Reviews Restauracja Ritz

Zomato
Gmerk
+4
Miejsce dość surowe, mało ciepłe, mało wygodne. Obsługa przemiła, elastyczna. O jedzeniu mogę mało, bo akurat nie potrafiliśmy wybrać czegoś dla nas z menu tego konkretnego dnia, ale czuję, że ocenić mogę - choćby ze wspomnianego faktu.

Zamówiliśmy przepiórkę, śledziową wariację i krem z batatów. Smaczna kombinacja smaków, porcje małe. Może wrócę i trafię na lepszy wybór dla mnie.

Mar 04, 2019
Zomato
Klaudia
+5
Desery przepyszne. Trio owocowe to pozycja w menu, której nie można pominąć z obojętnością. Osobom, które lubią mascarpone deser na pewno przypadnie do gustu i będą chciały więcej- tak jak było w moim przypadku. Słodko i smacznie!
Nov 20, 2017
Zomato
Piotr Skurski
+5
Wybraliśmy się dzisiaj do tej restauracji - wystrój nowoczesny i przyjazny, panie kelnerki bardzo miłe i zainteresowane gośćmi, miejsce w ciekawej lokalizacji. Zamówiliśmy przystawki (tatar śledziowy), zupę z bobu i danie główne - perliczkę oraz okonia morskiego. Wszystko bardzo smaczne, wręcz wyśmienite. Balans smaków w potrawach - idealny. A w samej restauracji - względny spokój, można spokojnie porozmawiać i delektować się obiadem. Jedyna wada, moim zdaniem - krzesła mają nieco zbyt niskie oparcia - ale to właściwie drobiazg. Zdecydowanie polecam. I powiem jeszcze, że nawet w Metamorfozie nie jest tak smacznie, naprawdę.
Jul 28, 2017
Zomato
Michał Sadowski
+5
Bardzo przyjemne miejsce w pięknej lokalizacji. Polędwiczki wieprzowe z lekko wędzonym boczkiem pyszne, tatar że śledzia pyszny. Podobno dorada również pyszna :) polecam
Dec 18, 2016
Zomato
Wojciech B. / Smakosze.info
+5
Kiedy usłyszałem hasło: idziemy do Basi Ritz na kolację pomyślałem, ale czemu akurat tam? Mgliście pamiętam MasterChefa, szczególnie że Basia Ritz była uczestnikiem pierwszej edycji tego programu (2012 rok). Drugi komunikat związany z tym wyjściem brzmiał: jest kosmicznie drogo, ale warto.
Oct 11, 2015
Zomato
Magda
+5
Znakomicie! W tej restauracji miałam okazje świętować urodziny i naprawdę nie mogłam wybrać lepiej ☺️ jakość i smak podawanych dań były na topowym poziomie, prawdziwa uczta! Pani Ritz była obecna w kuchni, chętnym pozowała do zdjeć. Nie chce sie bardzo rozpisywać- zachęcam was bardzo do odwiedzenia tego miejsca! Prawdziwa perełka. Nie mogę sie doczekać kolejnej wizyty 😉
Sep 27, 2015
Zomato
Bogusław Węgrzanowski
+5
Chciałem zaprosić gości biznesowych z Francji na kolację do dobrej restauracji w Gdańsku. Ponieważ nie znam dobrze Trójmiasta oparłem się na opiniach internautów. Nie zawsze ta metoda się sprawdza ale to był strzał w dziesiątkę.  Bardzo interesujące menu z oryginalnymi połączeniami składników (np.filet rybny i bób). Przemiła obsługa. Wybór alkoholi na każdy gust, w tym znakomite czerwone wino. Ciekawe desery (pyszne lody pistacjowe). Położenie w spokojnej ulicy. Wieczorny, klimatyczny widok przez przeszklone ściany. Zacytuję mail moich gości: - "the restaurant was just perfect, a very top quality".
Gorąco polecam !
Jul 11, 2015
Zomato
Wojciech B. / Smakosze.info
+5
Kiedy usłyszałem hasło: idziemy do Basi Ritz na kolację pomyślałem, ale czemu akurat tam? Mgliście pamiętam MasterChefa, szczególnie że Basia Ritz była uczestnikiem pierwszej edycji tego programu (2012 rok). Drugi komunikat związany z tym wyjściem brzmiał: jest kosmicznie drogo, ale warto.

