Jest kilka genialnych dan na skale Warszawy :-) makaron four seasons i zupa z jesiotra to naprawdę cudowne pozycje :-) Polecam
Smaczne bun cha leprze niż w „o my pho następne danie czyli Bánh xèo —— Ciasto zrobione jest z mąki ryżowej i mleka kokosowego a jego żółty kolor jest dzięki kurkumie, z dodatkiem kawałków wieprzowiny, trochę kiełków i krewetek podane z sałatką, smaczne choć jadałem lepsze , polecam
Bardzo nieestetyczne wnętrze i nierówne jedzenie. Spring rollsy raczej bez wyrazu (natomiast również nie nazwałabym ich jakoś bardzo nieudanymi), świetny ryż i przepyszny sos rybny, danie z kapusty i grzybów ciężkie, bez smaku i niestrawne, a krewetki takie... przeciętne. Nie wróciłabym, bo musiałabym wyłącznie na ryż i sos, który chyba nawet nie widnieje jako oddzielna pozycja w karcie.
Bibin Raphael Njarukattu
+4
Had tried their lunch menu. it was good and worth the price. the pork and chicken was nice but the rice was having some odd taste. The soup was also good.
Four seasons ma dziwny klimat- szalony wystrój z zielonymi ledami. Wybrałem się tam na lunch. Plus za sporo pozycji lunchowych do wyboru. Jedzenie smaczne, ale niektóry składniki zupełnie nie trafione- kalmary na gorącym półmisku posypane koperkiem...
Spędziliśmy rodzinny wieczór w restauracji. Obsługa profesjonalna i bardzo miła.
Jedzenie wszystkim smakowało. Polecam makaron four seasons z krewetkami.
Wrócę tu na pewno.
Wielokrotnie mijałem knajpkę, której nazwa kojarzy się z siecią hoteli a zielony kolor obecny wszędzie nie kojarzy się z dobrym jedzeniem.
Cena lunchu jak na kuchnie azjatycka oraz inne knajpki z okolicy nie powala.
Za to smaki są jak najbardziej warte polecenia.
Dobry bulion z kurczakiem. Kurczak z liśćmi limonki na gorącym półmisku byłby pyszny, gdyby był mniej słony. Nie wszyscy lubią nadmiar soli lub sosu sojowego.
Za to profesjonalna i szybka obsługa. Wrócę tu na pewno aby skorygować ocenę.
Po remoncie restauracja dostała o wiele swieższego wyglądu, zielone kolory komponują się bardzo dobrze z resztą restauracji, bardzo miła obsługa która zna się na daniach które podają. Podobało mi się jak i smakowało jedzenie które dostałem. Polecam każdemu
Bardzo smaczne jedzenie, miła obsługa, bardzo ładny wystrój restauracji, przystępne ceny jak na bardzo dobre składniki używane w daniach. Co tu więcej pisać, przychodzić na pyszne jedzenie.
Bardzo dobre value for money. Wystroj nie zacheca, ale naprawde warto tu zajrzec. Swietne, spring rollsy ze swiezymi warzywami lososiem, krewetka czy wolowina.. Polecam zupy, makaron ryzowy z dodatkami oraz..kawe po wietnamsku :) ..bardzo mile zaskoczenie smakowe + obslugowe i za to 4.0. Dziekujemy, wrocimy! :)
Przeczytałem poprzednią opinię i zaskoczyła mnie część o smakach, ponieważ moje wrażenia była zgoła całkiem inne. Dodam, że nie jestem znawcą kuchni azjatyckiej, a w zasadzie to nie jestem znawcą żadnej kuchni. Co do zagubienia kucharza w czasie to niestety jest to prawda. Czas oczekiwania jest... wprost z krajów Ameryki Południowej...
Wróćmy jednak do dań. Nie jestem miłośnikiem ryżu, a raczej nie byłem do tej pory i ryż zazwyczaj zostawiałem na talerzu, ale nie tutaj. Jeżeli tak smakuje ryż w Wietnamie to zaczynam rozumieć dlaczego go tyle jedzą.
Teraz na temat konkretnych dań. Zacznę od tego najlepszego, czyli Tom Yum Goong (mleko kokosowe, trawa cytrynowa i krewetki) - smak do tej pory mi nie znany i po prostu "niebo w gębie". Dałbym ocenę 9 na 10.
Na drugim miejscu postawiłbym danie - kaczka w sosie ze świeżych pomarańczy... mmm, na prawdę ciekawy smak sosu i delikatne mięso. Warto było to zamówić. Tak więc 8 na 10.
Dalej będą Summer Rolls, które z wyglądu kojarzą mi się niezbyt gastronomicznie w swoich półprzeźroczystych, żeby nie być dosłownym, "skarpetkach", ale ich smak z sosem to duża przyjemność dla podniebienia. Temu daniu dałbym 7 na 10.
Co do sajgonek to były przeciętnie smaczne więc dostaną jakieś 5 na 10.
Niestety firmowe mięso na patyku "Four Seasons" przypominało w smaku kebab, więc oceniam je na 4 na 10.
No i na koniec Sałatka Mango, której bym drugi raz nie wybrał, być może dlatego, że ogólnie nie lubię sałatek. Niech będzie 3 na 10.
Tak czy inaczej nie raz tam wrócę nie tylko dla smaku, ale i dla ciepłej atmosfery łączącej "tradycję z nowoczesnością" jak to zostało ujęte w motto restauracji wyświetlone na ścianie.
An error has occurred! Please try again in a few minutes