Miejsce przyjemne, klimatyczny wystrój. Obsługa bardzo miła i kompetentna. Burgery smaczne, czuć świeże składniki. Minusik za drewniane sztućce, którymi ciężko się kroi. Zdecydowanie wrócimy.
Burger mama karmi dobrze jak u mamy. Najlepsze burgery w okolicy. Piwo też całkiem całkiem. Można się porządnie najeść, a człowiek się dobrze czuje na drugi dzień
Najlepsze burgery jakie jadłem. U Burger Mamy, czuję się jak w domu. A Tinusia uwielbia bawić się z „mamą”😀 Burgery pyszne, zawsze świeże i dobre. Najlepszy jak dla mnie to „mama”. Jedyne miejsce w którym burgery mi najbardziej smakują, do tego rewelacyjne dodatki i rożnego rodzaju piwo! Polecam każdemu
Przepyszne burgery, bogata oferta dla prawdziwych burgożerców:) Produkty świeże i pierwszej klasy! Bardzo miła obsługa. Lokal o naprawdę przyjaznej atmosferze.
Polecam gorąco ;-)
Bardzo dobre burgery! Jedynymi minusami jest cena i mały asortyment burgerów wegetariańskich (tylko 1) jednak bardzo smaczny. Możliwość wyboru sosów i wzięcia zamówienia na wynos. Dodatkowo smaczne frytki robione na miejscu posypane ziołami. Polecam!
Na zewnątrz lokal wygląda niezbyt zachęcająco, ale wewnątrz widać kobiecą rękę. Są fajne dekoracje świąteczne z zajączkami, kolorowe poduszki, kwiatki w doniczkach. Przez szybę widać jak stale pracuje ciemnoskóry kucharz /wygląda jak hebanowy Hindus/, a dania podaje sympatyczna dziewczyna. Burgera classic dostałem ze sztućcami z dykty, w sporym korytku, z duża ilością sosu BBQ, który przykrył mięso, bo z bułki zrezygnowałem. Smakowało na 3+, razem z kapustą, cukinią i marynowaną papryką. Lecz rewelacyjna była lemoniada! Zimna, z dodatkiem zielonej herbaty, soku cytrynowego, z plasterkiem pomarańczy i listkiem mięty. Miła drobna brunetka w szarej bluzce zaskarbiła sobie moją wdzięczność. Cena tylko 6 złotych i musiałem bisować.
I jeszcze coś. Znakomita muzyka jazzowa, w tym głos Nat King Cole'a podnosi ocenę.
Jest OK. Miejsce z pomysłem, wystrój spójny z pomysłem na jedzenie. Mało klientów więc nie czekaliśmy długo na burgery, ilość dodatków w porządku, same burgery - poprawne, nie było nic co by je wyróżniło na tle innych burgerowni. Jedzenie świeże, smaczne, ceny jak na miejsce - dosyć wysokie.
Jeden z nielicznych lokali, w których obsługa, wystrój i klimat miejsca sprawiają, że można poczuć się jak z wizytą u dawno nie widzianego przyjaciela.
Burger Mama nie wygląda już tak jak na zdjęciach powyżej - jest kolorowo, przytulnie, czuć zapach kwiatów, na stole nie brakuje nawet kolorowanek dla chcących się odstresować. W związku z tym wszystkim nie przeszkadza nawet mały metraż lokalu. Obsługa wymarzona - już po chwili z właścicielką można porozmawiać jak ze starą znajomą - jest pełna pozytywnej energii i dobrze doradzi nawet największym laikom.
Kuchnia trzyma poziom tak samo jak półtora roku temu, gdy zamawiałam kanapkę z dostawą - gdy proszę o medium rare to dostaję to co chcę czyli apetycznie różowe mięso. Burger Blue Cheese z bekonem, gruszką, serem pleśniowym, orzechami, rukolą i sosem żurawinowym (plus oczywiście klasycznie mięso czy ser) to wspaniała kanapka, pełna przenikających się smaków - koniecznie jedzcie ją rękami by w każdym kęsie spróbować wszystkiego. Jej jedyny minus dla mnie to za mały rozmiar - bo była tak dobra, że zjadłabym dwie ;) Z początku wydawało mi się po wyglądzie, że bułka z dodatkami nie utrzyma się w ryzach podczas jedzenia, ale pomyliłam się.
