Elegante sem ser pretensioso, estilo 'caçador' localização próxima dos bares do centro da cidade, boa gastronomia polaca e preços convidativos. Bom local para casais, por ser sossegado e confortável.
Na przystawkę zjedliśmy Matias Hopsasa (Śledź po łowicku) - pyszny
Zupy: myśliwska i barszcz z koldunami. Obie zupy na dobrym poziomie. Żadnych zbędnych dodatków i przypraw.
Drugie dania:
Sandacz - bardzo smaczny i pięknie podany
Medaliony wołowe w sosie musztardowo-miodowym - delicje... Nic dodać nic ująć.
Obsługa lokalu na bardzo wysokim poziomie, wystrój przyjemny.
Polecamy
Bardzo przyjazna restauracja, to zasługa głównie przesympatycznej obsłudze oraz ciekawemu wystrojowi. Przyznam iż zdecydowałem się zamówić okonki z patelni, bo nie spotkałem się wcześniej z takim daniem w innych restauracjach i warto było! Bardzo dobre, a na dodatek w rozsądnej cenie. Obowiązkowo również należy skosztować smacznych polskich trunków ;) Polecam i pozdrawiam
Witam serdecznie. Z przyjemnością mogę polecić tą restaurację. kuchnia staropolska palce lizać ;) Miła i sprawnie działająca obsługa, ciepły klimat wnętrz urządzonego drewnem i cegłówką. Osobiście polecić mogę golonkę i pierogi z kaszą i boczkiem. Pozdrawiam
Dobra Polska Restauracja. Staropolskie smaczne jadło .sprawna obsługa Polecam wszystkim !!!Jak ktoś będzie w Szczecinie to naprawdę warto odwiedzić !!!
Jestem tu częstym bywalcem razem z zoną i z czystym sumieniem daję 5 gwiazdek . Jadłem tu już wiele potraw i nie zawiodłem się nigdy. widać ,że ostatnio obsługa się poprawiła na duży + szczególnie Pani Kamila, która jest przesympatyczna . najczęściej jadam zraza wołowego , łososia z grilla i pierożki( różne- własnej roboty) mniam . Żona lubi zupę borowikowa i rosół na drugie najczęściej wybiera dorsza . Polecam !!!
Fajne miejsce na rodzinny obiad. Wybraliśmy się do Karczmy "Pod Kogutem" na świąteczny obiad. Razem 6 osób plus 5-letnie dziecko. Zgodna opinia wszystkich o lokalu może być zawarta w stwierdzeniu - trudno się do czegokolwiek przyczepić. Na przystawkę zaproponowano nam okonki smażone i półmisek wędzonych ryb - wspaniały smak okonków i dobrze uwędzone ryby. Ponieważ od paru tygodni cześć z naszej grupy marzyła o barszczu z kołdunami, dlatego aż trzy barszcze wylądowały na stole. Zupa była przepyszna - wraz z pierwszym łykiem lekko słodkawa, a potem w miarę pikantna. Mięso w kołdunach soczyste i aromatyczne. Dania główne też nie zawiodły. Rewelacyjne kluski ziemniaczane, niezła golonka i doskonała sałatka z łososiem. Porcje dość duże, a wszystkie dodatki w postaci sałatek również bez zarzutu. Czuć było w nich świeżość zastosowanych składników. Obsługa sympatyczna, bez nadmiernej nachalności. Ogólnie same pozytywy - zachęcamy do odwiedzania tego lokalu.
Znakomita karczma z fajnym klimatem. Doskonała kuchnia, profesjonalna obsługa, wyśmienita dziczyzna. Mój ulubiony lokal w Szczecinie. Polecam przepiórki!!!
Bardzo przyjemna i klimatyczna knajpka. Byłem tam z rodziną pierwszy raz, zazwyczaj pierwszy raz jest bardzo udany i w tym wypadku tak też się stało. Wystrój restauracji jak i klimat idą w parze. Obsługiwała nas bardzo sympatyczna i zarazem bardzo ładna blond kelnerka. Dbała o każdy szczegół i pilnowała aby nam nic nie zabrakło, po prostu widać, że zależy jej na dobro klientów, co się chwali. Jedzenie bardzo pyszne, bardzo mi się spodobało, że czekając na danie główne można było przekąsić na rozgrzewkę kromki chleba ze smalcem pyszne. Polecam to miejsce na pewno tam wrócimy.
