super kawiarnia jestem jej częstym gościem. Lubię tu przychodzić z przyjaciółmi posiedzieć i spróbować tarty. swoją drogą są bardzo smaczne.
Bardzo fajny wybór drinków i świetne nazwy. Ciężko ocenić obsługę, ponieważ zależy na kogo się trafi. Kilka razy trafiłam na mniej przyjemną obsługę, a innym razem na fajnego barmana, komunikatywnego i pomocnego. Świetna lokalizacja i wnętrze lokalu.
Drugiego miejsca z tak przyjemną atmosferą, rozbudowaną kartą alkoholi, przyjazną i pomocną obsługą i dobrą muzyką w Warszawie NIE MA. Uwielbiam tu wracać!
Resort to lokal do posiedzenia z przyjaciółmi przy alkoholu. Lokalizacja, przy samym Placu Teatralnym jest świetna. Bardzo fajny wystrój. Zwłaszcza żyrandole z bębnów od pralek oraz kanapy z wanny. Masa stolików w środku, przez co jest może odrobinę za ciasno, oraz sporo miejsca na zewnątrz.
Ceny są dość wysokie.
Bardzo dużym minusem Resortu jest obsługa. Są bardzo mili, ale pracują bardzo wolno, przez co na wszystko czeka się długo w ogromnych kolejkach.
Duży plus za napar ze świeżej mięty. Pyszne brownie. Świetny drink MangoMary.
Sobota. Południe. Słońce, leżaki i Re/sort lepszych ludzi;) daję w ciemno 5.0 zanim zobaczyłam jedzenie;)
Obsługa morowa! Tak przemiła i przyjazna, że chce się tam przesiadywać. Jedliśmy i piliśmy dużo w ciągu kilku godzin spędzonych na leżakach.
Mnóstwo obcokrajowcow i stałych bywalców.
Polecam
Fajne, luźne miejsce i przez to dość mocno oblegane. Wczoraj wieczorem przysiedlismy sobie tam na piwku z widokiem na Teatr. Było ciepło, przyjemnie a my popijaliśmy Grolsha z nalewaka co jest pewnym ewenementem bo to piwko rzadko spotyka się w tej formie. Na koniec spróbowałem jeszcze niezłego prosecco również z nalewaka. Duży plus dla bardzo pozytywnej załogi.
Super miejsce, aby wyjsć ze znajomymi na piwo albo drinka. Lokal jest bardzo duży, a pod względem lokalizacji, idealny.Każdy znajdzie coś dla siebie. W doborze alkoholu, pomocy możemy szukać u barmanów, którzy są bardzo przyjaźnie nastawieni i mili. Aż chce się kolejny raz przyjść do takiego baru. Na pewno resort będzie u mnie stałym miejscem na mapie Warszawy. Czekam aż zrobi sie ciepło i będzie można siedzieć na dworze :)
Resort charakteryzuje się ciekawie urządzonym, przestronnym lokalem oraz dobrym i przystępnym cenowo grzanym winem- na jesienne bądź zimowe popołudnia to wszystko, czego potrzeba. Drinków jeszcze nie miałam okazji spróbować, ale brzmią ciekawie.
Klimatyczne miejsce nawiązujące tradycją do poprzedniego ustroju. Wszystko odpowiednie do miejsca na mapie - tuż przy pl. Teatralnym - i wystrój, obsługa kelnerska i ceny. Wybór na kawe, piwo, drinka bardzo trafiony - jedynie mi trochę przeszkadzają ceny
Jest tu dość mroczno i przestronnie. Atutem jest taras pod dachem, skąd rozciąga się wspaniały widok na Plac Teatralny i Teatr Wielki. Niestety, trzeba nań donosić zamówienia samemu, gdyż obowiązuje samoobsługa. Nie ma o tym stosownego napisu i szkoda, że nikt nie zrobi wyjątku, jak to jest w innych lokalach, aby podać klientowi do stolika, zwłaszcza gdy nie ma tłoku. Tak jest np. obok w Coście. Spokojna atmosfera i rytmiczna, fajna muzyka sprzyjają lekturze licznych tu książek na półkach, albo pracy na laptopie. Kiedy wszedłem po 11-tej byłem początkowo sam, dopiero po kwadransie zaczęli się schodzić goście. Świetna była skomponowana według mego życzenia lemoniada, z limonką, miętą, lodem za 9 zł. Powodzeniem cieszy się też beczkowy książęcy lager. Toaleta czysta i wygodna.
Lokal z odjazdowym wystrojem i ciekawym wyborem książek do poczytania 😎 A tak na prawdę to spoko drink bar (plus za Tyskie czerwony lager - jedno z piw przemysłowych które toleruje) z idealną lokalizacja na biforke.