Sporadycznie się zdarza, żebym przed pójściem do restauracji sprawdzał czego można w niej oczekiwać. Postanowiłem jednak sprawdzić zarówno kim jest Basia Ritz, jak też czego się można spodziewać po restauracji. Najpierw strona firmowa restauracji. Tutaj krótka informacja na temat Basi Ritz z której można się dowiedzieć, że jest Szefową kuchni, dyktatorką smaku i ambasadorką najwyższej jakości w swojej autorskiej restauracji Basia Ritz. Jest również autorka bloga Kulinarna Mekka, dwóch bestsellerowych książek (Master Chef. Przepisy Basi Ritz oraz Dom pełen smaku), a także gospodynią programu telewizyjnego Kuchnia z sercem. Dalej czytamy, że posiada umiejętność komponowania smaków i niezwykły warsztat kulinarny, a osobista ambicja i bezkompromisowe dążenie do perfekcji decydują o niepowtarzalnym charakterze jej kuchni. Hmmm... wysoko postawiona poprzeczka. Następnie sprawdziłem kartę dań. Bardzo krótka, składająca się z czterech starterów, dwóch zup, pięciu dań głównych oraz trzech deserów. Karta jest zmieniana dosyć często, ponieważ Basia Ritz przygotowuje potrawy wyłącznie ze świeżych produktów.

Na koniec zostawiłem sobie sprawdzenie opinii o lokalu oraz informacji krążących w necie. W większości opinii pojawia się zarzut, że pomimo tego że jest smacznie jest również bardzo drogo. Są także opinie, że dania to przerost formy nad treścią, że Basia Ritz zachowuje się w swoim lokalu jak gwiazda, że bardzo długi czas oczekiwania na przygotowanie posiłku, itd...

Lokal znajduje się w ścisłym centrum Gdańska, niedaleko Starego Miasta. Jest urządzony bardzo prosto i nowocześnie, a przy tym bardzo przytulnie. Przygaszone światła, delikatna muzyka w tle, wielkie okna z widokiem na panoramę Starego Miasta. Zaskoczeniem jest to, że na całej długości jednej ze ścian oddzielających kuchnię od sali dla gości jest wielkie okno. Można zobaczyć Basię Ritz i jej ekipę przygotowującą posiłki. W jednym z wywiadów przeczytałem, że Basia Ritz przez to okno lubi spoglądać na swoich gości żeby widzieć, jak reagują na jej pomysł na dania.

Po wejściu do lokalu zaskoczenie: wita nas druga uczestniczka pierwszej edycji MasterChefa - Agnieszka. Pomimo tego, że widzimy się pierwszy raz wita się ze mną jak z dobrym znajomym. Od razu też pyta czy możemy sobie mówić po imieniu, ponieważ w restauracji dba się o stworzenie rodzinnej atmosfery. Kolejne zaskoczenie: nie dostaję karty. Natomiast Agnieszka pyta na co mam ochotę. Po doprecyzowaniu moich oczekiwań znika za drzwiami kuchni żeby zapytać Basię o to, czy jest w stanie sprostać moim oczekiwaniom. Zadanie było stosunkowo proste: lubię niekonwencjonalne i kontrastowe połączenia smakowe (np.: słodki-słony). Po dłuższej chwili Agnieszka wraca uśmiechnięta mówiąc, że ma dla mnie danie. Na moją prośbę jednak nie mówi, co to jest. Ostatecznie, jak stwierdziła Basia Ritz w jednym ze swoich wywiadów, sztuką jest otworzyć się na nowe smaki, poznawać, uczyć się.

W lokalu było zajętych kilka stolików, więc Agnieszka mogła pozwolić sobie na dotrzymywanie nam towarzystwa. Nie ma w niej nic z gwiazdy telewizyjnej, pomimo tego że w MasterChefie zaszła wysoko. Uśmiechnięta, pełna energii, dbająca o dobre samopoczucie gości.

Po dłuższej chwili powitała nas Basia Ritz. Po przeczytaniu opinii w internecie spodziewałem się wyniosłej gwiazdy telewizyjnej. Nic bardziej mylnego. Powitała nas po prostu przesympatyczna Basia. Witając się od razu zaproponowała przystawkę spoza karty: przegrzebki. Po chwili rozmowy znika za drzwiami kuchni, żeby przygotować danie. Zerkając w okno oddzielające kuchnię od sali od razu widać kontrast w zachowaniu Szefowej kuchni. Na sali bardzo uśmiechnięta i serdeczna, w kuchni mocno skupiona na tym co robi. Zachowuje się jak prawdziwa gospodyni domu: dotrzymuje towarzystwa gościom, surowym okiem doglądając jednocześnie tego, co się miesza w garnkach. W przerwach między gotowaniem opowiada o ciężkiej pracy w MasterChefie i później w restauracji, o swoich marzeniach związanych z prowadzeniem restauracji i o swojej fascynacji jedzeniem. Opowiada o swoich kulinarnych podróżach, o głodzie poznawania nowych smaków w różnych rejonach świata, a także o swoim dążeniu do perfekcyjności w komponowaniu dań.

W trakcie rozmowy na stole pojawiają się przegrzebki. Sporej wielkości małż podany z kostką marchewki w piance grzybowej. Doskonałe w smaku i delikatne mięso wzmocnione subtelnym aromatem grzybów.

