ceny na każdą kieszeń a dania serwowane na bieżąco
jadłospis przeogromny-każdy znajdzie coś dla siebie
w upalny dzień watro spróbować chłodnika-pycha!
Nice milkbar, with big menu, and more modern cafeteria look. I think this could be one of the best milk bars in Warsaw. I try to bring my foreigner friends who are visiting Warsaw here.
Znakomity bar mleczny ! Wszystko smaczne podane na czas w godzinach szczytu a w dodatku bardzo dobre ceny na każdą kieszeń ! Polecam wszystkim !
Bardzo dobry bar mleczny w Warszawie. Jadłam kilka razy i nigdy się nie zawiódłam. Typowa kuchnia polska. Od tego typu miejsca nie wymagam więcej. Polecam.
Bardzo niskie ceny przepysznych posiłków! Można zjeść dokładnie tak jak w domu, mleczne bary uwielbiam. Wszystko co zamawiałam było szybko podane w dobrej kolejności (najpierw pomidorówka z ryżem, a później kopytka z sosem grzybowym) i wszystko było naprawdę smaczne.
Polecam ten lokal na każdą kieszeń!
Bar mleczny, który długo się utrzymuje na food mapie. To o czymś świadczy. Dobre jedzenie, ceny tanie jak przysłowiowy barszcz. Porcje spore. Minus tylko za wg mnie zbyt mały lokal. Stoliki niemal obok siebie.
Fajnie, że takie miejsca jeszcze są ;) Do bambino zaglądam regularnie mniej więcej od roku - od kiedy znajomy mnie tu przyprowadził. Schabowy z ziemniaczkami i kompot wymiatają....może nie jest takie jak 'u mamy' ale jest inaczej i smacznie....właśnie dlatego tu zaglądam. Szczawiowa z jajkiem też pycha. Jedna rzecz mnie trochę odpycha...to kucharki które widzę przez okienko
Bardzo wspieram inicjatywę utrzymywania barów mlecznych.
Bambino, po transformacjach znów skradł moje serce, sądząc po kolejkach nie tylko moje.
Do 20zł możemy zjeść obiad na wypasie, np. duży de voille, z młodymi ziemniakami i młodą kapustką 17zł. Zupy 3-5zł. Kultowy mielony wart jest odstania w kolejce, młoda kapusta, pomidorowa.
Kolejki są spore, ale ilość i rotacja stołów jest sprawna i nie zdarzyło mi się jeszcze do kogoś dosiadać.
Polecam!
Czy ktoś jeszcze pamięta słynny neon z mrugającą krówką z koniczyną w pysku? Teraz jest w Muzeum Neonów, a tutaj pozostały skromne wielkie witryny z mało widocznym szyldem. Mimo to w porze obiadowej stoi karna kilkunastoosobowa kolejka i wszystkie stoliki są zajęte. Tak uciekają od etnicznych kuchni i drogich knajp starzy i młodzi, by przypomnieć sobie smak domowych obiadów. Króluje mielony z ziemniakami i surówkami, ale już z indyka, a nie z wieprza, bo to bardziej zdrowsze. Idzie i sztuka mięs, i schabowy, ale i klopsiki, naleśniki, pierogi, krokiety z warzywami, szpinakiem, kapustą i grzybami, zupy jarzynowe, lecz i pomidorowa i rosół. Osobiście polecam pieczarkową z makaronem i mielony z warzywami. Podane fachowo, miło i szybko. Przez okienko można podziwiać idealny porządek i czystość w kuchni. Ceny umiarkowane. Wybór potraw oszałamiający, bo 20 mięsnych, 20 jarskich, 20 śniadaniowych, 12 zup. Treściwe, nie wodniste, bez chemii, z produktów "od chłopa". Chrońmy takie oazy taniej i swojskiej kuchni.
