Bib Gourmand Michelin awarded restaurant. Good quality, tasty food, good service, decent prices. One can taste French cuisine like snails but also in-house mushroom ice creams.
100xtak! Ta knajpka ukradła moje serce od pierwszego widelca wsadzonego w przystawkę :D miałam okazje spróbować dwa rożne zestawy lunchowe (31 zł- przystawka, danie główne i deser) i oba zwaliły mnie z nóg. Kozi ser zapiekany w filo z konfitura z cebuli, obłęd, zaskakujące dla mnie połączenie z ciastem kojarzonym głownie z kuchni orientalnej bardzo mi smakowało. Dalej - małże w białym winie i maśle z czosnkiem, jadłam juz wiele razy w wielu miejscach i te nie maja konkurencji. I na koniec deser - creme brulee, tu klasycznie, ale tak dobrze ze prawie wylizywalam kokilkę :D drugi zestaw, który miałam okazje próbować od towarzyszy to zupa cebulowa, zapiekanka z podrobów i mus czekoladowy - wszystko 10/10, chapeau bas, zaluje ze wyprowadziłam sie z Krakowa i bede tu rzadko :(!!
Bardzo smaczne jedzenie i wykwintne wina. Udało się zjeść bez wcześniejszej rezerwacji, za co należą się brawa obsłudze, której zależy na kliencie. Ocena za całokształt 5/5.
Agata _ Kulinarne Przygody Gatity
+5
Ubiegły weekend spędziłam w pięknym Krakowie. Dawno tam nie byłam, więc kiedy padło hasło, żeby tam jechać, bardzo się ucieszyłam. W podróż wybrałam się z trzema zaprzyjaźnionymi blogerkami kulinarnymi. Jak się pewnie domyślacie poza atrakcjami turystycznymi, naszym celem były fajne lokale. Odwiedziłyśmy ich kilka, niestety z różnym skutkiem..., ale na Zazie się nie zawiodłyśmy. Dziś zapraszam na relację z naszego jednogłośnie wybranego numeru jeden, czyli Zazie Bistro.
Świetne miejsce na Kazimierzu. Zaskakująco smaczna kuchnia i szalenie miła obsługa. Szczególnie polecam sernik z mascarpone z marakują i fiołkowe wino musujące. Tarta z kozim serem - palce lizać !
Duży wybór przystawek, ja akurat wybrałam pasztet z wątróbki z suszonymi śliwkami, to było tak dobre, że nie mam słów. Wrócę na pewno, żeby spróbować innych propozycji z menu.
Będąc w Krakowie 3 dni, razem ze znajomymi zrobiliśmy sobie kurs przez restauracje/bary/kawiarnie i inne knajpki. Tutaj zjedliśmy najpyszniejszą zapiekankę ziemniaczaną. Ja akurat wybrałam z pieczoną kaczką, ale od znajomych skubnęłam tą z kozim serem i z kurczakiem. Wszystkie były dobre.
Bardzo dobre zapiekanki, ceny umiarkowane, za 25 zł można się naprawdę najeść i nie potrzeba zamawiać dodatkowego dania. Ja jadłam z kurczakiem, brat z ozorem wołowym i buraczkami, obie były smaczne. Miejsce sprawdzi się na takie rodzinne wypady.
Przepyszna kuchnia! Pasztet na przystawkę -"niebo w gębie", przyjemne wino domu, komponujące ze smakiem potraw, pyszna tarta i świetne lekkie sałatki. Do tego uprzejma, nie narzucająca się obsługa, która zna się na rzeczy, a jest chętna do pomocy -mimo braku rezerwacji dostałam stolik (tylko dyskretnie zaznaczono do której godziny jest wolny). Przyjemne wnętrze i muzyka, świeże kwiaty na stole. Restauracja zarówno na szybki lunch, jak posiadówkę we dwoje czy w większym gronie. Polecam z całego serca i podniebienia!
Miejsce warte odwiedzenia. W środku fajna atmosfera ja lubię takie klimaty,. Jedzenie palce lizać jako facet lubię dobrze zjeść i tutaj się najadłem do syta. Znajomi któzy ze mną byli też nie narzekali :)
Moja kolejna wizyta w Zazie. Przystawka (ser kozi w cieście filo) była średnia, natomiast zamówiona zapiekanka- przepyszna. Na deser obowiązkowo sernik, jeden z najlepszych jaki jadłam.