Danie główne, które pojawiło się po dłuższym czasie, to perliczka podana na grzybowym risotto z pestek słonecznika z dodatkiem boczniaka królewskiego, grzybami pioppini i topinamburem oraz sosem z gorzkiej czekolady.

Niewiele dań, które miałem okazję spróbować w restauracjach, mnie zaskoczyło. Ostatni raz moje zdumienie wzbudził Eric Desbordes, Szef kuchni paryskiej restauracji Le 114 Faubourg, uhonorowany w 2013 r. gwiazdką Przewodnika Michelin. Basia Ritz jest kolejną Szefową kuchni, która mnie zaskoczyła. Podane danie główne z każdym kęsem dostarczało mi nowych, a przy tym fantastycznych doznań kulinarnych. Delikatne mięso perliczki z idealnie zarumienioną skórką i cudownie soczystym mięsem. Poprószone jedynie kala namak czyli czarną solą pochodzenia wulkanicznego. Risotto to pestki słonecznika podane z niewielką ilością sosu z aromatem grzybowym oraz mocno słonym boczniakiem i delikatnymi w smaku całymi grzybami pioppini. Dodatkowo podano ugotowane aldente cząstki topinambura czyli słonecznika bulwiastego. Całość została udekorowana sosem z gorzkiej czekolady. Łączenie poszczególnych składników dania między sobą powodowało, że każdy kęs smakował inaczej, dostarczając niesamowitych doznań smakowych. Na wstępie wspomniałem, że lubię niekonwencjonalne i kontrastowe połączenia smakowe oraz chcę, by Basia mnie swoim daniem zaskoczyła. Podane danie idealnie spełniło to oczekiwanie.

Restauracja Ritz ma wysokie ceny dań. Uważam jednak, że dania są jej warte. Można pójść na koncert płacąc za bilet kilkadziesiąt złotych, można również pójść na koncert utalentowanej gwiazdy płacąc kilkaset złotych. Można kupić obraz na jednej z ulic turystycznych miast namalowany przez domorosłego malarza za kilkaset złotych, ale można również kupić obraz uznanego malarza za zdecydowanie większe sumy. Można w końcu zjeść przewidywalny i nudny posiłek w jednej z tysięcy lepszych lub gorszych restauracji za parę złotych, ale można również bawić się smakami i delektować fantastycznie smakującymi daniami u Basi Ritz. Po wizycie w restauracji Ritz nie mam najmniejszych nawet wątpliwości, że Basia ma talent oraz pasję gotowania. Zgadzam się z opinią, że Basia posiada umiejętność komponowania smaków, który decyduje o niepowtarzalnym charakterze jej kuchni.

Koszt posiłku dla dwóch osób (przystawka, danie główne, deser, kawa + herbata): 250 zł.
Mar 23, 2015
Zomato
Madzia9233
+5
Polecam bardzo to miejsce. Po rozczarowującym obiedzie  w restauracji Lobster w Gdańsku, wybraliśmy się z mężem na deser do Basi. Od samych drzwi miła, ale nie nadęta obsługa, fajny nowoczesny  klimat restauracji, przede wszystkim czysto! Rewelacyjne menu,dowiedzieliśmy, że często zmieniane tak,aby nie zanudzić klientów, super! Przestępne ceny.  Idealne miejsce zarówno na romantyczne kolacje, jak  na "zwykły", niezwykły obiad.
Mar 22, 2015
Zomato
Plattm48
+4.5

Kolacja służbowa w Basia Ritz długo zapamiętam.
Wystrój skromny ale gustowny, bez zbędnych "fajerwerków" Dania bardzo ciekawie podane, powiedziałbym "pedantycznie podane", widać ze przykłada sie tu bardzo dużo uwagi do jakości obslugi - brawo!
Danie pierwsze - krem z pomidorów i serem feta (chyba) - rewelacja
Danie drugie - tatar z śledzia z kremem wasabi i krążkami chleba pumpernikel, nigdy nie jadłem tak wspaniałe przyrządzonych śledzi
Danie trzecie steak z krewetką na liściach świeżego szpinaku - bardzo delikatny i świetnie wypieczony, gratuluje !!!
Deser- ananas z lodami wanliowymi, jakoś smakowo niepowaliło po prostu dobre i juz

Polecam ta restauracje na kolacje służbowa i nie tylko.
Mar 11, 2015
Zomato
Koosmos
+5
Pod adresem Szafarnia 6 w Gdańsku
słowo „restauracja” odzyskało właściwe znaczenie. Tutaj
wszystko jest na swoim miejscu. Na wstępie przywitał nas niezwykle
uprzejmy i kompetentny,  jak się później okazało, kelner. Sala
restauracyjna robi bardzo dobre wrażenie. Nie jest ani za mała, ani
za duża. Stoliki nie są ustawione zbyt blisko siebie. Dbałość o
zastawę stołową i sztućce zwiastuje, że spotka nas coś
wyjątkowego. Dużym plusem jest spokojny i stonowany wystrój
wnętrza, w którym nie znajdziemy ogromnej ilości zbędnych
bibelotów odwracających uwagę od najważniejszego – od jedzenia.
Nie będę opisywał co zamówiliśmy
na obiad czy na kolację, wspomnę tylko, że byliśmy tam z żoną i
córką w zeszłym tygodniu, w środę od 15:00, z małą przerwą,
do 21:00 z „hakiem”.

