Bardzo smaczna kuchnia, świetna obsługa i klimatyczne wnętrze. Wracam za każdym razem, gdy jestem w Krakowie. Dobre pasty, fajne desery i kawa.
Bardzo fajna restauracja z zacięciem artystycznym. Oprócz dobrych napitków można co nieco zjeść :) Bardzo miła obsługa zachęca do degustacji piw, win czy napojów bez alkoholowych. Polecam na mały i duży głód :)
Pierwszy raz byłam w taki miejscu gdzie potrawy z dyni królują. Kocham dynie, kremy z dyni, wszystkie desery. Brakuje mi takiego lokalu w Warszawie. 5!
![Zomato]( "Recensione")
Spełnienie marzeń o śniadaniu :)
Plusy:
1. Śniadania serwowane są do godziny 13
2. Miła obsługa
3. Szybko podawane posiłki
4. Czysto
5. Ogromne porcje i świeże składniki:
Podawany na ciepło szpinak był w liściach, pomidor miał zdjętą skórkę, jajka sadzone zgodnie z moim życzeniem miały dobrze ścięte białko i lejące się żółtko.
Świeży sok pomarańczowy był przepyszny i na pewno był świeżo wyciskany, kawa bardzo dobra - w zestawie była latte lecz nie było żadnego problemu by wymienić ją na espresso.
Bajgiel był syty i nie napełniony powietrzem, jajecznica dobrze ścięta, dobra kawy
6. Niskie ceny:
Niecałe 51 PLN sumarycznie za:
Dwa sadzone jajka, sporą porcję szpinaku na ciepło, duży pomidor ze szczypiorkiem, spory koszyk mięciutkiego pieczywa, dwa masełka, świeżo wyciskany sok pomarańczowy (ok.300 ml), latte/espresso z korzennym mini ciasteczkiem, americana z korzennym mini ciasteczkiem, ogromny bajgiel z krakowską suchą i rukolą + rukola podana osobno, twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką, jajecznica z trzech jajek
Minus:
1. Obsłudze nie można doliczyć napiwku przy płatności kartą - to przykre, bo nie mieliśmy gotówki
Uwaga! Menu na zomato niezaktualizowane! Pierwsze wrażenie może być takie, że lokal jest ciut ciasny i nienajwiększych rozmiarów. Jednak gdy wejdzie się dalej za bar pojawia się duża przestrzenna sala a za nią chyba ogródek czynny w lato. Minus ode mnie za to, że przy podaniu kart nie poinformowano nas o braku trzech pozycji w menu. A my właśnie wybraliśmy dwie z tych brakujących. Samo jedzenie ok. Na przystawkę roladki z bakłażana z fajnym serowym nadzieniem. Penne z sosem bazyliowym w porządku choć bez Wow. Sama nie wiem czego mi brakowało :) Za to spagetti z pikantny salami partnera bardzo ciekawe i wyraziste. Desery mniam- polecam sernik ricotta. Tiramisu również niczego sobie :) Nie wiem, czy tam wrócę ale zachęcam do odwiedzenia.
Dyniowe dania to absolutny hit w Krakowie, duży wybór dań, zresztą bardzo smacznych. Krem z grzybów super, szkoda, że podają dopiero od 12. ;c
Bardzo smaczne ciasta. Szczególnie uwiodła mnie tarta z gruszkami i karmelem, nie jestem w stanie napisać jaka była pyszna. Chłopak zamówił sobie sernik wiedeński z musem malinowym, kawałek spróbowałam i też 10/10. Na pewno wybierzemy się tam jeszcze raz.
Przepyszne jedzenie w bardzo dobrej cenie. Za każdym razem gdy odwiedzam dynię zamawiam coś innego i do tej pory nie zawiodłam się na żadnym daniu. Szczególnie polecam Risotto z pesto dyniowym oraz Sałatę z kozim serem, gruszką i karmelizowaną cebulką. Wszystko przygotowane ze świeżych składników, doskonale przyprawione, a uśmiechnięta obsługa lokalu bardzo sprawnie obsługuje wszystkich gości. Jedynym minusem lokalu jest dosyć duży hałas. Wystrój Dyni jest bardzo minimalistyczny, gołe ściany nie wytłumiają rozmów gości, które mogą być męczące szczególnie dla osób siedzących w dużej sali.
