Reviews Corse

Zomato
Shashank Garg
+5
Luckily for us we had a Michelin star restaurant in the vicinity so it was given that we have food there. As it was a weekday here got the reservation on the same day.
Arrived a bit early and was seated comfortably. Our server was quite nice he first told us a couple of things which were not available and the gave us time to decide. The interiors were nice and gave an old romantic look.
For wine selection we had another expert who guided us choosing the right wine. Ordered cannelloni and lamb legs with fries. The server made sure our wine glass is always full. The food arrived in time and was yummy 😋 it was awesome and worth a Michelin star. 
I ended our meal with a cheesecake with pumpkin purée which made me happy. Its a must-try place in Krakow considering quality cost and quantity. The whole thing cost 50 euro with 15% tips
9 months ago
Zomato
Derbeth
+4.5
Byłem 2 razy. Jedzenie ciekawe, nieco odmienne od typowej oferty kuchni śródziemnomorskiej w Krakowie. Z zup na pewno mogę polecić kasztanową (smakuje oryginalnie) i fasolową. Smaczny był Calvi, stek z sosem z Roquefortem - dobrze wypieczony, lekko chrupiący, sos świetnie pasował. Fondue z wołowiny - ok, ale to bardziej jako ciekawe zajęcie niż gotowe danie. Z dodatków nie porwały mnie smażone warzywa po prowansalsku.

Naprawdę ładne wnętrze, pełne sprzętów związanych z żeglarstwem, ale bez kiczu. Sprawna, kompetentna obsługa. Nie ma tłumów, można zjeść w ciszy i spokoju. Ceny dość wysokie. Zamierzam wracać.
Oct 16, 2016
Zomato
Bezfarmazonu
+4
Odwiedziny w restauracji Corse miały miejsce podczas trwania kwietniowego krakowskiego Restaurant Week. Jak w przypadku każdego miejsca biorącego udział w festiwalu, do wyboru są 2 rodzaje menu złożone z przystawki, dania głównego i deseru w cenie 39zł/osoba. Ja wybrałam menu 1 (mięsne), mój towarzysz menu 2 (wegetariańskie).
Apr 27, 2016
Zomato
Pogon
+5
Tę recenzję powinienem był napisać już dawno. Bywam w Corse nieczęsto, ale od wielu lat i nigdy nie wyszedłem niezadowolony. Jedzenie zawsze najwyższej jakości. Wystrój, klimat i obsługa bez zarzutu. W mroźny zimowy wieczór można smakowo przenieść się w łagodniejsze klimaty: ostrygi, żabnica, świetna wołowina w różnych formach. Wina zarówno proste jak i takie dla koneserów. Całość wieńczy prawie stała obecność uroczych Gospodarzy.
Feb 21, 2016
Zomato
Warszawskismakosz
+4.5
Wspólnie z kolegamu, zachęceni przez stałego bywalcę Corse, lądujemy tu na kolacji w środku tygodnia. Miła obsługa wita nas w progu, kieruje z płaszczem do szatni. Wybieramy stolik na dole - w sumie wybór między "przy kuchni", a "przy łazience" nie powala, ale jak się też okazuje - zupełnie nie przeszkadza. Nie ma mowy o nieprzyjemnych zapachach, trącaniu przez obsługę, czy innych gościach. W lokalu jest sporo gości, ale przestrzeń nie jest tematem problematycznym, mają też bowiem przestronne piętro.

W myśl idei "get more local", próbujemy korsykańskiego wina. Jak wyjaśnia kelner, w starych, dobrych czasach win z tej wyspy mieli w karcie aż 9 rodzajów. Było też korsykańskie piwo i wkrótce wróci, bowiem właściciele szykują się do dostawy nowych towarów z Korsyki. Zgodnie z uprzedzeniem, wino jest młode, cierpkie, mało mineralne, za to kwasowe. Ale dobrze komponuje się z przystawką - w moim przypadku są to pyszne małże św. Jakuba serwowane na 3 różne sposoby (w sumie różnią się salsą i dodatkami). Na danie główne wybieram żabnicę gotowaną na parze i grillowane, prowansalskie warzywa. Ryba jest chuda, pyszna, krucha i delikatna - po prostu strzał w dziesiątkę. Filet podany jest na sosie z pietruszki i anchoives, ale nie czuję, by dominowała w nim sól. Z całą pewnością jest zrobiony ze świeżych ziół. Warzywa są standardowe, raczej gotowa mieszanka wrzucona na patelnię. Ale to tylko dodatek, znajduje się w głębokim cieniu ryby.

