Miejsce warte polecenia-zwłaszcza podczas eventów typu "all you can eat"-dania serwowane są szybo, są świeże i czuć że przygotowywane na bieżąco, a nie odgrzewane
Do Lenivca wybieraliśmy się już od jakiegoś czasu, bo słyszeliśmy fajne opinie o tym miejscu. Co tydzień serwują dania innej kuchni świata a la carte, bądź w formie bufetu. A la carte jest jak wszędzie, więc będąc w Lenivcu zdecydowaliśmy się na bufet. Za "all you can eat" zapłaciliśmy 30zł i najedliśmy się jak smoki . Tym razem przysmakami kuchni francuskiej. (uwaga na marginesie - można zamówić coś z karty i do tego dostaje się kawę za 1zł).
Do Lenivca zajechaliśmy dziś rano (niedziela:P). Śniadania podają od 10-12. Tuż za wejściem powitał nas spokojny gwar swobodnych rozmów i ludzie z talerzami eksplorujący ofertę dzisiejszego stołu. Jak na francuską kuchnię przystało, na stole znalazły się świeże bagietki, sery dojrzewające i pleśniowe, sałatka nicejska, mule na ciepło, tarta, wędliny i inne wytrawne smakołyki. Nie zabrakło oczywiście rogalików i naleśników z różnorodnymi dżemami do okładu. Bo jak po francusku, to musi być też na słodko.
Bufet z jedzeniem znajduje się zaraz przy wejściu, co spowodowało, że poczuliśmy się jak w domu. Następnym razem chyba założę dres i wezmę kapcie na zmianę:) aaaaa i zrobimy rezerwację stolika!!!! Tym razem nie zrobiliśmy i przypadł nam stolik 40x40cm, więc troszkę mały i niewygodny jak na hygge niedzielny poranek, jaki sobie zaplanowaliśmy:)
A można trafić zupełnie inaczej - stolik normalnych rozmiarów i fotele zamiast zimnych hokerów. Różnorodność jednak gwarantuje, że każdy może znaleźć tu coś dla siebie. A Leniviec to fajne miejsce zarówno na śniadanie, jak i wieczornego drinka. Może kiedyś tam zajrzymy wieczorową porą...?
Smaczna kawa, dobre jedzenie. Bardzo lubię ich weekendowe bufety śniadaniowe. Obsługa jest zawsze bardzo pomocna. Lubię tu wpadać i zamawiać kawę na wynoś, lub posiedzieć dłużej i zjeść lunch. Leniviec otwarty jest od kilku lat, co znaczy tylko tyle, że to naprawdę dobre miejsce!
I to jest kawiarnia !
Sama lokalizacja już świadczy o poziomie miejsca. Miejsce bardzo przytulnie zrobione i widać że właściciel podchodzi do tego z sercem.
Bardzo klimatyczne miejsce z wygodnymi kanapami do tego w dobrej lokalizacji. Bardzo miła obsługa, przynajmniej Pani blondynka, która nas wczoraj obsługiwała. Wrócę tu jeszcze, aby spróbować czegoś do jedzenia bo wczoraj skończyło się na Johannesie :)
Highly recommended! Although we first came here for the buffet, unfortunately they didn’t serve the buffet on that day. My husband and I ordered the breakfast burrito, but we didn’t realise that they have chorizo in it (we don’t eat pork as we are Muslims). The cafe staff was quick to resolve the issue and change our food, made us new burritos without the chorizo. They are friendly and all smiley, especially our waitress, Kinga. The food are excellent, drinks are excellent, my most favourite is the salad that comes with the burrito, it is really good (love the Vinaigrette dressing). Would definitely recommend our friends to come here.
Leniviec to lokal, który pewnie każdy poruszający się po Centrum kojarzy - choćby ze względu na charakterystyczne umiejscowienie na rogu modnych ostatnio ulic, szczególnie Poznańskiej, gdzie otwiera się sporo popularnych miejsc. Trzy przechodnie sale, przyjemny wystrój, na półkach książki do poczytania, wygodne kanapy i spory wybór typowo (ale nie tylko) kawiarnianych pozycji - to pewnie sprawia, że większość stolików w Lenivcu jest często zajętych. Obsługa bardzo miła i zainteresowana gośćmi, jednak trochę opieszała - na podanie soku czekaliśmy ponad 20 minut, z herbatą sytuacja się powtórzyła. Akurat nie było wielu klientów, dlatego byliśmy zdziwieni czasem oczekiwania. Mimo przytulnego wrażenia, jakie robi wnętrze, brakowało nam intymności - stoły i krzesła są bardzo blisko siebie ustawione, przez co trudno nawet wstać, by kogoś nie potrącić, a gwar z sąsiednich stolików utrudnia przez to swobodną rozmowę. Jednak wiele rekompensują pyszne kawy, wymyślne herbaty (polecam szczególnie Lenivy Napar), świeżo wyciskane soki z możliwością komponowania smaków i smoothie (warto pytać obsługę, bo nie ma problemu z dostaniem innego połączenia niż w karcie), dobre kanapki i wegetariańskie pozycje sałatkowe. Szkoda, że nie da się tu wrzucić pełnego trybu leniwca ;), ale warto przyjść i sprawdzić samemu.