Bardzo smaczne dania do ktorych warto wracac makarony i gnocci. Zarowno dania z dynia jak i innymi skladnikami. Kazdy zdnajdzie cos dla siebie. Przepyszne policzki wolowe. Szkoda ze dostaliamy je zimne. Gdyby nie to bylaby 5.
Espaço fantástico, principalmente no exterior. Muito descontraído e calmo, mesmo numa base de "chill out". Experimentámos as saladas e os tramazinis e são muito bons, assim como os sumos naturais.
Czemu w Warszawie nie ma takich knajp?! Z całego serca polecam to miejsce i na pewno będę tu wracać. Klimatyczny wystrój, ciekawa karta (jak nazwa zobowiązuje-dużo dań z dynią). Zdecydowałam się na risotto z dyni z parmezanem i rukolą (nie wiem jak to możliwe , ale kosztowało 22zł!) mój chłopak spaghetti z kozim serem i bakłażanem kolejne 10/10, zjedliśmy tez pycha krem z batatów. Już mi smutno, że wyjeżdżam z Krakowa😥
PS wypijcie dyniowe late!!!
Ogródek bardzo klimatyczny. Na początek zamówiliśmy roladki z bakłażana nadziewane serem, podane z pysznym sosem pomidorowym oraz napoje (bardzo polecam sezonową malinową lemoniadę). Na danie główne risotto z dynią i kurczakiem oraz sałatkę z kaczką i mango, obie pozycje wspaniałe, pięknie podane, o intensywnym smaku. Dania podawane do innych stolików wyglądały równie smakowicie. Mały minus za desery. Zamówiliśmy dyniowy krem brulee i pana cottę. Krem brulee był niestety zważony, grudkowaty, rozwarstwiony. Drugi deser trochę lepszy, ale jadałam lepsze pana cotty (wierzchnia warstwa przypominała wyschnięty kożuch).
Na pewno warto odwiedzić to miejsce, w karcie widziałam mnóstwo świetnie zapowiadających się pozycji.
Super friendly staff. The food is tasty with a good price for the quality. Only the drinks (alcohol) it's a little bit expensive.
The ousite area is stunning, perfect for summer days.
Lovely little restaurant. Staff were very friendly. Food freshly cooked with quality ingredients. There is also a garden area outside, nicely set out with tables.
Zarówno karta dań jak i wystrój totalnie w moim guście. Posiłki nie dość, że smakują to jeszcze są ładnie podane. Obsługa też miła i pomocna. Warto odwiedzić to miejsce będąc w Krakowie
Bardzo klimatyczne miejsce. Obsługa miła i profesjonalna. Pyszne sałatki z dynią jak i dyniowe gnocchi. Maja nawet dyniową lemoniadę - pyszna!!! Polecam szczególnie ogródek na świeżym powietrzu.
Miejsce odwiedziłem w sierpniowy piątkowe popołudnie.
Lokal był wypełniony w 40 procentach z czego prawie wszyscy goście siedzieli w dużym i spokojnym ogródku który jest jednym z większych plusów tego miejsca.
W lokalu zamówiłem bruschettę, dorsza z smazonymi warzywami i pesto oraz dyniową lemoniadę. Bruschetta nie zachwyciła, wydaje mi się że składała się z pomidorów zmieszanych z pesto, dorsz był bardzo tłusty od smażenia, bakłażany podobnie wchłonęły dużo oleju podczas przygotowywania. Danie główne podane estetycznie. Lemoniada była bardzo dobra i odswieżajaca. Moja osoba towarzysząca zamówiła makaron z salami, papryką i gorgonzolą i był on poprawny.
Obsługa pomocna przy wyborze dań, niestety musiałem dwa razy prosić o rachunek w odstępach 10 min dwie różne kelnerki.
Lokal estetyczny, ceny powyżej 30 zł za danie główne.
Podsumowując polecam choćby tylko dla samego ogródka, smaki są naprawdę przyzwoite (z wyjątkami).
