Jedzenie bardzo smaczne, ciekawy i atrakcyjnie wizualny sposob podania. Krotki czas oczekiwania i mila obsluga. Maly placyk zabaw dla dzieci.
Pieknie podane dania o wykwintnym smaku - niewielkie, ale sycace :) Bywam czasem na lunchu dnia i za kazdym razem jest pyszny! Zupka + skromna porcja drugiego dania za 24 PLN :) zdrowo i smacznie! szczegolnie smakowala mi zupa krem z czerwonych i zielonych pomidorow!
Z racji mieszkania w okolicy bywam dosyć często. Atutem jest bez wątpienia lokalizacja - latem widok na wodę w parku Szczęśliwickim na pewno wpływa pozytywnie na nastrój spożywającego :-)
Obsługa zawsze bardzo miła i pomocna.
Jedzenie: muszę przyznać, że z tym mam kłopot - dania są zawsze bardzo ładnie podane i dość smaczne. Ale nie mogę powiedzieć, że wywołują efekt łał. I nawet to, że nie potrafię podać konkretnych nazw dań wynika z tego, że nic nie rzuciło mnie na kolana.
Za to bardzo polecam tę knajpę na tak zwane lanczyki. Zestawy dobre i w niezłej cenie - każdy, kto na codzień truje się w sodexo będzie tutaj zachwycony.
Ogólnie - solidne 4 :-)
Ciągle pada, pogoda kiepska trzeba sobie humor dobrym jedzeniem poprawić. Przy kanałku w parku maja restauracja. Karta krótka, dla każdego cos sie znajdzie. Tradycyjnie tatar i krewetki na przystawkę. Wszystko bez uwag, duże porcje, smak domowy, fajnie podane. Zupy to rosół i tajska, duże miski każdego głodnego zadowolą. Danie główne to kaczka w postaci dwóch nóżek. Mięso miękkie, buraczki tarte pod spodem i gnoci. Ogólnie polecam tą knajpę na obiad rodzinny i businessowy, fajna karta z winami dopełnia pozytywnego wrażenia. Daje tylko 4 za troche za wysokie ceny ale warto tu wpadać na jedzenie choćby po to aby popatrzeć przy okazji na park i wodę.
Joanna Mejner-Olszewska
+4.5
Cudowne jedzenie, odwiedzam to miejsce od lat. Wyjatkowa atmosfera i klimat, który towarzyszy tej restauracji. Zawsze pysznie. Infrastruktura przyjazna rodzinom z dziećmi. Polecam:-)
Zacznę od tego co można powiedzieć o lokalu nawet nie kozystajac z jego usług: lokalizacja. Jest świetna, polecam szczególnie w lato zasiąść w ogródku. Poza tym na prawdę bardzo smaczne jedzenie i przemiła obsługa.
Super miejsce: na kolacje, na imprezę firmowa, na kawę a nawet na przyjęcie weselne. Byłem na wszystkich wyżej wymienionych i zawsze super. Fajna lokalizacja. Mocno polecam.
Jedna z lepszych kichni w Warszawie! Przemila obsluga, swietna lokalizacja. Miejsce dobre na kazda okazje! Duzy plus ze mozna przyjsc z psem;) w lato idealne otoczenie parku powoduje, ze nie chce sie z tamtad wychodzic. Dobre ceny! Polecam szczegolnie tatara z lososia! Lepszego nie jadlam. Uwielbiam to miejsce. Jedyna porada to postarc sie by dania szybciej wychodzily z kuchni.
Sympatyczne miejsce zlokalizowane w pięknym miejscu Warszawy. Jedzenie bardzo smaczne, artystycznie podane, a w szczególności warta polecenia kaczka oraz sałatka z łososiem i imbirem marynowanym. Wybrałam to miejsce na organizację chrzcin mojej córeczki i jestem bardzo zadowolona. Obsługa spisała się rewelacyjnie, a goście byli zachwyceni pysznym jedzeniem. Z czystym sumieniem polecam w szczególności na romantyczną kolację.
Park Szczęśliwicki to moje ulubione miejsce w Warszawie, dlatego cieszę się, że w samym jego sercu znajduje się tak dobra restauracja. Co prawda, moje gusta smakowe nie są zbyt wyszukane, ale uważam, że ta restauracja jest naprawdę godna polecenia. W lato ogródek z widokiem na wodę, w zimę pozostaje jedynie wnętrze restauracji - niestety, jedyny mały minusik tego miejsca. Wydaje mi się, że przeciętny wystrój (niczym się nie wyróżnia) słabo komponuje się z tak dobrym jedzeniem, można by coś urozmaicić ;) Rewelacyjna zupa-krem z pomidorów w połączeniu z pesto i serem mozzarella. Kuchnia naprawdę bardzo zróżnicowana, od polskiej, przez włoską po azjatycką. Myślę, że to ze względu na zamieszkanie tejże okolicy przez bardzo bardzo różne nacje. W tym wypadku, każdy może znaleźć coś dla siebie. Polecam.