Na plus także niewygórowane ceny i miła obsługa- do stolika często ktoś podchodzi z pytaniem, czy wszystko w porządku, a na widok mojej miny po spróbowaniu lemoniady pan zaproponował, że zrobi mi inną. Minusami może być to, że bez wcześniejszej rezerwacji trudno o wolne miejsce oraz dość ograniczony wybór dań.
Nie mam jednoznacznej opinii. Świetna przystawka, suflet z brie i szparagami. Za to danie główne, boczek wieprzowy z ośmiornicą - nie pasował mi. Lubię tłuste, ale boczek mnie zmęczył, ośmiornica była w porządku, ale nie jakaś wyjątkowo dobra.
Wino zasugerowane przez obsługę bardzo dobre. Kir royal też dobry, choć we Francji przyzwyczaiłem się do słodszego. Duży plus za darmową wodę do jedzenia - rzecz normalna za granicą, w Polsce towar luksusowy.
Różnie może być z miejscem - zarezerwowano mi stolik przy oknie, gdzie dwie osoby od biedy mogły siedzieć z espresso, ale ciężko byłoby wcisnąć tam jedzenie i butelkę wina. Trzeba było walczyć z obsługą, żeby wygodnie usiąść w piwnicy. Na zamówienie nie czekałem długo, dół restauracji jest w porządku i zapewnia większą prywatność.
Najlepsza kolacja od wielu miesięcy - jedzenie niedrogie, ale absolutnie fenomenalne. Polecam na każdą okazję, spędziliśmy wspaniały czas. Zdecydowanie polecam wołowinę po burgundzku - 3 dni marynowana w winie !
Rewelacja! Boeuf bourgignon boski, zupa cebulowa ciemna, aromatyczna, wyrazista. Ceny bardzo rozsądne. Punkt wycieczki na Kazimierz obowiązkowy!
![Zomato]( "Recensione")
To była moja druga wizyta w Zazie po 4letniej przerwie i muszę przyznać, że nic się nie zmieniło... Nadal jest doskonale! Są jeszcze miejsca gdzie można zjeść dania na wysokim poziomie, z bardzo dobrej jakości składników w cenie, która nie powoduje pustki w portfelu. To jest z pewnością miejsce, które utrzymuje swój poziom mimo upływu czasu i dlatego zdecydowanie warto zarezerwować stolik wcześniej - w innym wypadku można zapomnieć o wolnym stoliku.
Wystrój raczej swobodny, bez zbędnego nadęcia. Muzyka trochę nie pasowała do klimatu francuskiego bistro, zbyt ostry beat trochę jednak psuł atmosferę jednak postanowiłam ten fakt zignorować.
Kelner jest bardzo przyjazny i otwarty, opowiada nam o daniach z dużą dokładnością...i po chwili na nasz stół trafiają przystawki: suflet serowy i policzki z jelenia. Obie wyśmienite, ta druga wręcz wybitna. Na danie główne wybieramy zupę z owocami morza oraz mule. Tu również bezbłędnie. Na deser - "ciasto" lodowe z limonką i kremem angielskim oraz klasyka - creme brulee. Poezja! I choć ciężko było już to wszystko zmieścić to warto się postarać :) Mam nadzieję, że moja kolejna wizyta nastąpi szybciej niż za kolejne 4 lata :)
Genialne jedzenie !!! bagietka z karkiem wołowym wyśmienita, cena - szokująco niska w porównaniu do jakości :) dzięki Pani Marcie można poczuć się wyjątkowo. Genialna obsługa na najwyższym poziomie profesjonalizmu.
Przemiła obsługa i ciekawe, jedzenie w przystępnych cenach. Nie koniecznie jestem fanem zapiekanek ziemniaczanych ale mule, sałatki i desery mógłbym jeść codziennie. Zdecydowanie polecam na niezobowiązujące spotkania i lancze;)
Zdecydowanie jeden z najsmaczniejszych adresów w Krakowie. Jeszcze się nigdy nie zawiodłem. Czołówka moich ulubionych miejsc. Wpadamy tam często na zestawy lunchowe. Zarówno zupy, pasztety, mięsa i desery warte spróbowania. Stosunek jakości do ceny, wielkości porcji i smaku bardzo dobry. Polecam
Bernadetta Pasternak
+4.5
Do Zazie udałam się z chłopakiem na kolację rocznicową. Polecamy bardzo!
Sala na dole nie jest może jakaś specjalnie przyjemna (krzesła się bardzo niewygodne), ale wszystko rekompensuje obsługa i jedzenie.