Jedno z moich ulubionych miejsc na kawę :) Można przyjść i się lenić :) to miejsce ma w sobie jakiś niepowtarzalny klimat i bardzo dobrą kawę :) 3 oddzielne sale, zazwyczaj pełne ale stolik zawsze się znajdzie. Można tu spędzić duużo czas.
Razem z narzeczonym na bufetach śniadaniowych w Lenivcu bywamy regularnie. Naszym ulubieńcem jest bufet francuski i na nim jeszcze nigdy się nie zawiodłam.
W ostatni weekend byliśmy na owocach morza.
Tym razem coś poszło nie tak. Mam wrażenie, że często zmienia się tam obsługa, albo my mamy takie szczeście, że trafiamy na osoby uczące się. Zamawiając napoje wybieraliśmy te, których akurat nie było w karcie (piwa, cola zero, cydr), bo podobno oferta jest zmieniona. Jeśli tak, to kartę też należy zmienić. Potem pani kelnerka o nas zapomniała, więc o napoje musiałam się upomnieć.
Jedzenie- tu trudno mi ocenić, bo ogólnie wyszliśmy najedzeni i raczej zadowoleni, ale bywało lepiej. Załapaliśmy się na ostatnią porcję muli, bo o 13 już się skończyły. Pasta z groszku zielonego przesolona, niejadalna. Koktajle z owocami i krewetką bardzo dobre.
Przydałyby się podpisy dań.
Najbardziej zdziwił mnie moment, że na stole nie było praktycznie nic. Wcześniej tak nie zdarzało się, żeby nie było ani ciepłych, ani zimnych dań.
Minus też za problemy z rezerwacją- dzwoniłam w piątek kilka razy. Telefon nie odpowiadał. Napisałam na Facebooku z prośbą o rezerwację stolika. Wiadomość odczytano, ale została bez odpowiedzi.
Przyjemne miejsce na śniadanie i kawę. Zwłaszcza kawę, którą serwują tu na wiele sposobów parzenia, oprócz ekspresu także dripy i aeropressy. Miejsce ma swój klimat, całkiem przyjemne jedzenie, sympatyczna i pomocna obsługa. Znane miejsce w stolicy i, trzeba przyznać, naprawdę sympatyczne i godne odwiedzenia.
Do Lenivca zawędrowałam z przyjaciółką na koniec miłego wspólnego dnia. Słyszałam już sporo o tym lokalu, mijałam go wielokrotnie, ale dopiero teraz udało się do niego zawitać.
Miałyśmy w planach wypicie smacznego koktajlu i menu nas w tej kwestii nie zawiodło. Wybrałam zielony smoothie z jarmużu, banana, jabłka, imbiru i miodu i muszę przyznać, że wybór był trafiony w dziesiątkę. Smoothie był idealnie wyważony między smakiem słodkim, kwaskowym, owocowym i warzywnym. Mogłabym spokojnie wypić jeszcze litr takiego koktajlu. Ach, gdyby wszystkie zdrowe rzeczy były tak smaczne...
Przyjaciółka zdecydowała się na alkoholowy drink jarzynowy - a przynajmniej tak usłyszałyśmy ;) Jeśli faktycznie były w nim jakieś jarzyny, to ze względu na kolor mogę obstawić tylko buraka - "jeżyny" dałyby chyba ciemniejszy napój :) Napitek był lekko goryczkowy z wyczuwalnym alkoholem, ale smaczny.
