Nastrojowe i piękne miejsce. Trudno uwierzyć, że na tak małej przestrzeni można stworzyć taki czarujący lokal. Idealne miejsce na romantyczne spotkania, pogaduchy z koleżankami, czy samotne wyciszenie się w mieście, w którym tempo życia (a przynajmniej mojego) jest zawrotne.
Do tej pory delektowałam się pysznym ciastem czekoladowym z alkoholową czeresienką oraz świeżo wyciśniętymi sokami owocowymi. Nie jestem łasuchem i dla mnie słodki smak właściwie mógłby nie istnieć, więc tym bardziej doceniam jakość wyrobów cukierniczych w Da Vinci, skoro potrafili mnie skusić :). Przyznaję, że tak od niechcenia spróbowałam czekoladowy torcik, który zamówił sobie mąż i ku mojemu zaskoczeniu zażyczyłam sobie własną porcję ;)
Wnętrze kawiarni wysmakowane i dopracowane. Wielki plus za elegancką i czystą łazienkę, która w wielu kawiarniach i restauracjach pozostawia wiele do życzenia.
Dla mnie kolejnym znaczącym plusem tego miejsca jest bezwzględny zakaz palenia.
Przyjemnie. Miejsce z przyjemnym dla oka wystrojem, duże szyby z widokiem na ulicę. Wieczorne wypady mają swój urok.
Obsługa sprawna. Ceny przystępne. Wybór ciast spory. I trudny :) Ciasto z orzechami i kajmakiem, jakkolwiek się nazywa - bardzo smaczne.
Czy to magia dnia czy atmosfera kawiarni - bardzo przyjemnie wspominam wizytę w da Vinci i z chęcią to miejsce zarekomenduję.
Idealnie na plotki. Lokal jest położony w samym centrum, skąd w zasadzie wszędzie jest blisko. Ma przyjemne, jasne wnętrze o wielkich oknach, a w środku prawdziwie oryginalny i niebanalny wystrój nadający temu miejscu lekkość i pozwalający człowiekowi na chwilę wytchnienia. Miejsce fajne na szybką kawę w biegu albo na spotkanie z przyjaciółmi. Ceny do najniższych nie należą, ale warto pokusić się o filiżankę dobrej mocnej kawy i ciasto. Bo lada cukiernicza jest zachęcająca, a smak lokalowych wyrobów warty tych kilkunastu złotych. Słowem: polecam.
Uczta dla zmysłów :). Razem z grupą przyjaciół myśleliśmy, że po obfitym obiedzie na deser już nie znajdziemy miejsca, jednak widoczny przez ogromne szyby niebanalny wystrój zmusił nas do przemyślenia tej kwestii ;).
Ale po kolei:
1. Jedzenie/jakość/ceny - w wybranej przeze mnie zwykłej białej kawie niewiele można zepsuć, ale zrobić na prawdę dobrą jest trudno - a im się udało. Zastrzeżenie co do wielkości: do wyboru jest kawa średnia i duża - chyba jakiś błąd w nazewnictwie, bo średnia miała wielkość zwykłej filiżanki. Frappe classic, którą zamówiły 3 osoby, w smaku była niezła. Są jednak pewne "ale", głównie co do proporcji: w wysokiej szklance zwężającej się ku dołowi kawy było nalane może do połowy, resztę stanowiła delikatna i smaczna skądinąd bita śmietana. W kawie, w moim mniemaniu, powinna pływać gałka lodów śmietankowych (tak tak, pół szklanki kawy to już razem z lodami w środku), tymczasem pływała tam na oko łyżka stołowa białego czegoś, w czym zamrożona woda aż chrzęściła w zębach. Kolejne dwie osoby zamówiły czekoladę na gorąco i jednogłośnie uznały ją za hit :) zwłaszcza, że na spodeczku podano do niej kawałek pomarańczy, który idealnie skomponował się smakiem i zapachem z gęstym napojem. Ciasta - mało nie dostaliśmy ślinotoku wpatrując się w gablotki. Nazw nie pamiętam, ale ciasto jakby biszkoptowe z truskawkami było przemniamuśne, sernik - dobry, acz lepsze jadałam.
Podsumowując: smacznie, acz drogo, zwłaszcza biorąc pod uwagę relację ceny do wielkości porcji. Bo porcję napojów były zwyczajnie małe (najzabawniejsze jest to, że wystarczyłoby dolać wody...), a ciastek - normalne, przeciętne, jak w każdej innej cukierni, ale w odniesieniu do ich ceny, były za małe. Średnia cena kawy czy ciastka to ok. 12zł - jak dla mnie sporo.