Obsługa: Kelnerka, która nas obsługiwała, była uśmiechnięta i bardzo miła – od razu robi się przyjemniej.
Była pomocna, ale nie nachalna, jak się tego oczekuje od kelnerów w niektórych restauracjach, także bardzo na plus.
Jedzenie: W ramach przystawki ja zdecydowałam się na kozi ser w cieście z mamoladą z cebuli, a chłopak – na zupę cebulową. Oba dania były przepyszne! Idealna ilość koziego sera, pyszna marmolada z cebuli i kilka plasterków gruszki stanowiły miły wstęp do dania głównego. Porcja też była w sam raz – nie za duża, nie za mała. Zupa została podana z grzankami zamoczonymi w niej, w bardzo ciekawym głębokim rondelku (?). Wyglądało super i smakowało równie dobrze.
Na danie główne zdecydowaliśmy się na wołowinę. Ja wybrałam tę po burgundzku, chłopak – antrykot. Prawdziwe niebo w gębie! Moja wołowina była mięciutka, delikatna, wręcz rozpływała się w ustach. Idealnie komponowała się z zapiekanką ziemniaczaną i sosem. Brakowało mi tylko jakiejś ciekawszej surówki/sałatki czy warzyw, dodatkiem był zwykły mix sałat. Porcja była ogromna, więc połowę zabrałam do domu (wbrew opinii, że to obciach). Chłopak podołał antrykotowi, choć także był wielki – podobnie jak ja, był bardzo zadowolony i szczególnie zachwycony sosem.
Niestety nie zmieściliśmy deserów, ale na pewno wrócimy i czegoś spróbujemy:)
Ceny: Za kolację dla 2 osób złożoną z 2 przystawek, 2 dań głównych, 2 lampek wina i lemoniady zapłaciliśmy ok. 130 zł.
Według mnie to super wynik.
Z minusów: sala na dole troszkę mało urokliwa i komfortowa jak dla mnie. Porcje dań głównych mogłyby też być jak dla mnie trochę... mniejsze. Przynajmniej tych konkretnych, bo innych jeszcze nie próbowałam. Może to mało popularna opinia, ale ja potrafię zjeść sporo, a i tak nie dałam rady, nie mówiąc o deserze, na który też miałam ochotę:)
Ciekawa propozycja do odwiedzenia w Krakowie. Jest to moja druga wizyta w tej restauracji. Niektóre potrawy świetne (kaczka) a inne nie najlepsze i przekombinowane (ozorki i tatar). Obsługa na plus.
![Zomato]( "Recensione")
Wizycie w Zazie w moim przypadku przyświecała dewiza "Do trzech razy sztuka". Raz próbowałem wejść tam z ulicy, drugi raz zarezerwować stolik w dniu wizyty. A że za każdym razem działo się to w weekend, zawsze zmuszony byłem całować klamkę. W końcu wyciągnąłem jednak z tego wnioski i udało nam się ze znajomymi zjeść na Kazimierzu niedzielny obiad. Piwnica Zazie przyjemnie chłodzi, choć tego dnia przydałyby się raczej koce - na zewnątrz tradycyjna lipcowa plucha i ogródki na mieście świeciły tego dnia pustkami. Zajmujemy miejsce na dole w rogu, szybko przejmuje nas miła i uśmiechnięta obsługa. Poza tym, co w karcie przyglądamy się pozycjom dnia wypisanym kredą na tablicy nad nami.
I właśnie z tej wąskiej grupy wybieram to, co jem. Na przystawkę przegrzebki/policzki z dzika/pesto pietruszkowe/jabłka - całość podana z bagietką i choć smaczna, mnie osobiście nie powaliła. Niestety policzki były całkowicie zimne, a przegrzebki w temperaturze raczej pokojowej. Wyglądało to tak, jakby taki był zamysł, a nie że zdążyły wystygnąć po drodze. Porcja niewielka, zaostrza przyjemnie apetyt na więcej. Danie główne to w moim przypadku raviolo faszerowane ogonami wołowymi/gęsie żołądki/pomidory/palone masło. Całość prezentuje się efektownie i tak samo smakuje. Mięso jest kruche, przyjemnie kąpie się w aromatycznym tłuszczyku. Porcja w sam raz, pewnie gdybym miał więcej czasu, skusiłbym się na deser. Do obiadu próbuję różowego syrah i caberneta na kieliszki w bardzo przystępnej cenie.
