Ja gorąco polecam!. Przeczytałem poprzednie opinie i jestem zdziwiony. Bydgoszcz nie ma zbyt dobrych restauracji do tego stopnia, że będąc w Bydzi zdarzało mi się jechać na obiad choćby do Torunia. Ogniem i Mieczem jest jednym z wyjątków, nigdy nie zdarzyło mi się narzekać na kaczkę czy żeberka, zupy, a do tego ten przepyszny chleb ze smalcem na początek ;))) Fakt, że taka typowo Polska restauracja może się niektórym nudzić, ale w Bydzi wielkiego wyboru nie ma a ten lokal jest przyzwoity z bardzo przyjemnym ogródkiem.
Ogniem grzane, a co (Mieciu) mieczem?. Pierwszy raz trafiłam tu z okazji Złotych Godów moich rodziców. W sierpniu 2007 r. W mniejszej sali spotkało się kilkanaście osób, aby świętować ten piękny jubileusz. Menu wcześniej ustaliłam z przemiłą Panią Andżeliką. Nie było więc niespodzianek. Wszystkie dania smaczne, obsługa wyjątkowa. Wystrój lokalu adekwatny do menu. Drugi raz to obiad w gronie 7 osób, trzy dni później, tuż po uroczystości w Pałacu Ślubów, gdzie odbyła się oficjalna ceremonia uhonorowania kilku par małżeńskich. Wszystkim smakowały serwowane dania. Obsługa również bez zarzutu, choć to już "inna zmiana". Trzeci raz to weselisko mojego siostrzeńca na początku czerwca br. Tu bawiło się kilkadziesiąt osób. Lokal wyłącznie dla weselników. I znowu się powtarzam i powiem, że wszystko co zostało podane przez wieczór i noc, aż do 5 rano było pyszne. Obsługa naprawdę rewelacyjna, a zespół muzyczny (choć to może mało ważne w tej opinii) grał tak, że nogi same tańczyły podczas jedzenia, pod stołem. No i czwarty raz to poprawiny następnego dnia. Opinia - jak wyżej. Nie wiem dlaczego niektóre opinie są tak krytyczne? Mieszkam w Warszawie, gdzie lokali różnej maści nie brakuje, ale życzyłabym sobie takiego "Ogniem i Mieczem" właśnie w stolicy. Tak naprawdę w Bydgoszczy nie ma wielkiego wyboru. Mieszkańcy tego miasta powinni się cieszyć, że mają taki lokal, gdzie można dobrze zjeść w miłej atmosferze. No, chyba że wolą iść do McDonald's lub pizzerii, albo na szybko zjeść zapiekankę z budki.
Smaczne polskie jedzenie bez zbędnych udziwnień. Jedzenie jest smaczne, swojskie, dobrze podane. Dobre zupy, smakują mi dania mięsne - zrazy z dzika, eskalopki cielęce, ryby - sola i sandacz w sosie rybackim jakby mniej. Bardzo lubię wystrój tego lokalu, nie jest przeładowany rekwizytami, ale buduje odpowiedni klimat. Jedzenie jest ładnie podane, lubię ceramikę z Bolesławca. Ceny dość wysokie, ale raz na jakiś czas warto się wybrać. Latem można delektować się posiłkami w ogródku, ale ja osobiście wolę wnętrze tego lokalu.
Najlepsza wątróbka jaką jadłam!. Restaurację odwiedziłam podczas służbowej wizyty w Bydgoszczy i bardzo miło wspominam. Jadłam rosół i wątróbkę na żubrówce i śmietanie z ziemniakami. Rosół bardzo dobry, z domowym makaronem. Wątróbka przepyszna! Najlepsza wątróbka jaką jadłam. Delikatna z wyczuwalnym smakiem żubrówki. Wspaniały śmietanowy sos. Wnętrze restauracji ciekawe i ładne. Odbiega od typowych "staropolskich" restauracji. Menu także trochę ciekawsze niż "pierogi, golonka, schabowy". Do tego bardzo czysto, a świeże kwiaty pięknie pachną. Polecam!
Bez rewelacji. Bardzo lubię staropolską kuchnię. Ogniem i Mieczem wg mnie mieści się co prawda w pierwszej piątce restauracji z kuchnią staropolską w Bydgoszczy, lecz daleko za faworytami.