Gdy "zapukał do nas" mniejszy głód zamówiona została kanapka na ciepło z kurczakiem i sosem mayo oraz bagietka z domową tapenadą - do podzielenia się przy stole. Mimo tego jasnego komunikatu Pani z obsługi nie wpadła na to by przekroić kanapkę na pół, ale dałyśmy radę ;)
Smakowi kanapki nie mogę niczego zarzucić - może nie było w niej niczego dającego efekt "wow", ale za to mięso było miękkie i nieprzesuszone, sos smaczny. Może nie do końca przekonana byłam do rzodkiewki w składzie (ale sezonowo - jak najbardziej).
Tapenada z czarnych oliwek za to mnie zachwyciła. Była wyśmienita. Lenivcu może wprowadzisz jej sprzedaż w słoiczkach?
Sam lokal przytulny, przyjemny, z cudną posadzką w dalszej części restauracji. Obsługa miła i uśmiechnięta. Na drinka i podwieczorek z przyjaciółką był to zdecydowanie dobry wybór.
Jedzenie smaczne, obsługa słaba.Lenivca odwiedzamy dosyć regularnie gdy akurat nie mamy w planach spróbowania czegoś nowego. Miejsce zazwyczaj pełne ludzi, całkiem ładny wystrój. Słaba obsługa kelnerska - niestety czas oczekiwania na karty, przyjęcie zamówienia, napoje - zawsze jest troche za długi. Jedzienie - różne, niektóre pozycje z karty są bardzo smaczne, inne należy omijać.Samosa - nie polecam, bardzo mała porcja, bez specjalnego smaku.Green Curry - bardzo smaczneDeska leniwych przekąsek - nasz obowiązkowy wybór, smaczne, całkiem spora, idealna do tego miejsca na spotkania ze znajomymi
Do wizyty w Lenivcu zachęciły mnie piękne zdjęcia kaw zamieszczane na profilu fb. Kawiarnię odwiedziłam w niedzielny wieczór. Spodziewałam się tłoku, ale okazało się, że wolnych stolików było sporo. W lokalu panuje przyjemna, spokojna atmosfera, ale brakuje wygodnych kanap i miękkich krzeseł. Te twarde drewniane i plastikowe stołki nie zachęcają do dłuższych wizyt. Zamówiłam kawę dyniową i powiem szczerze: to była jedna z najlepszych kaw jakie piłam! Ozdobiona zasuszonym plasterkiem dyni, wyglądała tak samo pięknie jak smakowała. To moja pierwsza, ale z pewnością nie ostatnia wizyta w Lenivcu.
Mam wrażenie, że na rogu Poznańskiej i Wilczej w Warszawie kawiarnia Leniviec była od zawsze.
Wystrój robi dobre, miłe wrażenie ... drewniana podłoga, wysokie stropy, szerokie parapet tonący pod stertą miękkich poduch, wysokie okna, trzy pomieszczenia każde z innymi stołami i krzesłami/fotelami. Mało miejsca na liczniejsze spotkanie ze znajomymi ale na drinka z kolegą/koleżanką/sympatią/współmałżonkiem/kochanką/kochankiem (niepotrzebne skreślić) w sam raz. Lokalizacja idealna (centrum), pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Niestety, potem już nie było tak uroczo. Stoliki i krzesła są zbyt blisko siebie, eliminując możliwość złapania "oddechu". obsługa przeciska się potrącając gości i tworząc wrażenie zamieszania. Gdzie tu lenistwo? Gdzie chillout? Plus za ogródek sezonowy latem na wąskim chodniku sprytnie zorganizowany.
Można tu zajść przed lub po imprezie (Leniviec otwarty jest do późnych godzin nocnych), można w weekend załapać się do 15:00 na bufet śniadaniowy (25 zł/osoba bez napoi). Drinki bardzo przyzwoite, niezła lemoniada, kawy przyzwoite jest też w ofercie kilka piw i trochę wina. Jeśli chodzi o jedzenie to próbowałam tylko propozycji z bufetu śniadaniowego które zmienia się co tydzień. Oceniam na OK. Wyeksponowane za szklaną ladą chłodniczą ciasta również wyglądały całkiem apetycznie.
Niestety obsługa pozostawia trochę do życzenia. Choć miła i uśmiechająca się to bardzo niezorganizowana, rozkojarzona i opieszała (ma się wrażenie że czasem nie ogarniają gości ani lokalu albo po prostu mają na to "wylane". Zamówienia realizowane są losowo i nieprzewidywalnie z ryzykiem zapomnienia o nas. Trzeba samemu trzymać rękę na pulsie.
