Wszystko w lokalu mi się podoba. Zaczynając od dobrego jedzenia, kończąc na obsludze i wystroju, wszystko w moim guście. Lokalizacja również w dobrym miejscu.
Very fancy restaurant in the heart of the old town of Toruń.
Delicious and tasteful food made with fresh ingredients ,all well combined together .
Meals have also an impressive visual impact, since it looks like everything find its perfect place on the dish.
Very recommend the okoń (or European bass, the one in the picture) .
To sum up, it's an highly recommend place where to eat if you're visiting the city although the prices are well over the average ...but it does worth it ;)
Trzecia wizyta i po raz trzeci doskonale! Halibut na parze - delikatny, jak puch, pstrąg w dymie - ciekawy, smaczny. Na deser koniecznie kawa piernikowa - w końcu jesteśmy w Toruniu :)
Brawo kuchnia, brawo obsługa!
Magda Winiarek Żurawska
+4.5
Lubię tu wracać. Miła obsługa. Dobre jedzenie i pyszne drinki. Wnętrze i patio śliczne. Na głównej ulicy więc trafić łatwo. Trochę długo się czeka na jedzenie i drinki ale warto. Polecam
![Zomato]( "Recensione")
Nieprawdopodobnie cudowna uczta kulinarna!
Trafiliśmy do Szeroka No.9 będąc w podróży do Torunia.
Miejsce urzekło nas od wejścia wystrojem, klimatem oraz wysokim, rzadko spotykanym, nienagannym poziomem obsługi.
Wystrój restauracji to absolutny majstersztyk, kolorystyka, rozmieszczenie stolików, dekoracje są naprawdę bardzo ze smakiem, nie przytłaczają tworzą cudowny obraz miejsca, w którym naprawdę przyjemnie spędza się czas.
Obsługa bardzo estetycznie ubrana, profesjonalna od pierwszej do ostatniej minuty naszej wizyty, sprawna, obecna, pomocna.
Zamówiliśmy sałatkę Cezar, Gnocchi z kaczką, doradę i królika w białym winie.
Każde danie było podane niesamowicie ładnie, cieszyło oczy. Absolutnie każdy z nas był w 100% zadowolony z wyboru i smaku. Dania były przygotowane w punkt, kaczka miękka, rozpływająca się w ustach, gnocchi perfekcyjnie ugotowane, dorada smaczna, dobrze doprawiona, królik miękki i aromatyczny, Cezar idealnie wyważony, kurczak nieprawdopodobnie soczysty.
Piwo dobrze ustawione, smaczne, pięknie podane, smaczne kawy.
Widać, że restauracja jest bardzo dobrze, by nie powiedzieć idealnie prowadzona. Czystość na najwyższym poziomie, wszystko sprawnie działające.
Miejsce, które najchętniej przenieślibyśmy do Warszawy, na pewno ponownie odwiedzimy będąc w Toruniu!
Chapeau Bas!
Piękne miejsce, zachęca do wejścia. Lokal klimatyczny w modnych kolorach szarości.
Obsługa wyglada bardzo poprawnie i obsługuje na najwyższym poziomie. Wpadam tylko na kawę i deser.
Nietypowy sposób podani creme brulee - bardzo smaczne połączenie delikatnego smaku kremu z lodami i musem czekoladowym .Kawa średnia minus za podanie w szklanej filiżance jednak wole porcelanę .
Miejsce oceniam na plus
Nic dodać, nic ująć. Świetny wybór win, przepyszne dania mięsne jak i rybne, desery pyszne i estetycznie podane. Obsługa najlepsza w Toruniu.
Wieczorna kolacja we dwoje ... Rozpoczęliśmy od krewetek na maśle pietruszkowo-czosnkowym - pyszne, delikatne w smaku oraz kremu z dyni - wyśmienity, dobrze zbalansowany smak. Dania główne: królik w białym winie oraz kaczka w sosie własnym. Tu szczególnie pochwały zasługuje królik, cudownie delikatne i aromatyczne mięso, perfekcyjnie dobrane dodatki, a puree z marchwi wręcz obłędny. Naprawdę najlepsze dania jakie jedliśmy od lat, a najlepsze miało dopiero przyjść.
Deser: crème brûlée - na opisanie tego smaku wręcz brak słów, obłęd w ustach! Podany nietypowo, na talerzu z musem malinowym, musem czekoladowym i jagodami. Warto przyjść tylko na deser.
Trzeba przyznać, iż restauracja jest dość droga, ale dania w pełni warte swojej ceny. Polecam!
Lara Aleksandra Gessler / Loca-Love.pl
+4.5
Szeroka 9
Po bardzo mile rozpoczętym pobycie w Toruniu i pierwszym domowym śniadaniu z całą rodziną Pankiewiczów czas zbadać lokalny rynek śniadaniowy. Poszłyśmy do miejsca, które swoim wystrojem i proponowanym menu nie odbiega na krok od stolicznych standardów - na Szeroką 9. Ta restauracja o dość popularnej obecnie formule nazwy - nazwa ulicy + numer - odznacza się tym, że zawsze są tu ludzie i to niekoniecznie turyści ale przede wszystkim mieszkańcy Torunia.
