Restauracja Art Sushi mieści się nieopodal Teatru Roma, w samym sercu centralnej części Warszawy. Jest tu przestrzeń, ascetyczne acz eleganckie ozdoby i bardzo przyjemny klimat.
Ucztę zaczynam od pierożków Gyoza z nadzieniem mięsno-warzywnym. Danie prezentuje się bardzo apetycznie, szczególnie za taką cenę, ale pozostawia lekki niedosyt. Choć ciasto jest chrupkie, a sos wyrazisty, to w farszu nie odnajduję w ogóle mięsnej nuty.
Rzecz ma się lepiej z zupą Udon czyli japońskim bulionem z makaronem, tofu, porem, szczypiorkiem i glonami wakame. Zupka to bezpieczna, może nawet trochę zachowawcza w smaku, szczególnie biorąc pod uwagę intensywność wszechobecnych ramenów, ale zdecydowanie smakowita.
Nastawiona na kuchnię koreańską nie mogę wybrać niczego innego jak klasykę w postaci wołowiny Bulgogi z warzywami. Mięso okazuje się miękkie, a marynata pełna aromatów i intensywna jak lubię. Podany do dania ryż klei się w sam raz by komfortowo jadło się go pałeczkami.
Mąż decyduje się na Origogi Teriyaki czyli połówkę luzowanej kaczki w sosie teriyaki. Wszystko jest tu jak trzeba – miękkie mięso, chrupiąca lekko skarmelizowana skórka, nie za dużo tłuszczu i komfortowy do jedzenia ryż. Potrawa szybko znika w całości z talerza.
Zamiast deseru zamawiamy Dragon Roll czyli uramaki z węgorzem, awokado i tamago (jajecznym omletem) zawinięte z zewnątrz również w węgorza. Szybko zaczynam żałować, że nie przyszliśmy tu po prostu na sushi bo te uramaki to po prostu niebo w gębie! Tłuściutki węgorz kryje w sobie mnóstwo umami, a lekko słodka marynata i chrupiąca posypka tylko dopełniają dzieła.
Nazwa więc nas nie zmyliła bo Art Sushi naprawdę robi z sushi prawdziwą sztukę!
Szczegółowa recenzja:
naostrzujezyka.blogspot.com
Zachęcona zdjęciami i niestandardowymi kombinacjami sushi wreszcie skusiłam się i przyszłam spróbować tutejszych smakołyków.Zamówiłam miso, które było dość smaczne (raczej standardowy smak i standardowy rozmiar). Za to mój brat wybrał ramen i była to powalająca porcja (myślę, że spokojnie można by najeść się samą tą ogromną porcją ramenu).Następnie zjedliśmy 3 rolki sushi. Bardzo smaczne! Ciężko w innych lokalach znaleźć takie kombinacje smaków. Jedynie ryż, jak na mój gust, był trochę słabo klejący się, ale za to smak 10/10.Do tego sympatyczna obsługa; minimalistyczne i bardzo jasne wnętrze.Za dwie osoby zapłaciliśmy 160zł. Zdecydowanie było warto i na pewno jeszcze tu wrócę :)
Moja ulubiona suszarnia w Warszawie! Nie jestem w stanie zliczyć ile lat juz do niej chodzę. Na szczęście nie ma tu rotacji kelnerów i kucharzy jak to niestety ma sie w innych restauracjach, dzieki temu czuje sie za każdym razem "jak i u siebie" Indywidualne podejście do każdego klienta. Duzo ciekawych propozycji w menu, na życzenie zawsze dostaje indywidualnie dobrane rolki. Moj TOP to japońska sałatka z marynowanych wodorostów, mignight syn roll i lody z zielonej herbaty. Warto rownież wypróbować dań mięsnych. Z czystym sumieniem daje mocne 4.5
Już dwa razy odwiedziłam to miejsce. Za każdym razem próbowałam zestawów lunchowych. Zupy w zestawie standardowe, smaczne. Same zestawy dobrze przygotowane, ryba świeża, ryż zwarty. Dodatkowo w zestawie otrzymałam "przysmak dnia" cukinię w jajku, bardzo smaczne. Obsługa miła nie narzucająca się. Lokal ciepły, przyjemny. Polecam.
