Świetna kawa, miejsce też przytulne, choć nieco przytłacza kolorystyką wnętrza. Osobiście postawiłbym na jaśniejsze kolory, ale to tylko taka mała propozycja. Kawę mają wyborną
Balsam na wszystko. W niespodziewanie ciepły październikowy wieczór, po bogatym we wrażenia spacerze po uliczkach Starówki, przysiadłem przy stoliczku wystawionym na ulicę. Sympatyczny szczupły kelner polecił mi kawę z likierem. To odpowiadało moim gustom, ponieważ dobrze znam ryski Balsam, oparty na mieszance z ziół. Do tego odrobina Kahlua i zwykłe americano staje się wtedy rewelacyjne.
Ruch zagranicznych turystów po sezonie wyraźnie zelżał, dzięki czemu jest teraz atmosfera relaksu i spokoju. A personel ma więcej czasu dla indywidualnego klienta i może prowadzić niespieszne rozmowy. Na koniec wizyty serdecznie uścisnęliśmy sobie ręce.
Perełka. Ten lokal jest jeden w swoim rodzaju, bywam tam regularnie w wakacje - to trochę kawiarnia, trochę piwiarnia. Tam poznaliśmy smak cydru, zanim stał się popularny w naszym kraju. Nazwa lokalu wiąże się z tym, że większość drinków jest na bazie Black Riga Balsam. Balsam Cafe znajduje się praktycznie w centrum starówki, a widok z balkonu (ogródka piwnego) jest rewelacyjny. Na balkonie stoją doniczki z miętą i kwiatami. Bar jest naprawdę piękny, trochę w stylu retro, czarno białe zdjęcia i grafiki na ścianach. Samo wnętrze jest dość ciemne, ściany są czerwone, ale klimat jest unikalny. Ilość osób obsługujących jest niewielka, ale są to przemili ludzie, uśmiechnięci i nigdy nie widziałam ich naburmuszonych, choć czasem muszą się dużo nabiegać do stolików - pełen profesjonalizm. Karta krótka, ale jest duży wybór past, naleśników, kaw, drinków. Zdarzają się też dania sezonowe (spoza karty). Wszystko świeże, pięknie podane, porcje solidne, a ceny jak na starówkę naprawdę przystępne. Alkohole i drinki też w przystępnych cenach, może 1-2 drinki kosztują więcej niż 20 zł. Podobnie porcja lodów - ogromny pucharek za 11 zł (z dodatkami 15 zł). Dla piwoszy też się coś znajdzie (3 rodzaje serwowania czeskiego piwa). Szkoda tylko, że kuchnia jest czynna do 22.00. Myślę, że za jakością tego lokalu może przemawiać to, że co roku spotykamy tam stałych bywalców, przede wszystkim mieszkańców Gdańska, a i turyści, którzy tam wstępują pojawiają się regularnie na czas pobytu (zarówno polscy jak i zagraniczni). Żałuję, że w moim mieście nie ma takiej knajpy.
Najlepsza kawa. Balsam to dziwne miejsce. Raczej jest to kawiarnia, choć wybór deserów i ciast jest mały, ale można tam też zjeść niezłe naleśniki. Ceny, jak na warunki Gdańska, są znośne. Ale najlepsza jest tam kawa. To miłe, że można w Gdańsku wypić czarny napar prawie jak we Włoszech.
Knajpka pierwsza klasa na spokojne posiedzenie ze znajomymi. Zaszedłem tam z moimi znajomymi 20 minut przed 22, kuchnia zamykana jest o 22, a mimo to udało nam się zamówić coś do jedzenia. A był to makaron (pasta), myślałem, że dostaniemy 3 talerze odgrzango makaronu, a tu miłe zeskocznie - kucharz naprawdę się postarał, makaron normalnie ugotowany, sos super - "niebo w gębie". Oprawa talerza też spoko. Do tego po oryginalnym Czeskim Piwku Pilsner Urquell - (Hladinka), co się później okazało są jedni z najlepszych w Polsce w podawaniu tego piwka w Polsce, gdyż stosują specjalną metodę nalewania piwa - piwosze pewnie będą wiedzieć o co chodzi. Wg mnie miejsce godne polecenia. A chociażby sprawdzenia i przekonania się na "własnej skórze" - gardle :).
An error has occurred! Please try again in a few minutes