Po drugiej butelce wina kusi nas deser. Wybieram mus z białej czekolady z mokką. Jest przesłodki, ciężko wchłonąć całą porcję. Tylko dla amatorów chałwy i marcepanu. Kolacja w Corse pozostawia po sobie bardzo przyjemne wrażenie. Na czele z obsługą - obsługiwał nas bardzo miły i kompetentny kelner z pasemkiem - przez jedzenie i wystrój, to naprawdę "place to be". Wrócę z przyjemnością.
Feb 19, 2016
Zomato
Marek
+5
Wybraliśmy się do Corse na kolację rocznicową i byliśmy zachwyceni. Na przystawki zjedliśmy smażone sardynki i krewetki, rewelacja. Potem zamówiliśmy fondue wołowe. Było to dla nas super zaskoczeniem, że je znaleźliśmy w menu, bo z tego co się orientuję, żadna inna restauracja w Krk tego dania nie serwuje (kiedyś szukałem przez internet gdzie można zjeść). Do tego domówiliśmy dodatki, smażone warzywa i frytki z czosnkiem. Warzywa super, a frytki jak frytki, ale za to czosnek (całe ząbki w skorupkach), z którym frytki są smażone jest przepyszny. Na desery niestety nie mieliśmy już miejsca, a brzmiały smakowicie.
O co byśmy nie spytali kelnera zawsze ze szczegółami starał się opisać nam danie, był przy tym bardzo miły i profesjonalny. Na koniec, z okazji naszej rocznicy, poczęstowano nas korsykańskim specjałem, słodkim czerwonym winem z mirtem, który restauracja sama sprowadza z Korsyki, było nam bardzo miło. Na pewno wrócimy i gorąco polecamy innym.
Jan 16, 2016
Zomato
Magdalena Hołda
+4.5
Pyszne, świeże dania.. rewelacyjna obsługa, dosyć wysokie ceny.
Polecam na spotkania rodzinne i romantyczne kolacje.
Zjedzone: Pieczony okoń morski z grillowanymi warzywami - 49zł
Feb 03, 2015
Zomato
Akmon
+3.5
Do restauracji "zaprowadził" nas nos. Już na ulicy było czuć zapach ziół. Jak się okazało pieczone właśnie były bułeczki z ziołami na kolacje, serwowane jako czekadełko. Gdy wróciliśmy do restauracji wieczorem, to pomimo iż jest ona oddalona od Głównego Rynku, zajęliśmy ostatni wolny stolik.
Wystrój elegancki, kojarzący się z klimatem śródziemnomorskim, bardzo przytulnie. Stoliki mogły by być większe, ponieważ przy czterech osobach brakowało na nich miejsca.
Serwowane dania wyglądają i smakują bardzo dobrze. Zupa cebulowa, aromatyczna i delikatna. Cielęcina w winogronach pierwsza klasa. Półmisek grillowanych ryb i owoców morza wygląda imponująco (dwie ryby, 4 krewetki i kilka krążków kalmarów do tego grillowane warzywa) jednak jak za swoją cenę blisko 100 zł czegoś brakuje.
Spędziliśmy tam bardzo udany wieczór. Wydaje mi się, że jeszcze tam wrócę by spróbować innych dań z kuchni korsykańskiej.
