Zrobiło się z baru Przystań bardzo popularne miejsce z dużym przemialem (ludzi i jedzenia) ale i tak warto tam zajrzeć przy okazji wizyty w Sopocie.
Pyszna rybka z widokiem na morze. Kolejki często długie ale wszystko idzie mega sprawnie. Jak na taśmie :) Polecam halibuta pieczonego. Aperol Spritz trochę za bardzo rozwodniony. Ogólnie smacznie i przyjemnie :)
Zdecydowanie najlepsze ryby w Sopocie. Czasami trzeba poczekać w nawet długiej kolejce ale warto. Szczególnie polecam zupę rybaka i tatary.
Pieczone ryby bardzo dobre, natomiast wybór na zimno dość słaby - łosoś miał mocno rozchodzącą się, galaretowatą konsystencję i tonę szczypiorku, śledź bez wyrazu. W gruncie rzeczy najlepsze były buraczki, ale spotkał mnie klasyk: „czy w surówkach jest nabiał? -może być majonez”. Ceny niskie, ryby świeże, ale też jest to po prostu taka sobie smażalnia bazująca na dostępie do niezłych składników.
Już same kolejki świadczą o tym pysznym miejscu! Ale warto było czekać! Rybka i dodatki po prostu przepyszne. Tatar z łososia trochę zbyt mało doprawiony. Zupa rybna to mistrzostwo świata!
przepyszne jedzenie, nawet poza sezonem świeże i pyszne ryby. miejsce na medal. śledź po kartusku będzie mi się śnił po nocach! polecam również zupe rybaka, jest fenomenalna!
Wrażenia po dwóch wizytach pozytywne. Dobre ryby, dobre dodatki, a także zupa rybna. Trzeba być przygotowanym na kolejkę do wejścia ale idzie dosyć sprawnie, a stolików jest dużo więc miejsca nie powinno zabraknąć.
Jedzenie w miarę smaczne. Godna polecenia jest zupa rybaka , w której jest mnóstwo ryby !!! Obsługa nie najgorsza . Jedyny poważny mankament ze ze stołów po klientach bardzo późno są sprzątane talerze 😡😡😡 Często stolik jest juz wolny od jakiegoś czasu , jednak nadal na nim są brudne talerze i pokale po poprzednich klientach !!!
Zupka rybna bardzo smaczna, tatar z łososia też niczego sobie. Bardzo sympatyczny właściciel 😀Małe zastrzeżenie do czystości ale rozumiem, że jest duży przemiał. Generalnie polecam.
Przyjechałem skuszony opiniami znajomych. O zupie rybnej w Barze Przystań słyszałem od lat. Jest na prawdę wyśmienita. Polecam każdemu. Innych potraw nie próbowałem ale wyglądały równie zachęcająco.@
Mają bardzo dobrą zupę rybną, z dużą ilością ryby. Fajne jest to, że po zupę jest oddzielna kolejka, tak więc dostaje się ją od razu. Nie żałują też pieczywa do zupy i nie pobierają za to dodatkowej opłaty.
Byłem tam w piątek po bożym ciele (dosłownie każdy ze znajomych, którzy byli w Sopocie, polecali to miejsce) i po pierwsze zdziwiły mnie ogromne kolejki. Jak się okazało- brak tu standardowej obsługi, zamawia się ustnie przy barze, odbiera wibrujący token (jak ten z kebab kinga) i można poszukać sobie miejsca do siedzenia. Była nas szóstka a mimo tak wielkiej kolejki bez problemu znaleźliśmy dla siebie miejsce. Zamówiłem halibuta w marynacie curry a dziewczyna bez marynaty, do tego zupę rybną. Nie pamiętam zamówień przyjaciół.
Pierwsze co- zupa, okazała się genialna. Do tej pory jej smak drzemie mi w ustach i nie mogę się go pozbyć, na dniach planuję odtworzyć choć częściowo to co im się udało zrobić.
Co do halibuta dziewczyny- bardzo jej smakował ale bez tego dotyku boga co w przypadku zupy.
Co do mojego halibuta.. Czekałem najdłużej (średnio znajomi 15 minut, ja 30 z kawałkiem). Dopiero po upomnieniu dostałem niemal od razu i mam wrażenie, że gdyby nie moja interwencja to spaliliby mi całkowicie rybę (może i lepiej bo dostałbym nową) bo cała folia i zewnętrzna część były spalone na wiór. Nie należę do osób, które wychodzą ze skargą i nic z tym nie robiłem, ale powinienem. Samego dania nie będę oceniał bo ryba była smaczna ale jednak wszystko wokół niej- spalone.
