Kolejny z lokali, ktory chełpi się czymś "najlepszym w mieście" - w typ przypadku są to steki. Zachęcony tym - a także rekomendacjami w internecie - sprobowalem tej ich krowy. Do wyboru niestety tylko nie za wielka poledwica za 50 zl, ktora wzialem, klasycznie, z maslem czosnkowym. Mięso zamiast srednio wysmazonego bylo - typowo - juz prawie w pelni wysmazone, ale dobre. Wlasnie, dobre. Zadnych zachwytow, zwlaszcza, ze nietanio. Do tego frytki na poziomie, a 'salatka' z buraczkami to istne zdzierstwo, w dodatku byla gorzka (choc buraczki przynajmniej super).
Na deser zjadlem lody w lupinie z migdalow, rzecz niewatpliwie smaczna. Generalnie rzecz ujmując wyszlo po prostu smacznie - warto albo obniżyć ceny, albo polepszyć nieco jakość ;)
Świetna miejscówka - doskonałe jedzenie, sprawna obsługa, dobra atmosfera. Lokal dobry zarówno na oficjalne spotkania, jak i na imprezy na większym luzie. Relacje sportowe na dużym ekranie i koncerty gwarantują dobry poziom rozrywki. Do tego najlepszy w Katowicach i okolicy wybór trunków.
Cudowne miejsce, które odwiedzam od lat. Na spotkanie we dwoje, wyjście z przyjacielem czy spotkanie z większą grupą znajomych. Do tego duży wybór trunków (dla chętnych), czasem muzyka na żywo i najważniejsze - pyszne jedzenie. Polecam absolutnie wszystko - od przystawek, przez makarony, sałatki, czy ryby. Wszystko zawsze pyszne, świeże - można prosić o modyfikacje dań, a frytki - najlepsze w mieście :))) no i oczywiście miła, nienachalna obsługa!
Gorąco polecam to miejsce.
Ponadczasowe steki!
Chodzę do tego lokalu od lat i przyznaję, że poziom jedzenia jest tu niezmiennie dobry! Dla mnie hitem są oczywiście steki i tatar ale miłośnicy zieleniny też znajdą coś dla siebie. Ostatnio uraczony zostałem doskonałym kremem z buraków i wyjątkowo zamówiłem sałatkę z wołowiną. Nie ma jej w karcie ale zawsze warto zapytać personel o coś z poza menu. Na deser oczywiście Guinness :) Plusem lokalu jest też mówiący po angielsku staff - goście z Niemiec, z którymi poprzednio odwiedzałem to miejsce byli zachwyceni kelnerkami :)
Jeden z najlepszych lokali w Katowicach. Wiele osób narzeka na to, że wraz z nowym miejscem Spencer Pub utracił swój klimat. Całkowicie nie zgadzam się z tą opinią, powiem więcej - uważam, że na przeprowadzce lokal ten tylko zyskał. Wystrój bardzo schludny, klimatyzacja, czysto, sympatycznie, wygodnie. Nie można narzekać. Muzyka puszczona cicho, co pozwala na swobodną konwersację podczas posiłku, ponadto nie jest ona nachalna, jak w niektórych innych lokalach (brak jakichś dziwnych modern jazzów jak np. w Hipnozie).
Jeżeli chodzi o jedzenie, to w zasadzie każde danie jest smaczne. Niemniej potrawą, która jest naprawdę godna polecenia, są oczywiście słynne steki. Osobiście najbardziej lubię podawane z bekonem, ale nie ukrywam, że każdy wariant jest godny spróbowania mimo dość wysokiej ceny.
Uwagi mam natomiast do samych dodatków - nie zawsze są one podane tak jak trzeba i zdarza się, że np. ziemniaki przypiekane ociekają tłuszczem i nie mają chrupiącej skórki. Zdarza się to na szczęście rzadko.
Obsługa w lokalu jest dobra i nie można mieć większych uwag - nawet przy dużym ruchu można liczyć na uwagę kelnerek i to się chwali. Czasem wręcz ta uwaga jest nawet przesadna :). Na jedzenie nie czeka się długo, więc jeśli zależy komuś na czasie (np. obiad biznesowy), to może śmiało zajrzeć do Spencera.
Niestety, tak jak ktoś już to napisał wcześniej, zdarzają się nowobogaccy klienci, którzy przy posiłkach zachowują się niestosownie - miło by było, gdyby kelnerzy zwracali takim gościom uwagę, bo psuje to nieco obraz lokalu. Ale sytuacje takie zdarzają się stosunkowo rzadko.
Ogólnie polecam, zwłaszcza osobom lubiącym dobre steki.
