Fantastic environment with live music (could be a little lower though) and cozy old decoration. The service was nice, they didn't know how to speak english very fluent, but they were lovely. To finnish, the food was something! We ate a BBQ RIB and a loaf of meat and they were outstanding.
Hope to comeback!
Grand Kredens pamiętam jeszcze z czasów studiów, kiedy codziennie mijałem go w drodze na zajęcia, się miejsce historią sięga znacznie dalej. Zawsze wahałem się, żeby odwiedzić tą restauracje, bo zewnętrzny wygląd nigdy szczelnie nie zachęcał. Ostatnio obiecałem córce, że będzie mogła porównać golonki w Krakowie i Warszawie, ponieważ odkryła urok tego dania. W karcie Kredensu zweryfikowałem, że serwują tą pozycję i postanowiłem w końcu się tam udać.
Na początku miałem pewne obawy - karta jest dosyć długa a lokal w niedzielę o 16 świeci pustkami. Czy uda nam się trafić na świeże i dobre potrawy? Wiele lokali, w których bywam kilka dni wcześniej ma już zarezerwowane wszystkie stoliki na weekend, a tutaj spokojnie można przyjść z ulicy bez obaw o miejsce. Jednak nie zawiodłem się. Grand Kredens udowadnia swoją świetność nie tylko objętością dań, ale i smakiem. Próbowaliśmy giczy jagnięcej, golonki wieprzowej, pieczonej kaczki oraz sałatki z krewetkami. Dzieci natomiast popróbowały dań od nas i dodatkowo zjadły placki ziemniaczane ze śmietaną. Muszę przyznać, że wszystkie dania trzymały poziom - kaczka była dla mnie absolutnym numerem jeden. Była idealnie wypieczona, mięso delikatne a skórka chrupiąca. Drugie miejsce przypadło giczy jagnięcej - równie delikatna i bez typowego dla jagnięciny nieprzyjemnego aromatu. Golonka mogła mieć bardziej spieczoną skórkę, ale kapusta zasmażana była po prostu w punkt. Sałatki nie miałem ochoty spróbować, bo to nie mój smak, ale placki ziemniaczane zostały przez córkę podsumowane: takie jak u babci. To mi wystarczy. Ceny nie należą do najniższych, ale jakość i obsługa są adekwatne. Kiedy znowu najdzie mnie ochota na dobrą staropolską kuchnię, to udam się do Kredensu.
W Kredensie byłem do tej pory dwa razy i za każdym razem wyszedłem zadowolony. Nie rozumiem też narzekania na obsługę w recenzjach poniżej - za każdym razem byłem bardzo zadowolony, a kelnerzy byli skrupulatni i pomagali, jeśli coś było nie tak.
Jedzenie smaczne, bardzo "polskie", ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Większość porcji jest bardzo słusznych rozmiarów, chociaż taki żurek w chlebie wygląda bardziej jak żurek w bułce ;). Zamówione steki były wysmażone nieco mocniej niż miały, ale absolutnie nikt nie dostał podeszwy. Drinki również robione należycie.
Niebanalny wystrój lokalu robi wrażenie. Dobre miejsce, żeby zabrać zagranicznych gości/klientów.
W tym lokalu najbardziej podoba mi się w pewien sposób zaskakujący i niebanalny wystrój, który sprawia, że w pierwszej chwili czujemy się nieco przytłoczeni i niepewni, aby po dosłownie kilku minutach poczuć się jak u siebie w domu. Jest bardzo elegancko, ale zarazem luźno i domowo. Menu także przywodzi na myśl domowe smaki w różnych odsłonach.
Próbowaliśmy tutaj zarówno klasycznych dań polskich typu rosół czy schabowy, jak i na przykład makaronów z owocami morza. Trzeba przyznać, że cokolwiek by się nie zamówiło, nie ma mowy o rozczarowaniu. Wszystkie dania trzymają odpowiedni poziom, są smaczne, w adekwatnych do cen wielkościach.