Wybrałyśmy się na śniadanie w typowo babskim gronie - 3 siostry Pankiewicz - Kamila, Patrycja (oczywiście) i Julita z małym bonusem w brzuchu. Do tego jedna panienka Gessler i nasz kochany fotograf Grze Bro. Apetyt siostrzany na rozmowę i jedzenie był bardzo podobny to też poza własnymi daniami na stole wylądowały jeszcze talerze “do podziału”.
Zamówiłyśmy jajka po benedyktyńsku(17zł), jajecznice Norweska z łososiem(15zł), jajecznicę na maśle (10zł), 3 bajgle z serem philadelphia, ogórkiem świeżym, pomidorem i cebulą czerwoną (12zł) i tartę mascarpone z borówkami. Nikt się tym razem nie skusił na Pancake’i (15zł) ani na jogurt z muslie (12zł). Do tego świeżówyciskane soki z cytrusów i ponadprzeciętnie dobra lemoniada, którą szczęśliwie wybrała Kamila.
Jedzenie trafiło nam się naprawde dobre. Jedyne co zwróciło naszą uwagę to fakt, że jajecznica norweska była smażona od razu z wędzonym łososiem przez co zrobiła się dość słona. Zwykle dlatego łososia wędzonego podaję się obok. Po za tym wszystko nam smakowało.
Obsługa była uprzejma i sprawna a pogodę trafiłyśmy idealną co przedłużyło nasze śniadanie do prawie 2 godzinnej biesiady.
Zalety:
- Bardzo przyjemny francusji wystrój
- Miła, nienachalna obsługa
- Duże menu śniadaniowe - każdy znajdzie coś dla siebie
Wady:
- Przez to, że restauracja mieści sie przy rynku nie ma podjazdu pod lokal samochodem.
http://loca-love.pl/szeroka-9/
![Zomato]( "Recensione")
Na skrzyżowaniu głównych ulic można spotkać miejsce wyjątkowe - obojętne przejście obok będzie ogromnym błędem! W "dziewiątce" bowiem, czeka nas uczta dla zmysłów. Ceny co prawda nieco wyższe,ale płacimy za jakość i kunszt a porcje są uczciwe.
Zamawiamy królika i kotleciki jagnięce. Królik delikatny, w kremowym sosie z idealnie wyważonym puree i naprawdę doskonałymi kopytkami (tak delikatnego i sprężystego ciasta nie jadłam daaawno). Kotleciki jagnięce podane nietypowo bo wyglądem przypominały schabowe, ale już po pierwszym kęsie czuć, że mięso jest soczyste i delikatne - tak jak kapusta i wspomniane już kopytka. Ponieważ dania zrobiły na nas duże wrażenie zdecydowaliśmy się na regionalny deser - piernik z sosem śliwkowym. Wilgotny, mocno korzenny, dokładnie taki jaki powinien być prawdziwy piernik. Drobny minus za jeden widelczyk do deseru choć wspomniałam kelnerowi, że chcemy zjeść piernika na pół. Brakowało mi też uśmiechu wśród obsługi, nawiązania kontaktu z gośćmi.
Dodam jeszcze tylko, że wnętrze jest niezwykle gustowne i przytulne, z pewnością na romantyczną czy biznesową kolację sprawdzi się doskonale. Polecam!
Dobre wina, profesjonalna obsługa i naprawdę obłędna tarta czekoladowa!
Byłem trzy razy i żadne z dań głównych mnie nie zachwyciło. Ale jest solidny poziom, wysmakowany, szlachetnie prosty wystrój i bardzo wygodna lokalizacja dla tych, którzy Torunia nie znają, a chcieliby trafić w porządne miejsce.
Jak na standard Toruński restauracja dość droga.
Bardzo ładny wystrój oraz przemiła obsługa ;) Uważam jednak że płaci się bardziej za sztukę estetyczności na talerzu zamiast za jej ilość,ale jakościowo jak najbardziej wszystko pyszne ;) godne polecenia dla par które lubią klimatyczne miejsca ;)
Minusem są jedyne ceny :(
![Zomato]( "Recensione")
Jako, że nie jestem Torunianką moja podróż do tego miasta miała przypominać tournee po lokalnych restauracjach. Chcąc skosztować smaków tego regionu trafiłam do Szerokiej już na początku swoich wojaży. Była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia (a słowa tego używam nieprzypadkowo, bo wystrój powala - ale o tym później) i absolutnie nie pozwoliła ma na dalszą penetrację toruńskiej oferty.
Lokalizacja wręcz idealna, przy ulicy, którą turystyczny tłum podąża od Staromiejskiego do Nowomiejskiego Rynku. Nie można przejść obojętnie, tym bardziej, że wystrój ogródka zachęca. Piękne parasole, wielkie, doniczkowe rośliny i fotele nachalnie krzyczące o swojej wygodzie. (Jedynie) męska obsługa zdecydowanie zaskarbia sobie serce każdej lubiącej klasę kobiety. W środku także elegancko, a mnogość świec nadaje wieczorem magiczny, niepowtarzalny klimat.
