Pizza bardzo poprawna , dania z kurczaka i makarony także ... nie ma rewelacji ale nie jest najgorzej ...
W azzuro niestety inne aspekty psują ocenę - szef restauracji już dwukrotnie pokazał publicznie swój negatywny stosunek do pracowników .
Restauracja uczestniczy w programie kekemeke ale wybiórczo - nie przystawiając pieczątek za pizzę pakowana na wynos i dania z dowozem.
Smacznie i włosko :). Zastanawiając się nad koncepcją tego artykułu, miałam ochotę zacząć od słów w stylu: Azzurro mnie nie urzekło. Wystrój tego miejsca i obsługa są straszne, a jedzenie nie do przełknięcia. Oczywiście na końcu serdecznie pozdrowiłabym pannę Agatkę i tym samym sfinalizowałabym swój wpis
Swojej prawidłowej oceny dokonałabym dopiero po kilku dniach, prostując wcześniejszą wypowiedź. Stwierdziłam jednak, że zastosowanie takiej formy oceny restauracji, wywołałoby niepotrzebną burzę. Panna Agatka by się obraziła, a czytelnicy Jadłam Tu i Tam pomyśleliby, że w Azzurro nie warto zjeść, co niestety byłoby dla pracowników restauracji czystym pomówieniem.
W związku z tym, zacznijmy wszystko od początku…
Wybrałyśmy się z koleżanką do Azzurro późnym piątkowym wieczorkiem, można by rzec, że zjawiłyśmy się w lokalu chwilę przed zamknięciem. Głodna po męczącym i intensywnym dniu, chciałam zjeść coś pysznego i… Nie zawiodłam się.
Lokal mieści się na Osiedlu Sztuk Pięknych przy ul. Broniewskiego w Toruniu. Azzurro urządzono w nowoczesnym stylu. Wnętrze restauracji utrzymane jest w bardzo żywej kolorystyce. Ściany zostały pomalowane w żółto-biało-fioletowo-czerwone pasy, które współgrają z biegnącymi przy suficie rurami klimatyzacji. Muszę się przyznać, że na początku te nieszczęśliwe rury przeszkadzały mi niemiłosiernie, jednakże patrząc na nie przez pryzmat całego wystroju pomieszczenia lokalu, uważam, takie rozwiązanie za bardzo chwytliwe i przede wszystkim interesujące.*
Chcąc dokonać obiektywnej oceny tego miejsca, powinnam pozostawić w Państwa gestii kwestie dotyczące obsługi Azzurro. Byłabym wtedy niesprawiedliwa dla panny Agatki, dlatego uroczyście oświadczam, że jest to osoba przemiła i kochana, menu restauracji ma w jednym palcu i na dodatek nie boi się zaproponować gościom dania, które według własnego uznania, uważa za godne polecenia. Reasumując, panna Agatka zdała egzamin na 6. Powstaje więc pytanie, czy kucharze Azzurro, zdali ten test równie dobrze. Sama nie wiem…
Sugerując się wypowiedzią pani kelnerki, zdecydowałam się na kurczaka w kołderce ze świeżego szpinaku i suszonych pomidorów z pieczywem czosnkowym i sałatą. Koleżanka wybrała tagliatelle funhi pancetta (boczek, pieczarki cebula w sosie śmietanowym z tartym parmezanem). Smak jedzenia bardzo wyrazisty, trudny do określenia jednym słowem. Chapeau bas dla kucharza, który przyrządził tak wyśmienite pieczarki!
Małego „ale” doszukałam się jedynie w kategorii napoi. Niewielki wybór piwa był dla mnie irytujący. Jeśli mogę Państwu zasugerować, Noteckie w karcie, cieszyłoby się nie małym zainteresowaniem. Dostępność w ofercie coli 0,5 też byłaby dla klienta lepszą opcją, niż mała szklaneczka tegoż napoju.
W ostatecznym rozrachunku, Azzurro odwiedzę jeszcze nie raz, nie dwa. Radzę Wam zrobić to samo! Już dziś powinniście zjeść tam niedzielny obiad.
Przyznaję 30 papryczek. Jadłam tu. Polecam.
*Moja wypowiedź została zainspirowana słuszną uwagą koleżanki, która towarzyszyła mojej osobie podczas kolacji w Azzurro. Panno Ewuniu, Ciebie również serdecznie pozdrawiam.
Świetna knajpka dla każdego i na każdą porę dnia :). Azzurro to podobno dziecko Bufeterii Tartufo. Generalnie stronię od nowych miejsc na korzyść tego, co mi znane i już lubiane. Ale grzechem byłoby nie spróbować jedzonka z knajpki, którą mam pod nosem. Skuszeni bliskością (i brakiem gotówki w portfelu, żeby zamówić na wynos) odwiedziliśmy Azzurro i oto wnioski:
Jedzenie: Przy pierwszej wizycie skosztowaliśmy past - spaghetti all' amatriciana i tagliatelle funhi pancetta. Oby dwie pasty bardzo dobre, tagliatelle wprost wyśmienite. Bardzo duży plus za to, że farsz jest przygotowywany na bieżąco, zresztą chętni mogą podglądać kucharza, bo kuchnia jest po części otwarta. Wszystkie produkty świeże. To skusiło nas do ponownej wizyty i spróbowania kolejnej pasty - tagliatelle con pollo i grillowane filetu z kurczaka z ziemniaczkami. I ponownie bez zastrzeżeń. W paście mnóstwo kurczaka i pyszny szpinak (chyba jedynie blanszowany), filet również godny polecenia. Porcje naprawdę spore, w zupełności wystarczające, dla mnie wręcz za duże.
Osobiście jestem wielbicielem makaronu i powiem szczerze - dawno tak dobrego w Toruniu nie jadłam.
Do tego kawa - bardzo pyszna. Kusi mnie ciasto dnia - następnym razem na pewno spróbuję.
Obsługa - sprawna, bardzo sympatyczna. Pasty gotowe na momencie. W każdej chwili kelnerki dostępne i uśmiechnięte, ale nie narzucają się. Są wtedy, kiedy potrzeba.
Wystrój - dość prosty, choć pomysłowy. Może nieco brak klimatu, ale w końcu to nie jest restauracja w hotelu 5-gwiazdkowym, tylko miejsce na zjedzenie w miarę szybkiego posiłku. Zdecydowanym plusem jest możliwość siedzenia przy "barze" pod ścianą, która jest prawie w całości szklana. Idealne miejsce do siedzenia na pogaduchach przy kawie, a przy okazji do obserwacji ulicy.
Jakość/ceny - ceny bardzo przystępne, praktycznie prawie wszystko poniżej 20 zł, a patrząc na jakość i smak potraw - jedzonko warte swojej ceny.
Generalnie miejsce warte polecenia na każdą porę dnia i na każdą kieszeń. Polecam!
An error has occurred! Please try again in a few minutes