2. Obsługa - miła, sympatyczna, pomocna. Minus to zamawianie przy kasie - jeśli już są menu, które można zabrać ze sobą do stolika, to wygodniej byłoby, gdyby ktoś je później zabrał, tak jak i zamówienie. Przy większej ilości osób takie spacery robią duże zamieszanie.
3. Wystrój - jak dla mnie 10/10! Bardzo z gustem, estetycznie, klimatycznie, na stole świeże kwiaty, nastrojowa muzyka, a co najważniejsze - wszystko ze sobą współgra i nie drażni rozbieżnością stylów jak często się zdarza. Maleńki munus - kiedy tam byliśmy, kawiarnia była zapełniona +/- w połowie i było w sam raz, wg mnie przy pełnym oblężeniu ustawienie stolików byłoby już niewygodne, gdyż stoją dość gęsto. Tak czy inaczej, bardzo przyjemnie usiąść na wysokim stołku przy oknie (wygodnym!) czy na kanapce i rozkoszować się smakołykami.
Niebanalna kafejka w centrum ;). Cafe Da Vinci warto polecić z co najmniej dwóch powodów:
- świetny, pomysłowy wystrój nawiązujący do postaci patrona knajpki ;). W masie bezosobowych kafejek Da Vinci zdecydowanie się wyróżni, z przyjemną atmosferą i miłymi dla oka rysunkami nawiązującymi do mistrza Leonarda.
- torcik nugatowy ;) - przepychotka. Dodatkowo koktajle mleczne również należy pochwalić;).
Ceny nie najniższe, ale porównywalne do lokali przy starym rynku, które często serwują kawkę czy ciacha zdecydowanie niższej jakości. Jedyny minus to potrzeba zamawiania przy kasie, ale to nic w porównaniu do plusów :).
Dodatkowym atutem jest również lokalizacja :). Pozwala cieszyć się dobrą kawką i pysznym ciachem w samym sercu Poznania i warto tutaj wstąpić, żeby odpocząć po trudach dnia :). Na plus należy zaliczyć toaletę wystylizowaną jak reszta lokalu :). Zdecydowanie polecam!
Jak dla mnie - warto!. Jako zmarznięci turyści chcący się ogrzać, trafiliśmy do Da Vinci przypadkiem zachęcani wystrojem, który w środku okazał się jeszcze ciekawszy (szczegółowe, ręcznie wykonane rysunki na ścianach inspirowane Da Vinci'm, niesamowite wentylatory na suficie i... toaleta, w której warto spędzić minutę dłużej, aby obejrzeć dekoracje). Cały lokal to małe dzieło sztuki.
Z ciast zamówiliśmy sernik i pleśniak (uwaga! w Poznaniu zwany podobno kruszonem, o czym dowiedzieliśmy po wzdrygnięciu kelnerki na dźwięk nieznanego jej słowa "pleśniak"). Oba ciasta były wyśmienite. Zamówiona kawa była dobra, ale nie wyróżniała się niczym szczególnym.
Nie zgadzam się, że ceny są w lokalu wygórowane. Porcja ciasta za 11 zł w moim mieście to cena średnio-niska, a na talerzu porcja jest ogromna, a duża kawa za 10-13 zł to cena niska.
Szkoda, że nie ma takiej knajpki w Warszawie.
Smacznie.... Do Da Vinci wybraliśmy się z myślą, że zjemy pyszny deser po niezbyt udanym obiedzie w innym miejscu. Wiedziałam, że tam znajdę moje ukochane ciasto kajmakowe, więc w razie czego będzie dobrze... Ostatecznie zdecydowałam się jednak na inne ciasto, z bezą. Było smaczne, ale mniej smaczne. Porcja za tą cenę niestety bardzo mała. W porównaniu do Cacao Republika, niestety jest znacznie drożej.
Do ciasta zamówiłam koktajl malinowo-truskawkowy na sprajcie... taka mieszanka mnie zaskoczyła, ale Panie zapewniały, że to fajne połączenie. Było rzeczywiście ciekawe i smaczne, choć jednak wolę tradycyjne koktajle na mleku.
Chłopak zamówił deser... lody z malinami... Tu również porcja dość mała jak za tą cenę.
Niestety w pobliżu jest lokal, z którym ten mocno przegrywa, chociaż jest tam bardzo miło i przyjemnie się siedziało.
An error has occurred! Please try again in a few minutes