Miejsce polecam także na spotkania firmowe zwłaszcza z gośćmi z zagranicy, którym chcecie umożliwić przetestowanie polskiego menu, ale jednocześnie dać szansę na wybór dań, które są im znane.
Super miejsce. Bardzo dobra polska kuchnia w naprawde przystępnych a co najważniejsze adekwatnych cenach.
Miałem okazje organizować tam kolację z obcokrajowcami i jestem szczerze zadowolony ze wybrałem to miejsce.
Kolacja wypadła w św.Marcina więc Gęś była grana.
Pierogi z gęsią, sztos, brałbym w ciemno drugi raz.
Pierś z gęsi, sztos, mięciutka i pełna smaku tak że można było chleb smarować.
Smalec podany jako przegryzka to bardzo dobry smalec był.
T-Bone, bardzo dobre i w punkt wysmażone mięso.
No i na koniec niestety szarlotka nie porwała aczkolwiek była to po prostu szarlotka.
Jedyne co mnie raziło to fancy wymazanie talerzy w sosach których nie dało się skonsumować, ani to ładne ani tym bardziej praktyczne.
Obsługa bardzo fajna i miła, bez problemów z angielskim.
No i ceny, ceny naprawdę adekwatne do jakości na talerzach, co w zasadzie się rzadko zdarza.
Restaurację odkryłem w sumie przypadkiem, zaciekawiła mnie sporą liczbą gości widocznych z ulicy. A stara zasada mówi, że jak gości nie brakuje, to pewnie jedzenie jest dobre. I cóż, nie zawiodłem się! W Grand Kredensie miałem okazję spróbować sporej liczby potraw, m.in. zupy cebulowej, dyniowej, grzybowej, golonko, żeberek czy kaczki. Wszystko podane stosunkowo szybko, świetnej jakości i wyjątkowo smaczne. Cenowo też zdecydowanie korzystnie, idealny stosunek jakości do ceny. Akurat w tym samym okresie miałem okazję skorzystać z restauracji pobliskiego Hotelu Sobieski, gdzie ceny potraw oscylują w przedziale 100-300 PLN i Grand Kredens bije Sobieskiego w przedbiegach, a jest przecież znacznie, ale to znacznie tańszy. Obsługa również wzorowa, wystrój choć może nie najnowszy, to zdecydowanie przyjemny i to co najważniejsze - doskonały smak i świetna karta, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Grand Kredens awansował na jedną z moich ulubionych restauracji w Warszawie, zdecydowanie polecam!
Grand Kredens to naprawdę dobra polska kuchnia. Pierogi z cielęciną oraz karkówka są przepyszne. Ceny adekwatne do jakości. Z pewnością będę odwiedzać to miejsce. Polecam!
Grand Kredens trzeba pochwalić za bardzo dobre krewetki oraz dużą porcje kurczaka, który jednak nie był już tak wyjątkowy, choć wciąż smaczny. Jak dla mnie brakowało mu czegoś ekstra, co wzmacniałoby doznania smakowe i zaciekawiało. Żur królewski bardzo przeciętny, z małą ilością dodatków i w małej porcji. Zupa cebulowa poprawna, że świeżo startym parmezanem. Sam lokal jest duży i ma dość ciekawy wystrój. Kelner, który nas obsługiwał nie był zbyt przyjazny. Na jego twarzy ani razu nie zagościł uśmiech. Trochę nas krępował. Słabym zagraniem ze strony restauracji jest ukrywanie informacji o doliczaniu 10% napiwku od całości zamówienia do rachunku. Taka informacja powinna od razu rzucać się w oczy, a ani na stronie, ani w lokalu się tego nie dowiemy wcześniej niż po otrzymaniu paragonu.
Bardzo ciekawy wystrój idzie tu w parze z klimatyczną muzyką (o czym wiele lokali niestety zapomina). Mój sznycel był bez zarzutu ale gwiazdą została beza z truskawkami. Wydaje się duża ale nawet po solidnym obiedzie nie da się jej nie pochłonąć.