Przejdźmy więc do dania głównego recenzji i zajrzyjmy do kuchni. Karta krótka - to lubię! Z menu śniadaniowego próbowałam jajecznicę na maśle, bajgla z serkiem i jajka po benedyktyńsku na grzance podawane z sosem holenderskim. Na dania trzeba trochę czekać, bo lokal w piękny słoneczny dzień pęka w szwach. Jajecznicę podano mi więc zimną, a bajgla dostałam niezgodnego z moim zamówieniem. Kelner świetnie wybrnął z sytuacji proponując zmianę zamówienia i kawę w ramach przeprosin. Trudne sytuacje weryfikują klasę restauracji - wg mnie test zdany na 5. Jajecznica pyszna, bajgiel trochę nudny. Królem śniadania okazały się jednak jaja po benedyktyńsku. To absolutnie najlepszy poranny posiłek jaki miałam okazję jeść. Wspaniały, wyrazisty sos, kruche pieczywo i dobrze przyprawione jajko w towarzystwie lekkiej sałatki ze świetnym dressingiem. Do tego absolutnie najlepsze cappuccino w Toruniu (a próbowałam ich tuziny) sprawiło, że wiedziałam już ,że trafiłam do estetyczno-kulinarnego raju.
W porze obiadowej zdecydowałam się skosztować gnocci z kaczką, tagiatelle z królikiem oraz krem merchwiowo-pomarańczowy z krewetkami. Najsłabsze były włoskie kluseczki. Kaczy tłuszcz czule otulał miękkie gnocci. Danie jednak lekko przesolone spowodowało, że fajne połączenie winogron i mięsa nie pozwoliło się nim dostatecznie cieszyć.
Co innego królik w towarzystwie rukoli i parmezanu. Dobrej jakości ser, solidne mięsne kawałki i domowy makaron tworzą zgrabną, wyrazistą propozycję. Obiadem zawładnęła zupa z dużymi krewetkami. Czuć masło, pomarańcze, czosnek - pełnia dobrze skomponowanych smaków. Dodatek czarnej soczewicy stawia przyjemny opór zębom. Krem kompletnie mnie oczarował!
Na mniejszy głód rostbeef z chrzanowym sosem i owocowym, słodkim kleksem. Tak pyszne, że po zjedzonym daniu czuje się niedosyt i zachłannie domawia kolejne. Ragoût grzybowe z cieciorką, czarną soczewicą i polentą mogłoby się jeszcze trochę pouczyć od poprzednika. Potrzeba mu trochę wyrazistości, mocniejszego aromatu owoców lasu bądź interesującego sosu łączącego cieciorkę z polentą.
Na deser polecono mi creme brulee. I faktycznie - dość nietypowo podany. Kwaśny sorbet malinowy, intensywnie czekoladowy mus, babcina kruszonka i jajeczny krem na jednym talerzu może przyprawić o zawrót głowy. Ale jako miłośniczka wielu dziwacznych połączeń byłam nim oczarowana. Każdy element wyrazisty, każdy pasował do reszty, każdy na swój sposób radował podniebienie.
Pod 9 jest pysznie, elegancko, miło! Mimo małych potknięć darzę to miejsce szczerym uwielbieniem. Szkoda, że wybudowali autostradę łączącą Warszawę w wybrzeżem. Mniej okazji na obranie kursu wprost na Szeroką.
Jedzenie całkiem dobre i ładnie podane, jednak kucharz nie uniknął podstawowych błędów. Tagliatelle z królikiem. Niestety kawałki królika dobrane bardzo słabo. Ttafiło się sporo żył i małych kostek. Obsługa bardzo miła. Wystruj przyjemny.
Lekki przerost formy nad treścią...
Lokal kreowany na drogi i lepszy od konkurencji...
Jedzenie dobre ale nie wybitne,nic mnie specjalnie nie urzekło ...
Cena nieadekwatna do podanych dań... Zbyt wysoka...
Lokal według mnie mierzy zbyt wysoko...
Jezeli no 9 to tak ale w Helsinkach...
![Zomato]( "Recensione")
Na Szeroką ostrzyłam sobie zęby po wypatrzeniu jej w rekomendacjach Gault&Millau - restauracja otrzymała ocenę 14/20 co może dawać nadzieję na przyjemną ucztę. W porównaniu do innych "nominowanych" w Toruniu ceny nie zabijają, a lokalizacja w samym turystycznym centrum daje możliwość odwiedzenia miejsca bez skomplikowanego planowania trasy wycieczki.
Nasza pierwsza wizyta była typowo obiadowa - na początek zamówiliśmy tatara z polędwicy wołowej na spółkę, z racji nie tak dużego głodu. Szef kuchni ku naszemu zdziwieniu podzielił nam estetycznie porcję na 2 talerze, miły to gest, a przystawka smaczna. Z dań głównych zdecydowaliśmy się na kaczkę z sosem żurawinowo-jabłkowym, z modrą kapustą i ziemniakami au gratin oraz królika w sosie śmietanowym z kurkami, jabłkami i fioletową marchwią. Kaczka była tradycyjna, ale czuć było uwagę przyłożoną do detali - żurawina była świeża, mięso jędrne, modra kapusta odświeżająca w smaku. Mój królik był w formie roladek, niezwykle miękkich, choć jak dla mnie mało wyrazistych w smaku. Ten rodzaj mięsa wymaga czasem nieco więcej zdecydowania jeśli chodzi o doprawienie, choćby odrobiny czosnku czy tymianku. Bardzo delikatny sos śmietanowy niestety jeszcze bardziej pogłębiał to wrażenie. Fioletowe puree wyglądało ciekawie, ale smakowało raczej jak ziemniak, a nie marchew oraz niestety było obeschnięte. Musiało być wyłożone na talerz sporo wcześniej przed podaniem, bo warstwa zewnętrzna była po prostu sucha. Nie powinno się to chyba zdarzać w restauracji szczycącej się rekomendacją G&M...