Bardzo klimatyczne miejsce, z pięknym i cichym ogródkiem. Karta dań jest bogata, zawiera wiele ciekawych pozycji, dodatkowo ceny są bardzo przystępne. Mimo dużego ruchu, ze względu na wczesną porę obiadową, to dania zostały dość szybko podane. Podoba mi się eleganckie i minimalistyczne podanie dań, uczta dla oczu. Gnocchi ze szpinakiem było kremowe, świeże, prawie idealne - brakowało tylko doprawienia smaku. Chłopak zamówił makaron z salami i był on zdecydowanie bardziej wyrazisty niż gnocchi. Głównym minusem całego obiadu była obsługa... Już na samym wejściu do restauracji nikt nam nawet na dzień dobry nie odpowiedział, potem bardzo długo czekaliśmy na samo podanie kart, gdzie kelnerki zajmowały się gośćmi, którzy przyszli po nas. To samo było przy składaniu zamówienia i czekaniu na rachunek, czuliśmy się po prostu olani. Patrząc po wielu pozytywnych recenzjach mam nadzieje, że mieliśmy po prostu pecha z gorszym dniem obsługi i przy następnej wizycie będzie pod tym względem lepiej.
Nie jest to najlepsze miejsce w Krakowie, jedzenie jest smaczne, ale bez efektu "wow". Za to w bardzo korzystnych cenach, porcje są spore, a duży wybór dań sprawia, że każdy gość znajdzie coś dla siebie.
Obsługa jest miła, a ogród bardzo urokliwy.
Polecam na: obiad na Starym Mieście, posiłek po wizycie w Bagateli.
Super miejsce, fajny klimat i wystrój. Pyszne śniadania i nie za wysokie ceny. Fajny ogródek z tyłu. Gorąco polecam to miejsce i na pewno tam wrócę jeśli jeszcze będę w Krakowie.
![Zomato]( "Recensione")
Bardzo fajna restauracyjka niemalże w samym centrum Krakowa - przy ulicy Krupniczej. Przemiła obsługa, przepiękny ogródek, w którym każdy z chęcią zje obiad w upalny dzień. Cenowo na tle innych krakowskich restauracji też wypada bardzo na plus. Do picia polecam bardzo fajną, idealną na upale dni cytrynową lemoniadę - bardzo fajny motyw z cukrem na brzegach szklanki. Na przystawkę bardzo dobrze doprawiona, świeża bruschetta - porcja to aż 4 kawałki chrupiącego pieczywka więc wystarczająca ilość. Ale moje serce skradły pikantne roladki z bakłażana faszerowane fetą i bazyliowym pesto w sosie pomidorowym. Eksplozja smaków! Sos pomidorowy bardzo dobrze doprawiony - nie jest to zwyczajny przecier pomidorowy bez smaku. Farsz bardzo aromatyczny i wspaniale komponuję się z grillowanym bakłażanem i pomidorami. Pozycja, której koniecznie trzeba spróbować! Co do sałatek - świeży szpinak z melonem i kurczakiem bardzo dobry, niestety dressing schował się na samym dole przez co było trochę suche (na zdjęciu duża porcja, nie do przejedzenia po przystawce). Druga sałatka - z marynowanym kurczakiem, gorgonzolą, gruszką, warzywami i malinowym vinaigrette też bardzo dobra. Tutaj jak widać vinaigrette nie uciekł na sam spód ;) sałatka dla fanów gorgonzoli - jest jej tutaj dość sporo. Ale równie ciekawa i aromatyczna. Podczas drugiej wizyty próbowaliśmy makaronów. Główny plus makaronów jest taki, że są ręcznie robione ale były aż zbyt al dente. Penne z kurczakiem w sosie śmietanowym bardzo nijakie, bez smaku, mało sosu, mało kurczaka. Cannelloni z cielęciną - bardzo dobre, fajny szpinakowy beszamel. Sos mięsny mógłby być lepiej przyprawiony, z większą ilością sosu pomidorowego - był zbyt suchy. Spaghetti z pikantnym salami, gorgonzola i papryką mocno przeciętne. Przede wszystkim za dużo papryki, która zabijała cały smak dania. Pozycja, która bardzo nie przypadła mi do gustu. Polecam spróbować w Dyni przystawki i sałaty. Makarony już niekoniecznie. Miejsce bardzo fajne i klimatyczne.
Idealne miejsce na spotkania ze znajomymi. Pyszne jedzenie i świetna obsługa. Trzeba rezerwować stolik przynajmniej dzień wcześniej. Duży ruch.