Do Burger Mamy nie mogłam zabrać nikogo innego jak...mamę, której była to pierwsza przygoda z burgerem slow foodowym (nie oszukujmy się, wzięłam ją również po to by słysząc, że jadłam dziś burgera nie sądziła, że wcinam najgorsze "śmieci"). Mama zamówiła klasykę Bacon&Cheese i jej kanapka smakowała tak jak klasyka powinna - zadowoli na pewno wszelkich tradycjonalistów. Mojej rodzicielce szczególnie przypadło do gustu mięso i domowej roboty sos do burgera ( a musicie wiedzieć, że sosy robią tu sami!).
Niepozorny domek kryje w sobie przyjacielski burgerowy zakątek - szkoda, że nie mam go pod domem bo byłabym stałym gościem. A wszystkim ursynowskim sąsiadom (i nie tylko) - naprawdę gorąco polecam!
Zasmucona zamknięciem się Burgerowni Ursynów i mając straszną ochotę na burgera wybrałam Burger Mamę. Dzień był świąteczny a i śnieg popadywał wiec wylądowałam w zupełnie pustym lokalu. Co mile-obsługa była sprawna, uprzejma i zaangażowana-rozleniwienie weekendowe tu widać nie dotarło.
Poprosiłam o cheesa z bekonem i sosem standard. Do tego zestaw za 10 złotych składający się z frytek-duże, w amerykańskim stylu-coleslawa oraz wody.
Poprosiłam o mocniej zgrillowaną bułkę i taką tez dostałam. Burger-smaczny, średnio wysmażony. I tylko problemem było kego rozpadniecie się pod koniec konsumpcji, kiedy to juz przesiąknął sosem.
A poza tym bez zarzutu😀wyszłam usatysfakcjonowana.
Byliśmy dwa razy. Fajny klimat w ogródku. Burger miesiąca za każdym razem zaskakujący. Nie ma problemów z wymianą składnika! Bułka pełnoziarnista na plus. Genialne frytki. Wszystkie składniki smaczne i świeże. Na minus jedynie fakt, że burgery dostaliśmy chłodne. No i można by zadbać i pytać klientów o stopień wysmażenia mięsa. Na pewno wrócimy jeszcze nie raz :)
Smaczne burgery, dużo dodatków, pyszna lemoniada. Jedzenie jest przygotowywane na Twoich oczach, można obserwować kucharza ! Ładny i pomysłowy wystrój wnętrza ! Jest gdzie zaparkować 😊+
Byłem w Burger Mama kilka razy i zawsze dostawałem burgera, który samoczynnie sie rozpadał w rękach i za nic nie dało się go zjeść bez uzycia widelca. Lokal jest mały, ale ładnie zaprojektowany i biorąc pod uwagę lokalizacje to tylko cud, że już tak długo istnieje.
Tym razem zamowiliśmy burgery przez jeden z portali z dostawą do domu i ku miłemu zdziwieniu burger był super smaczny i super w "formie". Na wiosnę wpadnę osobiście zobaczyć czy na "żywo" jest tak samo. Ogólnie polecam sąsiadom z Ursynowa.
Burger Mama na Ursynowie zawsze ratuje sytuacje bo jako jedna z lepszych burgerowni w tym zakątku Warszawy dowozi do domu. Nie jest to może tanie rozwiązanie, ale jak na dworze jest zimno lub człowiek jest chory a potrzebuje burgera, jest w sam raz. Bugery są w porządku na pewno smaczniejsze niż ze znanej burgerowej sieciówki. Dodatkowo przesympatyczna Pani przyjmująca zamówienia. Polecam.
Mam mieszane uczucia co do burger mama, czasem jest wszystko idealne. A czasem jest bardzo przecietnie. Lokal maly, ale ogrodek jest, dostawa - fajna opcja.