Znajomi chwalili sobie zupę cebulową, zapiekankę z dziczyzną i mięsem z kaczki. Próbowałem tej drugiej - jest to danie z gatunku tych, po których można zatrudnić się na nadgodziny w tartaku, ale w smaku: poezja smaków! Miło będę wspominał też obsługę. Kelner przez cały czas był dostępny i pomocny, musiałem tylko raz upomnieć się o dolewkę wina. Stoliki obok nas były pełne, koło nas odbywały się jakieś rocznicowe spotkania, ale czuliśmy się swobodnie. Wrócę.
Kuchnia francuska w świetnym wydaniu. Najlepsza zupa cebulowa w mieście. Sezonowe menu na plus, duży ruch świadczy o popularności restauracji.
Z Widelcem Po Krakowie
+4.5
Recenzja pochodzi z marca 2015, ale do Zazie często wracamy. Są takie dni, kiedy nie warto eksperymentować. Takie jak urodziny którejś z bliskich nam osób. W takie dni warto udać się pod sprawdzony adres. My wybraliśmy się do Zazie Bistro, o którym już pisaliśmy tutaj. Dlatego dzisiaj tylko kilka słów o daniach, które nas ujęły.
Do Zazie tradycyjnie wybieram się ze znajomymi raz na dwa miesiące od dłuższego już czasu i muszę przyznać, iż lokal nigdy mnie nie zawiódł! Przepyszne jedzenie, miła obsługa, klimatyczne wnętrze ( raczej to na dole:)). Jako, iż jestem uzależniona od sera koziego, każda wizyta posiada swój stały punkt w formie przystawki z kozim serem w cieście filo. Polecam serdecznie!
Zazie nigdy mnie jeszcze nie zawiodło. Dania są przemyślane i smaczne a ceny przystępne. Wczoraj miałam okazję spróbować wyśmienitej grasicy i muli z pesto orzechowym. Francuska kuchnia na wysokim poziomie. Wrócę jak zawsze.
Byliśmy w Zazie w sobotni wieczór (konieczna rezerwacja, sala pełna).
Miejsce bez zbędnego zadęcia, ceny rozsądne a jedzenie doskonałe. Wina w dużym wyborze i w przystępnych cenach, do tego młody i profesjonalny kelner, który umie o tych winach opowiedzieć i wie jak będą pasowały do zamówionych dań. Z przystawek jedliśmy grasicę (stała karta) i ośmiornicę (menu z tablicy), później gicz i polędwicę z konia. Wszystkie smaki do siebie pasowały, dania były dobrze doprawione, wino dobrze dobrane, obsługa wyjątkowo profesjonalna (a jednocześnie na luzie, z uśmiechem).
Czy wrócimy? Tak. Bez dwóch zdań.
Czy polecamy? Tak. Bez dwóch zdań.
Charakter: romantyczny wieczór, spotkanie z przyjaciółmi.
Dawno nie byłem we francuskiej restauracji. Z reguły odpycha przekonaniem o swojej ciężkości i pretensjonalności. Nic bardziej mylnego. Zazie Bistro to miejsce magnetyczne i apetyczne. Począwszy od sympatycznych i pomocnych kelnerów na jakości potraw kończąc. Znakomite potrawy popijaliśmy wyjątkowym, polskim cydrem, którego nie uświadczy się w popularnych sklepach i sieciówkach. Mały minus za hałas (szczególnie siedząc przy większym towarzystwie) oraz za zamieszanie z rezerwacją stolika. Poza tym same plusy. Dania dla dwóch osób (gicz cielęca, mule gotowane w sosie paprykowym, dwa suflety z łososiem i dwie zupy cebulowe) oraz dwie butelki cydru kosztowały ok. 250zł. Jak na lokal tej klasy przyzwoicie.
"Do tego francuskiego bistro wybrałam się z przyjaciółmi i spróbowałam wszystkiego, co przewinęło się przez nasz stolik. Moja opinia na temat Zazie wykształciła się na podstawie ośmiu różnych dań, jest więc to w pewien sposób jedna z najbardziej „sprawiedliwych” recenzji, jakie pojawiły się na tym blogu, bo rzadko kiedy mam okazję na zrobienie tego typu degustacji. (...)"
Niesamowicie smaczna i miła kolacja!
Fenomenalna obsługa! Doradzi, podzieli sie opinia, swietnie zna kartę, gratuluje! Przystawki nie do podzielenia sie na dwie osoby, po pierwsze dlatego, ze za małe, po drugie, ze wyśmienite, nikt nie chce sie dzielić ;) Mule w sosie z białego wina, ogromna porcja, pyszna. Gicz w sosie czekoladowym, niesamowity smak. Polecam, polecam, polecam!