Są takie miejsca, gdzie się wchodzi i już się wie, że będzie się tu dobrze czuło i Leniviec do takich dla mnie należy. Bardzo podoba mi się już nazwa, która sugeruje błogie lenistwo oraz dobrą atmosferę i rzeczywiście tak jest. Bardzo przyjemny, przytulny wystrój. W naszym zamówieniu znalazło się espresso, brownie na ciepło oraz herbata "Leniviec". Brownie pyszne, intensywne, z ciekawie kontrastującymi ziarenkami owoców granatu i listkiem mięty. Herbata smaczna, podana z konfiturą z pomarańczy i sokiem malinowym, ale bez polotu, można się było bardziej postarać, tworząc autorską herbatę spod marki kawiarni. Niestety punktów nie mogę żadnych przyznać za kawę, bo była bardzo kwaśna, a do tego prawie zimna. Może akurat taki rodzaj przyjechał z palarni, mam nadzieję, że nie jest w stałej ofercie. Nie próbowałam niestety żadnych potraw w Lenivcu, ale bardzo chętnie bym to zrobiła, bo talerze u sąsiadów wyglądały bardzo apetycznie. Dodatkowo na końcu lokalu jest bardzo fajnie wyglądający i zachęcający do skorzystania bar, gdzie charyzmatyczny barman przygotowywał drinki. I chyba niedługo tu po to wrócę. ;-)Aleksandra Maria @
W Lenivcu bywałem do tej pory na paru średniawych i drogawych drinkach z braku zgody wśród współtowarzyszy co do mniej neutranych opcji, jakoś jednak nie trafiałem na jedzenie. Tym razem było inaczej. Zaszedłem z kolegą w porze lunchowej i rozsiedliśmy się w ogródku gdzie szybko zajęła sie nami pani kelnerka. Tanio nie jest: zupa za 5 zł i główne za 19 zł podbijają cenę niemal do poziomu pozycjonującej się "wyżej" Wilczej 50, która jest dokładnie vis-a-vis. Jeśli jednak lunche zawsze są tak dobre, jak ten, który jadłem, to warto :) Krem z pomidorów z grzanką miał właściwą, aksamitną teksturę, był przyjemnie pikantny i zachęcający do dokładki. Pewnym zaskoczeniem było tylko to, że trzeba się było obsłużyć samemu i wskoczyć do środka po przysługującą porcję. Główne, czyli ratatouille, przeszło moje oczekiwania: dość gęste, z różnorodnych warzyw, właściwie przyprawione i z grzankami z pesto zdecydowanie się broniło. Mam tylko wątpliwości, czy ostatecznie zapłacili od naszego rachunku podatek, bo zepsuty terminal nie pozwolił wydrukować paragonu, ale powiedzmy, że tym razem im się upiecze.
za każdym razem wychodzę zadowolony ;) wnętrze nie powala, ale miejsca na zewnątrz z klimatem. bardzo dobre jedzenie, śniadania. super miejsce na wieczór ze znajomymi. plus za lokalizację.
W Lenivcu próbowałam świetnej kawy z chemexu i dobrej jaglanki - taki zestaw śniadaniowy. Kawa bardzo aromatyczna i dobrze przyrządzona, zdecydowanie na dwie osoby. Jaglanka, jak to jaglanka - dobra, bo z owocami :) Leniviec spodobał mi się przez miłą obsługę, dobrą muzykę i chyba się pokuszę stwierdzić, że to miejsce pewniak na Poznańskiej - daje radę o każdej porze :)
Przyjemne miejsce z ugruntowaną pozycją na Poznańskiej, ale wstrzymałbym się z zapędami, że karmią tu wybitnie. W ciepły, letni wieczór w okolicy nie da się wcisnąć w żaden przylegający do ulicy ogródek. Kraken, Beirut, Tel Aviv, Wilcza 50 - wszystko pęka w szwach. Docieram więc, trochę przypadkiem, do Lenivca, gdzie nie rezerwują stolików w ogródku, a akurat zwalnia się jeden kameralny. Wcześniej szybka lektura menu na stronie internetowej knajpy i konstatacja, że zupełnie mija się to z rzeczywistością.
Karta w lokalu ma kilka wkładek: menu szparagowe (w lipcu rzadko spotykane), drinki na wiosnę, osobno cały arsenał aperitif na bazie prosecco. Piję aperol spritz, później przełączam tryb na margaritę z musem z jeżyn, która jest świeża, orzeźwiająca i zgodna z tym, co znajdowało się w opisie. Menu drinków jest naprawdę imponujące, szkoda, że lokal nie chwali się nimi w social mediach ani na swojej stronie, bo naprawdę jest czym.