Ania Kosterna-Kaczmarek
+4
Jedzenie z Grand Kredens zamawiałam z dostawą do domu przez portal pyszne.pl
Zamówiłam 2 x żur w chlebie, pyzy z mięsem i skwarkami i makaron penne z suszonymi, szpinakiem i czosnkiem.
Byłam przekonana, że nie ma szans, abym dostała żur w chlebie z dostawą do domu. Ku mojemu zaskoczeniu zupy przyjechały w plastikowych pojemnikach, a w foliach aluminiowych były wydrążone i gotowe do napełnienia żurkiem małe chlebki :) Bardzo dobry pomysł. Żur był naprawdę dobry. Z kiełbasą, jajkiem. W smaku dobrze wyczuwalne grzyby.
Pyzy były bardzo dobre. Idealnym dodatkiem do nich były ogórki kiszone z cebulką. Super.
Makaron penne jadła moja siostra. Ja tylko spróbowałam i muszę przyznać, że także był w porządku. Dobrze ugotowany makaron i doprawione dodatki.
Dobre jedzenie, tym bardziej, że złożone z dostawą do domu. Polecam.
To spory lokal z kilkoma salami. Dość stylowo i ciekawe detale. Np. retro drzwi, czy zegar, kamienna posadzka w kostki, tablica ku czci marszałka Piłsudskiego, biały koń koło kominka... Wita nas kelner który obsługuje obowiązkową szatnię. Do wyboru wiele dań rodzimej kuchni. Ponieważ byliśmy po obiedzie, więc tylko próbowaliśmy flaków po warszawsku i faktycznie były z pulpetem, delikatne, niewodniste, dobrze przyprawione. Na zamówienie robią też lemoniadę z miętą i limonką i lodem. Jest fajny nastrój, miła obsługa i na pewno wrócimy, chyba na cielęca gicz...
Przyjemne i spokojne miejsce (o dziwo w popołudniowej porze).
Doskonałe jedzenie i fantastyczna zimowa (przyprawy, miód, cytrusy) herbata (u mnie jesienią i wiosną też miłe widziana). Wrócę tam popróbować innych potraw.
Odpowiednie miejsce na biznesowy lunch, rodzinny obiad, czy jak w moim przypadku niezobowiązujące spotkanie.
to pewne miejsce by zabrać gościa z zagranicy by zjadł i spróbował czegoś po polsku; jedzenie bardzo dobre, porcje więcej niż obfite (nie przypominam sobie bym kiedykolwiek podołał i zjadł porcję do końca; zwykle proszę o spakowanie resztek do domu by je z przyjemnością dojeść w późniejszym czasie), obsługa raz lepiej, raz gorzej ale nie schodzi poniżej dobrego poziomu; być może za sprawą szczęścia, być może dlatego ,że zamawiałem inne potrawy zaskoczyły mnie wcześniejsze negatywne opinie o Kredensie; mnie nigdy nie zdarzyło się nic co kazałoby obniżać notę
Od lat zachwyca mnie wystrój tej restauracji i to, że niezmiennie trzymają poziom. Jedzenie jest bardzo dobre, obsługa jest miła. Chętnie tam wracam.
W Grand Kredensie jem od 12 lat. Jest to jedna z nielicznych restauracji w Warszawie gdzie niezależnie od dania, można być przekonanym że będzie ono dobrze przygotowane. Przez długi czas w GK nic się nie zmieniało, może jedynie oprócz samego lokalu, który w pewnym momencie został powiększony o dodatkowy poziom i zmieniony został odrobinę wystrój. Samo jedzenie, jak zawsze na poziomie, było niezmiennie dobre i za każdym razem wracało się po te same smaki. Niedawno jednak nastąpiły niepokojące zmiany- karta została okrojona z bardzo wielu pozycji, ceny niektórych dań wzrosły, a smak niektórych "klasycznych" pozycji się zmienił na gorsze. Ocena 4,0 jest tylko i wyłącznie ze względu na niebywały sentyment do tego miejsca i niezliczoną ilość zjedzonych tam rodzinnych obiadów, kolacji czy randek z dziewczyną. Sugeruję jednak Grand Kredensowi powrót do korzeni a w szczególności do bogatej karty z której zawsze słynęli.