Sep 05, 2013
Zomato
Everlast
+4.5
Z racji obowiązków zawodowych często jadam poza domem. W rezultacie poprzeczka zawieszona jest bardzo wysoko i jestem naprawdę surowym krytykiem. Do Corse ściągnęła mnie zupa rybna. Nic nie przywołuje wspomnień znad Morza Śródziemnego lepiej niż talerz wypełniony morskimi specjałami. Ponieważ aura raczej nie rozpieszcza, postanowiłem przywołać wakacyjne wspomnienia właśnie w Corse. Kwestia wystroju danego lokalu jest zawsze dyskusyjna. W Corse nie ma designerskich fajerwerków, ale jest schludnie, czysto i miło. Miejsce nie przytłacza i atmosfera jest nieco "domowa". Taki klimat zdecydowanie do mnie przemawia.
Wchodząc do lokalu, byłem zdecydowany na zupę. Po złożeniu zamówienia otrzymałem bardzo smaczne czekadełko i mogłem skupić się na analizie menu. Wielki plus za ceny, które nie szokują i wydają się być bardzo rozsądne, biorąc pod uwagę składniki potraw.
Kiedy na stole pojawił się talerz zupy, wiedziałem, że bardzo dobrze trafiłem. Solidna porcja i niesamowity smak. Potem skusiłem się również na smażone sardynki i sandacza w sosie porowym. Oba dania wprost rewelacyjne, a w porównaniu "Jakość / Ceny" dałbym nie 5, ale 6 gwiazdek.
Ogromną zaletą Corse jest również obsługa. Fachowo i na poziomie. Do tego bardzo dobrze również w innych językach, o czym mogłem przekonać się, obserwując stolik pary Anglików obok.
Podsumowując, Corse jest bardzo interesującym miejscem, do którego na pewno wrócę.
Feb 20, 2014
Zomato
Szyba
+4
Nie ukrywam, że miejsce to darzymy sentymentem szczególnym, jeszcze z dawnych czasów, kiedy nazywało się Paese. Ostatnia wizyta utwierdziła nas w przekonaniu, że ciągle warto.
Przystawka z sardynek na grzance bruschetta - rewelacja. Następnie bardzo smakowity Merlot za niewygórowaną cenę. Dania główne to baranina w sosie śmietankowo-ziolowym oraz polędwiczki z fetą i orzechami. Wszystko doskonałe, delikatne, odpowiednio doprawione, świetnie skomponowane. Deser to już poezja spoza karty - segafredo z bezą i malinami. Podsumowując, najlepsze miejsce w Krakowie, cenowo mogliby troszkę popracować, ale widocznie jakość musi kosztować ;).
Mar 16, 2014
Zomato
Patiwa
+3.5
Niestety jestem trochę zawiedziona "Corse", niby wszystko OK, ale jakiś niedosyt pozostał.
Obsługa: Bardzo profesjonalna największy plus za to, niezwykle uprzejmi i grzeczni kelnerzy.
Wystrój: prosty bez szału, może trochę nudny.
Jedzenie: Miałam nadzieję, że moje podniebienie zwariuje z zachwytu, niestety tak się nie stało. Zamówiliśmy przystawki (małże) oraz danie główne talerz ryb i owoców morza. Przystawka dobra bez rewelacji (ok. 30 zł) mała porcja, ale uważam, że taka powinna być. Danie Główne (120 zł) dwie pieczone ryby 3 krewetki i trochę ziemniaków pieczonych i cukinii. Wszystko dobre, świeże, ale czegoś brakowało jakiegoś dopełnienia, delikatny sos lepiej dobrane dodatki? Danie zyskałoby dużo więcej, a tak to były to po prostu ryby z warzywami, za taką cenę chciałabym zjeść coś dużo bardziej wykwintnego i wyszukanego.
Rachunek ponad 180 zł doliczając napoje. Bez szału, może jeszcze wrócę, ale przyznam się szczerze, że jestem zawiedziona.
Aug 12, 2014
Zomato
Ornix
+3.5
Restauracje Korsykańską na Poselskiej poznaliśmy (małżeństwo 50+) przed 7 laty, wówczas pod inną nazwą i innym właścicielem. Odwiedzamy ją co roku podczas pobytu w Krakowie i stwierdzamy, że była i dalej jest jednym z najlepszych lokali gastronomicznych w Krakowie. A możemy tak twierdzić, ponieważ spędzamy w Krakowie każdorazowo co najmniej tydzień i stołujemy się głównie w przeróżnych restauracjach.