Polecam bar "Przystań", ale nie zamawiajcie tylko tego nieszczęsnego halibuta w marynacie :)
Trafiliśmy tutaj po przeszukaniu mnóstwa recenzji na różnych portalach. Pomimo, że średnia ocen na Zomato nie zachęca do wizyty, postanowiliśmy zaufać Kasi Tusk, która poleca to miejsce na swoim blogu ;) Ogólnie jest duży problem ze znalezieniem w Trójmieście restauracji z DOBRYM jedzeniem. Wybór odpowiedniego lokalu to nie lada wyzwanie, co w sumie dziwi, bo region jest tak oblegany, że aż dziwne, że jest taki problem z restauracjami. Ale przejdźmy do rzeczy.
Wystaliśmy się trochę w kolejce, ale nie było tragedii. Miejsca bardzo dużo, więc każdy usiądzie bez problemu. Wybór ryb i dodatków wystarczający, zdecydowaliśmy się na klasykę gatunku czyli smażonego dorsza z frytkami, krążkami cebulowymi i surówką z białej kapusty. Niestety ze względu na duży upał zrezygnowaliśmy z wychwalanej zupy rybnej, ale wyglądała całkiem, całkiem i - uwaga - można ją zamówić w oddzielnym okienku bez stania w kolejce.
Dorsz był na prawdę smaczny, dobrze usmażony, delikatny, z dodatkiem po prostu soli i pieprzu. Ani suchy, ani tłusty, w sam raz :) Frytki, oczywiście mrożone, ale dobre i trochę przypomniały mi smaki dzieciństwa. Krążki cebulowe genialne w swej prostocie. Najsłabszym punktem była surówka, która podciekła wodą i w sumie była bez smaku.
Plus dla restauracji, że nie czuć na dzień dobry zapachu starej frytury, co niestety jest częste w takich miejscach. Minus za samoobsługę, niewystarczającą ilość informacji dla klientów, przez co przy kasach i okienku do odbioru robi się zamieszanie. Nie do końca też rozumiem idei zakupu napojów w oddzielnym okienku, no ale cóż. Ogólnie polecam i mam nadzieję, że uda mi się jeszcze kiedyś tu wrócić i spróbować zupy rybnej.
Kiedyś była tutaj najlepsza ryba jaką jadłam w Sopocie. Przy ostatniej wizycie niestety się rozczarowałam. Dorsz jałowy, suchy. Kiedyś rozpływał się w ustach. Z wyglądu apetyczny ale nic więcej.Plus za tatar z łososia, bo był wyśmienity.
Pysznie!!! Jestem miłe zaskoczona,że od mojego ostatniego posiłku w Przystani 8 lat temu,nic się nie zmieniło...nooo,przybyło klientów:)
Polecam gorąco to miejsce!!!
Najlepsza rybka w mieście - dla każdego chętnego na świeża i pyszna rybę - smażona, na parze, z pieca, wędzona - polecam to miejsce. Musisz spróbować zupę rybaka i halibuta :)
Och, najlepsze miejsce ze świeżą rybą w całym Trójmieście! Jemy tutaj od lat. Niezależnie od pory dnia czy roku lokal jest pełen, jednak latem przybywa tu całe zatrzęsienie ludzi. Ogromne kolejki, w których zdecydowanie warto postać. Miejsca do siedzenia jest naprawdę sporo, więc każdy się zmieści. Przepyszna ryba. Cudownie upieczona i usmażona, z chrupiącą skórką, soczysta, dobrze przyprawiona, idealna. Moimi faworytami są halibut i kargulena. Porcje spore. Do tego ziołowe ziemniaczki, pieczywo czosnkowe, frytki (niestety typowe, mrożone), sałatka lub zupa rybaka. Rano można zaobserwować dostawę świeżych ryb, a schodzi ich ogromna ilość. Ciasta również są bardzo smaczne. Zimą polecam grzańca. Ceny dosyć wysokie (kiedyś były niższe), jednak za taką jakość i atmosferę warto zapłacić. Obsługa szalenie sympatyczna. Lokal znajduje się tuz przy plaży, więc mamy zapewniony widok na morze i możemy udać się tutaj na obiad prosto z plaży. Kogo nie zapytać o dobrą rybę w Sopocie, wszyscy wskazują bar Przystań. Miejsce niezwykle godne polecenia!