Niezle ale bez rewelacji. Wysluzony lokal. Na pewno nie zalicza sie do czolowki warszawskiej. Ryby swieze. Obsluga mila. Lokalizacja dobra.
Restauracja na przyzwoitym poziomie. Przemiła obsługa, przepyszne ryby, ładne wnętrza, ale niewielka herbata i ciut wyższe ceny niż w innych, porównywalnych miejscach.
To było przemiłe popołudnie walentynkowe z ukochaną osobą, różności, którymi nas uraczono przepyszne, starannie podane, niesamowita herbata. Muzyka w tle, czas na delektowanie się potrawami, chwilą, rozmową.
Małe minusy, które trochę rażą w takim miłym miejscu: kelner jedzący coś za barem (zdecydowanie chyba lepiej, aby na zapleczu, w trakcie przerwy w pracy), było sporo osób i tym tłumaczę sobie nieład w łazience.
Mimo minusów pewnie kiedyś tu wrócimy.
Odwiedziłam restaurację chyba już kilkaanaście razy. Jedna z moich ulubionych jeśli chodzi o sushi i nigdy nie byłam rozczarowana: jedzenie na poziomie, wina bardzo w porządku, obsługa miła i uprzejma. Polecam.
Bardzo dobra lokalizacja w samym centrum miasta. Ładnie urządzony lokal. Miła obsługa. Smaczne jedzenie. Jedyny minus to oczywiście ceny.
Jeżeli chodzi o sushi w Warszawie to jedno z moich ulubionych miejsc. Rewelacyjna atmosfera, cicho, intymnie. Goście nie zaburzają sobie wzajemnie przestrzeni. Sushi bardzo smaczne, ciekawe propozycje. Świetna tempura. W ogóle rewelacyjna kuchnia ciepła. Szczególnie polecam zupy. Bardzo miła obsługa. Przytulne wnętrze. Wracam tam bardzo często.
Będę chyba pierwszą osobą twierdzącą, że Art to najlepsze sushi w stolicy. Ale twierdzącą tak z pełnym przekonaniem, po odwiedzeniu co najmniej połowy warszawskich suszarni. Ryba zawsze świeżutka, ryż o idealnej konsystencji (co o zgrozo, rzadko się zdarza w innych sushi-knajpkach), pięknie podane. Obsługa miła, kulturalna, znająca się na rzeczy. Początkującym doradzi i wytłumaczy, pomoże w doborze wina lub innego trunku. A wystrój? Moim zdaniem Japonia w czystej postaci! Prosto i delikatnie, este- i ascetycznie, lekko egzotycznie. Moja miłość do tego miejsca trwa już od kilku lat. I nic nie zapowiada ochłodzenia tych uczuć.
Kilka lat temu właśnie tutaj rozsmakowałem się w sushi. Od tego czasu jestem dość częstym bywalcem.
Musze jednak przyznać, że raz czy dwa zdarzyło się, że coś było nie tak… niby wszystko podane jak zwykle, zawsze przez uśmiechnięte kelnerki, a jednak nie do końca pasowało…
Przyczyną były wg mnie zbyt duże porcje, a zwłaszcza zbyt dużo ryżu, który nie pozwalał delektować się takim jak zwykle sushi. Dodam, że ten mankament zniknął (na szczęście) tak szybko, jak niespodziewanie się pojawił.
Od tej pory nigdy się nie zawiodłem, co potwierdza szerokie grono moich znajomych, których chętnie zapraszam do Art.