W trakcie biesiadowania chodziły nam
po głowie różne pomysły, na to jak okazać to co myślimy o
kuchni Basi Ritz. Wygrał pomysł, że po zjedzeniu, na bacząc na
innych, ostentacyjnie wyliżemy talerze. Ledwo co powstrzymaliśmy
się od tego, resztkami przyzwoitości.
Ceny, no cóż, jeśli wybieramy się
do restauracji należy liczyć się z kosztami, w mojej ocenie lepiej
zapłacić nieco więcej w zamian otrzymując wysoką jakość niż
odwrotnie. Stosunek jakości do ceny, w tym przypadku, oceniam bardzo
wysoko.
I pomyśleć, że przyszedłem tutaj z
rodziną przypadkiem....
Teraz z żoną szukamy okazji, żeby
przyjechać do Basi Ritz i zjeść, cokolwiek, a przy okazji
odwiedzić Gdańsk.
Mar 01, 2015
Zomato
Agnieszka Adamska
+5
Cudowna atmosfera, przepyszne jedzenie, dość drogo ale wrażenia z podróży smaku pozostają na długo po wyjściu z tej restauracji, no i właścicielka - cudowna kobieta zaangażowana całym sercem w dbałość o jakość każdej potrawy. Szczerze polecam.
Feb 24, 2015
Zomato
Iga K
+5
W miniona sobotę miałam okazję odwiedzić to miejsce. Jestem zbudowana jakością jedzenia i dbałością o klienta. Przede wszystkim na początku zaznaczam, że restauracja jest droga. kolacja dla dwóch osób (2 przystawki, dwa dania główne, woda 0,7 l i dwie czarne kawy) to wydatek 200 zł. Ale uważam, że było warto. Przede wszystkim ogromny plus to przesympatyczna i kompetentna obsługa. Po złożeniu zamówienia otrzymaliśmy "czekadełko" w postaci pięknie wypieczonej ciabatty i tzatziki Było naprawdę dobre. Następnie ja zamówiłam zupę krem z ziemniaków, selera i trufli, a mój partner tatara z matiasa podany z pumperniklem i pianą wasabi. Zarówno zupa jak i tatar na piątkę z plusem.  Dania główne to: pierś z kaczki w sosie czekoladowym z fioletowym ziemniakiem oraz polędwiczki z boczkiem w sosie śliwkowym z przepysznym puree z ziemniaków i pasternaku i sałatką ze słodkiego groszku. Zdecydowanie pierś z kaczki wygrała. Polędwiczki były ciut przeciagniete, ale sosy - mistrzostwo. Kompozycja smaków naprawdę świetna. Na koniec zamówiliśmy kawę - niby drobna, banalna rzecz... kawa była wyśmienita. Na koniec skorzystałam z toalety i przepraszam, że o tym... , ale na sam koniec ujęła mnie szczególna dbałość o klientów. W ubikacji zastałam nie tylko całą baterię srodków higienicznych do dyspozycji klientów, ale również krem do rąk. Nie ma co ukrywać to miejsce skradło moje serce. Bardzo dziękuję.
Jan 27, 2015
Zomato
Adam Czyzyk
+4.5
Lokal ze smakiem i duszą. Wybrałem się do tej restauracji w jeden z ciepłych, październikowych wieczorów. Na przystawkę - zestaw past na zimno od łagodnej do ostrej. Dobrze zbilansowane, pozornie proste, ale dobrze wysmakowane. Następnie kaczka- spoza karty, oraz stek z polędwicy wołowej z krewetką, na sałatce szpinakowej. Kaczka - wyborna - chrupiąca skórka i idealnie wysmażone, różowe mięso. Dodatki - purée z pietruszki i fasolka w wędzonym boczku skrojone do dania. Wołowina - porównywalna z tą podawaną przez autochtonów w Argentynie, a side skrojony do niej. Na finał obok czekoladowego foundanta - nalewka z aronii nalana osobiście przez Panią Basię - bardzo ciepłą, ujmującą szefową kuchni, Duszę restauracji. Spotkanie tyleż smaczne, co urocze! Obsługa wyśmienita.
Zdecydowanie polecam.
Oct 14, 2014
Zomato
Blygicz1969
+5
Esencja smaku i gustu!. W restauracji Basi Ritz bylem już kilkakrotnie i z pewnością do jej wysublimowanej, kulinarnej mekki powrócę zapewne nie jeden raz.