Na szczęście mieszane wrażenia z głównego dania zakrył zamówiony przeze mnie na osłodę creme brulee. Była to wersja dość niespotykana, bo zrekonstruowana, bez cukrowej tafli. Towarzyszył jej czekoladowy mus i sorbet malinowy, wszystkie te smaki idealnie grały ze sobą i nawzajem się równoważyły. Z boku było również coś w rodzaju kruszonki. Wraz z kawą było to idealne zakończenie posiłku. Całość kosztowała ok. 160 zł.
Kolejnego dnia zawitaliśmy jeszcze na śniadanie - wybór dań jest bardzo atrakcyjny cenowo i różnorodny. Zdecydowaliśmy się klasycznie na jajka sadzone na boczku. Podane zostały na mini patelenkach z pieczywem i masłem. Próbowałam poprosić o jakąś małą porcję zieleniny zamiast pieczywa, ale pan kelner chyba nie do końca mnie zrozumiał i jedyne co udało m się uzyskać to mini- posypka ze szczypioru na jajkach ;) Boczek również był takową mini-posypką z wierzchu. Jajka niestety nas rozczarowały, bo o ile moje były na miękko, to mojego chłopaka już były totalnie przeciągnięte. Do tego zbyt wiele było jakiegoś oleju, jak dla mnie coś innego niż masło do jaj to trochę chybiony wybór.
Wnętrze jest bardzo przytulne, co przyciąga różnorodną klientelę, nie ma tego onieśmielającego elementu snobstwa. Spodobały mi się nieco niepokojące zdjęcia wiszące na ścianie, które przypominały mi psychologiczne testy projekcyjne ;) Zwróciłabym jednak uwagę na ustawienie stolików, bo podczas obiadu jedliśmy właściwie patrząc się w oczy innym gościom, a przejście do łazienki wymagało niemal otarcia się o cudze talerze.
Obsługujący nas pan był bardzo profesjonalny, choć dość "blady emocjonalnie", ale nie można nic mu zarzucić. Ogólnie rzecz biorąc warto skierować tu swoje kroki, choć pewne aspekty kulinarne powinny zostać udoskonalone.
Bardzo dobre zupki, jak również smaczne dania główne. Jak dla mnie ceny troszkę zbyt wygórowane co wpłynęło na moją ocenę. Po za tym lokal przyjemny, obsługa sympatyczna, wszystko w najlepszym porządku.
Świetny, całkiem nowy lokal, sporo miejsca. Bardzo ładnie urządzony. Czysto, schludnie i nowocześnie. Jedyne co mnie nie przekonało to troszkę wygórowane ceny za nie do końca dystyngowane dania. ;) Polecam herbatę, uwielbiam kiedy podają ją w mini imbryczkach. ;) Dwa małe ale..Ciasteczka podawane do herbaty smakują jakby przywarły do blachy, a co najmniej dwóch kelnerów chyba zmuszają do pracy w tym miejscu, a szkoda.. na pewno jest wielu chętnych na ich miejsce, którzy bardziej docenią pracę i uszanują klientów.. :)
Pełna satysfakcja kulinarna :) Byliśmy z mężem na kolacji podczas weekendu spędzanego w Toruniu i wyszliśmy pełni uznania. Wnętrze restauracji jest przytulne i przyjazne, obsługa zaś przemiła i bardzo sprawna. Powitano nas oryginalnym starterem w postaci musu z kurczaka na confit z cebuli z pokruszonym chlebkiem. Ciekawe i smaczne. Po dosyć obfitym obiedzie nie byliśmy zbytnio głodni- zdecydowaliśmy się więc jedynie na dania główne. Mój wybór padł na grillowanego sandacza z puree z topinambura. Ryba idealnie przyrządzona, dodatki genialne- puree rozpływało się w ustach, do tego ugotowane (idealnie) warzywa- fasolka, kalafior, szparagi i grillowany por. Danie męża- kotleciki cielęce na puree z batatów i marchewki również nie pozostawiało niczego do zarzutu. Na pewno wrócimy przy okazji najbliższej wyprawy do Torunia, aby skosztować większej ilości dań :)
![Zomato]( "Recensione")
Zdecydowanie polecam!. Do restauracji trafiłam przypadkiem w trakcie wypadu do Torunia; pierwsze wrażenie średnie, gdyż kelner poinformował moich kompanów i mnie, że jedyny wolny stolik to ten przy drzwiach (dokładnie przed drzwiami- przy -5 na zewnątrz to średnia przyjemność); już mieliśmy wyjść, gdy wypatrzyliśmy wolny stolik w głębi-jak się okazało wolny, w sam raz dla nas; mając nadzieję, że pierwsze koty za płoty, zamówiliśmy późny obiad i okazało się to bardzo dobrą decyzją; w pierwszym momencie pomyślałam, że porcje wyglądają dosyć skromnie, jednak jak się okazało, były zdecydowanie wystarczające; miłym zaskoczeniem było, że kaczka z modrą kapustą i żurawiną faktycznie królowała na talerzu (ziemniaczki i inne warzywa były tylko dodatkiem); smak doskonały- połączenie słodkiego i słonego; moi kompani również chwalili stek oraz grillowaną doradę; na deser czekoladowe parfait (faktycznie będące musem czekoladowym) uwieńczyło smakiem doskonałe popołudnie; zdecydowanym minusem jest oczekiwanie, nie tylko na jedzenie, ale nawet na kawę czy herbatę (jedzenie ok. 40 min; kawa nawet 20 min)- przy rachunku 300 zł (dla 3 osób) życzyłabym sobie nieco sprawniejszej obsługi- może nieco bardziej przystępnej dla Klientów. Pomimo tej niedogodności zdecydowanie polecam obiad/kolację w Szerokiej No 9:).