Z jedzeniem - było odwrotnie. Myślałem o makaronie ze szparagami i łososiem wędzonym, ale skończył się łosoś. Chciałem kanapkę ruben z pastrami i chlebem na zakwasie - nie ma mięsa. Obsługa ma pełne ręce roboty, za brak składników jej nie obwiniam i zostawiam napiwek, ale kulinarnie nie był to dla mnie wieczór pełen uniesień. O ile ceviche z krewetek koleżanki były w porządku, pulled pork nie utkwi w mojej pamięci. Bułka jak z hamburgera na dworcu lub gotowej paczki z supermarketu. Keczup bez smaku i rozwodniony, mięso niby jakoś tam posiekane i zapieczone z serem, ale żadnej w tym głębi. Do tego blade frytki, które zimne były po minucie, a z pewnością były wcześniej mrożonym półproduktem. Wrócę, ale nie na jedzenie.
Wizyta na śniadaniu - bufet śniadaniowy w stylu włoskim za 30zł - cena dobra do jakości i wyboru dań. Nie bardzo jednak rozumiem jak makaron (który jest atutem włochów) ma być potrawą śniadaniową. Rozumiem, że bufet jest serwowany do godz. 15, ale jednak zabrakło bardziej śniadaniowo-włoskich rzeczy.
Pomimo tego wszystko smaczne: kanapki-bagietki ala bruschetta z pasta z oliwek oraz pomidorami, pyszna sałatka cezar, słaba sałatka z bobem :( . Do tego standardoweśniadaniowe potrawy: jajka na twardo, warzywa, wędliny , sery. Przpyszna panna cotta i naleśniki. Wszystko było często dokładane, więc nie było obawy, że czegoś zabraknie. Makaronów spróbowałam dla sprawdzenia smaku - bardzo dobre w smaku. Była jeszcze zupa minestrone, ale w 30 stopniowym upale nie miłam na nią ochoty.
Miejsce fajnie urządzone, szkoda tylko, że w taki upał otworzono okna, a nie włączono klimatyzację, która wisiała na przeciwko mnie. Jakbym chciała usiąść w upale to zostałabym na dworze.
Do picia zamówiłam kawe frappe oraz lemoniadę truskawkową - pyszna! Niestety napoje drogie: 12-16zł :(
Może kiedyś wybiorę się jeszcze, żeby spróbować innych dań z karty, bo mogą być smaczne.
Z zewnątrz nic nie wskazuje na to, ze Leniviec jest tak duży, i ze tyle głodomorów i miłośników koktajli zmieści się w środku. Nic nie wskazuje rownież na to, ze pomiędzy 12 i 16 w tygodniu można zjeść zestaw lunchowy.
Po kilku minutach studiowania bogatej karty i zastanawiania się, co by tu zjeść pojawia się obsługa i burzy nasze planowane zamowienie zupa z łososiem i panierowanym filetem z dorsza na drugie. W końcu piątek ;)
Zupa przepyszna. Serwowana z ogromnego gara przy wejściu. Nalewasz ile i jak gęsto chcesz.
Rownież ryba była super, zamiast w panierce, w idealnej tempurze, gorąca z idealnie chrupka skorka.
Miła niespodzianka.
Hmmm. Będę tu wracał na pewno.
Zdecydowanie wolę Lenivca w ciągu dnia, nim zejdzie się kripilandia. Miejsce niby jak każde inne, lecz często wieczorami skupia gości bardzo specyficznych, od których rozmów miałoby sie ochotę rzucić pod pędzące poznańską auto. Inny klimat jest za dnia, kiedy w spokoju można wypić pyszną kawę (mniam) i dosyć przeciętny, lecz nie niesmaczny, posiłek zjeść. Ja lubuję się w sałatkach. Porcje duże, sporo kurczaka- zawsze soczysty. Obsługa miła, nienachalna i pomocna. Drinki obłędnie dobre. Wystrój- schludny. Ceny warszawskie, ale lokalizacja taka, a nie inna, więc się nie czepiam.
Dobra lokalizacja i przesympatyczna obsługa - to chyba powód popularności tego miejsca. Drinki są mocno przeciętne, a muzyka ani wystrój nie zachwycają. Odpowiednie na wieczorne spontaniczne spotkanie ze znajomymi.
Do lenivca mam sentyment wielkie ze względu, że tam właśnie chodziłam na pierwsze randki z narzeczonym. Jest bardzo miło i przyjemnie jeśli chodzi o wystrój i klimat. Jedzenie zawsze bardzo smaczne, ale to co najbardziej przyciąga to DESERY - zawsze obłędne!