To pierwszy bar mleczny jaki odwiedziłam w życiu. :) Wybraliśmy się tu na niedzielny obiad. Ilość ludzi jest niesamowita, jednak to tylko pierwsze wrażenie. Można na spokojnie ustawić się w kolejce, bo w środku jest mnóstwo stolików i nawet jeśli wszystkie są zajęte to nie czeka sie dłużej niż kilka minut. Stolik dla nas zwolnił sie dokładnie po dwóch minutach. Zamówiliśmy flaczki i drobiowe kotlety mielone z zasmażanymi buraczkami, fasolką szparagową i smażoną kapustką, a także kompot. Jedzenie było naprawdę smaczne. Wydane zostało w okamgnieniu. Flaczki były przepyszne. Dobrze doprawione, ze sporą ilością majeranku. Kotlety były w porządku, z duża ilością natki pietruszki. Fajna była rownież zasmażana kapustka do której dodane zostało mięsko i smakowała jak bigos. Najfajniejsza w tym miejscu jest jednak atmosfera. Lokal tętni życiem. Jest w nim mnóstwo rodzin z dziećmi, młodych osób, starszych ludzi i osób z zagranicy. Cudny miks, który nadaje bardzo fajny rodzinny klimat. Ceny świetne, a porcje zdecydowanie wystarczające. Wybór potraw był ogromny, dlatego napewno tu wrócę. :)
Bar działa jak tradycyjne bary, czyli najpierw kolejka do kasy, później po odbiór dania. Wszystko przygotowane na bieżąco. Nie ma ryzyka trafienia na coś odgrzewanego, z poprzedniego dnia. Dla vegan zawsze gorące ziemniaki, warzywa na ciepło i surówki. Dużo potraw mącznych. Mimo wielu klientów wszystko idzie sprawnie, a w kolejce nikt nie marudzi. I tak jedzenie dostajemy szybciej niż w restauracji. Ceny dostępne dla każdego. Miejsce godne polecenia dla wielbicieli kuchni tradycyjnej
Dzień Dobry Śródmiescie
+4
Bambino mieści się na rogu Kruczej i Hożej i jest moim ulubionym barem mlecznym. Serwuje smaczne posiłki, w środku jest czysto i przyjemnie, a obsługa miła. Dlatego często stołują się tu pracownicy pobliskich biurowców i ministerstw. Przed wejściem często widać kolejkę, głównie w porze lunchowej i po 16.00, gdy ludzie wychodzą z pracy, ale przesuwa się ona dość szybko. Sporo osób bierze dania na wynos, więc mimo tłoku zazwyczaj jest miejsce przy stolikach. Rzadko też zdarza się, że dania są niedostępne, a wybór jest zdecydowanie większy niż we wspomnianym wcześniej Prasowym. Sporo dań mięsnych, mącznych, duży wybór surówek. Do Bambino można przyjść też na śniadanie - tradycyjną jajecznicę czy parówki. Osobiście bardzo lubię świeżo wyciskany na miejscu sok jabłkowy, po który zawsze sięgam do lodówki i szczerze go polecam.
Klasyka, smaczna, tania, kultowa miejscówka, ale dla mnie za duże kolejki i za ciasno. W barze prasowym zdecydowanie bardziej mój klimat. Jednak kto nie był musi pójść, bo trzeba:)
Bardzo smaczne, domowe jedzenie w niskich cenach. Bar mleczny-legenda. Bywa dosyć tłoczno, jednak zawsze można gdzieś się wcisnąć. Polecam domowy rosół i ziemniaki ze skwarkami - najprościej :) Pyszne są również pierogi ruskie ze skwarkami czy zwykły schabowy. Pozycji do wyboru jest całkiem sporo. Panie w okienku są bardzo sympatyczne. Polecam na szybki, domowy obiad na mieście
Typowy mleczny bar. Jedzenie swojskie, proste i domowe. Czasem zdarzają się pierogi z wodą na talerzu ale generalnie wszystko smaczne no i co najważniejsze w dobrych cenach. Za kilkanaście złotych można zjeść dobry, dwudaniowy obiad. Polecam!
Swój majowkowy rajd po gastronomicznych miejscach Warszawy zakomczyłem w....barze mlecznym Bambino, zmuszony poniekąd zachciankami kulinarnymi swojej żony (wstępnie planowałem wyjście do innego miejsca). Pobyt w tym miejscu kompletnie pozytywnie mnie zaskoczył pod względem kulinarnym. Zamówione trzy mięsne dania (kotlet mielony, kotlet pożarski i kotlet devolay) były bardzo smaczne, świeże i sycace. Wyszlismy z tego miejsca zadowoleni. Bar mleczny bambino w swojej kategorii zasługuje na mocne 4.