Restauracja położona jest na ul. Szafarnia w Gdańsku i oferuje gościom przepiękny widok na starówkę gdańska i żurawia gdańskiego. To jest tylko jeden z wielu atutów restauracji Basi Ritz.
W lokalu wita gości przemiła obsługa młodych ludzi, a sama restauracja zachowana jest we współczesnym/industrialnym stylu. Styl jest nienarzucający, a Basia Ritz we wspaniały sposób rozwiązała przestrzeń, dając zarówno gościom jak i swoim pracownikom swobodę poruszania się.
Na specjalne wyróżnienie zasługują bardzo wygodne krzesła.
Karta w restauracji Basi Ritz jest starannie podzielona i oferuje mistrzowskie dania, które kreuje sama właścicielka.
Wspaniale, rozpływające się w ustach muszle św. Jakuba podawane na soczewicy beluga z pianka trufli. Tatar ze śledzi matjas z delikatna nuta wasabi, czy tez rewelacyjny chłodnik- purée z buraczków w połączeniu z czarną porzeczka to tylko kilka pozycji z wachlarza przekąsek/entree, które Basia Ritz ma w swoim repertuarze.
Dania główne są zarówno imponujące.
Dostojny "surf & turf" czyli stek z polędwicy wołowej z królewska krewetka podawany na przepysznym purée z selera z trufla i truflowo-borowikowa pianka.
Filet z labraksa/seabass podawany w plasterkach z ziemniaków na pięknie zielonym purée z groszku połączonego z mięta -wysublimowany smak tego dania jest niepowtarzalny. Poza tym pyszna polędwica cielęca obtoczona w migdałowych płatkach i fantastyczne ragoût z kaczki z przepiórką podane na selerowym purée z trufla to tylko niektóre pozycje dań głównych, które kreuje pierwszy polski master chef.
Wariacje truskawkę i czekoladowe souffle/suflet to moi absolutni faworyci jeśli dojdziemy do deserów.
Kuchnie Basi Ritz charakteryzuje nie tylko wysublimowany i niepowtarzalny smak, ale także pełna estetyka podawanego dania, której nadzoruje naturalnie sama właścicielka.
Restauracja nie należy do tanich, aczkolwiek każdy kęs podawanych dań, wart jest każdej złotówki, która zostawiają tam goście.
Obsługa w restauracji w spokojny i nienarzucający się sposób mile towarzyszy gościom podczas tej kulinarnej podroży.
Oprócz tego na szczególną także uwagę zasługuje karta win w restauracji, które właścicielka starannie dobrała.
Sama Basie Ritz wraz z kuchenną załogą obserwować można przy pracy przez ogromne okno w ścianie kuchennej, co zapewne wzbogaca pobyt.
Basia Ritz używa świeżych produktów najwyższej jakości, czego najlepszym sędzią jest podniebienie i kubeczki smakowe gości. Wiem także, po krótkiej rozmowie z właścicielka, iż wiele produktów sprowadza także z zagranicy.
Mam ogromna nadzieje, iż Basia Ritz wraz jej restauracja pozostanie w Gdańsku na wiele lat. Jest to nie tylko wydarzenie kulinarne na skale Gdańska, ale także na skale całego kraju.
Udało mi się podróżować trochę po świecie i miałem niejednokrotnie możliwość gościć w jednych z lepszych restauracji na świecie. Restauracja Basi Ritz i jej kunszt kulinarny nie odbiega w żadnym stopniu od establishmentów tej klasy na świecie.
Jest to esencja smaku, estetyki i gustu.
Aug 24, 2014
Zomato
Kasiacl
+4
Udany debiut. Jak można wnioskować z doniesień medialnych, lokal Basi Ritz, pierwszej polskiej Master Chef powstawał dość długo i był okupiony dużym nakładem pracy właścicielki i szefowej kuchni, ale rezultat oceniam bardzo dobrze. Wybrałyśmy się tam z koleżankami trochę z ciekawości, a trochę dlatego, że z ogródka jest bardzo ładny widok. Niestety, trafił się wietrzny dzień i ogródek nie został uruchomiony, do podziwiania zostały zatem fasada pobliskiego hotelu Podewils oraz zawartość talerzy, ale zwłaszcza zawartość talerzy wynagradzała brak innych widoków.