Miłe zaskoczenie. Ciekawy lokal, przyjemny wystrój i bardzo wygodne siedziska.
Jesli chodzi o dania to miałem okazje jeść królika w śmietanie i był dla mnie miłym zaskoczeniem, bo zjadłem do ostatniego kęsa - świetny. Obsługa na plus - juz przy wejściu widać zainteresowanie, a tak poza tym to sprawna i szybka, a przede wszystkim uśmiechnięta i że tak powiem na luzie - można śmiało porozmawiać. Ceny od strony kawiarnianej przystępne jesli chodzi o napoje ciepłe. Ceny ciast zbyt wysokie moim zdaniem. Co do cen dań wydaje mi się, że są uzasadnione jakością potraw (wnioskuje po króliku). Jeśli tylko będzie okazja to odwiedzę ponownie.
![Zomato]( "Recensione")
Czy aby na pewno mówimy o tym samym lokalu? :). Być może mam jakieś "plebejskie" podniebienie lub po prostu spaczony gust, ale w Toruniu nie jadłam już od dawna lepiej... Po czterech wizytach w Szerokiej mogę śmiało napisać tak:
- przywoływana tu tarta porzeczkowa jest przepyszna, kwaśna, mocno porzeczkowa, w sam raz po wytrawnym posiłku
- strudel serowy bez zarzutu, świeży, rzeczywiście serowy
- tarta cytrynowa jest cytrynowa, tak jak powinna być
- PIERNIK genialny!
- podobnie kasza pęczak z grzybami, sama zupa grzybowa, camembert z mango i pistacjami, herbaty, grzane wino...
- obsługa w sam raz, nie za słodka, konkretna, na czas i naprawdę przesympatyczna
- wystrój? a gdzie na Starówce jest ładniej i czyściej? :)
Natomiast to co mnie bardzo ujęło to przepięknie podane dania, które wywoływały wrażenie, iż Szef Kuchni gotował tylko dla mnie. Dbałość o najdrobniejszy szczegół na talerzu plus ogromna wyrozumiałość dla kogoś, kto nie wszystko może jeść sprawiły, że poczułam się tam wyjątkowo dobrze i z pewnością wrócę na Szeroką nie raz.
Rewelacyjny wystrój, świetna obsługa, pyszne dania. Miejsce niezwykle urocze! Idealne zarówno na randkę jak i na popołudnie z przyjaciółmi. Przepiękny wystrój, a w tle leci bardzo przyjemna muzyka. Karta dań krótka i treściwa - za to duży plus. Zamówiliśmy tagliatelle - doskonałe i sałatkę Cezar - bardzo dobra, pięknie podana, ale przeszkadzał mi trochę smak oliwy na sałacie. Polecam białe wino! Obsługa bardzo miła chociaż na dania trzeba czekać około 40 minut. Ceny dość wysokie, ale adekwatne do jakości dań.
![Zomato]( "Recensione")
Urzekający wystrój, domowa atmosfera!. Gościnnie będąc w Toruniu, szukałam z koleżanką od rana miejsca na dobre śniadanie. Kiedy przechodziłyśmy obok Szerokiej, restauracja ujęła nas natychmiast!
Kiedy otworzyłyśmy drzwi, wiedziałyśmy, że było warto tam zajrzeć. Piękne wnętrze zachwyca na dzień dobry i chce się zostać tam na dłużej.
Obsługa bardzo miła, uprzejma i pomocna. Dodatkowo, co naprawdę mnie urzekło, to fakt, że sama właścicielka z uśmiechem na twarzy przywitała nas w swojej restauracji jak u siebie w domu, a o taki klimat właśnie przecież chodzi. Opowiedziała kilka słów o wystroju, o jedzeniu, o dodatkach jakie znajdowały się w restauracji. Poczułam się tam jak w domu. Jakbym przyjechała do mojej ulubionej cioci na kawę. I tak nagle poczułam chęć zostać tam dłużej, posiedzieć w wielkich i przytulnych fotelach, nie liczyć czasu i patrzeć na ludzi za oknem choć chwilę dłużej. Jaka szkoda, że czas nas gonił...
Jeśli chodzi o jedzenie, wybrałyśmy od rana klasyczne śniadanie. Talerz z wędlinami w tym schab ze śliwką własnej roboty, po prostu urzekł mnie totalnie. Dodatkowo były plasterki sera żółtego, plasterki ogórka oraz pomidora. Do tego zamówiłam również twarożek wraz ze świeżym pieczywem i konfiturą.