Wiktoria Anna Kusia Paczuska
+5
Bar przystań cóż mogę powiedzieć jak weszłam to nie mogłam wyjść. Bardzo dobra ryba wczoraj jadłam sandacza i trafił nam sie wielki okaz! Ze aż sami kelnerzy byli w szoku bardzo miło jestem zaskoczona tym ze zapytali sie nas czy podołamy takiej rybie i ze to będzie bardzo drogo ponieważ to na prawde ogromna ryba zaproponowali podzielenie jednego filetu na pół wiec tez tak zrobiliśmy najedliśmy sie do syta!!!! Potem zamówiliśmy tatar z łososia. Obłędny !!!! Jadłam już kiedyś gdzie indziej i mi nie smakował a ten niesamowity!!! Tak wiec siedzieliśmy do pozna pijac sobie piwko i oglądając widoki. Dziś za to tez nie mogliśmy sie oprzeć i nie wpaść do baru przystań ponownie ja jadłam barszcz z uszkami a mój chłopak zupe rybaka. Barszcz bardzo dobry trochę uszka mi nie smakowały ale zupa rybaka obłędna!!! Potem zamówiliśmy dorsza również przepyszna rybka obecnie siedzimy pijemy grzańca i herbatkę patrzymy przez wielkie okno na morze widoki rewelacyjne!! zamierzamy znowu skusić sie na tatar. Bardzo polecam!!!!!! Nie rozumiem dlaczego ludzie oceniają tak nisko tak dobre jedzenie tylko dlatego ze są kolejki skoro jest taki ruch to znaczy ze musi tu być super jedzenie !!!!
Najlepsza zupa rybna jaką można gdziekowliek zjeść. W wielu miejscach próbowałem ale jeszcze nie trafiłem nawet na w miare podobną. No może trochę dorównuje ze Smażalni Sola w Warszawie.
Można powiedzieć że to ryba z zupą a nie zupa z rybą. Po prostu jest jej tam na prawdę dużo. Kolejki są ogromne więc dziwię sie dlaczego taki słaby wynik na zomato.
Inne dania też oczywiscie są smaczne.
Zawsze w okolicy ją odwiedzam a czasem i specjalnie jadę...
Kiedyś obowiązkowy punkt każdego przyjazdu do Sopotu, niestety od kilku lat coraz częściej pomijany przez nas ze względu nie bardzo duże tłumy i niekończącą się kolejkę.. Tym samym obsłudze trudno zapanować nad porządkiem tym bardziej że w barze obowiązuję samoobsługa (zamawiamy przy barze i sami odbieramy zamówienie).Kiedy jeszcze bywaliśmy w Barze Przystań dość często to za każdym razem ryby były świeże, bardzo smaczne - jest duży wybór - zarówno w panierce jak i bez, są zupy rybne oraz ryby w różnych wariacjach na zimno.Do tego świeże surówki i standardowo fryty.
Jeśli kogoś nie przeraża długi czas oczekiwania i klimat typowo barowy (ale za to z jakim widokiem :-) ) to polecam spróbować.
Ciekawe miejsce z ciekawym wystrojem! Tatar super, otwarte do ostatniego gościa, nikogo nie wypraszają :) taki typowy nadmorski bar ale zdecydowanie większy
Bar przystań trzeba odwiedzić obowiązkowo! Wszystko zawsze jest świeże i smaczne. Polecam tatar z łososia, barszcz czerwony, polędwiczki z łososia, wszystkie śledzie, i musowo halibut z pieca. Z dodatków swietnie smakuje pieczywo czosnkowe z serem, dziewczyna zawsze zamawia placuszki ziemniaczane. A Tłum oznacza jedno... Zawsze jest smacznie
Nie rozumiem tak niskiej oceny tego miejsca. To dla nas i wielu znajomych obowiązkowy punkt programu podczas wizyt w Trójmieście. Równie pewnym jak tłumu można być też przyzwoitej jakości. Zależnie od nastroju na naszym stoliku zawsze ląduje zupa rybna albo śledzie w różnych wersjach (najciekawszy musztardowy i słodki po kaszubsku). Świetnie usytuowany, piękny budynek i może trochę banalny, ale konsekwentny, rybacko-morski wystrój. Mimo późnej pory ostatniej wizyty obsługa była miła i pomocna w wyborze.