Golonka (Polish style Porkshank) is a sinful dish perhaps to be eaten once for sure. It is succulent meat with lots of fat! The taste is amazing.
Grand Kredens is fun. Try the Placki (Potato) Pancake as well.
Przy okazji pobytu w Stolicy, postanowiłem odwiedzić miłą restauracyjkę. Zawitałem do Grand Kredens. Obsługa miła, długo nie czekałem na jedzonko. Smaczne, ładnie podane. Zamowiłem karkoweczke. Porcja duża i cenowo przystępnie. Może minimalnie przesolone jak dla mnie, ale ja z def. solę mało... Poza tym polecam:-)
byłam tam już jakiś czas temu...bardzo podoba mi się wystój Kredensu...ciekawe dodatki...niby dużo tego ale wszystko bardzo fajnie połączone, sporo się dzieje i jest na czym oko zawiesić, jak dla mnie na plus...
jedzenie bardzo dobre ale jak dla mnie trochę za drogo...za kolację dla dwóch osób zapłaciliśmy ponad 160 zł...
ogólnie w porządku
Zdecydowaliśmy się wybrać to miejsce na kolację służbową, gdyż każdy je chwali za dobrą, polską, domową kuchnię. W chwili, gdy przekroczyłem próg grand kredensu, jeden z zaproszonych przez nas gości powiedział "to miejsce jest zaczarowane, czuję się jak w bajce!!!". Na samym wejściu przywitał nas pan obsługujący szatnię. Umiejscowienie stolika było idealne, pod oknem obrośniętym pnączami z zewnątrz. Goście byli zachwyceni. Większość gości zamówiła giczki cielęce, ja krewetki z grilla - nie za specjalne. Natomiast gdy kelnerka przyniosła giczki (4x), usłyszałem wśród gości wielki zachwyt wielkością porcji. Jeśli chodzi o obsługę, wszyscy się dziwiliśmy, jak taka mała szczupła blondyneczka daje radę nosić te wszystkie ciężkie dania. O nic nie musieliśmy się upominać po zamówieniu. Przy tym poruszała się zwinnie i bardzo szybko. Do stolika podchodziła zawsze z uśmiechem. Jeżeli chodzi o cenę, za mocno wygórowana. Jednak jeśli chodzi o kolacje służbowe, na pewno pojawimy się tam jeszcze nie jeden raz.
Pamiętam, jak wahałem się czy wejść do tej "budy", czy nie. Warto było. Lepiej mieć rezerwację z wyprzedzeniem lokal jest prawie zawsze pełny.
Styl przedwojenny, pomieszanie Warszawy z Lwowem.
Polecam krewetki na maśle i czosnku oraz dania z polędwicy.
Bywałem tam wiele razy i w tym całym rozgardiaszu, można znaleźć swój kawałek siebie.
Polecono mi, więc przybyłem do Kredensu. Na wejściu zaskoczyło mnie miłe przywitanie obsługi szatni oraz odprowadzanie do stolika jak w filmie z Humphreyem Bogartem :). Kartę podano w tej samej chwili, lecz czekałem na złożenie zamówienia. Dania ciekawie podane, ale nie to się liczy...smak był wyśmienity. Zrazy prawilne - jak mówi mój młodszy brat.
Na deser jednak już się nie zdecydowałem. Może przez to, że porcja była duża, a dla mnie deser, to coś małego.
Podsumowując, obsługa miła, jedzenie bardzo dobre, ale to chyba tu coś normalnego, wystrój zjawiskowy, to trzeba zobaczyć. Słowa tego nie oddadzą. A cena?
Trzeba trochę wydać, ale jeśli sam zdecydowałem o tym gdzie idę i co jem, to widzę ceny. Można by było pokusić się o jakąś zniżkę, ale cóż, wolny kraj.
Codziennie tam nie zjem, bo portfel nie wytrzyma. Ale na kolację z drugą połową raz w miesiącu można wpaść.
