Wystrój mleczarni, to unowocześniona wersja baru mlecznego - białe krzesła i stoły, białe ściany, kolorowa krowa w logo, "bzyczek" informujący o tym, że nasze danie jest gotowe. Ceny zestawów obiadowych nie są super tanie, raczej w cenach lunchowych dań w restauracji - 18-20zł. Niektóre są zdecydowanie warte swojej ceny, np. wątróbka, która smakuje jak domowa, inne niekoniecznie. Z dań, na które trzeba czekać około 15-20 minut najbardziej polecam leniwe - zawsze pyszne! Naleśniki z serem, ze szpinakiem, placki ziemniaczane ze szpinakiem, pierogi ruskie - wszystkie te dania dają radę, są przygotowywane na świeżo, za co duży plus. Ceny wahają się w granicach 7-9 zł, co jest super ceną za tak pożywne, domowe jedzenie. Kolejnym plusem jest samoobsługowy bar surówkowy. To co uważam za największy minus, to to że dania są bardzo nierówne. To, że raz zupa szczawiowa smakuje rewelacyjnie, nie oznacza, że jak pojawicie się tu za tydzień, smak będzie równie pozytywnie zaskakujący. Tak samo pomidorowa, jednego dnia super, drugiego dnia przypalona, a trzeciego słodka. Placki ze szpinakiem czasami mają dodane duże kawałki fety na wierzchu, czasami jest to sam szpinak. Loteria, dlatego pomimo pochwał dla niektórych dań, zamawiając je po raz kolejny można się zdziwić. Ogólnie polecam na szybki obiad za nieduże pieniądze, zawsze duży ruch i świeże produkty.
Wiele słyszałem o „Mleczarni” i od dłuższego czasu planowałem do niej zajrzeć, aby przekonać się czy rzeczywiście jest jadło w środku mlekiem i złotem płynące. Warszawska sieciówka, która przyciąga głodomorków także z południowej części Polski stanowi ciekawą opcję, aby skosztować tradyscyjnych potraw w niezwykle atrakcyjnej cenie. Odwiedziłem, aby zweryfikować jedną nowinkę, ale o tym będzie jeszcze okazja wspomnieć.Oferta lokalowa stanowi refreshingową i wyliftowaną odsłonę tradycyjnych barów mlecznych, a zatem miejsc, które paradoksalnie kojarzą się z zarówno z sentymentalną tęsknotą za epoką słusznie minioną, jak też za nienajlepszą obsługą i groszowymi cenami potraw. Nieważne jakie miasto odwiedzicie, zawsze znajdziecie podobny lokalik, w którym możecie zamówić i jakieś mięsko i jakieś wega w odsłonach: śniadanie, obiad, podwieczorek kolacja.
Po wejściu nie sposób nie zauważyć lady i tablic z wypisanym menu. Nie skupiajcie się jednak na niej, lecz luknijcie w lewo, gdzie dostrzeżecie na ściance figurkę krówki. Salę macie jedną, w środku około dwudziestu solidnych białych stoliczków z białoczerwoną kratowaną ceratą. Wnętrze przeszklone, doświetlone, więc żaden smerf maruda nie powinien narzekać domagając się przytulnego wnętrza. Nie ta bajka, tu liczy się obrót miejsce jest bowiem nastawione na szybkiego klienta, który sam zamówi, sam odbierze zamówienie i sam odniesie talerze – i tak być powinno wszędzie.
O ofercie nie będę nic mówił, bo doskonale potraficie ją sobie wyobrazić. Piątkową porą zamówiłem szybko zupę pomidorową i naleśniki z serem. Na tacce dostałem mały e-gadżet, który zamieszczam na fotce, którego zadaniem jest poinformowanie nas dźwiękiem o momencie, gdy zamówienie będzie gotowe do odbioru. Przyszedłem specjalnie do lokalu, aby zobaczyć ten gadżet – faceci lubią takie dzinksy, szmery i e-bajery. Rzeczywiście nie zdążyłem nawet się rozsiąść, a już zaczęło się muczenie na gadżecie i równocześnie emitowanie sygnałów dźwiękowych niczym ze statku ufoludków. Pomysł zastępujący słynne wołanie pani kucharki o pierogach ruskich i z całą pewnością rozwiązanie to jest znacznie skuteczniejsze, szczególnie że nie można wyłączyć tego hałaśnika. Jestem zadowolony z potraw – zarówno pomidorowa jak i naleśniki spełniły moje oczekiwania. Naleśniki (zarówno ciasto jak i nadzienie słodkie) a zupka smakuśna z świderkowanymi kluseczkami również trzyma poziom. Może czas zatem na większą ekspansję owych knajpek – myślę, że to dobry kierunek!