Prekursorzy ursynowskich burgerów. I tak naprawdę jedyny lokal, który do tej pory się utrzymał. I co ważniejsze lokal, który przeważnie serwował dobre burgery. Nie bardzo było się do czego przyczepić - no może poza tym, że czasem za bardzo przesmażali mięso. I ewentulanie do tego, że w czterech na pięć wizyt prosząć o burgera bez pomidora dostawałem go chyba podwójną porcję. Trudno przeżyję. Ale co by nie mówić - na ursynowie jest to zdecydowany numer 1
Zacznę od minusów - lokal jest maleńki, ledwo da się przejsć nie kopiąc Niczego po drodze. Obsługa średnia, przynajmniej jak byłam, pani "kelnerka" nie była zachwycona obsługiwane gości, widocznie nie lubiła swojej pracy.
Burger smaczny, frytki ok. Ogródek przyjemny, przynajmniej letnią porą.
Bardzo przyzwoity burger.
Klasyczny, z pleśniowym serem lub kotletem z cieciorki. Frytki grube, fajne. Pyszna lemoniada.
Miałam raz okazję otrzymać od bardzo uprzejmego kucharza, burgera z warzywami, grillowanym burakiem, cukinią i papryką, ze świeżą rukolą - był rewelacyjny - niestety nie ma go w karcie.
Sam lokal ciasny, ogródek większy, ciekawy.
O ile polecam odwiedzać lokal osobiście, to z dowozów radzę zrezygnować. Dostawa trwa i trwa, a bardzo często czegoś brakuje, bądź zamówienie jest pomylone.
Nie mniej jednak, burgery smaczne :)
W czasach gdy nie było jeszcze ogródka wyglądała bardzo niepozornie, lecz jest to chyba pierwszy burger bar na Ursynowie. Teraz jest ogródek i wygląda ciekawiej. Burgery moim zdaniem dobre, choć jakość sosów, wielkość burgera i wyrazistość smaku zmalały. Ceny za to się podnoszą. Gdy zaczynałem tu wpadać, to za podwójnego Cheese Bacona w zestawie płaciło się 25 zł. Teraz to samo kosztuje 38 zł, dodany został jedynie mały napój. Gdzie się podziała ta pyszna buła z żółtą posypką? Colesław z jabłkiem? Słabo. Co do frytek, posypywanie ich parmezanem i pietruszką to kiepski pomysł. Obsługa sympatyczna, jednak często zdarza się jej mylić co do zamówień. Często odnoszę też wrażenie że siedzi tam więcej znajomych obsługi niż realnych klientów.
mikro lokal ale mnie zawsze udawało się usiąść, trudno w nim szukać intymności do rozmowy, w lokalu dość chłodno w zimie ; spróbowałem prawie wszystkich burgerów - bardzo smaczne ; ceny...hmmm porównywalne z innymi burgerowniami; trochę lepiej się siedzi w ogródku; obsługa sprawna, a czasami (!?!) urodziwa i sympatyczna; polecam lemoniadę (ja co prawda wolę bardziej cytrynową, a ta jest raczej na słodko z pomarańczą ale mi bardzo smakuje); duży plus za dużą elastyczność przy zamianie składników zestawów (to moja zmora ponieważ nie przepadam za ziemniakami w dowolnej formie więc wszędobylskie frytki mnie prześladują, a tu spokojnie można wymienić na sałatkę); kolega z powodów zdrowotnych chciał burgera bez bułki(!!!) - i dostał :) ; ostrzegam przed drewnianymi sztućcami, którymi nie da się jeść - to chyba pierwszy przypadek gdy ucieszyłem się, że mogę użyć plastikowych brrrr
Ostatnio zauważyliśmy z żoną, że w okolicy (na Ursynowie) wreszcie otworzył się burger bar. Wybraliśmy się więc w niedzielne popołudnie. Z uwagi na różne opinie dotyczące wielkości burgera, wziąłem podwójnego... To był błąd. Burgery są duże 180 gr mięsa (co dopiero później doczytałem). Dla mnie poprawnie wysmażone mięso, czerwonawe w środku. Dodatki ok.
Ceny za burgery lepiej niż dobre - 11 zł za podstawowego burgera, 6 zł dopłaty za podwójnego.
