni rozmawiający z klientami - to lubię. Owoce morza świeże - przygotowano prosto i ze smakiem. Makarony prawie idealne. Polecam.

Restauracja warta odwiedzenia. Z przyjemnością wspominamy dzisiejszy wypad na obiad do Dolce Vita.
Potrawy były smaczne. Krem z kurek – pycha. Rosół z drobnymi kluseczkami z parmezanu syn-niejadek pochłoną momentalnie, tak jak i polędwiczki z kurczaka. My jedliśmy pierożki z mięsem, z szynką i borowikami. Warte polecenia. Wielkość porcji wystarczająca, cały obiad bardzo sycący.
Obsługa – bardzo sprawna, kompetentna, miła, łapiąca kontakt z klientem. Po naszym przyjściu bardzo szybko pojawiła się obok nas uśmiechnięta Pani. Podchodziła do nas dwukrotnie, nim złożyliśmy zamówienie. Rozmowa miła, nic z nachalności czy niechęci. Pierwsze zamówione rzeczy, na stół trafiły po 5 minutach. Kończący obiad deser, dotarł kilka minut po zakończeniu drugiego dania – akuratnie.
Cenowo – korzystnie; za obiad dla trzech osób - 3 zupy, 2 razy pierożki z mięsem, z borowikami i szynką, polędwiczki z kurczaka, piwo, wino, sok i deser z banana zapłaciliśmy 104 zł.
Wystrój przyjemny - zieleń w oknach, drewniane ławy i belki stropowe, stwarzają sympatyczny nastrój. Nam się podoba. My na pewno jeszcze tu wrócimy.

Na pewno tam wrócę. Bydgoszcz, to ubogie miasto jeśli chodzi o dobre restauracje. Po pół roku mieszkania w tym mieście odnalazłam Dolce Vitę. Muszę przyznać, że spełniła oczekiwania mojego wymagającego podniebienia :).
Na początku starterek - świeża oliwa z ziołami do tego ciepła ciabatta.
Nie byliśmy bardzo głodni, zamówiliśmy tylko pasty. Zarówno tagliatelle ze szpinakiem jak i parpadelle w sosie gorgonzolla było bardzo smaczne. Zamówiony został jeszcze rosół, ale nie dotarł. Jednakże po zjedzeniu makaronów jak powiedzieliśmy, że za rosół już podziękujemy, kelner był bardzo sympatyczny, pięknie przeprosił i zaproponował na koszt firmy deser. Nie skorzystaliśmy, ponieważ nie mieliśmy czasu.
Bardzo ładnie urządzona restauracja, ciepły wystrój, kominek...
Jedynym minusem była temperatura, niestety było trochę zimno. Ale to był dzień gdy na dworze było -18 stopni.
Ceny warte tego co otrzymaliśmy na talerzach :).
Ogólna ocena bardzo dobra. Na pewno tam wrócimy, tym razem już bez zjedzonego wcześniej śniadania.

Miłe miejsce na dobry obiadek. Właśnie na obiadek, może mniej na romantyczną kolację we dwoje, bo na to trzeba by jakiegoś zacisznego kącika. Ale jest znakomicie - wnętrze wprawiające w dobry, pogodny nastrój, miła obsługa, niewątpliwie jedna z najlepszych w Bydgoszczy i jedzonko naprawdę pyszne.

Dla nas ok :). Wystrój bardzo mi się podobał, nie byłam jeszcze we Włoszech, ale w tej restauracji poczułam się jakbym tam była ;). Tematyczna muzyka. Ceny w normie. Podobało mi się, że kelnerka zaproponowała nam połowę porcji z każdego z dwóch dań, nad którymi się zastanawialiśmy. Na przystawkę bruschetta z pomidorami i z wątróbką. Obie wersje przepyszne! Makarony z jesienego menu dobre, ale nie zachwycaly mnie jakoś szczególnie. Wrócę przy okazji kolejnego pobytu w Bydgoszczy :).

Dobry lokal na kolację biznesową oraz "piwo" i "am" z kolegami z pracy na poziomie. 1. Jedzenie: Bardzo dobre, starter oliwa+ciabatta (rewelacja), najlepsze: bruschetta z pomidorami, spaghetti; pizzy brak; dania droższe dobre, ale małe porcje.
2. Obsługa: Miła, ale potwornie długo trzeba czekać (za każdym razem) (-).
3. Wystrój: Włoski, domowo, ciepło, czysto.
4. Jakość/Cena: spaghetti ok. 20 pln - porcja wystarczająca; ceny średnio: 40-50 pln na osobę (danie z deserem i coś do picia)

Genialne wnętrze, smaki i obsługa!. Swoją opinię nt Dolce Vita muszę zacząć od faktu, iż nie rozumiem negatywnych wpisów poprzedników, żadna z opisanych wad nie potwierdziła się podczas mojej wizyty w lokalu.
Do Dolce Vita trafiłam przypadkiem, szukając jakiegokolwiek zjadliwego lokalu między Al. Mickiewicza a Halą Astoria. I ani przez chwilę nie żałowałam, że to DV pierwsze stanęło na mojej drodze - przerosło oczekiwania po stokroć i wstyd się człowiekowi robi, że użył wyrazu "zjadliwy". Dolce Vita jest do pochłonięcia wszystkim zmysłami!

Wystrój: tak urokliwy, ciepły i urzekający, że aż trudno to opisać.

Menu: każde z nas zamówiło dla siebie (2 osoby) danie główne, deser, napój zimny do obiadu (Cola/karafka wina) i herbatę do deseru. Rachunek wyniósł 99 zł, także ceny absolutnie przyzwoite, zwłaszcza jeżeli wziąć pod uwagę jakość, smak i estetykę podania.
Sola w sosie cytrynowym - świetnie usmażona, zrobiła się chrupiąca skórka (nie skóra!) z zewnątrz, zaś mięso było delikatne w środku - jak rzadko udaje się osiągnąć taki efekt przy białej rybie? Sos pyszny, niebanalne grillowane warzywa w zestawie. Szaszłyk drobiowo-wieprzowy - OGROMNY (nadziane całe części mięsa np. nóżka z kurczaka), podany nie na talerzu, a wiszący - nie tylko dawało to świetny efekt wizualny, ale także ułatwiało zsuwanie mięsa i warzyw na talerz. Do tego solidna porcja opieczonych ziemniaczków ze świeżymi ziołami z własnej uprawy oraz włoskiej sałaty.
Ciasto marchewkowe z lodami - świeże, mięciutkie, pyszne - bardzo domowe. Herbaty również przedniej jakości (chyba nie Mighty Leaf Variety, ale coś tego sortu - w jedwabnych woreczkach, z suszem) i w pojemnym imbryczku.

Obsługa: zwinna, uprzejma, rzetelna - a także pomocna. Pozostawiliśmy w lokalu mało istotny przedmiot, jednak po telefonie do restauracji okazało się, że obsługa nie wyrzuciła czasopisma po naszym wyjściu, a oddała je nam na następny dzień jeszcze przed otwarciem restauracji (nie mogliśmy czekać do otwarcia ze względu na podróż powrotną do Poznania). Serdecznie za to dziękujemy :).

Miłym dodatkiem dla osób z dziećmi może być kącik zabaw.

Podsumowując - bardzo żałujemy, iż ten lokal nie znajduje się w naszym mieście, choć Poznań to ponoć gastronomiczny raj - takiego miejsca nie udało nam się tutaj znaleźć. Przytulnego, w konkretnej tonacji, kosmicznie pysznego i z cenami, na jakie można sobie pozwolić. Brawo, brawo, brawo!