Na słodkie wieczory. Bardzo często odwiedzamy z partnerem ten lokal. Zimą siedzieliśmy w piwnicy i popijaliśmy kawy z bitą śmietaną lub herbaty, zajadaliśmy się dużą porcją szarlotki. Latem zasiadamy w ogródku na tyłach lokalu. Ostatnio zamówiliśmy porcję sernika z czekoladą i wiśniami na gorąco oraz porcję szarlotki z lodami (bardzo duże kawałki). Do tego kawa z bitą śmietaną i piwo. Za piwo, kawę, dwa ciasta zapłaciliśmy ponad 50 zł i zważywszy na wielkość porcji ciast cena nie była wygórowana.
Obsługa miła - ale my też jesteśmy mili ;).
Przytulne miejsce na słodkie co nieco :). Podoba mi się kameralny wystrój, który sprzyja spotkaniom w małym gronie - ja chadzam tam ze znajomymi. Głównie zamawiam słodkości, szczególnie smakuje mi szarlotka, wybór herbat też jest dobry.
Hmm.... szarlotka. "Stary młynek" jest w kręgu moich ulubionych kawiarni od lat. Miłe wnętrze, sprzyjające spokojnym rozmowom ze znajomym czy randkom. Bardzo duży wybór liściastych herbat oraz wspaniała domowa szarlotka zawsze będą mnie przyciągały. Dla amatorów deserów również bardzo duży wybór. Ceny umiarkowane, obsługa bez zastrzeżeń, bliskość Starego Rynku - wszystko składa się na bardzo pozytywną całość.
Spokojna kawiarnia . Kawiarnia Stary Młynek oferuje różnorodne herbaty i kawy oraz ciasta domowej roboty. Ciasta są na prawdę smaczne.
Spokojnie i stylowo. W piwnicy większa część okupowana jest często przez młodszą klientelę, co wcale nie przeszkadza górnej wyciszonej części. Dobre miejsce na randkę.
Dla wielbicieli czekolady. Wystrój lokalu jak u babuni, do tego cudowne zapachy, duży wybór kawy, herbaty i czekolady. Fantastyczne ciacho i niezrównana w smaku czekolada z różnymi dodatkami sprawiają, że miejsce jest idealne do zaszycia się w jesienny lub zimowy wieczór, ale i latem wpaść nie zaszkodzi.
Odkrycie lata:). Powiem tak. Jestem zachwycony. Pierwszy raz byliśmy w nocy po imprezie. Idąc weszliśmy na zupkę przed snem. Przepyszna węgierska. Gęsta, mięsista i aromatyczna. Od razu postawiła nas na nogi. Po tym dobrym doświadczeniu kolejna wizyta. Znowu pyszna węgierska i sałatka - chyba meksykańska. Z kurczakiem i fasolą. Równie pyszna i porcja całkiem spora. Ceny bardzo przyzwoite. Wystój ciekawy i przyjemny a ogródek po prostu rewelacyjny. Nie na ulicy, ale z tyłu restauracji. Dużo ciast, ale jeszcze nie próbowałem, może przy następnej wizycie.
Mniam :). Uwielbiam czekoladowe ciasto - stary młynek, zdecydowanie moje ulubione. Obsługa zawsze przemiła. Kolejny plus za małe duuuże kawy :). Zawsze jednak mam problem co wybrać, menu przypomina trochę książkę telefoniczną, co jest zarazem minusem jak i plusem, ponieważ zastanawiam się pół godziny na co mam dziś ochotę, a plus jest taki, że wiem, że mogę tam przychodzić pół roku i zawsze coś innego mogę zamówić. Mam jedynie małą sugestię, aby herbaty liściaste z suszem podawać w imbrykach z koszyczkiem. Miałam wrażenie, że moja herbata to dwa łyki, a reszta to susz, który był w szklance... Tak czy owak, bardzo lubię to miejsce na "słodkie" spotkania :).
Dobre desery. Wcześniej już dodawałam opinię o tejże kawiarni, ale z czasem chciałam zweryfikować, czy coś się nie zmieniło. Na szczęście jest cały czas tak fajnie jak było. Ceny przystępne, porcje duże, kawy smaczne i na obsługę nie ma co narzekać. Zaczęła się era ogródków, więc warto chociażby pójść do młynka, by posiedzieć w ogródku, który moim zdaniem jest zrobiony przytulnie i co najważniejsze, nie przytłacza.
