Bardzo duży plus za frytki, obie wersje (z kim chi i drugie z szarpana łopatka ) pyszne minus za hot doga bo bułka (która sama byłaby bardzo fajna) zabijała smak wszystkiego. Była tak wielka ze zupełnie zdominowała dodatki. Kiełbaska w środku była zupełnie Nie wyczuwalna
Super miejsce zarówno na lunch jak i na wieczorne wyjście ze znajomymi. Z klimatem. Genialne frytki z batata z majonezem wegańskim i kimchi. Jedynie problem z zamówieniami przez uber eats - w porze lunchu lokal często niedostępny :(
Bardzo bardzo bardzo lubię. Autentyczne miejsce z autentycznym żarciem. Widać, że receptury, przepisy i składniki nie są ściągniete z youtuba, tylko rzeczywiście znają się na rzeczy. Klimat, wystrój i otoczka dość niewarszawskie ale też w ogóle bardzo mało polskie (nie w sensie, że z krakowa tylko z nieco dalej).
Piona
Ciekawy lokal na wyjście ze znajomymi, obszerne menu, duży wybór, każdy znajdzie coś dla siebie. Można smacznie zjeść, ale i wypić jakieś trunki.
Idealne miejsce na randkę, lunch lub wieczorne wyjście. Jedzenie wyśmienite, w szczególności Poke z tuńczykiem. Koktajle pyszne. Obsługa fenomenalna, jedno z moich ulubionych miejsc na wyjścia z przyjaciółką. Polecam!
Klimatyczne miejsce z fajnym wystrojem. Miła obsługa i ciekawe oraz smaczne dania idealne pod piwo lub cos mocniejszego, tak opisałbym Pacyfik. Polecam każdemu.
Bar Pacyfik zawsze przykuwał moja uwagę gdy przejeżdżałem rowerem prze Emilii Plater. Wydawało się to bardzo ciekawe miejsce tętniące życiem. Dodatkowa rekomendacja koleżanki zmotywowana mnie, żeby się tam w końcu wybrać i przetestować to miejsce ;)
Razem ze wspomniana koleżanka odwiedziliśmy Pacyfik w czwartek około 18:00. Cudownie było usiąść na zewnątrz przy wysokim barowym stolik, mimo iż był on przy samej ulicy hałas nie był jakiś przytłaczający. Ciekawe menu z drinkami, ja poprosiłam o polecenie mi czego i się nie zawiodłam. Barman od razu zaproponował mi drinka, który idealnie wkomponował się w to czego potrzebowałam. Koleżanka zamówiła tatara w dość nietypowym zestawieniu bo bodajże z mango. Jako miłośniczka klasyki jeśli chodzi o tatara byłam zaskoczona tym zestawieniem, ale tatar był przepyszny, świeży i pięknie podany. Danie warte polecenia.
Minus za przytłaczające wnętrze.
Do Pacyfiku na pewno wrócę, miejsce godne polecenia.
Great bar/restaurant on yet increasing in popularity Warsaw food/drink scene. Great food, great vibes, reasonable prices, and super super nice waiter, really lovely. Keep up the good work!!!
Miss Soft And Mr Spicy
+4.5
Fajne, nowe miejsce. Jedliśmy przystawki, wszystkie były bardzo dobre, ale będąc tutaj musicie spróbować kalafiora tamaryndowego-pycha! Można usiąść w środku i na zewnątrz. Fajny wystrój wnętrza. Polecamy :)
Ale fajne miejsce! Klimatyczna obsługa, fajna atmosfera wnętrza (choć w drugiej sali ściany są trochę za puste), przyjemna muza, koncept pacyficzny wprost genialny. Usiadłyśmy sobie z koleżanką w przestrzeni pół otwartej pół zamkniętej (cytując Mumio) czyli w otwartych drzwiach. Zamówiliśmy jakieś odjechane frytki z glonem i czymś cieniutkim co smakowało rybą i jakieś inne rzeczy których już nie wspomnę bo nie pamiętam ale były równie pojechane i pyszne. No strasznie mi się tam podobało i już myślę kiedy znowu tam wpadnę spróbować czegoś nowego :)
Drinki fajne, poza Aperol Spritz'em- był jakiś taki rozwodniony, nie czuć było bąbelków. Kalafior tamaryndowy super.
Atmosfera przyjemna, casualowa.