Jeden z lepszych lokali w mieście. Jadłospis: 2x rosół, pieczeń z jelenia, skoki królicze. Na początek - bardzo dobre wrażenie z obsługi. Miła, szybka, nienachalna. Napoje przyszły szybko, na zupę również nie czekaliśmy długo. Rosół dobry, porcja akurat, nie jest za tłusty. Na danie główne troszkę czekaliśmy, ale chyba było warte i przy pozycjach, które zamówiliśmy oczekiwanie jest jak najbardziej zrozumiałe. Pieczeń z jelenia przepyszna, krucha, zachowała aromat i kruchość dobrej dziczyzny. Skoki królika - mięso praktycznie samo się rozpływało - arcymiękkie, odchodziło leciutko od kości. Jedyny mankament i duży zgrzyt - mrożone warzywa przy obu daniach. Niesamowicie to psuje wrażenie i w lokalu tej klasy i w tej klasie cenowej dań to nie powinno się zdarzyć. Wystrój bardzo przyjemy i ciepły... Szkoda, że dopiero przy wyjściu zauważyłem chleb ze smalcem dostępny dla gości. Czy jest coś lepszego w tym mieście? Choć idealnie nie jest...
Miejsce warte odwiedzenia . Wystrój - skoro karczma to "karczmiany"
Kelner pojawił się błyskawicznie, wiedział o czym mówi - zdecydowany plus.
Na początek chleb ze smalcem, bo tego nigdy nie pomijam. :)
Zamówiliśmy, dania wjechały równocześnie dla całej naszej trójki - niby nic wielkiego, ale też nie takie oczywiste.
Sałatka z łososiem - świetna, łososia nie trzeba szukać.
Grillowana pierś kurczaka - idealnie przyrządzona, soczysta, pyszna.
Moje korytko - dwie rolady z zapiekanymi ziemniakami - bardzo na tak.
Do tego świeże surówki, bez udziwnień.
Cenowo z napojami - jakieś 40 zł na głowę.
Będąc w Szczecinie - odwiedzę raz jeszcze.
Może doczeka się drugiej szansy. Piątek, 18.30. Lokal prawie pusty, oprócz nas zajęte trzy stoliki, przy dwóch z nich tylko kawa. Na początek barszcz z uszkami razy dwa. Czas oczekiwania: ponad pół godziny. Długo jak na zupę, która przygotowana być powinna i była wcześniej (bo smak naprawdę bez zarzutu). Na delikatna sugestię, że trochę długo, kelner odpowiedział "No bo kuchnia się troszkę tego...". Na drugie tylko przystawki. 13 minut. Sałatka ogrodowa i tatar. Tatar ok, ciekawie podany. W sałatce niby nic nie można zepsuć, a jednak. Pogrzebałam w talerzu, stwierdzając brak sera feta, który zdaje się podstawą dania. Pytającym wzrokiem długo starałam się zwrócić uwagę kelnera, po sprawdzeniu w menu, że jednak mnie wzrok nie myli, zasygnalizowałam brak, usłyszałam "przepraszam, już przekażę na kuchni", zostałam z tym samym talerzem i po chwili na stole pojawił się drugi, z samą posklejaną fetą. Radź sobie sama. Poradziłam sobie, mało tego, nawet mi smakowało. Ale całokształt wrażenia ucierpiał. Czas oczekiwania i pomyłki odbiły się malowniczo na rachunku, sytych 70 złotych polskich skrupulatnie zgodnych z cennikiem, i niestety także na kelnerze i jego napiwku. Nie jego wina, ale wystarczyło się pouśmiechać za błędy kuchni. Jedzenie mi smakowało, może kiedyś dam im drugą szansę. Teraz się za bardzo boję kataklizmu jaki mógłby nastąpić przy zamówieniu skomplikowanych dań. A szkoda.
Pyszne dania, wystrój zadowalający, obsługa... zależy jak się trafi..... W lokalu miałam okazję być i jeść 2 razy. Za każdym razem jedzenie było naprawdę godne polecenia.