Na początek zupa. Zamówiłem rosół i byłem bardzo rozczarowany.
Mięso i warzywa dosyć dobre, ładnie podane, jednak ceny z cennika słabo korelują z jakością.
Wystrój i obsługa na bardzo dobrym poziomie, lokalizacja dosyć dobra, lecz trochę kiepsko z parkingiem.
Generalnie mogę podsumować, że jak za tą cenę to bez rewelacji.
Innowacje w temacie tradycji. Na wejściu uprzedzono nas (mnie i żonę), że z uwagi na dużą liczbę konsumentów będziemy czekać ok. 40 minut, nie tylko na posiłek, ale nawet na menu.
Było gorąco, mieliśmy ochotę na coś zimnego do picia, nigdzie się nie spieszyliśmy - wchodzimy!
Dalej było tylko lepiej: zimne napoje trafiły na stół po minucie, zaraz po nich otrzymaliśmy menu. Szybko wybraliśmy potrawy i 20 minut po zajęciu stolika dania były podane. Obsługująca nas pani była bardzo miła, nie narzucała się, ale pojawiała się w momencie, gdy tego potrzebowaliśmy. Obserwowałem również pracę jej koleżanki i kolegi - równie sprawni i uprzejmi.
Chłodnik litewski - bardzo dobry, nie udziwniony, dobrze przyprawiony.
Pierś kurczaka - może ciuteńkę sucha, ale żona nie potwierdza (ona zamówiła, ja tylko od niej dziubnąłem). Porcja nie za duża, akurat dla niej.
Ja zamówiłem żeberka, ale nie były na miodzie, tylko w sosie BBQ (jakoś mało tradycyjnie) z ziemniaczkami i zasmażaną kapustą - smaczne.
Wystój dostojny, jak u hetmana polnego, miejsca w środku, pod parasolami i namiotami - do koloru, do wyboru.
Ceny OK.
Jak z trylogii Sienkiewicza. Więc naprawdę nieźle. To mój kolejny raz, chociaż wcześniej jadłem dania z tej knajpy w formie kateringu u kumpla na imieninach. Żona mu wyjechała, postanowił zrobić niewielkie spotkanie, gotować facet nie umie. Za to jedzonko było pyszne, okazało się, że z "Ogniem i Mieczem".
Poszliśmy z szanowną małżonką. Było warto. Na początek czekadełko (smalczyk zamówiliśmy też do domu - nie kosztuje wiele). Do tego był barszczyk, a na koniec pierogi. Czyli po staropolsku, smacznie. Porcje duże, chociaż raczej damskie. Chłop od kosy pewnie zamówi coś jeszcze, aby się nasycić. Kawa przeciętna, ale trudno się przyczepić do kawy. W sumie smacznie, swojsko. Polecam i sam na pewno tu nie raz wrócę.
Smalec palce lizać!. Byliśmy tam dwukrotnie podczas naszego bardzo krótkiego pobytu w Bydgoszczy, ponieważ po pierwszych fenomenalnych doznaniach smakowych musieliśmy tam wrócić jeszcze przed wyjazdem. Wystrój pasuje do menu. Bardzo smaczna dziczyzna i pierogi. Polecamy!
Smacznie, choć niekoniecznie tanio. Byłem tam kilka razy, mam swoje ulubione danie "pół łokcia żeberek", ale kiedyś zajadałem się ogonami. Naleśniki pycha, decha mięs pieczonych to dla dwóch obżartuchów dużo. Naprawdę lubię tę knajpkę, bo wiem, że zjem smacznie i DUŻO.
Rewelacja. Idealne miejsce na spotkania biznesowe. Zawsze dobre jedzenie ja szczególnie upodobałem sobie żurek i "stek drwala". Miła obsługa bardzo urokliwe miejsce, do którego chce się wracać. Bardzo dużym plusem jest również brak problemu z parkowaniem samochodu.