Koleżanka zdecydowała się podobnie na twarożek oraz dodatkowo parówki. Pyszne herbaty z mango znanej mi firmy Althaus, były idealnym dopełnieniem poranka. Rachunek za dwie osoby ok. 50,00 zł
Obiecałam sobie, że będąc następnym razem w Toruniu, koniecznie muszę iść tam na obiad. Kolacji również sobie nie odmówię, bo w takim urokliwym miejscu musi być idealnie!
Kibicuję mocno takim miejscom, a właścicielom życzę sukcesu!
Rewelacja!!!. Przechodziłam kilkukrotnie obok tego lokalu i już z zewnątrz można było dojrzeć przyjemną i ciepłą atmosferę. W końcu postanowiłam wstąpić tam z dawno niewidzianą koleżanką... byłyśmy zachwycone właściwie wszystkim: zarówno wystrojem, kartą menu (zwracam na takie drobiazgi uwagę), jedzeniem, kawą mrożoną i oczywiście obsługą. Szeroka No. 9 to miejsce, w którym można powspominać, pośmiać się, wyciszyć, wprawić w dobry nastrój i odprężyć. Na pewno będziemy tam wracać... a miejsce pod zegarem - będzie moim ulubionym ;).
![Zomato]( "Recensione")
Superurządzona; superkuchnia; profesjonalna obsługa. Byłem już kilka razy; myślałem, że może postarali się na początku, a później poziom dorówna do okolicy! I tutaj niespodzianka - POZIOM NADAL TRZYMAJĄ REWELACYJNY! Rewelacyjnie urządzona/super się tutaj człowiek czuje, za każdym razem mam wrażenie, że jestem tutaj kimś ważnym dla obsługi. Drobne, naprawdę, mało istotne potknięcia obsługi (dlatego tylko ocena "bardzo dobrze" ha ha ha) dania z innej półki jakościowej, wyglądają i smakują rewelacyjnie, na każdym kroku widać i czuć niebywałą dbałość o szczegóły, kącik dla dzieci rewelacyjny, nie widziałem nigdzie podobnego nawet poziomu. Kawa, ciasta najwyższy poziom! Chciałbym coś skrytykować chociaż trochę, ale byłbym niesprawiedliwy. Czasami trzeba dłużej poczekać na danie, ale przy takim poziomie dla mnie to absolutnie zrozumiałe!
Jedna dygresja na koniec: absolutnie nie mogę się zgodzić z opinią matt77
przy takim poziomie dań ceny na pewno nie są za wysokie, wydaje mi się, że każdy może znaleźć coś na swoją kieszeń,
ponieważ jadłem już kilka dań i nie zawiodłem się na niczym. Mogę polecić pewnie wszystko, ale proszę spróbować:
przystawki: śledź i łosoś w dymie
dania główne: ryby i królik
desery: domowy piernik i tiramisu
![Zomato]( "Recensione")
Urządzona ze smakiem, ciekawa kuchnia choć niezbyt tanio. Trafiliśmy tam przypadkiem, skusił nas wygląd. Za pierwszym razem zamówiliśmy tiramisu (chyba 16 zł) i szarlotkę gruszkowo-jabłkową. Tiramisu świetne, szarlotka bardzo dobra.
Urzekł nas wystrój i kącik dla dzieci.
Dziś poszliśmy tam ze znajomymi (10 osób i 3 dzieci). Rezerwacja bezproblemowa i bezpłatna.
Zamówiliśmy makarony (ok. 25 zł), ja wziąłem królika w śmietanie (46 zł). Makarony dobre, choć nie powaliły. Mój królik był pyszny i moim zdaniem wart tych pieniędzy (dość spora porcja). Wszystko ładnie podane, chociaż dość długo czekaliśmy.
Na plus wystrój, kącik dla dzieci, obsługa (miła i bardzo sprawna), jedzenie. Na plus zapisuję też brak w karcie pizzy, pierogów i naleśników - od tego na starówce już głowa boli.
Na minus - ceny. Jak na toruńskie warunki dość drogo i może się okazać, że wkrótce trzeba będzie ciąć koszty (a to się odbije na jakości dań), albo wręcz zwinąć żagle (a to byłaby wielka strata dla toruńskiej gastronomii).
Mały minus za muzykę - miałem wrażenie, że w kółko leciała Norah Jones.
Rozumiem, że nie każdy lokal musi być na kieszeń studenta - może to i dobrze, że jest restauracja, w której spotyka się spokojne towarzystwo, ale o te 10 zł na daniu głównym i 5 zł na makaronach można byłoby opuścić - wtedy wpadalibyśmy częściej.
Strzał w dziesiątkę. Znalazłam to miejsce trochę przypadkiem - rano szukałam knajpki serwującej śniadania w centrum Torunia. Znalazłam kilka otwartych miejsc, ale żadne mnie nie przekonało - a Dziewiątka od razu. Śliczny ogródek, właśnie taki, który mówi "usiądź wygodnie i ciesz się wolnym dniem", a i wnętrze świetnie urządzone i czyściutkie. Do tego przyjemna muzyczka - i już można miło zacząć weekend.
Obsługa bardzo sprawna i miła, no i po prostu estetyczna.