![Zomato]( "Recensione")
Dynia to warzywo, które powoli zdobywa uznanie w naszym kraju i bynajmniej nie tylko w czasie Halloween, lecz przede wszystkim w oczach szefów kuchni. Dla niekórych mdławe i włókniste, dla innych odżywcze i sycące – pewnie jak to zwykle bywa, prawda leży gdzieś pośrodku pestki tegoż żywego warzywa. Nie wiem czy tknięty tym tchnieniem skierowałem swoje kroki do Restobaru „Dynia” na ul. Krupniczej 20, czy też raczej powód był bardziej prozaisty - tam mnie złapał głód, pewnie i w tym przypadku coś pomiędzy tymi stanami.
Lokal składa się z dwóch pomieszczeń połączonych długim korytarzem, a zatem tym którzy w ostatnim czasie dzielnie i usilnie realizują noworocznie siłki, ćwicząc jak dziki (w tym loszki), zapewne będzie przypominać lekko zwichnięte hantle. Lokal jest niezwykle przestronny, ale nie zajmujcie miejsca w przedniej części, lecz idźcie do końca, gdyż w tamtej części jest zdecydowanie bardziej doświetlony, w czym niemałe znacznie mają przestronne okna z wyjściem na półbalkon. Wnętrze z typowej włoskiej knajpki, dużo półeczek, butelek wina na widoku – ale charakterystycznym akcentem są zwisające z góry papierowe wirki cyz inne quasi-skrzydlate papierowe stworki na tle szaro-czerwonych ścian. W środku mnóstwo stolików (czwórek lub dwójek), więc spokojnie możecie z dużą ekipą wparować i połączyć kilka z nich w jeden – obsługa na to pozwala. Zresztą mogę powiedzieć, że kelnerek/kelnerów mają kilku na salę, więc zamówienia śmigają.
Menu lunchowo-kawarniane, zatem i lekko i szybko, miejsce całkiem niezłe na ploteczki, aczkolwiek nagromadzenie stolików, a ściślej ludzi, którzy przy nich zasiadają nie sprzyja raczej wymianie wiadomości tajnych/przez poufne, aczkolwiek na small talki idealne. Restobar jest głównie dla wegetarian, więc mięsożerca niewiele tam radości dozna. Zazwyczaj biorę zupę, czasem jakiś deser do gorącej czekolady. Czekolada bardzo gęsta i możecie wyczuć smak prawdziwego kakao, a nie jakiejś brązowej mieszkanki. Niezłym pomysłem będzie zamówienie gorącej czekolady z mrożonym sorbetem malinowym. Polecić mogę krem pomidorowy, a ostatnio próbowałem krem z selera z nutą cappuccino i orzechami włoskimi i to był absolutnie pierwszorzędny wybór. Smak zachwyci każdego, nawet językowego purystę, którego myśli będą wirować i „wznosić się w górę, spadać w dół, przeć w przód i cofać się do tyłu”. Ceny jak najbardziej do zaakceptowania - z lekkich rzeczy zazwyczaj wszystko między 8-20 PLN, więc nie obciążą zbytnio waszych portfeli i kart kredytowych, sakiewek czy co tam macie. Zachęcam, bo warto, absolutnie i bez ściemy. Smacznych doznań życzę, bo nie zrobią Was w bambuko, ani w dynię. To pewne.
