Dobra kremówka z ranka, lepsza niż śmietanka, tę prawidłowość należało sprawdzić w niedawno otwartej Cukierni Wadowickiej na ul. Grodzkiej. W środku kolorowo, mnóstwo ciast, które wyglądają świeżo.Lokal maciupeńki – tak jak większość cukierni, a mając na względzie bajońskie sumy jakie płaci się za czynsz w tym miejscu, trudno oczekiwać czegoś lepszego. Są trzy barowe stoliki (nie przy barze, ale w kącie, a nazwa od takowych krzeseł), a przy nich mogą znaleźć miejsce trzy osoby głodne, ewentualnie 2 osoby, które jeszcze nic nie zdążyły zamówić, ani tym bardziej skonsumować. Zresztą to nie te cukiernie z XIX-wiecznych kamienic, czy czasów II RP, które stanowiły obowiązkowy punkt spotkań tamtejszych panien i kawalerów. Wystrój odnowiony, uwagę przykuwa czarna lampa industrialna oraz lada pełna łakoci (cyknąłem fotkę), a po przeciwległej stronie klasyczna „tablica” z przepisami i treściami związanymi z cukiernictwem albo czymś innym jeszcze – nie wiem, bo zajęty byłem oglądaniem sufitu. Na nim bowiem zakonserwowane cegły, które się ukazały od skutego (odkutego) tynku. Ładnie w środku zatem, ale przycupnąć raczej nie ma gdzie, co najwyżej przy stolikach. Czujesz się tu przytulnie, szkoda tylko, że nie ma zbyt wielu stolików.
W cukiernianej ofercie wszystko czego dusza zapragnie: od kremówek, przez ptysie, napoleonki, babeczki i ciastka. (w kilku smakach), mnóstwo ciast od klasyki bo bardziej wyszukane z tureckim rodowodem (słodko-pysznie-egzotycznie). Jest tego trochę, ale co ciekawe większość, a w zasadzie niemal wszystkie po 6PLN, co jak na cukiernie może uchodzić zbyt wiele, no ale o lokalizacji już wspominałem. Mają natomiast promocję pod nazwą ciastko dnia: 5PLN, codziennie inna oferta w tej promocyjnej cenie (dziś szarlotka i sernik na zimno)Zamówiłem kremówkę wadowicką i ciepłe lody. Powiem tak, nie powalają, a nawet daleko im od tych słynnych papieskich ciastek. No nie smakowało mi, ciastko jeszcze znośne i posypane delikatnie pudrem, ale krem bardzo sztuczny i pozostawiający niemiły posmak. Lody ciepłe zamówiłem, bo ….na zewnątrz było ciepło, a poza tym wyglądały znośnie. Nadzienie do lodów typowo ptysiowe i również nie urywa czachy. Kremówki podano na papierkowych talerzykach, a nie na szklanych, co dla niektórych może mieć znaczenie.
Czekolada z kolei bardzo gęsta i raczej smaczna, a i cistaka niczego sobie. Na pocieszenie mogę stwierdzić, że tu również jest promocja, bowiem do czwartej kupionej kremówki dorzucają piątą gratis. Zresztą przypuszczam, że gdybyście zamówili serniczek lub jakieś ciastko z owocami byłby to bardziej smakowity wybór, takim mogłoby być kuszące smakiem „malinowe serce”, no ale na takie ciacho trzeba pójść w odpowiednim towarzystwie, a nie samopas jakżem to ja uczynił.
Obsługa fantastyczna – Pani z uśmiechem odpowiada na pytania i kulturalnie poleca wypieki. Ma turecki akcent i hinduską urodę albo raczej odwrotnie. Tym niemniej bardzo uprzejma i kompetentna i o to chodzi – tak być powinno.
An error has occurred! Please try again in a few minutes