Za każdym razem kiedy jestem w okolicach Trójmiasta, obowiązkową pozycją kulinarną jest Bar Przystań w Sopocie. Wszakże nie wypada być nad morzem i nie zjeść ryby, a Bar Przystań, to ryba do kwadratu!. Daniem z karty, które zawsze tu zamawiam jest zupa rybaka, czyli krótko mówiąc zupa rybna z całym mnóstwem kawałków ryb. Smakuje ona chyba wszystkim, nawet dzieciom! Porcja jest naprawdę solidna, fajnie doprawiona i spokojnie może stanowić danie główne. Jeśli chodzi o ryby to nie mam swojego faworyta i za każdym razem próbuję czegoś innego. Tym razem padło na tatar z łososia z oliwkami, cebulką i ogórkami (pycha!), łososia pieczonego z frytkami i surówką (pycha! oceniam tu rybę, bo ostatecznie frytek nie jadłam), sałatkę wegetariańską Przystań (pycha!) oraz kalmary w cieście (i tu się rozczarowałam, bo rewelacji nie było).
Zupa rybaka jak zwykle mistrzowska, jedyna taka w Sopocie - wypełniona pyszną rybą i aromatyczna. Tatar z łososia idealny. Stoliki z pięknym widokiem na morze. Niestety brudno - zarówno stoliki jak i sztućce nie do końca doczyszczone.
Rewelacja!. Super świeża ryba. Wszystko smaczne na świeżym oleju! Oby więcej takich barów nad morzem. Idealny - trzeba tam zjeść, jeśli chce się nad morzem spróbować dobrej zupy rybnej i ryby. Nic więcej nie mam co pisać - bo rewelacja!
Było lepiej niż myślałam. W maju miałam okazję kilka dni przebywać i jadać w Sopocie. Postanowiłam odwiedzić Bar Przystań - trochę niepewnie po przeczytaniu recenzji umieszczonych tutaj. W mojej ocenie to przyjemnie urządzone miejsce z pięknym widokiem na morze. Jedyne co odstrasza to barowa (stołówkowa) forma, która rzeczywiście nie przystaje do dość wysokich cen. A co do jedzenia to polecam zupę rybaka. Jest pyszna i bardzo sycąca - dużo kawałków ryby. Do tego podawana praktycznie od razu (i to gorąca). Bardzo mi smakowała. Przystawek nie jadłam, ale bardzo dobry był łosoś i co mnie zaskoczyło surówka (z kapusty pekińskiej). Ogólnie polecam!
Warto przyjechać poza sezonem. W "Przystani" byłam kilka razy i za każdym razem wychodziłam zadowolona z jedzenia i klimatu. Jak nie ma tam tłoku -np. w maju lub wrześniu - można się naprawdę zrelaksować. Knajpę polecił nam właściciel kwatery, ale jak sam stwierdził "niezwiązany z tym interesem". Położenie bardzo dobre, bo nie w centrum Sopotu, ale przy ścieżce rowerowej/deptaku w stronę Gdańska, o mały spacer plażą od molo, widok z okien na zatokę, latem można posiedzieć na zewnątrz.
Jedzenie dokładnie takie jakiego sie oczekuje od baru rybnego nad morzem - kilka pozycji ryby pieczonej lub smażonej (zawsze testuje najpierw flądrę i nie zawiodłam się), ale tu jako dodatek zamiast nieśmiertelnych frytek polecam pieczywko czosnkowe - z serem i suszonym pomidorem jest strzałem w 10! Do rybki można zamówic sos (np czosnkowy :). Rybki są po prostu smaczne! Inne rzeczy warte spróbowania to różne wariacje sałatkowe na temat śledzia lub tatar z łososia. Ceny przystępne. Obsługa miła, kompetentna w temacie menu, tylko przy kontuarze, bo zamówienia odbiera się samemu wg wcześniej wydanego numerka na bardzo ładnej karcie. To nie jedyna ładna rzecz w Przystani, oprócz widoku na zatokę i łodzie rybackie polecam widok w środku - wystrój jest naprawdę ładny, pomysłowy i klimatyczny, zwracają uwagę stoły z wypalanym motywem starej mapy i latania morska przy barze, a uroku całości dodają sieci. Małym minusem jest użycie jednorazowych, papierowych talerzy i sztućców, choć z drugiej strony, można się nie krępować wynosząc jedzenie na plażę i piknikując. Może przysiądzie sie do nas jeden z sopockich kotów...