Na tą restaurację natknęliśmy się podczas szukania dobrego miejsca do zjedzenia w aplikacji zomato. Wystrój bardzo ładny ,a obsługa bardzo miła. Moje filety z kurczaka nadziewane suszonymi pomidorami były wyśmienite, zresztą tak samo jak inne dania. Najpyszniejsza lemoniada jaką piłem kiedykolwiek ! Super miejsce i napewno godne polecenia 😄
![Zomato]( "Recensione")
A co mi tam, dam Wam maxa, 5/5. Jadąc głodna do Krakowa wraz ze znajomymi zrobiłam w drodze risercz gdzie by tu zjeść. Przejrzałam kilkadziesiąt menu restauracji i kompletnie bezkonkurencyjna okazała się Dynia. Kryteria mam proste: jedzenie ma być interesujące - nie to co jadłam 200 razy i znam na pamięć, lubię jak mnie smak odrobinę zaskoczy albo chociaż jest czymś czego nie ma wszędzie i codziennie. Drugie kryterium to cena. Jeśli w karcie nie ma ani jednego dania za dwadzieścia kilka złotych, to znaczy, że albo karta jest źle skonstruowana, albo ktoś zapomniał że żyje w Polsce. Tu natomiast miałam kartę pełną ciekawych dań i to w bardzo dobrych cenach, a do tego bardzo dobre opinie, więc nie było się nad czym zastanawiać. Lokal okazał się bardzo duży, ceglany, przyjemny, fajnie urządzony. Miła obsługa i bardzo ładna karta. Zamówiliśmy w sumie sporo dań, wypowiem się o trzech. Krem z buraka z serem kozim - uwielbiam to połączenie smaków. Zupa naprawdę pyszna. Risotto z dynią i kurczakiem - jak nie jestem fanką risotto, to to mnie zaskoczyło, było przepyszne i porcja była do najedzenia. Gnocchi z dynią I parmezanem z listkami szałwi (uwielbiam dynię z szałwią) obłędne, chociaż porcja była zdecydowanie za mała, dobrze że wzięłam zupę. Gnocchi są pożywne, zwłaszcza posypane serem a mimo to, po tej porcji czułam niedosyt. Podsumowując - jestem bardzo zadowolona z wizyty w Dyni, będę ją polecać znajomym jadącym do Krakowa i następnym razem na pewno znów się tu pojawię :)
super smaczne śniadania, a napewno jogurty z granolą oraz jajecznice - to co najczęściej zamawiam i nigdy się jeszcze nie zawiodłem, jest wifi
Dynia ma śliczny i przytulny ogród i rewelacyjną obsługę a także serwuje duże smaczne porcje... ale na tej ulicy mieści się także Meho cafe, gdzie ogród jest mega super i znacznie większy!
W Dyni jest po prostu dyniowo! Urok tego miejsca leży w serdecznej obsłudze i możliwości odprężenia się na leżakach w dyniowym ogródku. Zamówiony omlet z wędzonym łososiem okazał się nie małych rozmiarów plackiem i do tego wyborny w smaku.
Z sentymentem będę wspominać śniadania, które jadało się tu niekiedy za studenckich czasów. Zestaw czarna kawa, sok pomarańczowy i sycąca kanapka w przerwie między zajęciami dodawał energii, aby przetrwać resztę dnia na uczelni. Teraz miło się tu wraca na spotkania ze znajomymi, aby wypytać co nowego u starych druhów i momentami przywołać czasy, gdy odpisywało się tu notatki z wykładów. Wyjątkowe towarzystwo, ale też wyśmienite jedzenie, sprawia, że nie chce się opuszczać tego miejsca. Bogata karta dań. Miła obsługa. Ogródek to dodatkowy atut.
Jeśeli chodzi o piwa to jestem zadowolony, mają tutaj Miłosława, Bojana oraz piwo Ciechan. Moim zdaniem mają nosa do dobrych piw. Jeszcze wspomnę ogródek w ktrórym bardzo przyjemnie odpocząć w upalny dzień. Ocena Poztywna.
Do Dyni wybraliśmy się na śniadanie. Z zewnątrz jest bardzo niepozorna, a w środku zaskakuje przyjemnym dla oka i przytulnym wystrojem. Z okazji letniej aury trafiliśmy do letniego ogrodu na tyłach knajpki - jest bardzo ładny. Podoba mi się, że śniadania są dłużej podawane, niż w większości miejsc - do 13:00. Wybraliśmy zestaw jajcarza - jajka sadzone na boczku z pomidorkami. Było tak dobre, że nie zdążyłam zrobić zdjęcia ;) W pakiecie ze śniadaniem była również herbata i smaczne, świeże pieczywo. Obsługa miła i zorganizowana. Chętnie spróbuję tu jeszcze lunchu.
Kamila Klaudia Migaj
+4.5
Jeśli planujesz coś lekkiego to tylko dynia resto bar na ul. Krupniczej, a wybór potraw jakiem mają do zaoferowania jest niezywkle zróżnicowany. Zawsze tam wpadam w przerwie w pracy i nigdy się jeszcze nie zawiodłam. Warto spróbować zupy cebulowej lub rissotto z dyni.