Są takie lokale w Stołecznym Królewskim, które na blogu pojawić się powinny. Są też takie, które pojawić powinny się jeszcze bardziej i aż wstyd, że jeszcze czekają na swoją kolejkę. Do tej drugiej kategorii zalicza się miejsce, o którym opowiem wam dziś. Nie jest ono nowe i z pewnością znają je wszyscy wielbiciele niezłego jedzenia. Obieramy więc kierunek na Kazimierz.
Restauracja na Kazimierzu o wyjątkowym i niepowtarzalnym klimacie! Panuje tam taka atmosfera, że jak wejdziesz to nie chcesz już stamtąd wyjść. Szczególnie przyjemnie jest w głównej sali. Byłam tam kilka razu i zdarzyło mi się mieć pecha, bo dół był tymczasowo nieczynny, a na górze nie było już miejsc. Ale kiedy uda Wam się dostać wolny stolik, nie pożałujecie! Szczególnie polecam to miejsce na wieczór, by zjeść kolację, a później wybrać się na spacer po Kazimierzu, w porze, kiedy to miejsce dopiero zaczyna żyć! Obsługa bardzo profesjonalna, a ceny jak na taki lokal nie są zbyt wygórowane. Polecam tartę na deser!
Jakość rewelacja, smak rewelacja, klimat rewelacja.W Zazie Bistro nic się nie zmienia na przełomie lat (i za to ogromny PLUS). Gdy jestem w Krakowie, Zazie Bistro jest punktem obowiązkowym.Zestawy lunchowe to jest to. Zawsze sprawnie, szybko podane i smaczne za każdym razem. Przy cenie 28zł/zestaw człowiek "nafutruje" się po uszy.Polecam.
Service is good or very good it is depends of day, but It was never bad. The meal is sophisticated. There are meal of the day and it is sophisticated too. You must book table before visit because there are always full. And on the end, I eaten in Zazie the best ever mussels, even better than in Italy in good restauration
Do Zazie mam pecha. Z jednej strony nigdy nie rozczarowali mnie kulinarne (bardzo dobra wołowina po burgundzku, świetne zapiekanki i pyszna lemoniada) a z drugiej za każdym (a było ich kilkanaście) razem miałem "problem z obsługą".
Czekanie 45-60 minut na zamówienie podczas tych wizyt to był standard, do tego pomyłki/zapomniane zamówienia.
Polecam ze względu na dobra kuchnie ale obsługa zniechęca do powrotu.
Do Zazi Bistro trafiliśmy w sylwestrową noc. Kilka osób zamówiło rózne dania I też rózne były oceny zaserwowanych potraw.Nie specjalnie rozumiem zachwyt nad jedzeniem w tej restauracji.Zupa cebulowa była prawdziwą porażką kuchenna, moj mąż potrafi zrobić lepszą.Dobre były owoce morza .
Juz wiem czemu tyle osob polecalo mi to miejsce! Boczek z przegrzebkami doskonaly! Lokal znajduje sie na parterze (teraz w czerwcu witryny otwarte, wiec robi sie quasi ogrodek) i oczywiscie w piwnicy :) bede wracac!
To jedna z moich ulubionych restauracji w Polsce. Swietna karta, niezapomniane smaki. Zarowno klasyczne francuskie dania jak i sezonowe potrawy pozostaja na dlugo w pamieci. Na pozionie -1 brak niestety okien. Zdarzalo mi sie taz poplamiony obrus. Ale co do smakow nie mam zastrzezen!
![Zomato]( "Recensione")
Okres Wielkiego Postu nie sprzyja kulinarnym wyprawom, tym niemniej w tym czasie zrobiłem wyjątek, aby zajrzeć do Zazie na ul. Św. Józefa 34. Warto jednak w świątecznym umartwianiu znaleźć chwilę aby poszukać kolejnej kuchennej inspiracji. Na wstępie mogę powiedzieć, że wycieczka udana – bowiem nie obszedłem się smakiem, lecz smakowicie spędziłem czas. Restauracja dwupoziomowa i rzeczywiście przytulna – ale nie polecam stolików na parterze mimo ciekawego wystroju industrialnego w połączeniu z ocieplającymi dodatkami i plakatami. Zachęcam, aby zamówić raczej w piwnicznej części – znacznie lepszy wystrój i przede wszystkim spokój – idealne miejsce na randkę.