Jeśli ryba to w koniecznie w Barze Przystań. Miejsce Bar Przystań w Sopocie znam jeszcze z czasów kiedy była to mała, skromna budka - co to się porobiło... teraz smażalnia nabrała znaczących rozmiarów i rzeczywiście w sezonie kolejki tłoczą się niemiłosierne. Ale cóż - ja najczęściej bywam w Przystani poza sezonem, a i w sezonie czasami nie odpuszczę sobie przyjemności rybki wśród tłumów, naporu i oczekiwania.
Przystań to prosty bar, położony na plaży, otwarty cały rok, do dość późnych godzin, serwuje świeże smażone ryby. Jeśli ktoś oczekuje wyrafinowanych smaków i szklanych talerzy to proszę pamiętać, że to bar nie restauracja. Uważam jednak, że nawet wybredny bywalec najlepszych restauracji Przystań w Sopocie musi obowiązkowo odwiedzić.
Czasami, zrażona kolejką, wybierałam inną opcję i zawsze było coś nie tak, a to coś to właśnie sedno sprawy: rybka, nad którą według mnie nie można za dużo kombinować tylko serwować prosto: świeżą, najlepiej bałtycką, smażoną, bez większej filozofii. Wierzę, że podobnie myślą właściciele baru. Tu zawsze jadłam pyszną rybę, nigdy nie było wpadki. Do tego widok na morze, ciepłe piwo w zimny jesienny wieczór... Słowa piszę ze stolicy, szkoda ze teletransportacja nie istnieje...
Post-PRL-owska dobra ryba. To jest jedna z tych smażalni, która wyrosła z czasów późnej komuny i zachowała większość tradycji z tego okresu, czyli zamawianie i odbiór jedzenia przy kasie (długa kolejka), plastikowe sztućce itd. Ale: ryby są wyjątkowo dobre i świeże, frytki są domowej roboty na świeżym oleju. Przystawki - np. śledź po kaszubsku - pierwsza klasa tego typu dań. Ceny ok. Obsługa bardzo miła. Lokalizacja doskonała - nad samym morzem. Zdecydowanym minusem jest tłok i konieczność długiego stania w kolejce. Mimo wszystko jednak przynajmniej raz warto się przekonać.
Jeśli rybka, to tylko w Przystani. Często bywam w Trójmieście, nigdy jeszcze nie zdarzyło się, abym nie zawitał do Przystani. Za każdym razem zamawiam to samo: świeży dorsz plus pieczone ziemniaczki. I jeszcze nigdy się nie zawiodłem, zawsze tak samo dobre.
Co prawda w sezonie letnim kolejki są okrutne, ale można się do tego przyzwyczaić. Polecam wizytę w tym barze poza sezonem, wtedy można bez problemu znaleźć miejsce i spokojnie zjeść świeżo złowioną rybkę. Podsumowując: jeśli ktoś nie spodziewa się wykwintnych potraw, nieskazitelnej czystości i kelnerów zgiętych w pół, a ma nad morzem ochotę na rybkę, to zdecydowanie polecam Bar Przystań.
Super jedzenie prosto z morza, mega kolejki. Lokal ma w zasadzie tylko jedną wadę - która jednak wynika z wielu jego zalet - a mianowicie ogromne kolejki i trudność w znalezieniu stolika, nawet poza sezonem. Poza tym to już same zalety - świetna lokalizacja tuż nad morzem, a przede wszystkim świetne jedzenie. Podstawa to smażone ryby, ale są też różne sałatki, smaczna zupa rybna i np. świetny tatar z łososia. Ceny nie odstraszają, więc zdecydowanie warto odwiedzić.
Najlepsza ryba w Sopocie. Polecam to miejsce każdej osobie odwiedzającej Sopot.
Jest to jak sama nazwa wskazuje bar, a nie restauracja. Rzeczywiście w sezonie kolejki wychodzą poza lokal, ale warto poczekać te 10 min, ponieważ można tu zjeść najlepszą, w mojej ocenie, rybę w Sopocie. Obsługa jest bardzo sprawna, dlatego też kolejka (chociaż może przerażać) dosyć szybko znika.
W pierwszej kolejności polecam zupę rybaka. Bar posiada duży wybór dań przystawkowych, z których polecam śledzia po kartusku i tatar z łososia.