![Zomato]( "Recensione")
Skuszeni bardzo dobrymi opiniami o tym miejscu, zwłaszcza opiniami o najlepszych śniadaniach w mieście, postanowiliśmy sami się przekonać czym to miejsce pachnie. Dynia to miejsce kultowe, a zarazem hipsterskie. Niepozorne wejście do restauracji w niczym nie przypomina jego wnętrza. Przepiękny ogródek z licznymi stolikami, cudowny widok na kamienice Krakowa oraz unikalne wnętrze restauracji. To co nie widoczne z ulicy, od środka zachwyca. Ogródek osłonięty jest wysokim murem, tworząc niepowtarzalny klimat. Restauracja położna jest nieopodal Rynku Głównego, w jednej z uliczek odchodzących od krakowskich plant.
Bardzo duży wybór zestawów śniadaniowych sprawia że człowiek bardziej je wszystko oczami. Od owsianek, parówek, omletów aż po francuskie croissanty. Każda z pozycji z menu wzbudza ciekawość, a żołądek coraz bardziej głodny. Skusiłem się na omlet z kozim serem i suszonymi pomidorami. W efekcie otrzymałem sporych rozmiarów, wypełniony po brzegi talerza, smakowicie wyglądający placek. Danie zaserwowane z chrupiącym chlebem i masłem smakowało wyśmienicie. Dodatkiem do dania były lekko sparzone pomidory.
Kraków nie należy do moich ulubionych miejsc, do których chętnie wracam. Jednakże korzystając z okazji ponownego odwiedzenia tego historycznego miejsca, z pewnością skieruję się do Dyni na kolejne mistrzowskie śniadanie.
Pyszne śniadania, które zaspokoją duży głód. Twarożek z łososiem - niby zwyczajnie, klasycznie ale w śniadaniu właśnie o to chodzi. W menu mnóstwo innych pyszności do wypróbowania przy następnej wizycie.
"(...) Ukrywa się trochę na tej Krupniczej. Aby do niej trafić, trzeba albo wejść przypadkiem, albo posłuchać kogoś, kto ją zna, albo zwrócić uwagę na tablicę wiszącą gdzieś z boku. Z tym drugim problemu raczej nie będzie, bo każdy, kto mieszka w Krakowie trochę dłużej, trafi tam dzięki rekomendacji znajomych. Bo Dynia to przyjemne miejsce, które się poleca i – przede wszystkim - do którego się wraca. (...)"
Musze przyznać, ze można tutaj zjeść prawdziwe śniadanie mistrzów!Rewelacyjne dania i napoje, na dodatek uroczy klimat jaki posiada ta miejscówka, sprawia, że miło ją wspominam :) Cóż mogę powiedzieć zasłużona piątka, na pewno jescze do was zawitam :)
Skuszona po części nazwą, a po części opinią znajomych w końcu postanowiłam odwiedzić to miejsce. Muszę przyznać, że raczej się nie rozczarowałam- za pierwszym razem zamówiłam gnocci dyniowe, za drugim omlet, a za trzecim kurczaka nadziewanego suszonymi pomidorami. Wszystko było dobre - bez szaleństwa, ale smakowało. Natomiast nieco gorsze wrażenie pozostawiła po sobie przestrzeń lokalu. Niezbyt podoba mi się umiejscowienie prawie wszystkich stolików w tak dużej sali. Daje to poczucie braku prywatności i kojarzy mi się ze stołówką, mimo że jedzenie stołówkowe nie jest.
![Zomato]( "Recensione")
Knajpkę odwiedziliśmy na początku września, w sobotni wieczór. Przyznam, że prawie pusta sala (jak się okazało, więcej ludzi było w ogrodzie) nie nastroiła zbyt optymistycznie, ale postanowiliśmy mimo wszystko spróbować. I dobrze. Byliśmy w czwórkę,w tym dwoje dzieci 1 i 2 lata - były krzesła do karmienia, więc plus na wstępie. Obsługa miła, uśmiechnięta, nienachalna, ale czujna.
Złożyliśmy zamówienie z pełną świadomością tego, że w karcie jest napisane "slow food", niemniej przy niewielkim obciążeniu lokalu czekanie na 4 dania 45 minut to trochę przegięcie.
Nic to, wreszcie przyszło jedzenie. Porcje średniej wielkości, dla osoby bardzo głodnej i/lub faceta sugeruję wzięcie przystawki.