100% satysfakcji. Czy można zorganizować imprezę bez stresu? Tak! W tym lokalu można. Menu, termin i szczegóły imprezy można uzgodnić z kierownikiem, który doradzi zaproponuje i nie naciągnie klienta. Potem tylko zabawa i jest się gościem na własnej imprezie. Dwóch zawodowych kelnerów, którzy oczarowali gości, w szczególności płeć piękną. Bezszelestni, pojawiający się znikąd w odpowiedniej porze... Nie wiem jak to robili. Wspaniały wystrój, dekoracje i odpowiednio dobrana muzyka. Jeżeli dodać do tego jedzenie, które swoją estetyką i smakiem sprawiało na gościach niewyobrażalne wrażenie! Na każdej imprezie znajdzie się jeden niezadowolony malkontent... ale tu takiego nie było! Kredytu na to też nie trzeba było brać. Nie pozostaje nic innego jak podziękować wszystkim z lokalu, a każdemu napotkanemu chwalić i polecać, bo naprawdę warto tu przyjść!
Polecam!. Jedno z moich ulubionych miejsc w Bydgoszczy. Kuchnia na najwyższym poziomie. Duży wybór dań staropolskich - niektórych nigdzie indziej nie spotkałam. Obsługa grzeczna i miła, bardzo profesjonalna. Wystrój naprawdę klimatyczny i przytulny. Oczekując na zamówienie zawsze można liczyć na skibkę chleba ze smalcem albo śliwkowymi powidłami. Jedynym miejscem jest lokalizacja - od Ogińskiego zawsze jest trochę głośno. Często odbywają się tam jakieś zorganizowane imprezy, więc warto wcześniej przedzwonić i dopytać o dostępność stolików.
Zmiana na lepsze. Gościłem na małym spotkaniu pępkowo - kawalerskim, osobna salka, około 10 osób. W skrócie - gorzała i żarło.
Generalnie szedłem z lekkim oporem, wcześniej gościłem tam trzykrotnie, zawsze wtopa np. podanie zupy po drugim daniu, stek jak podeszwa. Omijałem miejsce ze 3 lata, ale teraz - masz babo placek! Tak wybrali, trzeba iść.
W aspekcie estetycznym jest bardziej niż OK, chyba przyjemniej niż było, doszły jakieś zakamarki, wyjście na ogród np. na papierosa (a może już wtedy było).
Jedzenie, bo to najważniejsze. Tylu chłopa, to każdy wrzucić coś musiał. Ja ostrożnie - rosół, de volaille, frytki, marchewka z glazurą. Nie mogę powiedzieć - naprawdę smaczny, fryty może trochę przesmażone (twarde), pyszna marchewka, rozgrzewający, aromatyczny rosół (ale do domowego daleko).
Miałem jednak okazję spróbować tego co koledzy zamówili. Żurek świetny, przypominający bardziej polewki na maślance, lekko słodkawy, śmietanowy. Konkretne żeberka, dające się łatwo podzielić, bez tej denerwującej, śliskiej skórki przy kości, soczyste mięso.
Jedzenie na pewno się poprawiło, ale widać to od razu po karcie - restauracja odeszła na siłę promowanego staropolskiego języka typu" mięcho dymem sprawione, pod ziemniaczaną pierzynką: itd. Teraz są normalne nazwy, menu bezpieczniejsze, na pewno zachęca do ponownej wizyty. Sporo gości (a był to środek tygodnia), bardzo pewna i miła obsługa (kelner nigdy nie spóźnił się z polaniem) oraz przyzwoity czas oczekiwania - praktycznie każdy jadł po 20 min. od zamówienia. Przypominam, że było ok. 10 osób, a chyba nawet więcej.
Cenowo: zupa, II danie, woda - ok. 40 - 50.
Idealne miejsce na przyjęcie weselne. Niedawno zorganizowaliśmy przyjęcie weselne w restauracji Ogniem i Mieczem. Przed podjęciem decyzji zapoznaliśmy się z ofertą wielu innych restauracji i hoteli, ale tutaj szczególnie odczuliśmy za sprawą managera niezwykłą chęć pomocy w zakresie ustalenia odpowiedniego menu i pozostałych szczegółów. Pod względem podejścia do klienta, jakości podawanych potraw i niesamowitej atmosfery to miejsce pozostawia konkurencję daleko w tyle. Szczerze polecamy tą restaurację jako miejsce godne tak ważnego wydarzenia jak impreza weselna.
An error has occurred! Please try again in a few minutes