Wybór ryb nie jest duży, ale to dobrze, bo są świeże - do wyboru smażone i z grilla.
Zdecydowanie będę odwiedzała Bar Przystań podczas każdej mojej wizyty w Sopocie.
Jak zawsze pysznie!. Do Baru Przystań zaprowadzili mnie rodzice. Za rybami nigdy nie przepadałam a szczególnie do zjedzenia zupy rybnej nikt mnie nie mógł zmusić. Jednak już podczas pierwszych odwiedzin zupełnie zmieniłam zdanie. Zupa rybna w Przystani to zupa, której nie znajdziemy w żadnym innym miejscu. Jest pyszna, delikatna, a kawałki ryb pływające tam są naprawdę ogromne i bardzo sycące. Zawsze znajomi proszą mnie o wzięcie dla nich zupy na wynos. Tatar z łososia to rzecz, do której długo nie mogłam się przekonać, a jednak po spróbowaniu uważam, że również nigdzie w Trójmieście nie ma tak dobrego dania. Wszystkie dania serwowane tam są świetnie przyrządzone i świeże. Bez względu na to, czy są to potrawy w oleju, ryby, sałatki czy inne dodatki. I nie przez to, że lokal został rozsławiony, tylko przez pyszne jedzenie i miłą obsługę jest tam tak wiele ludzi. Bez znaczenia czy to jesień, zima, wiosna, czy lato - kolejki do Baru są zawsze tak samo długie. Wiem to, bo od jakiegoś czasu studiuję w Gdańsku i bywam tam o każdej porze roku. Tak że polecam wszystkim, którzy lubią dobrze i smacznie zjeść :).
Klimatyczne miejsce. Niepowtarzalne miejsce w Sopocie ze smaczną i zdrową kuchnią. Jedno z niewielu miejsc, które nie odrzuca zapachem smażonych ryb. W sezonie czasem tłoczno, jak zarzucają niektórzy klienci, ale jak ktoś nie lubi gwaru, śmiechu i kolorowego tłumu, nie powinien przyjeżdżać do Sopotu latem :).
Smaczna ryba. Lokal, do którego zawsze będę wracać z sentymentem podczas urlopu. Za każdym razem, kiedy tam byłam (a byłam już kilkakrotnie), smakowała mi oczywiście ryba - odpowiednio doprawiona i przyrządzona. Polecam łososia i dorsza. Jak sama nazwa mówi, lokal ma formułę baru i trzeba się zorientować w postępowaniu, jednak wydaje mi się, że warto do niego zajrzeć. Nigdy nie widziałam, żeby było tam pusto, a wręcz przeciwnie, dlatego też niekiedy trzeba się uzbroić w cierpliwość.
Stały punkt. Za każdym razem kiedy jesteśmy w Trójmieście wybieramy się do Baru Przystań, który dla nas jest symbolem jedzenia nad morzem. To właśnie tutaj pokochałem zupę rybną, która smakuje unikatowo i jest dla mnie swoistym Sevres. Gorąco polecam, choć to chyba strzał w kolano dla mnie, bo będzie jeszcze więcej ludzi. To jeden z minusów - warto uzbroić się w cierpliwość, bo kolejki (w sezonie szczególnie) bywają niemiłosiernie długie. Druga kwestia to ceny dań - półka średnia wyższa. Co przy apetycznie wyglądających przystawkach i daniach z ryb może spowodować, że zamówimy więcej, a porcje raczej duże.
POLECAM.
Więcej niż smażalnia. Od lat bywając w różnych miejscach nad Bałtykiem notorycznie parzyłem się konsumpcją ryby w mniejszym lub większym stopniu. Jak nie śmierdzi olejem z frytury, tak ryba półsurowa/wysuszona, tona panierki czy tekturowa tacka w zestawie z plastikowym widelcem, a wszystko to im drożej, tym lepiej, bo biznes się kręci. W Przystani jest zgoła inaczej, nie wiem, czy lokal ma coś wspólnego z knajpą w Gdyni o tej samej nazwie, ale tam także byłem kontent z serwowanych frykasów. Wizyta w sopockiej wersji miała miejsce po 22 w długi majowy weekend. Lokal od wejścia robi pozytywne wrażenie, pełno ludzi, gwar, zapach ryb od progu, w ogródku trudno znaleźć stolik, choć bryza od morza jeszcze wcale nie taka ciepła. Płaci i zamawia się przy barze, skąd wybrałem od razu zupę rybną, polecaną jako specjalność zakładu i filet z flądry z frytkami plus grzane wino. Zupa świetna, gęsta, syta, mnóstwo bliżej niezidentyfikowanych gatunków ryb, esencjonalna i rozgrzewająca porcja. Ryba świeża, zrobiona w sam raz, tona frytek, ale świeżych i nieprzypalonych, darmowe sosy dopełniają miłego uczucia sytości. Co ciekawe, lokal jest czynny do 23 i punktualnie o tej porze momentalnie opustoszał, nie ma przeciągania personelu, ale też nikt nie wyrzuca ani nie wyprasza, więc goście absolutnie nie czują się intruzami. Następnym razem wiem, gdzie zjem rybkę w Trójmieście, nie przepuszczę też śledzi na zimno, których przy wejściu do Przystani jest cała lodówka.