Co mogę polecić?
Przede wszystkim Bavette wołową z ziemniakami pieczonymi w ziołach z sałatą rzymską i cebulą pieczoną w tempurze (pychota) - wybrałem wersję sos z zielonym pieprzem; potrawa ta jest dostępna również w alternatywnej opcji z masłem) (39PLN). Polecić mogę lemoniadę lawendową (10PLN) oraz crème brûlée (12PLN) Porcja słuszna, zatem nie sępią na klienta – wszystko podane z uśmiechem i niezwykle sprawnie. W żadnej mierze nie można niczego złego zarzucić obsłudze.
Polecam zatem tę restaurację (mylnie określaną jako bistro), aczkolwiek na obiad trzeba wydać ok. 60PLN co może odstraszać niektórych klientów. Nawet jeśli nie masz zbyt dużej nadwyżki finansowej, warto od czasu do czasu tam zajrzeć.
Nie będę się rozpisywać-po prostu kocham to miejsce :) kuchnia jest genialna-tarty,sałatki,zapiekanki ziemniaczane,mule,desery....mogę polecić moje ulubione dania:tarta z kozim serem,sałatka z krewetkami,pudding z owoców leśnych;bardzo przystępną ofertą jest zestaw lunchowy za 29 zł :)
Przystawki: gesie watrobki i kozi ser bardzo smaczne. Dania główne ok ale okazało się, że to nie nasze smaki - trochę za ciężko. Obsługa miła i sprawna.
Byłam tam kilkakrotnie i na pewno jeszcze wrócę! Pyszne jedzenie, obsługa bardzo sympatyczna i rzetelna, kucharz to właściwy człowiek na właściwym miejscu, a jego desery są wyśmienite!
![Zomato]( "Recensione")
Do Zazie trafiłam przypadkowo trzy lata temu, a swoją bezkonkurencyjność potwierdziło wielokrotnie. Wracam tam często, przy różnych okazjach i z różnym towarzystwem. Polecam tę restaurację znajomym, którzy również podzielają mój zachwyt nad tym miejscem. Wnętrze przytulne i ciepłe, choć miejsca nie ma za dużo i często trzeba robić rezerwację by być pewnym że dostanie się stolik. Jedzenie (poza nielicznymi niedociągnięciami) nigdy mnie nie zawiodło. Jestem zakochana w sakiewkach z koziego sera i konfitury z cebuli w cieście filo, sałatce z kurczakiem i mulach w winie i maśle - najlepsze jakie jadłam do tej pory. Dania główne również niczego sobie, zapiekanki pyszne (szczególnie z kurczakiem i grzybami w śmietanie, choć raz śmietany było za dużo i prawie wylewała się z talerza). Zupa cebulowa z duuużą ilością cebuli, choć zawsze proszę aby grzanki z serem układano na osobnym talerzyku a nie w zupie. Z zup dnia zapamiętam na długo krem marchewkowy z łososiem, który był niesamowitym słodko-słonym połączeniem. Desery bardzo dobre. Obsługa bardzo miła i pomocna. Porcje bardzo duże i sycące. Ceny adekwatne do wielkości i jakości dań. Zdecydowanie moja ulubiona restauracja.
Pyszna zupa cebulowa :).
Zapiekanka z cielęciną poprawna.
Natomiast obsługa - dość słaba.
Dokonaliśmy rezerwacji na godzinę 20.00, natomiast stolik otrzymaliśmy o 20.45.
Wrażenie ogólne pozytywne.
Jedna z najlepszych restauracji, w jakich miałem przyjemność jeść. Wystrój stylizowany na francuski w rodzaju tych swobodnych, niewielkich knajpek: ma to swój urok, nie jest przesadnie elegancko, ale niezobowiązująco i naprawdę przyjemnie, zacisznie i kameralnie, zwłaszcza w dolnej sali.
Wybitna wołowina po burgundzku, partnerka była zachwycona kaczką: idealnie wysmażona, rozpływająca się w ustach. Jeśli ktoś ma pojęcie o kuchni francuskiej i może porównać Zazie z reastauracjami we Francji, nie będzie rozczarowany: wszystko smakuje dokładnie tak, jak powinno. Karta nie jest duża, co dobrze rokuje, ceny zaskakująco niskie, zwłaszcza menu lunchowe. Warto wybrać się na kolację z partnerką lub zabrać znajomych spoza miasta na smaczny posiłek na Kazimierzu.
An error has occurred! Please try again in a few minutes