Raz byłam tam wieczorem w koktajl barze, ale tej wizyty niestety nie wspominam dosyć miło, było straszliwie głośno.. trzeba było się dosłownie drzeć do znajomych. A i same drinki też bez szału. Za tę wizytę odejmuje pół punkta.
I liczę, że uda mi się w końcu dotrzeć na jakiś weekednowy bufet śniadaniowy - to jest super pomysł, jednak jeszcze jakoś nie miałam po drodze ;)
Luiza Konstancja Figlewicz
+4.5
Szczerze polecam śniadania w Lenivcu. Fajne zestawy. Bardzo dobra sałatka z burakiem i ruccolą. Przyjemna atmosfera i klimatyczne miejsce. Trafiając na bufet Sniadaniowy, w fajnej cenie można przenieść się do innego kraju
Rewelacyjne drinki- często zmieniana oryginalna karta plus niemal każdy klasyk do dostania na barze, wspaniały club sandwich na zagrychę;), świeże i pyszne sałaty i makarony; obsługa bardzo PRO, lokal prowadzony bez zadęcia; przychodzę od lat i będę wracać- jak dla mnie wyjątkowe miejsce na mapie Warszawy.
Lenivca znam tylko ze śniadań. I jest tu leniwie ;-), kelnerki mają duży luz i powolność. Dobra kawa, dobre śniadania tematyczne np. włoskie.
W Lenivcu nic jeszcze nie jadłam więc tymczasowo oceniam w kategorii picia, najwyżej zweryfikuję recenzję następnym razem ;) Smoothie mango pyszne, cappuccino naprawdę dobre. Lokal ładny, jak na drink bar to wręcz przytulny! Ciasta wyglądają super ;) Muzyczka, choć wieczorem dość głośna i rytmiczna, to jednak na poziomie. Oświetlenie świetne, nastrojowe, na stolikach palą się świeczki. Bardzo fajne miejsce, jeszcze tu wpadnę kiedyś na jedzonko!
Trafiłem tu ze znajomymi i tak na prawdę do tego zostało stworzone, do spotkań ze znajomymi . Fajny klimat miejsca .Dużo dań typowo imprezowych . Fajny pomysł na deskę przystawek dla paru osób . Idealne pod butelkę wina . Wszystko co nam przygotowano było smaczne i prawidłowo przygotowane . Obsługa miła i życzliwa . Polecam
Do Lenivca trafiłam ze znajomymi na śniadanie. To był pierwszy raz, kiedy ja, słoik :) wybrałam się na śniadanie na mieście. Kawiarnia urządzona w starej kamienicy w centrum Warszawy. Wystrój jest bardzo przytulny, nie jak to bywa w ekskluzywnych warszawskich restauracjach. Był to weekend i akurat był akcja śniadanie skandynawskie. Zasadą jest, że płacisz raz i jesz ile chcesz. Jedzonko bardzo dobre i różnorodne. Napoje niestety trzeba dokupić oddzielnie. Ale kawa jaką zrobiły mi panie kelnerki sprawiła, że od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Cudowny misio patrzył na mnie znad mlecznej pianki :) To była kawa z duszą.
W weekendy super miejsce na spotkania ze znajomymi, w tygodniu można w przyjemnej atmosferze popracować sobie przy laptopie popijając pyszną kawę i zajadając się smakołykami.
Pyszne makarony! Za każdym razem wybieram tam makaron z krewetkami, ale z opinii znajomych wiem ze inne też są bardzo dobre. Bardzo dobra lokalizacja w centrum miasta. Kameralne miejsce na obiad albo drinka.
W sobotni wieczór trafiliśmy z mężem do Lenivca, całkiem przypadkowo. Chcieliśmy napić się kawy. Obsługa miła, kawa pyszna, tort bezowo pistacjowy też. Na taką randkę od czasu do czasu fajnie ale na codzienna wizytę zdecydowanie za drogo.
Trafiłam tu kilka razy, samotnie w godzinach porannych. Pyszna kawa, smaczne kanapki. Ceny wysokie. Miła obsługa, bardzo fajne wnętrze. Wygodnie, można poczuć się jak w domu. Na stolikach gry, kredki, papier itp.