Szczególnie polecam zupki na ostro - nie tylko dlatego, że lubię ostro, ale też ich porcje nie są zbyt duże w porównaniu z niektórymi zupami oferowanymi w restauracji. Zawsze radze pytać o to, z jak dużą porcją przyjdzie Wam się zmierzyć, aby starczyło miejsca na główne danie... Ponieważ często wybieram się tam ze znajomymi, to raczej wybieramy zestawy, najczęściej Art oraz Gasoku... na przystawkę nie zawiodłem się nigdy na krewetkach czy tofu w teryaki.
Może tyle o jedzeniu, bo warto wspomnieć o obsłudze, która jak dla mnie jest tu wyśmienita. Nie wyobrażam sobie, czego można oczekiwać więcej od przemiłych dziewczyn, które zawsze z uśmiechem witają stałego klienta :) i pamiętają, jakie zazwyczaj dania wybieramy, jakie wino pijemy i że na koniec to zawsze cappuccino i często ciastko czekoladowe (a propos - wyborne!!!).
Reasumując - zdecydowanie polecam, a nawet jeśli zdarzyła się ta opisana na początku wpadka, to całkowicie wybaczam przez wzgląd na obsługę.
Uwielbiam tę restaurację. W prawdzie najtaniej nie jest, ale za to jedzenie przepyszne, porcje zup są naprawdę duże (zawsze biorę jedną na pół z osobą towarzyszącą, pomimo iż sama dużo jadam), obsługa bardzo miła. W dodatku świetna lokalizacja. Łatwo i szybko tam trafić. Na ogół nie czekam długo na zamówione potrawy. Za 70 zł dwie osoby spokojnie najedzą się do syta przynajmniej dwoma potrawami i napiją pysznej herbaty. Polecam!
Art Sushi jest zdecydowanie restauracją godną uwagi. Lokal znajduje się w samym centrum Warszawy, tuż przy bezpłatnych parkingach, więc dojazd samochodem czy metrem nie jest problemem. Restauracja jest niewielkich rozmiarów, jednak jej zdawałoby się kameralny nastrój burzą ogromne okna wychodzące na ulicę. Sprawiły one, że czułam się jakbym była elementem wystawy dla opuszczających znajdujący się naprzeciwko teatr. Lokal urządzony jest w prosty i skromny sposób. Kelnerzy obsługujący nas byli bardzo kompetentni i wywarli na mnie dobre wrażenie. Mimo wyboru dań nie tylko japońskich, ale i koreańskich zdecydowaliśmy się na zamówienie zestawu sushi dla czterech osób. Tak jak się spodziewaliśmy, był on wyjątkowy. Ryba naprawdę świeża, ryż idealnie zrobiony, a całość podana w miły dla oka, finezyjny sposób. Szczególnie dobre maki, jeszcze lepsze nigiri z łososia i tuńczyka (nieco gorsze z krewetek). Nie zawiodły nas również desery. Zarówno banany w cieście jak i lody były bardzo dobre.
Restauracja Art Sushi jest idealnym miejscem dla wszystkich, którzy chcą po raz pierwszy spróbować kuchni japońskiej jak i dla tych, którzy sądzą, że już nic w tej kuchni nie może ich zaskoczyć.
To jedno z moich ulubionych miejsc z japońskim jedzeniem.
Wyśmienite sushi za każdym razem.
Jak tylko wybieramy się do Stolicy, naszym ostatnim punktem jest właśnie ta restauracja Art Sushi.
Minimalistyczny wystrój wnętrza z miłą jazzową muzyką w tle pozwala odetchnąć i zrelaksować się. Miła, zawsze pomocna obsługa, czasem troszkę zabiegana (ciągle zapominają nam donieść naszego ulubionego sosu), lokalizacja (centrum miasta)... Można by rzec - prawdziwy artyzm połączony z wyśmienitym smakiem.
Każde danie jest jak poezja, wyśmienity smak i zawsze świeże ryby.
Za każdym razem zamawiamy z mężem coś innego, ale jednak naszą specjalnością są zestawy sushi dla dwojga za ok. 100 zł, w których znajdują się różnego rodzaju maki. Do zestawów zawsze dwie rolki maków można wybrać samemu. Nasze ulubione dragon rolle z węgorzem w sosie teryiaki i łosoś w tempurze są nieziemsko pyszne. Warto spróbować!