Śniadania - idealne. Pożywne i pyszne. Porcje w sam raz. Wszystko ładnie podane. I przyznałabym jeszcze jakiś order za obieranie skórek z pomidorków koktajlowych. Świetna kawka i słodkości.
Nie miałam okazji spróbować w Dziewiątce innych posiłków, ale kiedy znów będę w Toruniu - na pewno to zrobię.
Doskonałe jedzenie za konkretną cenę. Byłem na obiedzie. Wystrój gustowny, b. ładny, ciekawe rozwiązania, jednak bez ekstrawagancji i jakichś wyróżników. Kocyki na przyjemnym tarasie. Podczas deszczu miły i kompetentny kelner pomógł nam się przenieść do środka.
Potrawy nie standardowe naprzykład krem z topinambura z kandyzowaną żurawiną albo bulion rybny z roladką z ryby i chipsem ze skóry łososia i kawiorem z tapioki lub halibut z pianka z buraka wszystkie ciekawie i bardzo apetycznie podane. W smaku w większości REWELACYJNE. Spory wybór potraw i win (od 70 zł). Desery jedne z najlepszych jakie jadłem. Ciastko migdałowe czasem nam się śni do dzisiaj. :). Włoski kucharz. Za dwa dania i deser ok. 100 zł.
Wysokie ceny. Zbyt wysokie ceny zniechęciły mnie do dalszych odwiedzin tego lokalu. Zamówiłam raz szarlotkę jabłkowo-gruszkową, otrzymałam cienki, kilkumilimetrowy spód z kruszonych herbatników, który był tak twardy, że nie dało się tego elegancko zjeść, do tego masa była bardziej jabłkowa niż gruszkowa, słodka tak, że aż mdła. Nie jestem smakosze tak słodkich rzeczy, chętnie bym wpadła tam na romantyczną kolację, ale niestety ceny mnie odstraszają.
![Zomato]( "Recensione")
Świetny lokal o niebanalnym menu. Na Szeroką trafiliśmy z polecenia z innego portalu gastro, który określił to miejsce jako jedno z "top 100 w Polsce".
Ciężko narzekać na ceny - za kilkadziesiąt złotych dostajemy talerz prezentujący naprawdę imponujące umiejętności szefa kuchni.
W moim przypadku był to śledź w miodzie (ok. 20 zł), polik cielęcy (ok. 70 zł) i creme brule (ok. 20 zł).
Prezentacja dań przypomina te znane z programów telewizyjnych, a ich jakość nie pozostawia złudzeń - śledź był delikatny i znacząco odbiegał od znanego wszystkim wydania tej ryby (kilo soli na 100 g śledzia), polik cielęcy był niesamowicie delikatny, a dodatki towarzyszące tym daniom (pianka chrzanowa, świetne sosy) na najwyższym poziomie.
Aby wyjść w pełni najedzonym, trzeba pozostawić około 100 zł za osobę. Nie będą to jednak pieniądze stracone - jeśli ktoś jeszcze nigdy nie jadł w miejscu tego typu, na pewno zmieni swoje postrzeganie kuchni i smaków. Nieodwracalnie.
Miłym jest też fakt, że restauracja nie sprzedaje nam kranówki reklamowanej jak woda z lodowca życząc sobie 30 zł za butelkę - co jest tie poza drzwiami tego lokalu, jest tanie także w nim.
Lokal jest przytulny, panuje w nim nieformalna atmosfera, ale jednocześnie nie przeszkadza to kelnerom na zachowanie wysokiego poziomu.
Gorąco polecam wszystkim ciekawym nowych smaków.
![Zomato]( "Recensione")
No.9 walczy o No.1 w Toruniu :). Lokal odwiedziliśmy w porze lunchowej, więc nie zamawialiśmy obiadów - z tego co widzę po ocenach, są równie dobre jak nasze przystawki/zupy/sałatki :)
Ale od początku:
Jedzenie - zupa serowa wybitna, rybna dobra (ale jadałem lepszą), sałatka OK, sardynki z własnoręcznie robionymi chipsami i dipami - bardzo dobre. Co ważne, wszystko podane na bardzo ciekawych naczyniach, z fajnym wystrojeniem potraw i zup. Naprawdę wszystko wyglądało rewelacyjnie.
Obsługa - nie za szybka, odniosłem wrażenie wyniosłości (być może taki "elitarny" charakter lokalu), jednak do samej pracy zastrzeżeń nie mam - wszystko ok.
Wystrój - moim zdaniem estetyczny, aczkolwiek dużo szarości, trochę burawo. Ale rozumiem koncepcję i w niczym wystrój nie przeszkadzał, czyli również bez zastrzeżeń.
Ceny - no cóż, jak na warunki Toruńskie to nie ma co ukrywać - jest drogo. Ale lokal polecam nawet na kawę czy piwo (ceny do zniesienia), lub zamawiane przez nas przystawki/zupy. Warto zajrzeć i spróbować, bo moim zdaniem to jedna z najlepszych restauracji w Toruniu i nowa jakość na toruńskim rynku.
Duży minus (nie wpływający na ocenę) to brak strony WWW, lub chociażby profilu na fb. Mam nadzieję, że to tylko na początku i niedługo te elementy również powstaną. Jak na razie z tego co widzę po ilości ludzi dość dobrze działa "marketing szeptany" i lokal na pustki nie może narzekać.