Bar jest usytuowany bardzo atrakcyjnie, wygląd lokalu z zewnątrz jak i na zewnątrz wcale nie sugeruje że to bar mleczny tylko jakieś droższe miejcie. Jakość dań poprawna, lecz wielkość porcji inna niż przyzwyczaiły mnie inne bary mleczne, bo trochę skromniejsza. Dobre miejsce na przyzwoity tradycyjny obiad.
Co tu dużo powiedzieć - klasyczne przepyszne domowe posiłki, ceny niewygórowane, lokal czyściutki i zadbany, przyjemna obsługa. Schabowy z mizerią i ziemniaczkami to tutaj strzał w dziesiątke :)
Klasyka. Zawsze przychodzę tu latem i jesienią na knedle ze śliwkami. Jak w barze mlecznym - prosto, ceny niewzniosłe, kolejki długie, dania całkiem smaczne, a po remoncie czyściutko. Jedynie może nie jestem fanką ichniejszych surówek.
Postanowiłem ostatnio potestować warszawskie bary mleczne, jak do tej pory byłem w rusałce na pradze i w jakimś którego nazwy nie pamiętam, mniejsza z tym. Dziś odwiedziłem Bar Bambino. Byłem koło południa i nie mogłem się zdecydować czy raczej coś śniadaniowego zamówić czy już obiadowego. W końcu padło na flaki (5,2pln), pierogi ruskie (6,5pln / 6szt), surówka z pora (3,5pln) i kompot do tego za zeta 50. No i generalnie nie było źle, sam bar jest schludny, akurat jak byłem to dość tłoczny. Jeśli chodzi o to co zjadłem: flaki smaczne, pierogi marne- za grube ciasto i średnio smaczny farsz (w pierogach mam wysoko zawieszoną poprzeczkę), surówka i kompot były ok. Na plus: dość duży wybór dań. Aby lepiej ocenić musiałbym więcej spróbować ale ogółem niezły mleczak.
Bar Bambino jest super. Na mielonego z buraczkami i kompot, jeśli nie we własnym domu, u mamy lub u teściowej, to właśnie tutaj. Mamy sentyment, lubimy, smakuje nam. Wnętrze odnowione, ale równocześnie zachowane smaczki typu lista potraw, okienka, kolejki, itp. itd. Jest klimat.
Bar Bambino to jeden z najlepszych barów mlecznych w Warszawie (chociaż z pewnością nie najtańszy). Jedzenie jest idealnie stołówkowo - domowe i najzwyczajniej w świecie smaczne. Zdarza mi się tam zjeść średnio raz w miesiącu i nigdy nie natrafiłam na nic nieświeżego lub niedobrego.
Wnętrze baru jest dosyć nowe, zadbane i, jak na bar mleczny, przyjemne. W środku znajduje się dużo stolików, więc raczej nie ma problemów ze znalezieniem miejsca siedzącego.
Jedyny minus baru Bambino, to duża popularność tego miejsca, przez co często trzeba stać w sporych kolejkach - najpierw żeby zapłacić, potem żeby odebrać jedzenie, ale ma to też swój urok.