Restauracja mieści się na parterze i na pietrze. Toalety – na obu poziomach, bardzo czyste. Na pietrze okrągłe stoliki dla 2-4 osób, na parterze kwadratowe (2-4 osoby), zestawione dla 8-10 osób.
W przeciwieństwie do 80% restauracji w Krakowie, w Corse obsługują nie dorywczo zatrudniani studenci lecz stała obsada, w tym para właścicieli. Stad więcej staranności, kompetencji i motywacji…
Wystrój lokalu – niezbyt wyszukany, w kierunku Marine-look. Ale - atmosfera miła, pozwalająca na swobodną, dyskretną rozmowę i zachęcająca do dłuższego pobytu i konsumpcji. Obsługa uważna, bardzo uprzejma i sympatyczna.

W tym roku odwiedziliśmy Corse dwa razy.
Jedzone były:
- Wątróbki z drobiu: znakomite! Palce lizać!
- Plastry z udźca jagnięcego – świetne, bardzo delikatne.
- Polędwiczki wieprzowe – również znakomite.
- Surówka z rzepy, szpinak – surówka O.K., szpinak - znamy bardziej intensywny w smaku, kolorze i zapachu. I efektowniej podany…
A pite – woda mineralna, Chardoney i piwo.

Za drugim razem, wraz z pięcioosobową grupa przyjaciół pozwoliliśmy sobie na więcej:
- Wątroba z drobiu: znakomita
- Rydze smażone – palce lizać
- Zapiekane małże – b. smaczne
- Zupa z ryb – bardzo i głośno chwalona
- Plastry z udźca jagnięcego – świetne, bardzo delikatne
- Polędwica „Calvi“ – idealna
- Polędwica „Napoleon“ – znakomita
- Cielęcina w winogronach – bardzo smaczna
- Filet z łososia – smaczny i ładnie podany
- No i desery: Sorbet z czarnej porzeczki, lody, sernik: Bardzo chwalone.
Piliśmy: wody mineralne, Proseco, Sauvignon Blanc z N. Zelandii, znakomity Cabernet Savignon Reserva (pochodzenia nie pamiętam), na zakończenie Grappa i Expresso.
Godne szczególnej pochwały: napoje o właściwej temperaturze (absolutna rzadkość w Polsce nie wyłączając Krakowa), profesjonalnie serwowane i b. dobrej jakości. Również Expresso należy pochwalić.
Ujemne punkty przyznajemy Corse’owi za zapomnienie zupy rybnej i za stosunkowo długi czas oczekiwania na drugie, główne dania.
0,5 ujemnego punkt za sięganie kelnera bezpośrednio przed nosem gościa…
Reasumując: Corse jest niewielka, przytulna restauracja z doskonałą kuchnia i optymalnymi, przyzwoitymi cenami. Jedynie ceny win wydawały się nieco zbyt wygórowane i pozwalają przypuszczać, że w ten sposób kompensuje się wyważone zyski przy daniach. In plus oczywiście.

Wysokie ceny win panują niestety w całej polskiej gastronomii: za wina, które w Europie w sklepach kosztują 20-40 zł, płacimy w polskich restauracjach 80 do 140 zł. A w stolicy jeszcze więcej…
Polecamy ten lokal nie tylko smakoszom kuchni mediteranskiej, ale wszystkim osobom ceniących smakowite jedzenie za rozsądną cenę, spokojną, zadbaną atmosferę w zaciszu wielkiego miasta – oraz staranną, uważną obsługę.

Adieu Corse – do zobaczenia w przyszłym roku!
Sep 25, 2014
Zomato
EatAllThatIsEatable
+4.5
Corse to nasza restauracja rocznicowa. Pierwszy raz byliśmy tam jeszcze w czasach studencko-narzeczeńskich i choć właściciele i nazwa (wtedy Paese) były trochę inne, już wtedy wyszliśmy zachwyceni.