Michelada to jest HIT sezonu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Z wszystkich nowo otwartych w Śródmieściu barów oraz meksykańskich knajp, które podbijają serca stołecznych hipsterów, to Pacyfik spodobał mi się chyba najbardziej. W środku tygodnia, choć wieczór z tych rześkich, ogródek pęka w szwach, jednak w środku nie brakuje także wolnej przestrzeni. Drinki i jedzenie zamawia się tutaj przy barze, w przypadku pozycji z karty, dostaje się numerek. Odpada problem serwisu przy napojach, trudno dać jednak napiwek, bo po koktajle trzeba czasem zajrzeć kilka razy. Z drinków, które mogę polecić, moje serce podbiły: acapulco, paloma, mexican rose i pisco sour. Karta napojów jest ciekawa i różnorodna. Niespecjalny zachwyt wzbudził we mnie jedynie drink o nazwie Bloody Maria - głównie z uwagi na dość kiepski, smakujący jak przecier pomidorowy, sok. Następnym razem wezmę bardziej ognistą wersję z kimchi.
Z jedzenia niestety trafiamy na pozycje w karcie nieosiągalne. Nie ma więc ceviche, nie ma poke. Szkoda. Mexican bowl jest smaczny także w wersji vege, ale raczej ciężko się nim w jakikolwiek sposób podzielić. Bardziej niż nóż i widelec, przydałaby się łyżka. Sztosem jest niewątpliwie kalafior tamaryndowy, frytki okonomyaki z płatkami bonito i togarashi są rewelacyjne. Dobry domowy keczup, nie są tłuste, sympatyczna przekąska. Quesadilla z kurczakiem jest w porządku, podobnie jak nachosy i serwowane do nich sosy.
Obsługa miła i bez pretensji, atmosfera casualowa, luźne miejsce, by pogadać ze znajomymi i posiedzieć sobie patrząc na Emilii Plater czy Hożą. Nie zbankrutujecie, ceny są uczciwe, nie wyjdziecie też jednak przejedzeni, chyba, że skosztujecie kilku pozycji z karty. Mydło w łazience, zgodnie z sugestią Natalii, wymiata. A dokładnie - sposób jego przechowywania :) I jak tu się w Pacyfiku nie uśmiechnąć?
Porządna miejscówka, która uzupełni mapę meksykańskich miejsc w okolicy. Znajdziemy tu troszkę co innego niż lunchowe wege-burrita Momencika i ambitne kompozycje La Sireny - raczej klasykę i raczej jako dodatek do bardzo bogatej oferty alkoholi i koktajli. Nie znaczy jednak, że to źle: i mexican bowl, i tacos, i quesadille robią tu smacznie i z pomysłem, a obsługa, mimo potężnego obłożenia lokalu, uwija się bardzo sprawnie. Wnętrze sprzyja imprezowemu klimatowi, chociaż powinni uważać na trochę za głośną muzykę. Ceny dryfują w stronę wyższych.
Jedzenie oraz napoje smaczne, salsy do totopos również. Próbowaliśmy quesadillę primavera- ponoć smakowała, mexican bowla- niezły, może trochę mdły, totopos- nic specjalnego, ot takie zwykłe chipsy, poke- ok, tuńczyk był świeży. Zamówiliśmy też ceviche z dorady, ale niestety już go nie było, pomimo że w karcie napisano, że dostępne jest od środy do soboty, a to była dopiero 14 w sobotę, szkoda. Na koniec najlepsze- kalafior w sosie tamaryndowym!!! Pod skorupką z słodkiej glazury kryją się mięciutkie różyczki kalafiora. Jego smak ledwo się przebija, ale daje o sobie znać w subtelny, wyważony sposób.
Wnętrze spore i fajnie urządzone. Na drinka ze znajomymi w luźnej atmosferze warto wpaść. I oczywiście na kalafiorowe "skrzydełka"!!!
Magda Winiarek Żurawska
+5
Krótka ale ciekawa karta. Pyszne tacosy. Jedzenie podane dość szybko,estetycznie. Pyszne drinki. Ceny bardzo przystępne. Z miłą chęcią wrócę.
Kolejne fajne miejsce na drinka i nieduży głód w centrum miasta. Bardzo przyjemny wystrój i luzna atmosfera. Polecam meksykańską miskę. Lekkie i dobrze skomponowane danie. Warto rozszerzyć o pyszną pastę z awokado.
An error has occurred! Please try again in a few minutes