Dobre tanie drinki. Sporo miejsca w środku. Nie ma nachalnej muzyki wiec można spokojnie porozmawiać. Jedzenia jeszcze nie próbowałem, ale na pewno tam wrócę :)
Zawsze podobał mi się ten bar na książkach. W ogóle jak dla mnie w resorcie panuje naprawdę fajna atmosfera. Tym razem poszłam tam z kumpelką, ona zamówiła piwo i wraca standard, a ja wybrałam kisz oraz grzane wino - ja wybrałam lepiej ;) Wrap prezentował się fajnie, podany z sosem mango. Niestety był niezjadliwie ostry i to zarówno on jak i ów sos mango. Koleżance leciały łzy z oczu w trakcie jedzenia i raczej nazwa standard do tego dania nie pasuje. Mój kisz był za to rewelacyjny, podany z gęstą śmietaną, którą odstąpiłam koleżance, aby złagodzić jej ostrość. Wino grzane przepyszne, ciężkie, z dodatkami, tak jak lubię, nie za kwaśne, nie za słodkie, nie przegoździkowione. W resorcie są gazetki, muzyka leci przyjemna, obsługa tylko jakaś taka skupiona na sobie i mało zainteresowana klientem. Ale daję 4, bo lubię to miejsce :)
Spoko miejsce na spotkanie po pracy. Bywam tam dosc czesto i uwazam ze nalezy sie im mila recenzja za ich obsluge. Afmosfera tez fajna tylko ta lazienka, ale przynajmniej mozna sobie gazete poczytac w kolejce :)
![Zomato]( "Recensione")
Lokal, który na dość reprezentatywnym placu Teatralnym kompletnie nie rzuca się w oczy, gdyż wygląda raczej jak przygodny barak trupy artystycznej, która zakotwiczyła się na rogu ulicy w ten weekend, by w poniedziałek odjechać w siną dal. Jak wiadomo, prowizoryczne rozwiązania trzymają się najdłużej i Resort w iście pawilonowym stylu poi klientów już któryś rok.
Bardzo się cieszę, że tu zajrzałam, choć nie ze względu na niczym niewyróżniający się, dość bałaganiarski wystrój, ale z uwagi na stosunkowo tanie, a ciekawe drinki. Nie są to mieszanki alkoholi bogate w procenty, raczej lekkie i kolorowe, ale szczerze mówiąc mi to kompletnie nie przeszkadza. Chilli Vanilli okazało się słodkim, niczym rozpuszczone drinki napojem z ostrym posmakiem na końcu języka, a Pigwa w Irlandii, dzięki zawartości soku aloesowego, gęstym i charakterystycznie cierpkawym. Grzany cydr to ciekawa propozycja, choć wydłubywanie spomiędzy zębów igiełek rozmarynu już nie należy do przyjemności, zresztą porcja jest dosyć symboliczna, bo na oko 250 ml. Ceny od 10 zł za niemieszane napitki, poprzez 15 zł za najtańsze (a duże) drinki do 25 zł chyba maks.
Karty jedzeniowej nie namierzyłam, choć na barze stało ciasto korzenne i różne pestkowe przekąski. Obsługa szybka, choć mało kontaktowa, trzeba było się dopytać który drink jest czyj, bo po wylaniu z shakera po prostu zostawały na barze, bez żadnego "proszę, to dla ciebie".
Jak dla mnie naprawdę okej, i pod warunkiem że nie będę głodna (hmmm...), to będę tu wpadać.
Miejsce idealne na chillout przy piwku albo kawę ze znajomymi. Pomimo "obskurności" jest tu, o dziwo, całkiem przytulnie. Obsługa również jest miła. Trochę szkoda, że w menu nie ma czegoś więcej do wszamania, miałam okazję jeść tylko ciastko owsiane. Było ok, ale nie za taką cenę, na pewno. Jeśli chodzi o napitki to poprawny napar imbirowy i całkiem dobra latte.
Lokal, który zna chyba każdy warszawiak, a przynajmniej powinien. Położony super, chilloutowa i luźna atmosfera udziela się każdemu, tworząc niepowtarzalny klimat. Obsługa sympatyczna. Ceny niewysokie, piw wybór średni, innych modnych bezalkoholowych napitków już więcej, do jedzenia średnio dużo choć smacznie (raczej w ramach przekąski, po kilku piwach więcej głód może już wymusić na nas zmianę miejsca), ale na posiadówke w gronie znajomych miejsce jak znalazł.
Duży wybór kaw, herbat i innych napojów rozgrzewających bądź też chłodzących w zależności od preferencji i pory roku, kilka pozycji "na ząb" (tarty, tosty, pyszne duże owsiane ciacha). Wnętrze przyjemne, miejsce zawsze po drodze, widok gratis, Tylko tyle albo aż tyle.