Bardzo fajne miejsce, jadłem tu salatke grecka, humus, pasztet i cos podobnego do serka wiejskiego. Nic mnie nie zawiodło, polecam tym którzy nie maja czasu rano zjesc porządnie :)
Weekendowe śniadania w postaci bufetu, niezobowiązująca atmosfera ale przede wszystkim kawy pażone alternatywnie - to jest to co nas przyciąga do Lenivca. Koniecznie musicie spróbować irish coffee z syphonu!:)
Nasza wizyta miała jeden cel - spożycie deseru. Po krótkim rozpoznaniu okazało się, że ze słodkości najlepsze będzie jednak whisky :)
Gratuluję temu lokalowi młodego barmana, który tyle o whisky wie i potrafi tak trafnie doradzić której z nich skosztować. Deser zjemy innym razem :)
Ciekawe wnętrze, miła i kompetentna obsługa, no i ta możliwość powrotu do dzieciństwa - dostępność kredek i papieru - bezcenne :) Lokal robi dobre wrażenie, trzeba tu wrócić nie tylko na whisky około północy.
Uwielbiam tą kawiarnię. Szczególnie latem popołudniami wychodzimy z mężem na piwko i leżaki. Mają cudowny wystój. Z menu próbowałam bruschetty, które polecam pozostałym lenivcom :)
A mi się bardzo podoba! jestem tu trzeci raz więc czas najwyższy napisać parę słów... Najpierw atuty bo ich jest więcej: zacznę od kawy gdyż to Leniviec ma ją w logo - espresso na prawdę wyborne - próbowałem obydwóch mieszanek, tanzania na prawdę intryguje.
zniewalający jest też wybór ciast, za każdym razem są inne to na prawdę wciąga. Co więcej... cola, oprócz naszej rodzimej jest tu również limonkowa, vaniliowa wiśniowa wszystkie w wersji normalenj i light! Dla mnie bomba. To co mnie najbardziej urzeka to owoce, jest ich tu cała masa - smoothies jeszcze nie piłem więc na razie bez oceny.
Co do kultury trudno obiektywnie komentować gdyż Leniciec jest otwarty dopiero od tygodnia... na ścianach prace dwojga podróżników, jak dla mnie 3+ ale fakt że leniviec oddaje ściany młodym artystom to inicjatywa warta pochwały. Są codzienne gazety, kredki (świetny pomysł) i fajne albumy - zwłaszcza dwa - musicie to sprawdzić!!!! :)
Miejsce bardzo lekkie, otwarte, nie zobowiązujące przez co czas na leci bardzo szybko, ale to czas na prawdę mile spędzony. Trzymam kciuki!
Fantastyczne miejsce, można napić się bardzo dobrze zaparzonej kawy, ciasta codziennie świeże kuszą z dużej witryny.
Wnętrze ozdabiają prace fotografii dwóch fotografów, czysto i zadbanie. Naprawdę polecam to miejsce, jest tu dużo miejsca oraz fantastycznie dobrana muzyka codziennie można posłuchać czegoś innego. Doskonałe są fotele w których jest tak wygodnie, aż nie chce się z nich wychodzić.
Polecam odwiedzić to miejsce:) Nie jest sztywno jak w większości miejsc w Warszawie, aby więcej takich miejsc:)
Reklama i marketing:) widać że ktoś o to dba:)
Wybraliśmy się na drinka ze znajomymi jakiś tydzień temu, za namową koleżanek które to miejsce już znały.
Lokal nie duży, za to ze sporym ogródkiem. Drinki zamówiliśmy przy barze bo jak twierdziły nasze koleżanki barmani tutaj dobierają drinki pod to co lubisz i masz ochotę. Muszę powiedzieć że nie przesadzały, bardzo mile się zaskoczyłem bo zazwyczaj w drinkach nie gustuje. Obsługa bardzo miła. Nie sądziłem że ktoś może w tak ciekawy sposób opowiadać o drinkach i działaniu smaku. Każde z nas zamówiło co innego i każdy drink wyglądał naprawde fajnie. Ogólnie wszyscy byli bardzo zadowoleni a mój drink z whisky był świetny. Wielki plus też za szklaneczke darmowej wody przy czekaniu na drinka. Jedzenia tego dnia nie próbowaliśmy, ale z tego co opowiadały znajome które poleciły ten lokal jest ok. Ogólnie zdecydowanie warto odwiedzić leniwca.