Reasumując: Polecam w 100%!
Najlepsze śniadanie w Toruniu . Byliśmy razem z żoną pierwszymi gośćmi, dodam że zaraz po otwarciu lokalu. Przywitał nas bardzo miły kelner. Wybraliśmy parę pozycji z menu śniadaniowego m.in jajecznicę włoską, chłopską, kawę i imbryk herbaty. Kelner wrócił z napojami po kilku minutach, wcześniej przygotował śniadaniowe nakrycie na stół. Potem przyniósł samo śniadanie. Wystrój wnętrza oceniam wysoko, lokal utrzymany w tonacji beżowej i pastelowej. Przyjemna muzyczka umiliła nam poranek, a pyszna kawa dodała energii na kilka kolejnych godzin. Polecam. Na pewno tu wrócę :). Pysznie, miło i w przystępnej cenie.
Świetnie. Wizytę w tej restauracji zaliczam do bardzo udanych. Bardzo przyjemne wnętrza. Ciekawy wystrój, dopracowane detale od zastawy po kąciku dla dzieci i toalecie kończąc.
Karta menu jest mała - tak jak w powinno być w ekskluzywnych restauracjach.
Zamówiliśmy zupę z zielonego ogórka, kaczkę, potrawkę z królika i labraksa. Wszystkie dania bardzo nam smakowały i były efektownie podane. Jak mam się do czegoś przyczepić, to fasolka owinięta w boczek do labraksa to już trochę trąci - choć nasze dziecko danie zaczęło właśnie od tego :).
Fajna restauracja z górnej półki i co ja osobiście doceniam i lubię, bez przesadnego nadęcia w stylu zamiatanie okruszków ze stołu srebrną miotełką :).
Super miejsce na popołudniową herbatkę. Wybrałem się, aby sprawdzić czy opinie o doskonałych herbatach i wspaniałych ciastach nie są przesadzone. Oferowane herbaty ALTHAUS są rzeczywiście przepyszne. Próbowałem dwóch smaków i oba były przepyszne. Szarlotka gruszkowo - jabłkowa też doskonała. Obsługa sympatyczna i kompetentna. Wystrój też bardzo efektowny. W sumie same plusy.
Smacznie, pięknie, klimatycznie! Plus za pyszne szparagi!. Odwiedziłam to miejsce wczoraj. Pięknie urządzony lokal zachęcał do wejścia. Miejsce okazało się bardzo klimatyczne. Na początku zamówiłam śniadanie, które w Toruniu jest serwowane w nielicznych knajpach. Ciepłe bajgle i pyszne jajka po benedyktyńsku okazały się strzałem w dziesiątką. Pięknie podane, duże porcje warte są swoich cen. Zamówione później szparagi spełniły moje szparagowe fantazje:). Pyszna, zupa krem, z delikatnym jajkiem to wiosenny hit! Świetne miejsce na śniadanie, obiad, romantyczną kolację czy tylko filiżankę wyśmienitej herbaty Althaus :).
![Zomato]( "Recensione")
Bardzo miłe zaskoczenie w moim Toruniu. Jadąc z Warszawy, gdzie teraz mieszkam, do mojego rodzinnego Torunia zastanawiałem sie dokąd zabrać rodzinęna fajny obiad. Nie za bardzo miałem kogo spytać i wszedłem na strone Gastronauci żeby znaleźć jakieś fajne knajpki. Po obejrzeniu kilku recenzji zdecydowaliśmy sie pójść do restauracji mającej dobre noty, dobre recenzje, ale i na wyższym poziomie. No i trafiliśmy do "dziewiątki". Z reguły nie piszę recenzji internetowych bo czas nie pozwala, ale tym razem poświęcę kilka minut. Głównie po to żeby pochwalić. Zacznę od jednego minusa – brak strony w internecie, która dla wielu jest pierwszym miejscem gdzie się szuka informacji. Mimo tego w lokalu bylo dużo ludzi i jak się udało mi ustalić ludzie dowiadują się o tej restauracji od innych. To chyba dobry znak.
Mając jakieś doświadczenie gastronomiczne bardzo miło mnie zaskoczył wystrój restauracji. Widać, że komuś się chciało dopilnować zarówno designu jak i wykonania np. elementów drewnianych. Nie widziałem wielu restauracji w Toruniu, ale wystrój tego lokalu na pewno jest powyżej średniej wielkich miast, włączając Warszawę. Muszę tu też pochwalić dobór muzyki – niby jej nie slychać, nie jest natretna a mimo tego w tle miło czas umila.
Co do potraw – nie bedę komentował czego nie jedliśmy. Za to mogę powiedzieć, że krem z borowików, barszcz z pasztecikiem, sznycel i stek były wyśmienite. Świetnie podane i idealnie połączone z dodatkami. Widać ze od strony kucharskiej Szeroka 9 ma duże możliwości i tylko życzyć podobnych rezultatów przy kolejnych potrawach. Aha... wina. Rzadko kiedy bywam w restauracjach, które mają autorskie menu winne, czyli takie pozycje, które są niedostępne w sklepach. To też na plus.
Ogólnie bardzo pozytywne doświadczenie i trzymam kciuki za dalszy rozwój!
An error has occurred! Please try again in a few minutes