Resort odwiedziłam pierwszy raz, bo akurat pasowała nam ta lokalizacja. Bardzo przyjemna okolica, przy okazji wspomnę, że cenowo było okej. Zamówiłam piwko lane Pilsner, Grolsch (10zł), ale było dostępne również Książęce i Tyskie Klasyczne z nalewaka. W lodówkach też spory wybór, choć raczej są to popularne piwa, a nie niszowe perełki z małych browarów. Ja lubię pewniaki, więc nie narzekałam Wypiłam też orzeźwiającą lemoniadę miętową (9zł). Po piwku skusiłam się na wrapa wege (10zł). To była mała porcja, ale w sam raz dla mnie. Szkoda, że nie można zamówić wersji wegańskiej, bo usłyszałam, że oprócz kukurydzy i oliwek, nie mają oni żadnych warzyw na kuchni. Na moją prośbę usunięto camembert, a w zamian dostałam jeszcze słonecznik, co był przyjemnym zaskoczeniem. Całość smaczna, choć płynny i nijaki sos mógłby zniknąć z mojego talerza. Miejscówka fajna i pewnie pojawię się tam jeszcze wypić piwko z widoczkiem na Plac Teatralny :)
Our favourite go-to place for a beer or a drink in the afternoon since we came to live in Warsaw. The place in itself is quite nice - I love the bar with the books - and outside during the summer it is very pleasant. The drinks are good and the finger food - we eat mainly toast there - are also good to accompany a beer. The service is regular and improves in an inverse proportion to the number of guests, unfortunately... Nevertheless, it is a good and recommended option for summer days, with a privileged view over the Opera.
Super miejscowka na piwo. Fajne ceny, przystepne! Podobalo mi sie. Nie ma snobistycznego klimatu. Jest bardzo przyjacielsko i rodzinnie. Z wiwlka checia wroce tu na wino;)
Bardzo popularne miejsce i żadko można znaleźć tu wolny stolik. Uwielbiam ich wystrój, a bar jest mistrzowski! Ciekawe propozycje napojów. Oferta piwa dość uboga jak na dzisiejsze trendy. Chetnie tu wracam.
Przystań z fajnym widokiem. Punktuje to miejce za świetna lokalizacje, atmosferę, spoko obsługę i nietuzinkowe rozwiązania w aranżacji wnętrza. Oferta gastronomiczna nie powala na kolana wiec lepiej z pustym żołądkiem tu nie wpadać ? za to oferta napojów jest OK. Niekoniecznie polecałabym grzane piwo - kontrowersyjny smak - jednak sezon z w/w piwem juz za nami - dziś czilujemy z orzeźwiającymi trunkami na leżaczkach
W Resorcie zawsze spoko! Lubię to miejsce. Bardzo przyjemna atmosfera na spotkanie ze znajomymi, czemu sprzyja atrakcyjna lokalizacja przy Placu Teatralnym. Niewątpliwą zaletą lokalu jest przestrzeń, w której możemy poczuć się swobodnie oraz duża liczba stolików. W Resorcie znajdują się 2 sale - główna z barem i dolna (palarnia). A gdy zrobi się cieplej, będzie można skorzystać z leżaków na zewnątrz.
Będąc w Resorcie skupiam się głównie na alkoholu (driny props) i panującej atmosferze, dlatego nie jestem w stanie napisać czegoś sensownego o propozycjach kulinarnych.
Na pewno nie zawiedziesz się, spędzając tu wieczór czy to w tygodniu, czy w weekend.
Fajne, oryginalne miejsce, mają świetną herbatę zimową. :) Czasem jak dla mnie jest tam za głośno, ale chętnie wracam do Resortu jak jestem w okolicach pl. Bankowego. :) Minusem jest to, że często trzeba dosyć długo czekać na przygotowanie napoju.
Barbara Szczedrońska
+4.5
Bardzo lubię wpadać tu na chwilę albo dwie ze znajomymi na kieliszek czerwonego wina. Miejsce sprzyja spotkaniom i długim rozmowom. Nigdy jeszcze niczego nie jadłam, ale wszystko przede mną. Obsługa bardzo miła. W sezonie letnim dużym plusem sa miejsca na zewnątrz, gdzie spokojnie mozna posiedziec. Lokalizacja tez idealna - zawsze po drodze. Miejsce godne polecenia.
Super miejsce, dobry klimat.
Na uwagę zasługuje wystrój i leżaki w ogródku. Ceny przystępne. Dużo młodych. Idealne miejsce na rozpoczęcie lub zakończenie nocy na mieście. Polecam.