Bardzo smaczne, bardzo syte i tanie jedzonko. Byliśmy w trójkę, zamówiliśmy 2x zupa pomidorowa z makaronem, pierogi z mięsem (6szt.), gołąbek i ziemniaki, sznycel cielęcy, ziemniaki i surówka. pomidorowka przepyszna, makaron idealny, nie przygotowany, gotowana na kurczaku z prawdziwego zdarzenia. pierogi przepyszne, tak samo jak wszystko inne. wystrój bardzo ładny jak na bar mleczny. schludnie, bez żadnej namiastki prl. kolejka wystajaca poza drzwi. będziemy wracać :)
edit: byliśmy przedwczoraj (22.09) i dziś 23.09, ale będziemy również do końca tygodnia (27.09). jest naprawdę przepysznie i tanio:) zamówiliśmy ponownie zupę pomidorowa, ozorki w zestawie z ziemniakami i surowka oraz buraczkami, leniwe, kopytka, schabowego i ponownie pierogi z mięsiem oraz dewolaje. wszystko PRZEPYSZNE i domowe. jesteśmy ze Szczecina i naprawdę, jak na standardy stolicy to jest bardzo tanio i bardzo smaczne . można sie najeść za małe pieniądze :)
edit 24.09: byliśmy ponownie, zamówiliśmy 2x sznycel ziemniaki i buraki, leniwe oraz pierś z kurczaka pieczona z ziolami ziemniaki i surówke z białej kapusty. przepyszne. coz więcej powiedzieć, przepyszne ;)
Po śniadaniu o godzinie 12 wszyscy z grupy 4osobowej byli zachwyceni... Twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewka podany w formie do wymieszania czyli wiesz co jesz...ser śmietana szczypior i rzodkiewka osobno... Pieczywo normalne kajzerka lub chleb... Gut!!!
Bary mleczne...
Do niedawna obciach, w czasach kryzysu uznane przez korporacyjnych na lancze. Ale tylko na nie.
Zupy domowe, których nie powstydziłaby się moja bacia, menu dosyć długie, dla konesera są nawet ozorki. Odważni Korporacyjni elegacko ubrani(są i torby LV) czekają przy okienku Wydawanie potraw, reszta wysyła swoje asystentki po schaboszczaka na wynos(słyszałam/ autentyczna historia!)
Panie... W czepkach i nylonowych fartuchach gotują w 10i20litrowych garnkach, ze aż miło patrzeć!: na prawdziwe, nie oszukane jedzenie- nie z puszki, nie zabarwione Kucharkiem ani Vegetą
Chodzę i wpadam: na zupę sezonową, na galaretkę z bitą śmietaną, na naleśniki, leniwe bom sama leń do klusek;)
Fajne miejsce przypominajace obiady u babci...❤️
1 września 2015
Powrót Bambino z okazji nowego roku:)
I obiecana galaretka
Nawet nawet , smak domowego jedzenia, naleśniki były bardzo smaczne, a bar ma schludny wygląd , reasumując - wszystko jest na swoim miejscu
Właśnie skończyłem obiad składający się z kotleta de volaille, ziemniaków, surówki z białej kapusty i soku ze świeżych jabłek. Można się najeść spokojnie za małą kasę. Jakość jedzenia dobra.
Co do samego baru - kolejka oczywiście jest, jednak szybko się zmniejsza i nie trzeba długo czekać na swoją kolej. Obsługa bardzo szybka. Klimat lekko a'la lata 80'/90'. Ogólnie polecam zajrzeć.
Dobre jedzenie w przystępnych, a wręcz tanich cenach. Może taka kuchnia nie zadowoli wymagających podniebien, ale z pewnością warto tam zajrzeć chociażby ze względu na klimat lat 80-90. Jedyne zastrzeżenia mam do średniej czystości lokalu oraz niezbyt miłych kobiet, które tam pracują. Ostatnio często jadam w Bambino obiady i zdarzyło się bodajże dwa razy dostać coś kompletnie bez smaku. Aczkolwiek lokalu nie skreślam i daję mu szansę.
Ponoć każdy ma swój bar mleczny ze studenckich czasów. Ten jest mój. Kolejka jest tam właściwie zawsze, ale panie w kuchni uwijają się bardzo sprawnie i nie trzeba za długo głodować. Czasem jedzenie utrudnia zapach bezdomnych, ale cóż, bywa, bywa - jak to śpiewała Beata Kozidrak. Najczęściej jadam tam kopytka z grzybami i połowę porcji zupy, bo choć i pierogi dobre i inne potrawy też bez zastrzeżeń, to jednak te kopytka są nie do pokonania.