Na przystawkę wzięliśmy wybór zimnych przystawek - 5 past/musów z warzyw z dodatkami, np. marchewka i czosnek, tuńczyk i kapary. Były bardzo smaczne i bagietka w sam raz wystarczyły na 3 osoby. Na główne koleżanki wzięły łososia na szpinaku baby, a ja danie, które zapewniło właścicielce miejsce w Master Chef, kaczkę z przepiórka i musem z selera z dodatkiem trufli (słabo wyczuwalnym, ale też seler jest wyrazisty). Moje danie było bardzo smaczne, z kaczki tylko chude mięciutkie mięso, pyszny sos, w którym chyba czułam porto, a koleżanki chwaliły łososia. Porcje są w sam raz, więc było jeszcze miejsce na deser, jedna opcja - truskawkowe wariacje, tzn. świeże truskawki macerowane w Grand Marnier, mascarpone z warstewka musu z truskawek i zdaje się własnego wyrobu lody truskawkowe - czuć było truskawki, a nie kilo cukru, do tego kawałki gorzkiej czekolady, doskonale.

Rachunek za 3 osoby z napiwkiem około 300 zł, według mnie jedzenie warte swej ceny. Obsługa bardzo miła i staranna, kilka razy byłyśmy pytane o wrażenia, ale nie było w tym żadnego zadęcia, czuliśmy się miło obsłużone. Na pewno wrócimy gdy zmieni się karta - teraz ma 8 pozycji, a ma mieć 12, mają być też dania dnia. Wróżę powodzenie, bo nie jest to dyskontowanie medialnej popularności (zresztą, trochę czasu od pierwszej edycji upłynęło), ale rzetelna restauracja.
Jul 12, 2014
Zomato
AleksandraCosta
+4
Wszystko przemyślane i dopięte na ostatni guzik. Tylko myślę kiedy znowu tam wrócimy. To miejsce jest boskie... nie można nic zarzucić ani wytknąć im słabego punktu w jedzeniu, idealny stek wołowy w bardzo ciekawym akompaniamencie dodatków... stek z tuńczyka... kurcze, chyba najlepszy na starówce. :) Bije na głowę typowe "rybne" zakątki Gdańska... :) Zupa ideał, ale deser lodowy jest u Basi Ritz więcej niż godny uwagi - ich własnego wyrobu lody, idealne, nie za słodkie, w sam raz i w tak przemyślany sposób podane... w 3 małych szklanych kubeczkach: w jednym lody, w drugim aromatyzowany serek mascarpone, w trzecim owoce w niezwykłego smaku sosie. Z jednego deseru robią się tym sposobem 3 desery i to jest niezwykłe... ilość smaków i wariantów połączeń, które jedząc ten deser da się osiągnąć, obłęd! Będziemy wracać! Co do wnętrza to dobrze, że nie jest "naciapkane" stolikami... siedzisz i jest prywatność, bo między stołami jest słuszna odległość, więc bez krępacji można pogadać. :) W samym wystroju czegoś jeszcze brakuje - jakiegoś mocnego akcentu, może tym mocnym akcentem miało być to poroże nad barem? Z tym, że to poroże to masakra... w tak lekkim miejscu z nowoczesnym sufitem, przełamujące styl poroże nad barem... niby fajnie, ale jednak to energia śmierci, a w takiej knajpie to wszystko musi tryskać życiem. Bombowy pomysł to przeszklenie, przez które widać krzątające się na kuchni osoby, to zawsze podnosi zaufanie do jedzenia, które z tej kuchni wychodzi. No i to co mi się nie podoba to zewnętrzne stoliki w tej knajpie. Wystylizowane na ogródek piwny...? Nie, to po prostu jest ogródek piwny z dużymi parasolami piwnej marki odcina się to BARDZO od całego ogólnego wystroju miejsca. Widok z tego ogródka jest przedni na Motławę, ale ja tam siedzieć bym nigdy nie chciała. Mając dla kontrastu do wyboru tak fajne wnętrze tej knajpy... ten ogródek jest zdecydowanie do przerobienia na coś z klasą, szczególnie, że do samego końca nie zdawaliśmy sobie nawet sprawy, że on do tej knajpy przynależy, tak się od niej odcina.
Aug 28, 2014
Zomato
Abcd79
+4
Wspaniałe jedzenie. Jedzenie jest znakomite. W karcie kilka dań (to dobry znak), jedliśmy zupę pomidorową (bardzo dobra), przystawkę z buraczków (dobra, ale porcja jest przesadnie mała, a serek dość mdły), a na drugie danie WSPANIAŁĄ polędwicę z cielęciny z puree ze słodkich ziemniaków i warzywami. Mięso było mięciutkie, wprost rozpływało się w ustach. Dostać w Polsce dobrą cielęcinę to nie lada sztuka. Na deser bardzo dobry czekoladowy fondant - coś dla fanów gorzkiej czekolady, a łatwo ten deser zepsuć - tu był przepyszny. Ceny wysokie, ale uważam, że jedzenie jest warte swojej ceny. Trzeba liczyć ok. 100 zł na osobę. Jest to restauracja na "lepsze wyjście" lub specjalną okazję. Wystrój miły, trochę industrialny i surowy w klimacie, ale nam to odpowiada. Prosta, elegancka zastawa i nakrycie stołu. Sala była mniej więcej w połowie pełna, ale każdy stolik ma wystarczająco dużo przestrzeni. dobra lokalizacja - przepiękny widok (zwłaszcza, gdy siedzi się w ogródku). Obsługa sympatyczna, choć dziewczynom zdarza się zapomnieć donieść wody czy zmienić sztućce - przy tych cenach warto by było nad tym popracować, tak, aby i obsługa była na tip-top. Szefowa kuchni bardzo miła i kontaktowa, bez nadęcia, otwarta na sugestie i opinie gości. Uważam, że w Gdańsku restauracja p. Basi Ritz nie ma konkurencji. Dla właścicielki dobrze, ale ogólnie szkoda! Z pewnością tam wrócimy. Obawiam się tylko, by restauracja nie stała się "modna" wśród pretensjonalnej klienteli. Powodzenia!
Aug 21, 2014
Zomato
Zanzibarr
+3.5
Zasłużone laury. Szczerze - nie znam za bardzo Master Chefa, kto tam był i co robił. Rzuciło mi się w oczy, że wygraną zdobyła p. Basia Ritz. I oto spacerując nad brzegiem Motławy widzę logo. Wejść trzeba, ciekawość korci. Lokal urządzony w stylu minimalistycznym, z bardzo wygodnymi krzesłami. Rażą tylko rzeźby na poziomie artystycznym Paulo Coelho.