Knajpka zlokalizowana przy jednym ze skrzyżowań na ulicy Poznańskiej. Ciekawy klimat, luźna obsługa, dwa bary, stoliki usytuowane w kolejnych "pokojach" tworzą wrażenie bycia w domu, niekoniecznie w restauracji. Nie jadłem, próbowałem tylko piwa, wybór ograniczony do 4 rodzajów z czego w sobotni wieczór dostępne tylko 3. Myślę że w Leniwcu można spędzić zarówno leniwe niedzielne popołudnie przy lekturze (przy stolikach od okna dostępne różne książki oraz aktualności kulturalne jak np kalendarze teatrów), jak i mocno zakrapianą i taneczną imprezę, co też miało miejsce w sobotni wieczór. Podsumowując, interesujące miejsce do którego chętnie wrócę.
Do Lenivca wybrałam się z przyjaciółką na coś słodkiego. Zamówiłyśmy sobie obie do picia latte z syropem korzennym, który był domowej roboty. Syrop był bardzo, bardzo słodki, kawa była mocno przesłodzona samym syropem, który zabijał smak kawy.
Plus za to, że była podana z kubkach, tak swojsko. Do kawy zamówiłyśmy też sobie ciasta. Koleżanka ciasto dnia, czyli tarta z jabłkami, kajmakiem i bitą śmietaną. Fajne było połączenie kwaśnych jabłek ze słodkim kajmakiem, które przełamywały smak. Jednak spód tarty był mocno twardy.
Ja zamówiłam sobie sernik z białą czekoladą na orzechowym spodzie. Białej czekolady była znikoma, cieniuteńka warstwa, praktycznie nie było jej czuć. Ser był puszysty, ale kwaśny. Zupełnie niedosmakowany. Smakował śmietaną kwaśną, nawet nie było cukru waniliowego. Spód orzechowy był przepyszny, słodki, ale nie wystarczająco, by osłodzić kwaśność sera.
Plus za bardzo sympatyczną obsługę i wnętrze. Z jednej strony jest surowe: betonowa podłoga, ściany, ale ciepłe oświetlenie, ciekawe aranżacje barów tworzą sympatyczny klimat.
Waham się czy odwiedzić to miejsce ponownie.
Zaskoczyły mnie negatywne recenzje tego miejsca.
Przyjemny, spokojny wystrój, przyjazne dzieciakom, można przyjść na kawę, można wypić piwko, a dla fanów czegoś mocniejszego czeka genialnie wyposażony bar.
Jedzenia jadłem tyle co nic, tak że niewiele powiem o jakości, natomiast wybór mocniejszych trunków jest ogromny. To jeden z tych barów na europejskim poziomie, gdzie nie leje się 'król z kija' i wóda, tylko świetny wybór single matltów, wysokiej jakości wódek i wiele innych. No i obsługa barmańska - czarodzieje :).
Polecam na nieformalne spotkania, wieczorne posiadówy i inne spotkania, gdzie trzeba ciszy, spokoju, mocnego drina a wieczorem szaleństwa przy DJ-u.
Odwiedziłam Lenivca dwukrotnie i zapamiętałam tamtejszą obsługę - zespól szczerze uśmiechniętych, sympatycznych ludzi. To się zdarza w Warszawie wciąż zbyt rzadko i odróżnia ten lokalik na rogu Poznańskiej i Wilczej od wielu, wielu innych miejsc. W lokalach nie chce słuchać przekleństw dochodzących z kuchni, obgadywania nieobecnych kolegów przez kelnerów, pretensji o nieposprzątane stoliki czy obsztorcowania załogi przez menadżera, to powinno być niesłyszalne dla gości. Poza ponadprzeciętną obsługą podobał mi się wystrój wnętrza z białą drewnianą podłogą i kolorowe poduchy. To miejsce wygląda na zaprojektowane i prowadzone z sercem, to przemawia do mnie bardziej niż sieciowa bezbłędność. Miałam okazję spróbować zestawu śniadaniowego (otwierają o 7:30, super!) składającego się z kawy lub herbaty do wyboru, bułeczek z dobrymi konfiturami, czekoladą, masłem orzechowym i twarożkiem. Wpadając tam po południu wybrałam dużą świeżą kanapkę z szynką i oliwkami i dzbanuszek liściastej herbaty. Jedynym punktem, nad którym można by popracować to pieczywo, są w Warszawie dobrzy piekarze, wszystkie inne składniki, a także kawa i herbata godne polecenia. Ceny w porządku - zestaw śniadaniowy 17 zł, kanapka 10 zł, napoje gorące 6 - 9 zł. Polubiłam i będę wracać.
An error has occurred! Please try again in a few minutes