Jak Poznań to gzik i pyra - na początek. Dobra, nawet nie przesolona, co czasami się zdarza. Na drugie pierś z kurczaka w sosie grzybowym z surówką i kaszą. Całość zapita lanym Lech Pils.
Porcje spore, obsługa miła. Jedyny minus to awaria męskiej toalety i konieczność korzystania z jednej, przy zdziwieniu a nawet protestach niektórych pań :)
I tak, i nie, w gospodzie byliśmy 4.04.
Zjedliśmy obiad, specjalnego szału nie było, ale nie było też źle. Jedzenie raczej poprawne. Żurek w chlebie dość tłusty. W drugim daniu, kurcze skądśtam, niestety samego kurczęcia nie było wiele, za to dużo kaszy. Placki ziemniaczane były smaczne, jednak więcej niż ziemniaków było w nich jajek. Nie wiem, może to wielkopolski zwyczaj? Ogólnie jedzenie jest poprawne.
Ceny typowe dla starego miasta.
Na plus na pewno obsługa - bardzo sympatyczny kelner i co najważniejsze - sprawnie ogarniający wszystkie stoliki w ogródku.
Golonka smaczna, kapusta za słona!! Chyba kilka razy odzmażana.
Placki po węgiersku, Ok ale bardzo mało mięsa, mała miseczka i dwa kawałki mięsa:(
Poprosiłem o dodatkową i dostałem już więcej i bez dopłaty.
Brizol wołowy z pyzami. Mięso smaczne, jedynie te pyzy kupne z sklepy.
Kolacja w Gospodzie Poznańskiej. Miłe zaskoczenie. Bardzo dobre flaczki, dobrze doprawione i nie przesolone. Panierowane brokuły na tak ale sos serowy na NIE. Drugie danie - porcja jak dla dwojga a była dla jednej osoby. Karkówka rozklepana ale nie wiór. Schabowy na cały talerz. Wymoczony miękki w chrupiące panierce. Ogólnie dobrze, smacznie, dużo. Jeśli macie ochotę na kuchnie z rejonu wielkopolski i Poznania POLECAMY
![Zomato]( "Recensione")
Dzisiejsza wizyta z żoną, spontaniczna - niedzielne wczesne popołudnie, po spacerze. Ruch spory (ale wszak to Stary Rynek), piękna pogoda, sporo także zagranicznych turystów skuszonych zapewne regionalnym jedzeniem. Obsługa knajpy niezwykle sympatyczna i sprawna. Wystrój ciekawy, adekwatny do oczekiwań - belki, cegła, sztachulce, fotki starego Poznania na ścianach.
Mieliśmy ochotę na mały obiadek, padło na 2x rosół z domowym makaronem (8 PLN za szt.), a na drugie u koleżanki małżonki plyndze z sosem grzybowym (18,00 PLN), u mnie zaś szare kluski ze skwarkami i kapustą kwaszoną (18,00 PLN). Dania pojawiały się szybko, ale.... Zawsze musi być jakieś ale :) Pomimo błyskawicznego podania, rosołki były nieco "przestudzone" (choć nie zimne), i wymagały nieco doprawienia solą i pieprzem. Co do dań drugich - moja kapusta do klusek była też nieco za chłodna jak na mój gust, a i żona coś tam przebąkiwała, że jej placki do "najgorętszych" nie należą. Za te właśnie niedociągnięcia jeden punkt "w dół" w ocenie całkowitej. Smak zupełnie O.K. - na pewno jeszcze tam wrócimy sprawdzić ich ponownie :)
Ten nieduży dwudaniowy obiadek z herbatkami uszczuplił mój portfel o 62,00 PLN (+ napiwek, rzecz jasna).
Smaczne jedzonko. Mieliśmy mieszane uczucia, czytając nieprzychylne opinie na gastronauci.pl, lecz na szczęście nie potwierdziły się one w naszym przypadku.
Chcieliśmy skosztować plyndze z gulaszem, jednak przemiły kelner poinformował nas, że danie jest niedostępne. Mały minus.
Zamówiliśmy ostatecznie wątróbkę z jabzami i karbonade od bambra. Oba dania pyszne.
Świetna wątróbka z miękkimi jabłkami i przepysznymi plackami, które rozpływały się w ustach.
Schabowy chrupiący, przepyszny gzik i super aromatyczna kapusta.
Nic tylko polecać.
Minus, jak już wcześniej wspomniałam, za brak dania, które umieszczone było w karcie. Poza tym dorzucam minusa za mały nieład na stoliku i w toalecie.
Zdecydowany plus za obsługę (momentami aż za bardzo miłą ;)) ,pyszne jedzenie i świąteczny nastrój.
Wreszcie normalnie na Starym. Zamówiliśmy szare kluski ze skwarkami, kapustą kiszoną oraz schabowy z pyrą na parze, gzikiem i kapustą kiszoną. Odjęta jedna gwiazdka za przekwaszoną kapustę. Chociaż mi w przeciwieństwie do żony bardzo smakowała. Panie kelnerki mogą być stawiane za wzór, minus za ubikacje. Nie radzę korzystać. Pani która nas obsługiwała powinna dostać premię - dbałość o klienta, doradztwo potraw, życzliwość, UŚMIECH, znajomość menu i nie tylko. Zapytałem się czy posiadają piwo irlandzkie z Czarnkowa, notabene moje ulubione i mało znane, Pani bez zastanowienia poleciła ten sam gatunek, rodzaj, ale innej firmy jako zamiennik. Nie mając go w menu dokładnie dopasowała zamiennik. Jak dla mnie obsługa na piątkę z plusem. Szczerze polecam.
Dobre polskie jedzenie. Jeden z niewielu lokali na poznańskim Starym Rynku, serwujący tradycyjną polską kuchnię. Fajne miejsce, miła obsługa i kucharze wiedzą, że gotują polskie jedzenie. Plyndze, pyry z gzikiem, gira, kurczę po Chwaliszewsku, szare kluchy i żurek w chlebie to kwint esencja polskiego "żarcia". Polecam to miejsce, a w szczególności jak macie gości zagranicznych, aby zjedli coś dobrego polskiego. :)
An error has occurred! Please try again in a few minutes