Byłem tam kilka razy na spotkaniach z przyjaciółmi. Nastrój i atmosfera bardzo miła. Naprawdę miła i pomocna obsługa. Jakość dań i smak potraw oceniam przeciętnie. Uwaga na małe porcje! choć trzeba przyznać, że ładnie udekorowane. Ceny mocno przesadzone. Kłopoty z zaparkowaniem.
Byłem dwa razy służbowo. Zawsze moi goście i ja wychodziliśmi najedzeni, z dobrymi wspomnieniami smaku, generalnie zadowoleni. Sympatyczny wystrój, akuratne porcje. Przy trzech daniach (np starter, danie, deser) można się słusznie najeść. Obsługa miła i pracowita. W tygodniu, nie wiem jak w weekend, rezerwacja wymagana.
Dla mnie jest to miejsce szczególne. Tam poznałem moja żonę i zawsze w rocznicę ślubu tam chodzimy. Znam więc historię tego lokalu, jego wzloty i upadki na przestrzeni kilku lat. Od razu powiem, że Grand Kredens zawsze trzymał poziom i nigdy się nie zawiodłem, a jeśli już, to raczej były to jednostkowe incydenty. Wnętrze sprawia wrażenie graciarni, jakby mydło z powidłami. Po bliższym przyjrzeniu wszystko układa sie w logiczną całość. Mamy więc kącik w stylu paryskim, rzymskim, kącik w charakterze pubu czy piwiarni. Do tego dwie sale na górze (bardziej dla zbiorowych spotkań) w stylu mieszkania w przedwojennej Warszawie. Wszytko to sprawia interesujące wrażenie. Lokal jest przez to na luzie, ale też może służyć spotkaniom biznesowym. Zawsze jest pełny. Karta dań w formie gazety, bardzo bogata. Można powiedzieć, że jest to kuchnia międzynarodowa, ale z dominującym akcentem kuchni polskiej. Bardzo dobry pasztet z dziczyzny jako przystawka. Duża porcja starcza na dwie osoby. Polecam również carpaccio z kaczki, smażony camembert, krewetki na maśle z czosnkiem. Z dań głównych: ryby. Dobry stek z tuńczyka. Z mięs: oryginalny T-bone steak podany na drewnianej desce. Reszta dań głównych zarówno ryby, drób czy mięsa jest również godna polecenia. Można by wymienić całą kartą. Mam to szczęście znać ja prawie całą. Dobry wybór win. Obsługa sprawna i miła, kompetentna. Czego nie lubię: obowiązkowe 10% doliczone do rachunku za serwis i nie wiem gdzie to wyrazić w gwiazdkach bo to przecież nie zależy od obsługi tylko od właściciela. Raz miałem incydent gdy kelnerka upomniała sie o napiwek tłumacząc że te 10% jest do podziału z kuchnią. Ale traktuję to jako sytuacje jednostkową. Ogólnie lokal polecam, ja w każdym razie zawsze czuje się tam dobrze i to nie tylko z powodów opisanych na początku.
Ciekawa aranżacja wnętrz – to chyba jedna z największych zalet Kredensu. Kilka sal urządzono w różnym stylu – więc każdy znajdzie coś dla siebie! Obsługa jest rzeczywiście profesjonalna – dyskretna, ale czujna. Kuchnia – smakowały mi carpaccio z kaczki, zupy, sola. Niezłe były kotleciki jagnięce. Dosyć bogata karta win. Rachunek nieco mnie przytłoczył – ale rozumiem, że jego wysokość związana jest z lokalizacją restauracji w centrum Warszawy.
Odwiedziłem ostatnio moją ulubioną restauracje i zauważyłem zmianę, oczywiście na lepsze. Bardzo lubię ryby. Zamówiłem sandacza, zauważyłem malutką zmianę co do wyglądu mojej ulubionej rybki. Po pierwsze - mieniona została panierka, przez co rybka była bardziej chrupiąca z zewnątrz. Bardzo podobało mi się też to, że była fajnie ponacinana na zewnątrz. Od zawsze w Kredensie jem sandacza, ale tak wyśmienitego nie jadłem od dawna. Wydawało mi się też, że użyto innych przypraw, przez co filet ten uzyskał bardziej wyrazisty smak. Następnym razem nie odmówię sobie wizyty w kredensie, owoce morza i rybki, polecam wszystkim. Co do cen nie mam nic do zarzutu. Jedzenie w Grand warte jest swojej ceny.