Napoje rzeczywiście drogie, ale to chyba jak we wszystkich stołecznych burgerowniach.
Obsługa miła, trochę chyba jeszcze zagubiona. Np. frytki dostaliśmy 5 minut po burgerach.
Aaa i jest krzesełko dla małych dzieci, co zostało wykorzystane.
Jedynie wystrój mi średnio odpowiada, ale to kwestia gustu.
Czego chcieć od Burgerowni? Oczywiście dobrych burgerów. Byłem i się nie naciąłem. Spora kanapka z dużą ilością dodatków - ale nie rozpadająca się. Na prawdę smacznie.
Ogródek przyjemny i ciekawie wystrojony z kącikiem dla dziecka.
Jedyny mankament zauważyła może żona... odczuła brak kobiecej ręki w prowadzeniu tego miejsca.
Byłam tam w sobotę (31.08.2013) to był trzeci dzień istnienia knajpki. Obsługa bardzo miła i czas oczekiwania do wytrzymania a wszystko robią na świeżo i można popatrzeć przez szybę.
Ale brak czegoś normalnego do picia (była tylko cola light w malutkich buteleczkach, soczki cappy i coś obcego w cenie 10 zł za butelkę - trochę drogo!) i brak sałatki colesław ( a jakaś sałatka by się przydała) - ponoć ilość gości przerosła oczekiwania i towar się skończył.
Nie polecam z bekonem, bo może z braku czasu nie odsączyli w papier, no i jak dla mnie było zbyt tłusto - kałuże tłuszczu!
Podają w foremkach przykrytych papierem, duża kanapa i obok frytki (jak kto chce) a frytki polecam bo są tak jakby krojone ręcznie duże i grube polane keczupem może trochę za bardzo bo niektóre są nie do zjedzenia bo są po prostu nasiąknięte a przecież jemy tam tylko palcami.
Ogólnie typowo fastfoodowo, ale raz na jakiś czas można coś niezdrowego zjeść - suuper wystrój.
A i na koniec hamburger drobiowy to po prostu pierś z grilla a liczyłam na kotleta w formie hamburgera tylko z drobiowego mięsa
Witam,
byliśmy z żoną jakiś czas temu w Burger Mama. Bardzo fajne i klimatyczne miejsce, szczególnie podczas dobrej pogody - ogródek.
Jedzenie bardzo dobre, ja jadłem blue burger'a, a żona wege.
Bardzo dobre i smaczne, szczególnie polecam świeżo wyciskaną lemoniadę.
Na pewno jeszcze tu wpadniemy. :)
Do Burger Mama weszliśmy, bo akurat był w pobliżu, a my mieliśmy ochotę coś zjeść i popić piwkiem za jednym zamachem bez zmian miejscówek. Karta krótka. Kilka burgerów do wyboru. Przy każdej pozycji opcje pojedynczego i podwójnego mięsa oraz zestaw lub sama kanapka. Wzięliśmy 3 cheeseburgery z pojedynczym mięskiem (150 g.) i jedną tortillę z kurczakiem i świeżymi warzywami. Do tego piwa i robione na miejscu lemoniady. Obsługiwał nas lekko zakręcony, ale wyluzowany i sympatyczny pan. Burgery były zaskakująco smaczne. Mięso, bułka, warzywa, ser- wszystko w odpowiednich proporcjach, warzywa świeże, mięso wysmażone, ale nie suche. Przyprawione. Sosy też OK. Jeśli chodzi o tortille z kurczakiem, to podobno nie za specjalna. Warzywa, sos i kurczak nierównomiernie rozłożone w placku. Frytki grube, złociste- bardzo smaczne. Jeśli chodzi o wystrój, to w środku chyba nie ma za dużo miejsca niestety, ale za to ogródek jest super. Duże stoliki, kanapy z poduszkami. Całość na podwyższeniu w stosunku do chodnika i ulicy. Podsumowując: może nie jechałabym specjalnie przez całą Warszawę, żeby zjeść burgera w Burger Mama, ale będąc akurat w pobliżu na pewno tam znowu zajrzę z przyjemnością. A jak ktoś akurat ma blisko to polecam.