Klimatyczna kawiarnia. Wystrój z pogranicza kuchni babuni i zagraconego strychu bardzo mnie urzekł. Moje podniebienie ucieszyła gęsta czekolada z bitą śmietaną i ogromna szarlotka na ciepło z lodami. Byłam pozytywnie zaskoczona, gdy okazało się, że za 13 zł otrzymałam tak dużą porcję ciasta. Obsługa bardzo miła i szybka. Kawiarnia oferuje w okresie letnim rozstawiony ogródek. Połączenie ogródka, pyszności i pogody gwarantuje miłe przeżycia. Kawiarnia godna uwagi, do której z pewnością wrócę!
Przepiękne miejsce. Stary Młynek odwiedziłam z siostrą i chłopakiem wczoraj i byliśmy oczarowani tym miejscem. Po pierwsze wygląd lokalu robi ogromne wrażenie, jest przytulnie, a każdy detal wystroju jest przemyślany. Po drugie kelnerka była bardzo miła, a po trzecie ciasta choć za 15 zł, o warte swojej ceny. Zamówiłyśmy 2 rodzaje serników i oba były pyszne dodatkowo to naprawdę spore porcje dostałyśmy :).
Polecam!
Prawie jak nad Loarą.... ... i prawie nie robi różnicy! Na tym można recenzję zakończyć, ale tu chyba nie o to chodzi.
Świętowanie zakończenia etapu naukowego. Sałatka - moja z łososiem była genialna. Pozostałym niczego nie brakowało. Pierożki pyszne syte i śliczniutkie. Scenerii w ogródku dopełniały... gołębie. Trochę straszyły, bo chyba nie miałyśmy ochoty dzielić się zawartością talerza.
Polecam na każdą okazję: i w kieszeni nie czuje się zgrzytów, i w żołądku miło!
Pozytywne wrażenia. Stary Młynek jest miejscem, które odwiedzam dość często, w różnych okolicznościach. Pierwszy raz byłam tam wczesną jesienią, zachwycił mnie ogródek, zadaszony, totalnie niespodziewanie praktycznie w centrum miasta miejsce odgrodzone, spokojne i klimatyczne. Nie tylko ja zachwyciłam się fontanną. Kolejne odwiedziny Starego Młynka wykorzystałam na sprawdzenie wnętrza tego miejsca. Góra bardzo klimatyczna, często chodzę tam w wolnej chwili na samotną kawę przy książce i dobre muzyce (zawsze podobają mi się kawałki, które płyną tam z głośników, nienachalna, cicha muzyka). Pomieszczenie w podziemiach polecam na spotkania we dwoje, jest ciszej i spokojniej. Tyle o wystroju ;).
Obsługa, na którą natrafiałam, zawsze była sympatyczna, dyskretna i wiedząca, kiedy się pojawić.
Co do menu... zawsze udaje mi się skusić na jakieś danie lub napój z sezonowego menu. Niezmiennie moim faworytem są bruschetty, a także sałatki, które zawsze mnie przerażają wielkością. Zawsze trafiam na świeże składniki, co należy zaliczyć jako duży plus. Co do ciast - nie wypowiem się, jadłam tylko szarlotkę, która ani nie rozczarowała, ani nie zaskoczyła.
Jeśli miałabym się doszukiwać minusów... raz poszłam do Starego Młynka na dość późne śniadanie, usiadłam z partnerem w piwnicy, zamówiliśmy i... czekaliśmy ponad 30 minut na jajecznicę! W końcu kelnerka przyznała, że o nas zapomniała (co było dziwne, ponieważ tego dnia poza nami było co najwyżej 10 osób). Jednak zaproponowała nam darmowe napoje, na co przystaliśmy, ponieważ śniadanko było pyszne. Drugi minus - nie polecam w Starym Młynku pić Mojito. Za mocne, nieprzypominające w smaku tego drinka, za mało cukru. Ale jeśli chodzi o to miejsce, akurat jestem w stanie wiele wybaczyć :).
Stary Młynek to miejsce klimatyczne, wyjątkowe, które można polecić wielu osobom, na wiele okazji i w wielu porach roku. Zdecydowanie.
Klimatycznie i romantycznie. Obsługa nie dosyć, że piękna to jeszcze urocza. Pyszne herbatki, a klimat jaki panuje w piwnicy nie do porównania!
An error has occurred! Please try again in a few minutes