Parę dni temu odwiedziłem Grand Kredens wraz z 5 przyjaciół, zamówiliśmy bez problemu, w miarę szybko kelner rzeczowo przyjął zamówienie. Wystrój ok, coś w moim stylu, a co do jedzenia - stek z tuńczyka suchy, ale to chyba standard w Warszawie, polędwiczki jagnięce z grilla mistrzostwo świata, t-bone super bez większych zastrzeżeń. Odwiedzimy z przyjemnością jeszcze raz, polecam.
Przez pewien okres czasu dość często zaglądałam do Warszawy, zazwyczaj zatrzymywałam się w Hotelu Campanile, bardzo blisko restauracji Grand Kredens, która dość mocno kusiła mnie intrygowała. W końcu zajrzałam do niej razem z mamą, a po udanej wizycie wróciłam tu kiedyś także z tatą.
Co bardzo mi się podoba - obsługa. Przy wejściu elegancki pan pomógł mi zdjąć płaszcz (przy pierwszej, jak i drugiej wizycie). Pomimo niezbyt eleganckiego ubrania (wizyta nie była planowana) nikt nie zachowywał się z wyższością, obsługa była bardzo uprzejma, przy czym nie narzucająca się.
Za drugim razem trafiłam na muzykę graną na żywo (było także dużo więcej gości) i jeszcze bardziej polubiłam ten lokal.
Co do samego jedzenia: oferta jest różnorodna i bogata. Ja próbowałam makaronu na ostro, niestety nie pamiętam nazwy. Cena była dość wygórowana, ale makaron był doskonały, więc nie żałuję wydanych pieniędzy. Wszystko podane elegancko i z gustem.
Na pewno będąc w Warszawie, jeszcze tutaj zajrzę. Wystrój jest urokliwy, obsługa bardzo miła i profesjonalna, jedzenie smaczne. Ceny wysokie, ale za jakość się płaci. Polecam.
Ostatnio byłem tu 3 lata temu. Niewiele się zmieniło. Zamówiłem tagliatelle z owocami morza. Prosiłem kelnera, żeby było twarde,
bardzo twarde- takie lubię, prawdziwie al dente. Potrawa nie dość, że była al dente, to jeszcze sos i owoce morza najlepsze jakie jadłem. 10/10 Serdeczne gratulacje. Kaczka mojej przyjaciółki pyszna jak zawsze 8/10. Pozdrawiam obsługę :).
Często decydujemy się na tą restaurację z moim chłopakiem, ponieważ uwielbiamy tamtejsze krewetki - coś niesamowitego! dania główne - wołowina jeszcze nigdy nie była twarda czy żylasta, co często zdarza się w innych restauracjach, na deser też zawsze coś dobrego można znaleźć, o ile ma się jeszcze miejsce :)
Wino - polecam portugalskie czerwone!
Ceny - no cóż, jeszcze nigdy nie zeszliśmy poniżej 550 za dwie osoby, a zdarzało się nawet 650 + napiwek oczywiście - trochę drogo, ale warto.
W tej restauracji można zjeść naprawdę rewelacyjny stek z sosem z sera gorgonzola. Lecz jest to przyjemność dość droga (69 zł) za dość małą porcję. Jadłam tam jeszcze tort bezowy z truskawkami, który również oceniam jako bardzo dobry. Generalnie jedzenie przyzwoite, dość szeroka karta menu. Ładny wystrój. Często organizowane są tam spotkania firmowe, bo tylko wtedy gdy firma płaci można najeść się tam do syta. Oceniam więc jedzenia jako bez szału, jedynie stek wyróżnia się czymś, co w innych restauracjach jest słabo dostępne.
An error has occurred! Please try again in a few minutes