Park Szczęśliwicki ostatnio przeszedł porządny lifting. Co weekend coś się tu dzieje. Jest nowy, piękny zespół basenów, są kajaki, rollercoster na górce (super zabawa), kilka placów zabaw dla dzieci, stoły do ping ponga, no i stok narciarski, czynny cały rok. I są nowe knajpki, a wśród nich NewWestSide z uroczymi stolikami nad wodą. Menu bardzo interesujące i obiecujące. Przede wszystkim jest dobra kawa i sok ze świeżych pomarańczy, oraz wino na kieliszki – podstawy jak najlepsze. Karta dań pełna ciekawych propozycji, zobaczcie sami na stronie internetowej restauracji. Całkiem smaczny tatar z łososia i tuńczyka, a zapiekany kozi ser to porządna porcja, do tego z grzanką, więc można się najeść samymi przystawkami, co dzisiaj jest rzadkością w Warszawie. W menu i pierogi, i krewetki, i wołowina, i ryby, i jagnięcina, i golonka, i coś po azjatycku, i po włosku – jednym słowem trochę misz-masz, ale za to każdy znajdzie coś dla siebie, i dobrze. Tym bardziej, że klient tutaj jest raczej przypadkowy, taki co na spacer się wybrał, więc nie wiadomo co lubi. I wybór musi mieć. Smaczny był również halibut zapiekany, choć porcja tym razem niewielka, a także czarny makaron z krewetkami. Generalnie naprawdę przyzwoicie karmią, a do tego niedrogo. Jedynym, małym rozczarowaniem były słynne już figi zapiekane z rozmarynowym mascarpone. Rozmarynowe mascarpone – doskonały pomysł. Zapiekane figi również. Ale mi się trafiła jedna dobrze zapieczona (pyszna!), jedna średnio, a jedna była niedojrzała, więc się nie zapiekła. Wszystko jednak byłoby do przeżycia, gdyby nie polano tego sztucznym sosem malinowym (truskawkowym?) – trzeba było dodać malinowy albo figowy ocet balsamiczny. Na szczęście sosu było mało :). Generalnie bardzo fajne miejsce na obiad, obsługa miła, sprawna, ładne meble, zielone kocyki, a ceny przystępne.
Pięknie położona nad Jeziorkiem Szczęśliwickim - latem warto wpaść choćby z tego powodu. Obsługa bardzo miła (choć mało intymna - co 5 min podchodzili podlewać wino do kieliszków). Jedzenie bardzo dobre (najlepsze moim zdaniem w okolicy; może jedynie "autorskie" makarony są nieco przekombinowane), niewielkie porcje, dobre wina w karcie, ceny średnio-wysokie. Ocena za wystrój=lokalizacja (zawsze na zewnątrz jadłem).
Jak o tatarze, to i New West Side musi "pójśc mi pod nóż";) To moja ulubiona knajpa z czasów, kiedy mieszkałam w Warszawie. Często tam chodziłyśmy z przyjaciółką:). Pamiętam ją dobrze sprzed remontu - podawali pysznego tatara, choć bez jajka... Podgrzewane, chrupiące bułeczki i do wyboru ciemne pieczywo. Oprócz tatara różne rzeczy tam jadałam i zawsze byłam zadowolona. Mój ulubiony zestaw to tatar i sernik - dziwna kolejnośc, wiem - ale tak to wychodziło;). Sernik obłędny! Jeden z trzech najlepszych, jaki jadłam w polskich lokalach gastronomicznych (o dobry sernik wbrew pozorom nie łatwo...). Srodze byłam zawiedzona, jak podczas którejś wizyty w stolicy pocałowałam klamkę z powodu remontu:(. Ale zaraz po zawitałam tam ponownie - pierwszy z kilku kolejnych razy:). Tatar się zmienił. Nadal dobry, ale poprzednia wersja odpowiadała mi bardziej:). W menu pojawiło się tiramisu - zapowiadane przez kelnera jeszcze przed zmianą karty dośc szumnie, okazało się rozczarowaniem... Miało być tradycyjne, włoskie, a z tradycyjnym tiramisu ma niewiele wspólnego. Na pewnie już kilkadziesiąt moich wizyt w tym miejscu tiramisu to jedyna rzecz, której więcej nie zamówię. Wystrój zmienił się chyba na plus - ta biel z dodatkiem pomarańczu wygląda fajnie. No i lokalizacja - w parku Szczęśliwickim nad wodą...:). Super. Obsługa zawsze pozytywna, czasem jakby lekko "spóźniona" - za długo się czeka na złozenie zamówienia czy rachunek, czasem sam człowiek nabierze ochoty na jeszcze coś, ale kelner się nie pojawi, trzeba go samemu przywołać - zależy, kto jest akurat w pracy.
Generalnie jednak restaurację polecam i to szczerze! Ceny jak na Warszawę jak najbardziej w normie.
Knajpka położona w pięknym miejscu, w sam raz na weekendowy obiad z rodziną. Wyjątkowo smaczne carpaccio, byłam też pozytywnie zaskoczona nietuzinkowym waniliowym risotto. Mój mąż zdecydował się na stek z polędwicy z foie gras i sosem truflowym - był zachwycony. Ogólnie, na plus.
Jedno z moich ulubionych miejsc, każdy spacer po Parku Szczęśliwickim obowiązkowo kończę tam.
Wystrój "westernowy", ale kuchnia polska też i to w dobrym wydaniu.
Szczególnie polecam żurek i zupę pomidorową, podawane w zabawnych (i dość dużych!) dwuusznych naczyniach z pokrywką.
Dobre pierogi - i spore porcje!
I dobra kawa!
An error has occurred! Please try again in a few minutes