I wreszcie smak. Za to bardzo duży plus. Wzięliśmy bruschettę, 2x risotto z cielęciną, podgrzybkami i suszonymi pomidorami, risotto z wędzonym łososiem i filet z kurczaka nadziewany suszonymi pomidorami. Bruschetta bomba, rzadko wygląda inaczej niż pomidory na lekko zgrillowanej bagietce, a tutaj kucharz ma na nie fajny pomysł. Kurczak - mięciutki, delikatny, nieprzesuszony, doskonale doprawiony. I wreszcie risotto. To z wędzonym łososiem klasa sama w sobie, zdecydowanie zdobyło grand prix wieczoru. A to z cielęciną wywołuje mieszane uczucia. Z jednej strony sos i dodatki - wszystko na medal. Z drugiej - cielęciną zdecydowanie za twarda, a szkoda, bo danie w pełnej krasie musi smakować wspaniałe.
![Zomato]( "Recensione")
Bardzo miłe miejsce, choć czasem brak mi tutaj prywatności. Stoliki w tylnej części lokalu są poustawiane jeden przy drugim, i z jednej strony panuje tutaj przyjemna atmosfera francuskiego bistro, gdzie jest gwar, a miejsce tętni życiem, jednak z drugiej strony znam całą historię życia jednej z dziewczyn siedzącej nieopodal.
Plus za ogródek.
Obsługa - niezła, choć pozostawia troszkę do życzenia. Kelnerka nie do końca była zorientowana co kryje się w danej potrawie, poleciła mi średnio dobrą sałatkę (to może bardziej wina kucharza?), i przychodziła do nas w dość dużych odstępach czasu. Akurat nie śpieszyło nam się, ale gdy byłam tam sama - musiałam za każdym razem przywoływać kelnerkę. Długo siedziałam również nad pustym talerzem, czekając aż podejdzie.
Jedzenie - pyszna zupka krem z dyni. Co do mięs - mąż jadł polędwiczki wieprzowe, które były wyborne, ja niestety jadłam niesmaczną sałatkę. Do potraw głównych brakuje mi możliwości zamiany ziemniaków/ryżu, które nie każdy musi kochać, na warzywa, choćby prostą zieloną sałatę z dressingiem. Jest to dla mnie ogromny minus, gdyż nie jedząc dodatków węglowodanowych do dania głównego eliminuje mi to możliwość zamówienia takiego, chyba że domówię do tego nietanią obiadową porcję sałatki (która jak przypominam nie była za dobra).
![Zomato]( "Recensione")
We wczorajsze gorące popołudnie, wybraliśmy się na obiad w okolice rynku. Po odwiedzeniu kilku restauracji, zdecydowaliśmy się usiąść w spokojnym ogródku Dyni. Mimo wczesnej pory (16.30), większość stolików była zajęta. Kelnerka bardzo sprawnie przyjęła nasze zamówienie i po kolej na naszym stole znalazły się:
- Gazpacho, idealnie doprawiona, chłodna i wyrazista zupa
- Tramezzini z marynowaną dynią, szynką, majonezem i serem żółtym, trochę zwykły tost, ale dodatek dyni bardzo przyjemny i podkręcił smak całości. Jedyna rzecz do jakiej mogłabym się doczepić to trochę zwiędła rukola na talerzu.
- Spaghetthi z salami, gorgonzolą, czerwoną papryką, czosnkiem i peperonchino, bardzo dobre, dość ostre i wyraziste, duża porcja i dobrej jakości salami
- Razowe penne z kurczakiem, cukinią, pomidorkami koktajlowymi z Pesto ze świeżej bazylii, podane z rukolą i parmezanem, bardzo dużo dobrego pesto, które robione jest na miejscu, pyszna cukinia i kurczak, makaron dobrze ugotowany, również duża porcja.
Ogólnie jesteśmy bardzo zadowoleni z jakości potraw i obsługi. Baliśmy się, że w związku z dużą ilością gości będziemy długo czekać na zamówienie, na szczęście wszystko szło szybko i sprawnie. Polecam!
Pierwsza wizyta na plus. Smaczne risotto z pesto z dyni. Porcje nie za duze ale adekwatne do ceny dan. Obsluga ok. Smailo mozna przyjsc malym dzieckiem.
Wpadłam do dyni zjeść śniadanie, a wybór padł na omlet z serem kozim i suszonymi pomidorami. Po 15 minutach przyniesiono omlet, który był smaczny i wilgotny, ilościowo w sam raz, bo jem dość mało ale za tą cenę mogłoby być troszkę więcej. Obsługa bez zastrzeżeń.
An error has occurred! Please try again in a few minutes