1. wizyta: poszłam z chłopakiem z myślą o "czymś małym" +deser. Zamówiliśmy zatem przystawki - ja "filecik z flądry", chłopak "placek zbójnicki" + żurek. Dobrym posunięciem okazało się powstrzymanie tymczasowe przed zamówieniem deseru... Otóż... Mój filecik z flądry okazał się... sześcioma filetami z flądry, na sporej kupce szpinaku, a to wszystko na talerzu zakrytym pokrojonym pomidorem. Nie byłam w stanie zjeść samej przystawki, nie mówiąc już o deserze. :) Jednak danie było naprawdę pyszne - dobrze doprawione, szpinak rewelacyjny, rybka odpowiednio podsmażona. Naprawdę polecam! Dania chłopaka - zarówno zupa jak i placek - równie pyszne i obfite. Mimo naprawdę sporego apetytu i czasem niewiarygodnych możliwości pochłaniania jedzenia, mój chłopak ledwo zmieścił to co dostał na talerzach, a o deserze nie miał sił myśleć. :) Kelner - odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku.
Niestety... 2. wizyty nie wspominam już tak miło. Poszłam z kolegą. Wcześniej zarezerwowałam stolik na godzinę 21 z pytaniem do której mają czynną kuchnię. Pan przez telefon odpowiedział, iż do 23. Zatem świetnie. Na miejscu zauważyłam, że jest inny, młodszy kelner - mimo wyboru tego samego stolika. Obydwoje - ja i kolega - zamówiliśmy roladki z wołowiny z sosem miodowo-musztardowym. Ponowny strzał w dziesiątkę! Po prostu rewelacja! Ok. 22.10 kelnerzy zaczęli się szykować do wyjścia... Sprzątać, ubierać się, wyłączyli muzykę, zgasili światło w kuchni... Ja z kolegą rozmawialiśmy, ale jak zobaczyliśmy co się dzieje wokoło to poprosiliśmy o rachunek. Ok. 22.20 dostaliśmy rachunek i od razu go zapłaciliśmy. Zaraz po tym kelnerzy ustawili się przy jednym ze stolików i już ubrani i gotowi do wyjścia... stali i czekali aż my wyjdziemy. Mnie zostało jeszcze pół piwa, ale widok kelnerów stojących ubranych i gotowych do wyjścia oraz cisza wokół skutecznie zniechęciła mnie do skończenia napoju. Wstaliśmy, po czym kolega głośno i wyraźnie spytał mnie o godzinę. Była dokładnie 22.33. Tuż przed tym jak wstaliśmy, do restauracji weszła para. Jeden ze stojących kelnerów odpowiedział im, że już zamykają. Kolega był zniesmaczony i pierwszy raz - podobnie jak ja - spotkał się z takim potraktowaniem klienta... A gdybyśmy już po opłaceniu rachunku zdecydowali się jeszcze na deser lub jakieś danie?... Przecież nadal siedzieliśmy, a przez telefon Pan z obsługi wyraźnie mnie poinformował, że kuchnia jest czynna do 23...
Minusem jest jeszcze muzyka. Zdecydowanie za głośna. Za pierwszym razem poprosiliśmy kelnera o ściszenie i faktycznie dało się rozmawiać. Za drugim razem - musiałam krzyczeć do kolegi aby cokolwiek zrozumiał i vice versa...
Restauracja z prawdziwego zdarzenia. Super jedzenie i profesjonalna obsługa.
Bardzo lubię tam chodzić, mnóstwo miejsca parkingowego. Wystrój bardzo ciekawy, pomysłowy i ładny. Zupa rybna na 5+.
Dobre jedzenie. Bardzo dobre jedzenie. Wizyta na spotkaniu firmowym w czasie wigilijnym. Barszczyk z uszkami wyśmienity, prawdziwy barszcz z buraków i uszka musiały być własnego wyrobu - były za dobre, żeby mogło być inaczej... Drugie danie było do wyboru - ja jadłem karpia, też był pyszny, przekąski na stole również. Krótko mówiąc, nie miałem się do czego przyczepić, obsługa uwijała się szybko i sprawnie... Także polecam. Na pewno zawitam tam jeszcze i polecam innym.
An error has occurred! Please try again in a few minutes