Oceniam smak i jakość jedzenie ponieważ było na wynos. Całość sprawnie załatwiona jedzenie zamawiane na plan filmowy. Większość osób znała to miejsce i bardzo chwalili i co się okazało opinie potwierdziła jakość jedzenia oraz jego smak i sposób podania. Smaczne delikatne oraz ładnie . Podane pomimo że ja wynos. Mięsa napewno świeże i smaczne ryba też dobra ziemniaki bardzo dobrze ugotowane oraz smaczne. Dobrze doprawione ale nie przesadzone. Zupa pomidorowa bardzo dobra i smakowała pomidorami i naturalnymi składnikami chociaż wolę na jesień pomidorowa z chili ale ta także była pyszna. Ogólnie chętnie wrócę do tego miejsca :) smaczna surówka każda znajdzie coś dla siebie danie wege docenione przez konesera wege :) polecam każdemu !!!
Wspaniałe miejsce w centrum Warszawy, Z okien widok na Pałac Kultury i nauki a na talerzu rewelacja. Najlepsze ziemniaczane placki jakie dotychczas jadłam. 4 sztuki placków pięknie wysmażonych z chrupiącą skórką i delikatnym wnętrzem Z PRAWDZIWYCH ZIEMNIAKÓW (nie z jakiegoś proszku) do tego kwaśna śmietana i kęs ogórka i papryki dla zdrowia. Kompot z czerwonych owoców pychotka choć bez owoców w środku CENA za wszystko 6 zł (4zł placki+ 2zł kompot) REWELACJA. Polecam
Wlasnie wracam z Mleczarni. Przyznam, ze placki ziemniaczane to swietny wybor. Co do pierogow z miesem ktore zamowil moj kumpel to juz nieco inna historia. Co prawda byly smaczne, ale to tej porcji to najlepiej polozyc sie na kanapie i nie wstawac. Czlowiek nie ma sily na nic.
Super jedzenie. Najadlem się i mi smakowało. Są fajne zestawy lecz tu w aplikacji ich nie ma. Za około 17zl można mieć mięso + ziemniaki /kasza /ryż + zupa + kompot
Bardzo lubię bary mleczne, do Mleczarni trafiłam dośc przypadkowo, kiedy oboje z mężem, bardzo głodni szukaliśmy szybkiego obiadu. Jedzenie w Mleczarni w standardzie baru mlecznego, bardzo w porządku i w rozsądnych cenach. Pewnie jeszcze tam zawitamy
Szybki obiad w barze mlecznym, w ochronie przed niespodziewanym gradobiciem- czemu nie;). Pani poleciła mi zestaw A tego dnia była to zupa pomidorowa, udko kurczaka, ziemniaki, surówka, kompot. Dla mnie o wiele za dużo jedzenia, porcja na prawdę spora i to za niewielką cenę- około 15 zł. Jem zdecydowanie za wolno by dobrze czuć się w takich miejscach, w godzinach obiadowych, o 14 wisiało nade mną kilkanaście osób:P. Obsługa miła, szybka, konkretna. Jedzenie normalne, bez uniesień smakowych, ale dobre i takiego w sumie się spodziewałam.
Jako zagorzala wielbicielka barów mlecznych nigdy nie odpuszczam tegotypu przybytkom na swojej drodze. Mleczarnie znam i cieszę się, że właściciel tej sieci miał odwagę "wejść" w ten temat. Nadal twierdze, że "mleczaki" powinny być pod ochroną. To część naszej kultury nawet jeśli czytając te słowa wątpiaco wykrzywiacie usta. Mleczarnia karmi barowo i tak właśnie karmić ma. Drugie dania mogą budzić mieszane uczucia ale zupy są w porządku. Cała klasyka polskiej kuchni warta zjedzenia. Pyszne placki ziemniaczane z cukrem (och wspomnienie dzieciństwa) czy leniwe. Choć te drugie wole w wersji z baru mlecznego przy AWF. Tamtejszych nic nie przegoni z podium.
W Mleczarni nie odpowiada mi jedynie wnętrze a dokładnie za mało metro kwadratowych na moją skromną osobę choć to pewnie problem mani wielkości a nie oszczędności przestrzennej. A obsługa, hm. Wydaje. Reszty. Zamówienia. Styl barowy.
An error has occurred! Please try again in a few minutes