Urokliwe miejsce, gdzie siedzenia są poprzerabianymi wannami albo przypadkowo dobranymi krzesłami, leżakami itd. Niby chaos, ale wygodnie :). Ostatnio byłam na piwie (niestety, nie mają tego, które lubię najbardziej) i lemoniadzie z miętą. Jednak akurat zabrakło mięty, więc osoba mi towarzysząca zgodziła się na bazylię (pech). Świeże listki ulotniły wspaniały aromat i aż chciało się pić i rozkoszować smakiem. Bar zrobiony na murku złożonym z książek (leżących jak cegły, ściśle powiązanych ze sobą). Dobrze, że stoliki nie stoją zbyt blisko siebie. Temperatura w środku idealna - nie za ciepło, ni za zimno. Obsługa miła.
Zostałam tam zaciągnięta przez koleżankę i bardzo mi się podobało! Ponieważ dotarłam jako pierwsza, podeszłam do baru, a tam pan barman popatrzył na mnie, popytał czy mi pasuje tequila i zaproponował mi drinka o nazwie "Dziecko Rosemary" - prze-py-szny!!! Kosztował 17 zł, czyli nie ma cenowego dramatu :) nic tam nie jadłam, ale przy kolejnej wizycie z chęcią czegoś spróbuję. Bar z książek mnie urzekł, podobnie jak wanno-kanapa. Nieco hipsterskie miejsce, ale w obliczu takich drinków to mi nie przeszkadza.
![Zomato]( "Recensione")
Wizytę w Resorcie miałam zaplanowaną od dawna. Z niewiadomych przyczyn przekładałam ją na coraz to nowe terminy. Kiedy się wreszcie ogarnęłam i do Resortu wybrałam - z miejsca wpadłam jak śliwka w kompot. A raczej jak truskawka z najlepszą truskawkową margaritę w mieście.
Pierwszy zachwyt - wystrój. Przemyślany, ekologiczny (!), oryginalny. Wanny przerobione na kanapy (bardzo wygodne - o dziwo), lampy z bębnów pralek, stare meble przerobione na nowe, no i ten bar. Bar zrobiony jest ze stosów książek, których grzbiety tworzą kolorową mozaikę. Pomysł fantastyczny i brawa dla autorów za nowatorskie spojrzenie na projektowanie wnętrz. Wszyscy, którzy planują otworzyć własny lokal powinni obowiązkowo odwiedzić Resort, aby zobaczyć, że piękne wnętrze nie musi być kalką setek lokali warszawskich.
Resort jest moim (niemal codziennie) miejscem nie ze względu na wystrój, ale przez absolutnie topowe drinki. Fanką drinków nigdy w sumie nie byłam - nie miałam ochoty na picie alkoholu wymieszanego z różnymi sokami z kartonów. TUTAJ TEGO NIE MA! Wszystkie drinki i koktajle przygotowywane są na bazie świeżych owoców. Mój stały punkt programu to truskawkowa margarita, P. zamawia truskawkowe mojito i strach pomyśleć co będzie, jak skończy się sezon na truskawki. Smaczny jest drink Resort, i - a jakże - truskawkowy Sweat Beat. Teraz rządzą truskawki i mango, jestem bardzo ciekawa, co barmani Resortu wymyślą po sezonie na te owoce. Do jedzenia są tarty wytrawne, wrapy, tosty, ciasta i muffiny. Nie próbowałam, w punkcie "jedzenie" oceniam drinki. Jedną gwiazdkę odejmuję za "nierówność" drinków - ich smak zależy od tego, kto je przygotowywał. Moi ulubieni barmani to blondynka, dziewczyna z kolczykami i chłopak z ciemnymi włosami. Mistrzowie świata, jeśli chodzi o mieszanie alkoholi :).
W Resorcie jestem stałym gościem i nic nie wskazuje na to, że może się to prędko zmienić. Miejsce bez lansu, ciekawe, przyjemne i klimatyczne. Że ideałów nie ma? Ależ są, można to sprawdzić w Resorcie.
Miejsce bardzo dobrze położone, z miłą obsługą i zachęcającymi do relaksu leżakami na świeżym powietrzu. Odwiedziłam je tylko raz, ale to co skosztowałam zasługuje na peany!
Niezdecydowana podeszłam do baru i miły pan w odpowiedzi na moje niezdecydowanie zebrał ode mnie krótki wywiad i przygotował przepysznego drinka na bazie (świeżo wyciśniętego przy mnie) ananasa. Do tego zjadłam tam chyba najlepsze w życiu brownie (za 6 zł). Polecam tę knajpę!
An error has occurred! Please try again in a few minutes