Buddha to miejsce, do którego mam niesamowitą słabość. I jednocześnie jedno z niewielu miejsc w Szczecinie, do którego regularnie wracam. Jak dotąd nigdy się nie zawiodłam.
Obsługa nienachalna i profesjonalna. Bogaty wybór dań, sajgonki z warzywami tak dobre, że pomimo usilnych prób, nie zdołałam dorównać im w warunkach domowych. Raz miałam wątpliwość czy zielone curry z krewetkami faktycznie powinno być tak rzadkie, gdy podano mi danie o konsystencji bliższej zupie. Za to pad thai z krewetkami to mój faworyt - zarówno z uwagi na smak, jak i wielkość porcji. Choć może dorzuciłabym jeszcze ze dwie krewetki ;-)
Warto zawierzyć opisom w karcie, dania pikantne są naprawdę pikantne.
Tajska kuchnia to zdecydowanie moja najulubieńsza ze wszystkich z tamtej części globu. W Tajlandii jeszcze nie byłam, ale mam nadzieję, że będę miała okazję spróbować tamtejszej kuchni w najprawdziwszym wydaniu. Tymczasem uważam Buddhę za jej godnego reprezentanta i propagatora. Polecam wszystkim!
Wyśmienita tajska kuchnia w bardzo przyjemnej oprawie. Obsługa bardzo sympatyczna, warto poprosić o radę w doborze dania jeśli jesteście pierwszy raz. W karcie do wyboru bodaj 5 poziomów ostrości, zdecydowanie jest między nimi różnica :) Polecam zielone curry i kurczaka z orzechami arachidowymi!
Schludnie, czysto, sympatycznie...to miejsce
i klimat ahh.
Restauracja idealna na cudowną kolacje z Partnerką :-)
Byłem już kilka razy i za każdym razem czuje się tam dobrze.
Oczywiście smaki na wysokim poziomie.
POLECAM
Bez 100 zł w portfelu nie wchodź ;-) Miejsce ze względu na ceny, jak i potrawy, raczej na wyjątkową okazję. Warto jednak spróbować innych smaków, niż pizza czy typowy polski schabowy. Dobrą sprawą jest przystawka dla dwojga, gdzie mamy po dwie sztuki małych sajgonek, pierożków, kurczaka satay i krewetek. Do tego kilka sosów - w tym sojowy, dzięki czemu możemy na chwilę "przenieść się" do Azji. Nawet zamówienie zupy pozwala poznać tamtejsze smaki, np. połączenie mleka kokosowego i trawy cytrynowej to zupełnie inna bajka, niż europejska kuchnia. Potrawy nie są ostre, jednak zawsze warto o to dopytać kelnera.
Co ciekawe można jeść tradycyjnie przy stoliku, jak i "po turecku".
Smacznie i z klimatem. Nowy lokal o ciekawym ciepłym wystroju. Przyjemna muzyka, dobre oświetlenie, przyjazne miejsce, od pierwszej chwili czuliśmy się zadomowieni. Obsługa bardzo miła i kompetentna (zna dobrze potrawy, potrafi doradzić i pyta o stopień ostrości zamawianych potraw, co w kuchni tajskiej ma duże znaczenie). Jedzenie świetne, świeże. Byliśmy tam 2 razy, bardzo smakowały nam przystawki - pierożki tajskie i sajgonki (tak pyszne, że porcje mogłyby być większe :). Zupy z ostrością taką, jak zamawialiśmy, bardzo dobre, wszystkie godne polecenia. Dania główne również o zróżnicowanej ostrości, bez zastrzeżeń. Nie spróbowaliśmy tylko deserów, czego żałujemy i na pewno jeszcze to nadrobimy. Kuchnia na pewno lepsza niż w tajskiej restauracji w Krakowie i to nawet po rewolucjach Magdy Gessler.
Za drogo . Uważam, że ceny nie są adekwatne do jakości dań.
Dania oznaczone jako ostre, są tak ostre, że nie żadnych innych smaków.
Obsługa bardzo miła, bez zarzutu.
Wystrój rewelacyjny, bardzo przyjazny i ciepły.
Wołowina w sosie orzeszkowym - smaczna, ale po zjedzeniu całej porcji można uznać ten smak za mdły.
Jedna z lepszych restauracji w Szczecinie. Bardzo byłam ciekawa tej restauracji, gdyż opinie o niej nie były spójne. Wnętrze lokalu w pięknym kolorze, można również usiąść na poduszkach przy niziutkich stołach i szumiącym wodospadzie. Natomiast stoliki z krzesłami dosyć gęsto poustawiane i czasami chyba brak jest intymności, ale powierzchnia lokalu nie jest największa. Panowie kelnerzy to klasa sama w sobie. Uprzejmi, troskliwi - pełen profesjonalizm. Do tej restauracji należy przyjść z nastawieniem, że kuchnia będzie tajska i orientalna. Zapach sosu rybnego będzie towarzyszył tam często, ale to specyfika tej kuchni, jak i ostrość dań, trochę złagodzona pod polski gust. Jedzenie wyborne. Owoce morza idealnie przyrządzone, zupy też. Na deser polecam lody po Tajsku. Mogą lekko zaskoczyć w smaku. Ceny są dosyć wysokie, ale warto czasem zaszaleć i zjeść coś naprawdę pysznego i tak innego od naszej polsko-włoskiej kuchni. Polecam!!!!
Ostro i drogo. Jako przystawkę zamówiliśmy sajgonki z warzywami, które narobiły nam apetytu i smaku na ciąg dalszy obiadu, bowiem były bardzo smaczne. Rosół z pierożkami wieprzowymi - esencjonalny, spełnił nasze oczekiwania. Niestety, dania główne nie dorównywały smakiem części pierwszej. Chcąc poznać skalę ostrości dań, zamówiliśmy jedną potrawę w wersji łagodnej, drugą w wersji średnio ostrej. Jednak różnicy nie odczuliśmy - pikantne przyprawy całkowicie zdominowały zarówno curry z kurczakiem, ananasem i arachidami (łagodne), jak i wieprzowinę z bazylią i chili (średnio ostrą), choć kurczak i wieprzowina same w sobie były zupełnie bez smaku. Obsługa bardzo miła, wystrój dopracowany, ale rachunek raczej nieprzystający do jakości dań.
Spoko knajpa na starówce. Obsluga miła, profesjonalna, znają angielski (zanjomi innym razem byli i potwierdzają), wiec nie wstyd pojawić się z zagranicznymi gośćmi.
Wielkość potraw w sam raz. Ryżu może niektórym brakować, bo podają w małych miseczkach, ale po zjedzeniu zupy i drugiego dania nikt nie miał miejsca na deser.
Ogólnie wszystkie potrawy wybierane przez nas były bardzo smaczne. Od wołowiny w sosie ostrygowym, po słodszą kaczkę w mleku kokosowym. Za dwudaniowy obiad z 3x sokiem świeżym z pomarańczy i dwoma piwami, dla 4 osób zaplaciliśmy 3 stówy plus tip, ale było warto.
Na minus jedynie zapach w lokalu trochę dziwny. Czuć kuchnię i to nie taką do jakiej przywykliśmy w domu, ale można się przyzwyczaić.
Oby lokal się utrzymał na naszej niesławnej starówce :)
An error has occurred! Please try again in a few minutes