Edes kerran järkevä ja sopiva taustamusiikki! Tunnelma super!
This is the best breakfast place probably in the whole world. It is so cute and cozy and the buffet is amazing and such a great deal. Had breakfast here every morning while in Kraków!!!!
Very nice restaurant in the heart of Kazimierz. We actually headed there because we read that it had buffet, but the buffet was only for breakfast. We ended up having a chicken curry and chicken and bacon salad. Inexpensive food.
The food was good but the service was a bit too slow.
At a specific moment the girl from the restaurant came to us and asked us how we wanted to pay even though we didn't had our food yet (because we had been there so long waiting that even she thought we already had enough time to finish a meal 😅😂)
The food was so good! And the place was so enchanting! Highly recommended
Average Score: 4
Taste/Flavor: 5
Texture/Consistency: 4
Price: 4
Appearance: 4
Service: 3
Bardzo klimatyczne miejsce z ogródkiem. Zdecydowałam się na naleśniki, które można sobie samodzielnie skomponować. Bardzo smacznie z miłą obsługą. Polecam.
Odwiedziłam to miejsce z koleżanką z polecenia zadowolonych znajomych i nie mylili się jedzenie przepyszne obsługa na duży plus. Na pewno odwiedzę kolejny raz!
Zachęceni recenzjami i ofertą przyszliśmy z żoną skorzystać z bufetu śniadaniowego.
System jest prosty płacicie 22 złote i macie dostęp do szerokiej gamy produktów śniadaniowych i napojów. Wybór jedzenia szeroki choć z ciepłych dań tylko parówki i jajecznica oraz bekon. Fajnie by było dodać np. omlet czy fritatte na ciepło.
Poza tym z rzeczy godnych odnotowania fajny pasztet, pasta jajeczna i twarożkowa oraz dobre pieczywo. Rzeczy było dużo więcej oczywiście były tam i sałatki i warzywka itd. natomiast o tych wspomniałem bo mi bardzo smakowały. Fajna była także część na słodko szczególnie chciałem pochwalić krem/sos czekoladowy oraz toffi oba nie za słodkie takie naturalne zrobione na miejscu nie kupione.
Z napojów herbatka czarna lub kawa do której można użyć mleka. No i woda. Szkoda że nie było innych rodzajów herbaty lub soku nawet jeśli miałby być kartonowy ale i tak należy docenić że napoje były w cenie.
Bardzo duży plus dla obsługi nieustannie pilnowała żeby talerze w bufecie nie były puste i dokłada rzeczy sprzątała puste już stoliki i odpowiadała na pytania gości. Dzięki temu tutaj nie istniał problem że czegoś już nie ma albo że do jedzenia postało wam to co nie lubicie.
Bardzo pozytywne wrażenie polecam
Trafilismy przypadkowo. Fajne, klimatyczne miejsce na krakowskim Kazimierzu. Obsluga na medal, jedzenie wyborne, ceny niewygorowane. Bardzo polecam!
Od przeprowadzki do Krakowa ponawiam się tu regularnie. Najbardziej lubię salę środkową z widokiem na patio, jasna, przyjazna, zielona. Do tej pory najbardziej smakowała mi zupa krem z dyni z rozmarynem, po niej wyszłam z tego miejsca zachwycona z zamiarem powrotu. Kolejny raz był zdecydowanie gorszy moja ukochana zupa tom kah, na którą zekalam wieczność(!!!), kompletnie przekombinowana .... z ogórkiem i to zdaje się konserwowym, fasolką zieloną.... Panini miało przyjść po zupie i przyszło dokladnie 4min później, do czasu kiedy zjadłam zupę było zupełnie zimne... zapowiadało się nieźle, grillowany kurczak - cudownie zrobiony, soczysty i pyszny, do tego suszone pomidory, camembert, pysznie zrobiona czerwona cebula + sos paprykowo-majonezowy, no i sałata teoretycznie z jakimś dressingiem, który był ledwo zauważalny, a smak trudny do określenia.
Wszystko super, tylko smaki w panini jakoś niezbyt grały.
Obsługa, jak wspominali inni - opieszała....
Zobaczymy jak będzie kolejnym razem.
I przyszedł czas na deser... Zamówiłam dla siebie tartę śliwkową podobno gorącą, a była zimna, więc czar prysł. Strasznie długo czekaliśmy na swoje dania, stąd taka ocena.
Przystawki nie zachwyciły mnie. Mutabal, arabska pasta z bakłażana z ziarnami granatu, był dla mnie zbyt kwaśny, cytryna dominowała smak. Musaka za to bardzo mi odpowiadała - sporo kminu rzymskiego, przyjemna kremowość, dawała się też łatwo kroić. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz jadłem tak dobrą. Peposo, toskański gulasz wołowy, przyzwoity, ale nie zaciekawił mnie nic a nic. Dobre danie z soczewicy z podpłomykiem.
Ładne wnętrze - dużo drewna, pnące się rośliny. Porcje średniej wielkości - wydawały mi się za małe, ale najadłem się. W zimie jest bardzo zimno w części z widokiem na "dziedziniec", trochę cieplej jest w większej sali. Wygląda na to, że w weekend jest duże obłożenie - warto rezerwować.
An error has occurred! Please try again in a few minutes