Jedno z lepszych miejsc w Katowicach. Naprawdę warto odwiedzić, jedzenie bardzo dobre - steki super. Polecam także desery - lody na ciepło w migdałach - pierwszy raz się z czymś takim spotkałam, podobno receptura bardzo chroniona, nawet kelnerzy nie wiedzą jak kucharz je przyrządza.
Super klimat, miła obsługa... Wystrój typowo pubowy (ale ma coś w sobie).
Tasty London :). Spencer stwarza wrażenie prawdziwego angielskiego pubu, ale z menu o wiele lepszym i bogatszym. Jedzenie jest w rodzaju fusion - różne inspiracje, ale to jest czysty i spójny pomysł szefa kuchni, a nie brak koncepcji, co często jest bolączką pseudofuzionistów. Obsługa jest miła i profesjonalna, ceny umiarkowane. Właściciel trzyma oko na wszystkim i jest obecny przez większą część czasu. Dobre koncerty różnych rodzajów muzyki dzieją się często. Świetne miejsce zarówno na lunch biznesowy (mają zniżkę na menu lunchowe) jak i randkę czy spotkanie z przyjaciółmi wieczorem.
Sprawdzony lokal. Spencer Pub nigdy nie zawodzi. Wystrój schludny i ciekawy, osobiście podobają mi się łazienki ;) wygodnie i klimatycznie. Niestety jeśli zbyt dużo osób pali papierosy, klimatyzacja może trochę zawodzić.
Co do jedzenia - uwielbiam tam sałatki. Szczególnie tę z kurczakiem z owocami, jak i tę z krewetkami i łososiem. Przekąski też godne uwagi.
Muzyka czasem puszczona nieco za głośno, ale obsługa ściszyła na moją prośbę. Kelnerka obsługująca mnie dziś wieczorem bardzo in plus, umiała polecić zarówno coś do zjedzenia jak i drinki.
Szczególnej uwadze polecam margaritę truskawkową, choć ostrożnie z nadmiarem soli na brzegu kieliszka.
I na randkę, i na ploty ze znajomymi, i na business lunch. Dla mnie jedno z fajniejszym miejsc w Katowicach.
Uwielbiam Spencerowe lunche. Od jakiegoś czasie Spencer ma nowe menu lunchowe... i dla mnie to jest coś, na co czekałam. Szybko, treściwie, a przede wszystkim niesamowicie smacznie. Sos prowansalski podany do grillowanej piersi z kurczaka jest po prostu wyborny. Drugim daniem lunchowym, które lubię to tagliatelle z szynką i brokułami w sosie śmietanowym.
Piszę to recenzję dlatego, gdyż skusiłam się na spędzenie wieczoru Halloween w Spencerze (również dlatego, że nigdy dotąd wieczorem tam nie zaglądałam) i jestem bardzo miło zaskoczona. Lokal przeszedł jakby metamorfozę, zupełnie inny klimat niż za dnia: przyciemnione światło, świeczki na stołach dodawały atmosferze intymności. Specjalnie na ten dzień szef kuchni przygotował "dyniowe" potrawy: karmelizowane kuli dyni miały posmak cynamonu, do tego ser kozi... widać, że szef kuchni ma inwencję.
Jednak to, co zaskoczyło mnie najbardziej to DJ. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się muzyki na żywo...i to z gramofonów.
Na pewno będę śledzić dalsze poczynania Spencera i nadal pozostanie to moje miejsce na lunch, do którego mogę zaprosić każdego, wiedząc, że zarówno mój gość, jak i ja nie będziemy zawiedzeni.
Najlepszy pub w takim klimacie na Śląsku . Bardzo lubię to miejsce. Bardzo klimatyczny wystrój, miła obsługa, a co najważniejsze, bardzo smaczne jedzenie. Z miejsc nie tych typowo restauracyjnych, zdecydowanie najlepsze na Śląsku (oczywiście jest to moja subiektywna opinia). Świetne makarony, steki, czy polędwiczki wieprzowe w szynce parmeńskiej w sosie z borowików, a zupa dnia, naprawdę jest zupa dnia:). Dodatkowo muzyka na żywo i bardzo dobrze przyrządzane drinki, także te bezalkoholowe. Deserów niewiele i choć nie jestem ich miłośnikiem, to ilekroć osoba, bądź osoby towarzyszące coś zamawiają, zawsze kwitują tą decyzję pomrukiem zadowolenia, więc zakładam, że trzymają poziom reszty menu. Gorąco polecam to miejsce, szczególnie latem, bo jest to jeden z nielicznych klimatyzowanych lokali w Katowicach.
An error has occurred! Please try again in a few minutes