Potem mieliśmy długą przerwę i pojawiliśmy się tam ponownie kilka lat temu. Świętowaliśmy kolejną rocznicę ślubu, rodzice zabrali dzieci, było miło i romantycznie i nie chcieliśmy sobie psuć wieczoru kolacją w Rynku, w tłoku i ścisku (było to późnym latem-sezon w pełni).
Przypomnieliśmy sobie o restauracji korsykańskiej. Poszliśmy. I było to bardzo dobre posunięcie. Po roku znów przypadkiem byliśmy w okolicach naszej rocznicy w Krakowie i postanowiliśmy zrobić z naszych kolacji w Corse coś w rodzaju rocznicowej tradycji.
A zatem: spośród wielu zalet restauracji oczywiście największą jest kuchnia. Ale o tym za chwilę. Poza tym, choć Corse mieści się w dwóch salach, w tym jednej zupełnie otwartej, jakimś cudem udało się tutaj zachować atmosferę intymności. Wystrój jest spójny, choć minimalistyczny, to przytulny, przysuwa na myśl małe, rybackie restauracyjki na wybrzeżu śródziemnomorskim. Brakuje ogródka, szczególnie latem, ale jeśli to warunek konieczny udanej biesiady proponuję po prostu usiąść przy oknie. Obsługa bywała różna, natomiast na ten moment określiłabym ją jako fantastyczną. Nie narzucający się kelner, który wie, w którym momencie podejść, który w mig odczytuje intencje klientów i przy tym zachowuje wyważone proporcje pomiędzy dystansem, a zażyłością to doprawdy rzadkość, a zarówno kelner, jak i kelnerka z Corso, z którymi mieliśmy ostatnio do czynienia mają właśnie taki dar.
No i sedno sprawy: kuchnia była i jest świetna. Nie pamiętam, żebyśmy kiedyś wychodzili stamtąd zawiedzeni. Choć nie byłam nigdy na Korsyce, z opowiadań tych, którzy mieli to szczęście wiem, że widniejący na witrażu nad wejściem do Corse napis Paese Divinu (boski kraj) w dużej mierze odnosi się do jej kuchni. Jest boska. I zaryzykuję stwierdzeniem, że chyba w Corse można taką jej sporą namiastkę dostać.
Ja obowiązkowo jadam tam zupy. Jest bardzo dobra cebulowa. Była też fenomenalna zupa korsykańska z fasolą, choć nie jestem pewna, czy ją jeszcze serwują, ale przede wszystkim polecam rybną: porcja słuszna, smak rewelacyjny, dużo dobrego w środku. Zawsze jemy jakieś muszle, ostatnio w sosie z białego wina. Kto lubi, niech zamówi wątróbkę drobiową, warto, jest pierwszorzędna. Świetne są też smażone rydze. No i ryby: doskonałe, czy to tuńczyk (mój nr 1) czy łosoś. Ostatnio jakoś nie zamawiamy tam mięsa, ryby kuszą nas dużo bardziej. Choć kiedyś mąż jadł polędwicę i z tego, co pamiętam chwalił dobry sposób wysmażenia (co też jest sporą rzadkością w polskich restauracjach). Pewien niedosyt może pozostawić makaron, ale przyjęliśmy, że mógł to być wypadek przy pracy. Może zapomniano o przyprawach. Albo, jak stwierdził mąż, że najwyraźniej makaron to nie danie popisowe na Korsyce.
Pozycją obowiązkową w kategorii desery to tarta tatin (jeśli akurat serwują). Lepszej sama nie potrafiłabym zrobić. Sorbety też absolutnie doskonałe.
Ceny są relatywne. Bo relatywnie niedrogo można tam zjeść świetne i świeże dania. Jeśli jednak nie zależy Wam na jakości, możecie oczywiście relatywnie taniej zjeść gdzieś indziej. Tylko czy warto?
Corse to kolejna restauracja, która choć na uboczu, stanowczo prezentuje sobą więcej niż niejedna restauracja w okolicach krakowskiego Rynku. Wszystkim przybyszom polecam, by porzucili atrakcyjne lokalizacje na rzecz atrakcyjnego jedzenia. A tego w Corse nie brakuje.
Oct 29, 2014
Clicca per espandere