Menu jest zmienne, jak w wielu tego typu restauracjach, gwarantuje to świeżość i staranność każdego wydanego dania. Taki chwyt zazwyczaj gwarantuje ukontentowanie podniebienia. Zwłaszcza, że szefowa kuchni wie, co z czym podać. Tradycja łączy się z nowoczesnością, konceptualizm przełamuje intuicyjne filozofowanie na temat jedzenia.

Żałuję, że dane było mi spróbować jedynie przystawek, godzina sprawiła, że większość dań nie była już dostępna. Jednakże wszystko, co wówczas powędrowało na mój język spotkało się z najwyższą aprobatą - chłodnik z buraków i porzeczek z pianą z mleka dodał nowej jakości jednemu z najbardziej klasycznych dań wschodniej Polski latem. Serwowany klasycznie z cebulą śledź zyskał charakteru dzięki nucie wasabi, a przystawka z rozmaitych past i puree warzywnych konsumowana wedle ściśle ustalonej kolejności rozbudziła wyobraźnię i stonowała zmysły.

Bardzo duży plus za wyjątkowo przemyślany set w damskiej toalecie - jest tam wszystko "na wszelki wypadek kobiecy".

Przy najbliższej okazji wybiorę się tam na pewno, licząc na bardziej doszkoloną obsługę i holistyczny wymiar wnętrza. Kuchni raczej nic stać się nie może. Jeśli starczy zapału, będzie tylko lepiej.
Aug 22, 2014
Zomato
Szyyka
+5
Po prostu genialne jedzenie. W restauracji zdążyłam zagościć już dwukrotnie (podczas aż tygodniowego pobytu w Trójmieście). Bardzo często bywam w różnych lokalach i lubię poznawać nowe miejsca i smaki, nigdy natomiast nie mam czasu żeby potem się tym podzielić stąd nawet nie miałam konta na gastronautach. To miejsce natomiast zrobiło na mnie takie wrażenie, że uważam, że grzechem byłoby zatrzymać tą wiedzę tylko dla siebie. Restauracja jest po prostu genialna - można by powiedzieć unikatowa w skali kraju.

Wystrój na żywo robi bardzo dobrą robotę, jest minimalistyczny i stanowi świetne, nienarzucające się tło dla serwowanych dań. A co do dań to jest to po prostu mistrzostwo świata. Za pierwszym razem jadłam labraksa przyrządzonego w taki sposób, że nawet osoba niecierpiąca ryb (ja osobiście średnio za nimi przepadam) zjadłaby go ze smakiem. Moja druga połowa zamówiła stek z krewetką i był to najlepszy stek jakiego mieliśmy okazję kiedykolwiek próbować - zarówno samo mięso jak i sposób jego przygotowania na najwyższym poziomie. Na deser wariacje na temat truskawek - tego po prostu trzeba spróbować.

Na drugi ogień poszedł łosoś - również przepyszny, druga połowa znowu stek - tak samo genialny jak za pierwszym razem. Na deser mus czekoladowy - poezja.