Jeśli będę, to odwiedzę. Do Przystani zabrał mnie kiedyś przyjaciel wraz z żoną, twierdząc, że jest tam najlepsza rybna pod słońcem :) i się nie pomylił, zupa dobrze doprawiona, ryby tak syto, że zamieszać się nie da ;), do tego proponuję zamówić grzanki czosnkowe z serem lub bez i obiad mamy z głowy. Jedynym minusem jest to, że zupa mogła by być gorąca, a nie ciepło-letnia tym bardziej, że jedzona na dworze pod koniec listopada :(... Fajnym rozwiązaniem jest system powiadamiania klientów o gotowym do odebrania posiłku, wygląda jak podkładka po kufel tylko, że z plastiku i zaczyna świecić i wibrować jak danie jest już gotowe. To o wiele lepsze, niż gadanie przez mikrofon: "nr 145 proszę..." :). Wystroju nie oceniam, bo wygląda jak każdy nadmorski bar, drewno, bałtyckie motywy, itd. Miejsce "spasiło" mi do tego stopnia, że będąc w w ten weekend z dziewczyną w Gdańsku, specjalnie pojechaliśmy skmką do przystani na zupkę i spacer po molo... Polecam jak najbardziej.
Godny polecenia, choć nie rewelacyjny. Kolejny raz odwiedziłem ten Bar ze względu na zupę Rybaka, tym razem coś w niej mi brakowało, ale ogólnie OK. Halibuta próbowałem w lato i rzeczywiście jest bez rewelacji, warto spróbować niektóre przystawki na zimno. Ogólnie jak na nadmorskie warunki nie znam lepszego baru.
Pyszna zupka!. Trudno nam zawsze wybrać knajpę. Kierowani dużą ilością opinii o tym lokalu, zdecydowaliśmy się do niego zajrzeć. Odległość od centrum dość duża. W weekend o godz. 16, kolejka na 20 minut, zupa rybna - rewelacyjna, stosunek cena/jakość/ilość - bardzo dobra. Jedliśmy jeszcze łososia i solę obie ryby dobrze wysmażone i doprawione. Dodatki troszkę gorsze, frytki czuć było olejem, ale ćwiartki ziemniaków w ziołach lepsze.
Wspaniały szaszłyk z łososia i frytki z serem!. Bywam tam regularnie na śniadania, obiady i kolację. Latem, wiosną, zimą... zawsze :) Uwielbiam to miejsce. Począwszy od GENIALNEGO położenia nad samym morzem po wspaniały klimat (mi się podoba opcja zapłaty przy kasie i plastikowe sztućce - ma to swój urok). Tu nie ma cudów typu butlonos w szałwii z zacierkami z bryndzy w gruszkowym avocado tylko są po prostu świeże pyszne ryby. Ludzie kochają marudzić i powtarzać zdania typu: "to już nie to samo co kiedyś". Przystań wg mnie ma swój osobliwy urok począwszy od ogromnych kolejek w sezonie, plastikowych sztućców, zapłaty przy kasie, odrywania przytopionych frytek z serem do tekturowej podstawki, aż po znakomity smak świeżych ryb z widokiem na morze. Jedno z moich ulubionych miejsc! Szczególnie polecam szaszłyk z łososia!
Drogo, ciężko o miejsce, ale warto. Ciężko dostać wolne miejsce (zwłaszcza w sezonie i w weekendy), ceny tez nie zachęcają, ale jest smacznie. Dodatkowo, znakomita lokalizacja.
An error has occurred! Please try again in a few minutes