W Granacie byłam ze znajomymi w miniony piątek wieczorem. Zależało mi na odwiedzeniu tej restauracji, ponieważ jestem Ormianką, kocham ormiańską kuchnię i ciągle szukam w Polsce smaków znanych mi z rodzinnego domu, z Erywania. Granat miał przed sobą nie lada zadanie, aby sprostać moim oczekiwaniom i tęsknotom. A uwielbiam jeść, całkiem nieźle gotuję - jestem więc krytycznym sędzią. Zaznaczę, że nie uprzedziłam pracowników restauracji o moim pochodzeniu i znajomości ormiańskiej kuchni - zależało mi na przekonaniu się, jak karmią każdego, przeciętnego klienta. I muszę przyznać, że kulinarnie Granat spisał się doskonale!
Na początek wspomnę o kilku mankamentach, które zwróciły moją uwagę. Po pierwsze, brak ormiańskich piw w karcie. Po drugie: brak ormiańskiego czerwonego wytrawnego wina, na które akurat tego dnia miałam ochotę, upatrzywszy je sobie wcześniej w menu na stronie internetowej restauracji. Po trzecie: wśród serwowanych świeżych ziół zabrakło mi bazylii i kolendry. Po czwarte i według mnie najważniejsze: wnętrze jest zbyt zimne, mało przytulne i trochę bez charakteru. Może zniechęcać do ponownych odwiedzin w Granacie. Sugerowałabym obniżenie sufitu (choćby przy pomocy tkanin pod nim rozwieszonych), ocieplenie barw (to też można zrobić tkaninami) i zmiękczenie światła (np. oświetleniem bocznym, lampkami ustawionymi na stołach lub lampami wiszącymi z sufitu niżej, bezpośrednio nad stołami). Jak wspomniałam wcześniej, jestem surowym sędzią - bo zależy mi na rozwoju ormiańskiej kuchni w Polsce i bardzo chciałabym, aby dobrze gotujące restauracje zdobywały klientów, bogaciły się i wrastały w nasz krajobraz na stałe. Żebym zawsze mogła do nich wpaść i poczuć się, jak u mojej Babci w Erywaniu.
Przechodząc do jedzenia, bo przecież ono jest najważniejsze! Zaczęliśmy od Płyty Piwnej. Zachwyciła mnie basturma. Idealnie dobrane przyprawy. Delikatne mięso. Nie zapytałam, ale mam wrażenie, że restauracja przygotowuje ją samodzielnie. Czyżby z wieprzowiny? W każdym razie brawo! A do tego genialne "ormiańskie chipsy" - świetny pomysł z lawaszem! Z resztą, także świeży lawasz bardzo przypadł moim towarzyszom do gustu.
Spróbowaliśmy również Roladek z Bakłażana, Przekąski Pasterza i Świeżej Sałatki z Grillowanych Warzyw. Wszystko było bardzo smaczne, a największe wrażenie na gościach zrobiła przepyszna sałatka.
Potem przeszliśmy do konkretów. Na stół wjechały Lyula Kebaby z jagnięciny i z wołowiny. Wołowe były bardzo smaczne, za to jagnięce - po prostu idealne! Delikatne mięso, soczyste i perfekcyjnie przyprawione. Podane tak, jak należy - na lawaszu, z czerwoną cebulą i sumachem (którego w innych restauracjach w Polsce jeszcze nie spotkałam!). Do tego pyszne sosy: z granatów i adżika. Jagnięce kebaby zniknęły błyskawicznie. Zaraz po tym, szybciutko zniknął leżący pod nimi lawasz, który wciągnął soki i smaki spływające z mięsa i rozpływał się w ustach.
Kulminacją uczty był Szaszłyk Wieprzowy. Delikatne mięso, rozpływające się w ustach. Doskonale przyprawione. Po prostu pyszne. Tu mam jedną drobną uwagę. Wiem, że mięso do takiego szaszłyka musi mieć trochę tłuszczyku, bo daje on dużo smaku. Jednak w niektórych kawałkach naszego dania tego tłuszczyku było moim zdaniem trochę za dużo i trudno było dobrać się do mięsa. Mimo to, ostateczne wrażenie było niezwykle pozytywne. Słyszałam pomruki zachwyconych gości...
Do posiłku wybraliśmy wytrawne wina białe i czerwone, gruzińskie piwo oraz ormiańskie półsłodkie wino z granatu. Polecam szczególnie to ostatnie, bo ma niepowtarzalny smak i aromat. Koniecznie trzeba go spróbować!
Żałuję, że nie mieliśmy już miejsca na deser. Mimo, że zostawiliśmy większość frytek i sałat serwowanych do dań głównych, licząc na zachowanie ostatnich sił i spróbowanie Pachlawy, Granatu lub Męskiego Ideału... Cóż, wszystko przed nami!
Podsumowując, wszystkim smakoszom polecam Granat! Dla większości Polaków ormiańskie smaki mogą okazać się nieco egzotyczne - tym bardziej warto spróbować czegoś nowego. Ja wiem, że jeśli najdzie mnie ochota na Lyula albo Chorowac (czyli szaszłyk), jadę do Katowic :)
An error has occurred! Please try again in a few minutes