Obsługa bardzo uprzejma i zainteresowana klientem, Pani Agnieszka daje z siebie wszystko i sprawia, że cała wizyta jest naprawdę czystą przyjemnością. Za pierwszym razem Pani Basia podeszła do naszego stolika co było bardzo miłe i dzięki temu dowiedzieliśmy się, że dania są tak genialne między innymi dzięki bardzo starannemu doborowi składników, które ściągane są na specjalne zamówienia restauracji z różnych zakątków zarówno krajowych jak i zagranicznych i to naprawdę robi różnicę.

Co do cen powiem krótko - ceny może do najniższych nie należą (przy dwóch osobach ok 180 zł), ale poziom jakości jaki dostajemy w zamian jest niewspółmiernie wysoki, w niejednej "modnej" restauracji zostawimy znacznie więcej nie dostając w zamian nawet w połowie tak dobrego jedzenia i obsługi, która dba dosłownie o każdy szczegół. Polecam i zazdroszczę mieszkańcom Trójmiasta takiej restauracji.
Jul 18, 2014
Zomato
AgnB
+5
Poezja smaku. Do restauracji trafiliśmy nieprzypadkowo.
Przy okazji kilkudniowego pobytu w Trójmieście spowodowanego popularnym koncertem w Gdańsku, postanowiłam koniecznie odwiedzić nowo otwartą restaurację przez Basię Ritz.

Środowe popołudnie. Wchodzimy z moim towarzyszem do restauracji, kelner wita nas z pięknym uśmiechem.
Wnętrze od razu mi się spodobało, dlatego, że jest proste i przejrzyste. Zajęte były tylko dwa stoliki (potem były zajęte 4).
Łazienka czysta na błysk. Dodatkowo spodobała mi się kobieca 'apteczka' łazienkowa w postaci chusteczek, kremu do rąk i kilkunastu innych 'niezbędników' kobiecych. ;)
W restauracji znajduje się wielka szyba, przez którą widać pracę mistrzów kuchni. Oczywiście lada chwila znalazłam się przy niej i zobaczyłam samego pierwszego Master Chefa w akcji! :) Super widok! A jeszcze milej mi było, jak Basia odwróciła się z ogromnym uśmiechem i stałam się tym nikczemnikiem, który odciągnął Mastera od pracy! Basia wyszła, przywitała się, zamieniłyśmy kilka słów i oczywiście pamiątkowa fotka. Byłam bardzo mile zaskoczona. Przemiła i przesympatyczna osoba!

Kelner przyniósł skromne menu*. Dwie zupy, kilka przystawek, chyba tylko osiem dań głównych i cztery desery. Menu co rusz się zmienia.
Na przystawkę zamówiliśmy: krem z pomidorów i chłodnik z buraczków. Obydwie zupy były przepyszne i nie kosztowały więcej niż 20 zł (nie pamiętam dokładnie ile).
Na danie główne, jako że miałam ochotę na grzyby, trafiłam akurat w najtańszą opcję z dań głównych w menu (coś około 30 zł) tagliatelle w ziołach z boczniakami i pomidorkami koktajlowymi oraz polędwiczki panierowane w orzeszkach z puree cukinii plus warzywa na parze (52 zł). Reszta pozycji była powyżej 60 zł, max 90 zł.**
Obydwa dania były idealne. Jadło się ze świadomością, że każda rzecz na talerzu przyrządzana jest z zaangażowaniem i starannością.
Na deser wzięliśmy fondant czekoladowy i... piwo - jak to facet. ;) Piwko Amber Żywe.
Fondant czekoladowy z lodami waniliowymi i musem truskawkowym (23 zł) - ten deser zawrócił mi w głowie prawie tak jak mój towarzysz. ;) Fondant lekko chrupiący z wierzchu, wbiłam widelczyk, wylała się gorąca czekolada... Szał! W połączeniu z prawdziwymi waniliowymi lodami, plus mus truskawkowy, moje kubki smakowe szalały. To był GENIALNY deser.

Obsługa: kelner, który nas obsługiwał, to chyba cały czas spożywa te fondanty, bo jest tak szczęśliwy, jak ja po tym deserze. :) Tak trzymać! Niesamowicie miły (naturalnie miły, a nie 'na siłę'), taktowny i uprzejmy człowiek, pełen profesjonalizm!

Niesamowicie ubolewam, że nie mieszkam na pomorzu i jednocześnie zazdroszczę mieszkańcom Gdańska, że mają tak przepyszne miejsce, jakim jest Restauracja Ritz.

POLECAM W 100%

*skromne menu dla mnie to atut restauracji - skupiają się na konkretnych daniach, a nie przepchane menu kilkunastoma zupami, przystawkami...
** ceny zdecydowanie adekwatne do jakości potraw, więc wg. mnie nie jest drogo.
Aug 23, 2014
Clicca per espandere