Pierwsza (chyba) burgerownia na Ursynowie, na przyzwoitym poziomie i w zupełnie przyzwoitych cenach.
Burgery są naprawdę ok, spore, w dobrej bułce, z różnymi dodatkami i niezłymi sosami (choć ketchup słaby!). Samo mięsko w porządku, ale jak dla mnie zdecydowanie za bardzo wysmażone - może powinni się pytać o stopień wysmażenia..., a może ja się powinienem dopomnieć... Daleko co prawda do poziomu burgerów w najlepszych warszawskich lokalach tego typu, ale też cena jest o 30-40% niższa, ciężko więc oczekiwać że będzie to np. wołowina rasy angus..., z drugiej zaś strony jest o niebo lepiej niż w np. McD - za w sumie niewiele wyższą cenę.
Warto zaznaczyć obecność frytek w menu, są to frytki grubsze i zdecydowanie lepsze niż standardowe knajpowo - fastfoodowe, jednak najprawdopodobniej nadal jest to mrożonka, pewnie nawet nadal od jednego z dużych dostawców - tylko lepszej jakości, (ale to tylko moje domysły). Może to kwestia sposobu smażenia lub rodzaju tłuszczu, a nie surowca, ale jak dla mnie powinny być chrupiące - a są raczej miękkie i właściwie jakieś takie bez smaku. Generalnie frytki nie powalają, a nawet troszkę mnie rozczarowały...
Podsumowując, jeśli się jest na Ursynowie - to jak najbardziej polecam jako alternatywę do kebaba, szczególnie, że dobry stosunek jakości do ceny, jednak jechać tu z drugiego końca miasta nie ma co. Obsługa miła, sprawna - bez zastrzeżeń.
Wprawdzie nadal poszukuję burgera, gdzie po pierwszym kęsie powiem OMG, ale tę burgerownię mogę polecić za: świetny klimat, fajną muzykę (jeśli ktoś chodził w latach 90-tych na hiphopowe piątki w Hybrydach, z pewnością będzie wiedział, o co mi chodzi), młodą, uśmiechniętą obsługę, burger wysmażony idealnie i pyszne sosy cieknące po palcach :).
Minus to brak wystarczającej wentylacji, ale to chyba dotyka wszystkich burgerowni.
Polecam, smacznego :).
Najlepszy burger, jaki jadłam.
Raz byliśmy w lokalu, raz zamówiliśmy w dostawie i jednak zalecam wizytę - nie ma nic lepszego niż jeszcze skwierczący burger. Po przewózce nie wygląda też tak pięknie.
Miejsce może i małe, ale ma klimat. Obsługa też jest bardzo dobra i ma się dobry widok na kuchnię, gdzie burgery są przygotowywane. Na pewno jeszcze kiedyś tam zajrzę.
Zdecydowaliśmy ze znajomymi, że poszukamy burgerów na dowóz w obrębie Ursynowa. Dosyć przypadkiem znaleźliśmy ją na gastronautach po czym złożyliśmy niemałe zamówienie.
Ja zdecydowałem się na zwykłego hamburgera z sosem honey mustard oraz cheese bacon'a z podwójnym mięsem i sosem bbq. Obie kanapki były idealnie trafione. Zapłaciłem 30 zł i byłem absolutnie zachwycony i potężnie najedzony. Zdecydowanie najlepsza ursynowska opcja burgerowa, dużo lepsza niż np. w znanej sieciówce :).
Nie oceniam wystroju, bo nie byłem, a obsługę ocenię bardzo pozytywnie za miłą obsługę telefoniczną.
Cena do jakości to czysta rewelacja.
Takiego lokalu brakowało na Ursynowie! Mnóstwo ludzi, a mimo to obsługa sprawna, ceny niskie za niesamowicie dobre burgery! Cheese Bacon idealny, a Bluecheese jeszcze lepszy. Genialne frytki, mam nadzieję, że domowe, bo były przepyszne. Wystrój bardzo fajny, co daje lokalowi 5 +. Oby tak dalej i oby poziom był utrzymany jak najdłużej!
An error has occurred! Please try again in a few minutes