Nie jestem wielkim zwolennikiem kuchni azjatyckiej w wydaniu polskim, w związku z czym nie znam się jakoś specjalnie na jedzonku w knajpce Dong-A na ul. Miodowej 7 w Krakowie, a ściślej na krakowskim Kazmierzu. Miejsce w zagłębiu knajpianym, gustownie urządzone, przy czym na ściankach jest bardziej pastelowo niż czerwono - co kojarzy się z azjatyckim smokiem czy też tygrysem. Na pewno na ścianach możecie dojrzeć wiele wątków z dalekiego wschodu rodem.
Jedzenie na pewno podawane jest w błyskawicznym tempie, porcje są przesłusznych rozmiarów, a co ważniej knajpka stwarza udogodnienia dla dzieci. Bardzo dużo jest drewna (tak przynajmniej stół i krzesła), ale tez płytek (flizów czy glazury jak kto woli).
Polecić mogę kurczaka w chrupiącej panierce czy też kurczaka teriaki po japońsku. Na pewno nie zawiedziecie się na świeżym sypkim ryżu, czy też sosach - podobno niektórzy zamawiają potrawy byle tylko zakosztować w sosie. Można sobie wyskoczyć na chwilę, tylko nie zawsze znajdziecie wolne siedzisko - szkoda, że nie matę. Ceny znośnie, nie za fikuśne, więc za 20 zeta spokojnie uciszycie głodka. Smacznego.
Nie wiem z kąt te negatywne opinie mi smakowało a jestem wybredny i już w niejednej jadłem. Cenowo tez bardzo dobrze .Polecam lokal lepszy niż większość drogich restauracji.
Byłam dwukrotnie i planuję jeszcze wrócić. Nie jadam często kuchni azjatyckiej, ale Dong-A zachęca jakością posiłków oraz niewygórowanymi cenami. Co prawda miejsce malutkie, niepozorne, ale za to jedzenie wyśmienite! Porcje ogromne, więc radzę iść na naprawdę głodnego ;-)
An error has occurred! Please try again in a few minutes