Bambino to zdecydowanie mój ulubiony bar mleczny w centrum Warszawy. Jedzenie jest smaczne, a ceny bardzo niskie. Najedzenie się za dyszkę nie jest tu wyczynem:) W godzinach obiadowych można zastać tu kolejkę wychodzaca poza lokal, ale nie należy się tym zrazac. Jeśli odstoimy kilka minut, to spokojnie dopchamy się do kasy i znajdziemy miejsce przy stole. W środku jest sporo miejsc, a dania wydawane sa bardzo szybko. Polecam :)
Zawitałem do Bambino w poszukiwaniu perfekcyjnego baru mlecznego. Wyczytałem że trzeba być przygotowanym na sporą kolejkę gdyż bambino jest dosyć popularnym mleczakiem. Na szczęście w czwartkowy wieczór kiedy się tam wybrałem, kolejki nie było. Menu na ścianie oraz pani przy kasie jak za PRL- na plus, tak ma być w mleczaku. Jedzenie tanie i całkiem smaczne aczkolwiek nie jest to najlepszy pod tym względem mleczak w jakim byłem. Kolejnym plusem jest szybka wydawka. Wystrój jak na bar mleczny bardzo fajny. Bambino to całkiem przyzwoity bar mleczny w dobrej lokalizacji. Wszystkim spragnionym domowej kuchni polecam.
E' probabilmente uno dei più caratteristici bar del latte a Varsavia (bar mleczny). La vicinanza al centro della città, il cibo esclusivamente polacco e il costo estremamente contenuto (2-3 portate per pochi euro) lo rendono un posto superconsigliato per un pranzo con gli amici. Caratteristica principale del locale è il menù appeso dietro la cassa completamente in polacco! Se non parlate l’idioma affidatevi alla fortuna e cercate di comunicare in qualche modo con il personale che non fa dell’inglese uno dei suoi punti di forza.
Bardzo lubię to miejsce ma swój klimat ( prlowy) a jednak udało się wprowadzić zmiany w wielu aspektach na plus.
Jedzenie jak w większości mleczaków. Smacznie i mega tanio! Bardzo dobry stosunek jakości do ceny.
Addendum: nie polecam śniadań bo PRL aktywuje się w paniach z obsługi pełną mocą szczególnie jeśli śmiesz pojawić się rano w weekend. Oprócz tego zagęszczenie bezdomnego na centymetr kwadratowy przekracza wszelkie dopuszczalne granice.
Magdalena Miechowiecka
+4.5
Bar mleczny Bambino. Jedno z lepszych miejsc z domową kuchnią w Warszawie. Dokładnie takie jak u babci. Żurek z jajkiem to klasyk, klasyków, ale nigdzie nie smakuje mi tak jak w Bambino. Latem, chłodnik- również nie do podrobienia.
Z dań głównych mistrzowski kotlet mielony z buraczkami. Pozycja obowiązkowa.
Naleśniki, placki ziemniaczane, leniwe w cukrem i gołąbki! Super!
Miejsce klimatyczne, do tego stopnia, że w kolejce często pojawiają się panie w futrach z koszykami, w których znajdują się puste garnki- są różne sposoby na bycie panią domu :)
Od niedawna można płacić kartą.
Przyjemny bar mleczny ... Przystępne ceny , smacznie, obsługa miła i pomocna.
Zamówilismy jajecznice na maśle i na boczku. Bardzo dobre. Bułka świeża, chrupiąca - typowa kajzerka. Kakao jak w szkolnych stołówkach - super. Twaróg ze śmietaną i cukrem wciągnąłem natychmiast. Śniadanie szybkie i smaczne. Koszt za dwie osoby to 19 zł. Miejscówka idealna. Polecam.
Bardzo dobre jedzenie a kolejki mówią same za siebie. Jadłam wiele dań począwszy od zup (pomidorowa, fasolowa, barszcz ukraiński itp) na drugim daniu kończąc (pierogi ruskie, kotlety, kluski leniwe, naleśniki z serem pierś indyka, klopsiki etc). Nie było jak dotąd gorszej potrawy. Surówka z czerwonej kapusty z żurawiną nie ma sobie równych. Klimat baru mlecznego jest mimo wnętrza mocno odbiegającego (na plus) od prl-owskich wzorców.
An error has occurred! Please try again in a few minutes