Ceny, choć nie najniższe, ale w stosunku do jakości i ilości jedzenia w porządku.
Byłem tam jakiś czas temu w listopadzie. Miałem dość trudny wieczór w pracy i chciałem wynagrodzić swojej dziewczynie nieobecność w teatrze i w ciemno zabrałem ją do tej knajpy. Nie wiem czy to kwestia przypadku czy coś, ale to ten lokal mnie w pewnym sensie zachwycił. Płaszcze odebrał od nas osobiście (jak mniemam) właściciel, obsługa była mega uprzejma i raczej żwawa. Pastelowe, łagodne światło, estetycznie urządzone wnętrze. Jak dla mnie bomba! Jedzenie, fakt, nie powalało, nic specjalnego, ot ryba na ryżu ;), ale jak najbardziej poprawne. Pamiętam do dziś natomiast mus czekoladowy na deser - rewelacja! Podsumowując - sądzę, że warto sprawdzić tę knajpę, a nuż przypadnie do gustu.
Po raz kolejny odwiedziłam to miejsce. I po raz kolejny - wyszłam usatysfakcjonowana :). Sushi bardzo smaczne i dobrze zrobione. Obsługa kelnerska fantastyczna, wystrój przyjemny, sprzyjający spokojnym rozmowom.
Art Sushi jest zdecydowanie miejscem godnym polecenia.
Byłyśmy tam pod koniec kwietnia w porze lunch. Bardzo dobre krewetki z warzywami i sosem czosnkowym a warzywa zapiekane w tempura po prostu fantastyczne.
Do tego herbata jaśminowa, która wreszcie miała zapach jaśminu i dobra kawa z dodatkiem ciasteczek.
Bardzo gorąco polecam!
Ach, obsługa była szybka i naprawdę miła.
Do art sushi trafiłem zupełnie przypadkiem. Będąc w okolicach hotelu Marriott miałem ochotę na sushi. Idąc ulicą Nowogrodzką natknąłem się na Art Sushi. Po chwili namysłu stwierdziłem, że zaryzykuję i wejdę na lunch właśnie tam. Od wejścia przywitała mnie uśmiechnięta kelnerka, która zaprowadziła mnie do stolika, podała kartę oraz zaproponowała coś do picia na początek. Pierwsze wrażenie po wejściu: knajpa jest urządzona surowo, ale wnętrze sprawia wrażenie ciepłego. Dużym plusem dla mnie było to, że sos sojowy był na stole w estetycznym naczyniu, a nie wszechobecnym szklanym opakowaniu jednego z producentów. Menu jest bardzo obszerne dlatego jego lektura zajęła mi dobrych kilka minut. W między czasie ponownie zjawiła się pani kelnerka z zamówionym przeze mnie napojem. Widząc, że mam problem z wyborem grzecznie zapytała czy pomóc i w kilka słowach opowiedziała o specjalnościach lokalu. Zapytała czy jestem bardzo głodny i słysząc odpowiedź twierdzącą zaproponowała zestaw składający się z 4 dużych rolek futomaków za 110 zł. Zestaw okazał się strzałem w dziesiątkę. Za wspomnianą cenę klient może wybrać sobie dwie spośród czterech wchodzących w skład zestawu rolek i, co warto wspomnieć, mogą być to dowolne rolki z menu (te, których cena oscyluje w okolicach 50 zł również). Pozostałe dwie rolki kompletuje sushi master i są to futomaki z pieczonym oraz surowym łososiem. Ja zdecydowałem się na futomaki spicy roll tuna (43 zł za 8 sztuk) oraz ebi tempura maki (ok. 35 zł). Wszystko było znakomite, porcja solidna, w każdym z futomaków była dużo ryby, co nie we wszystkich lokalach sushi jest standardem. Zanim jednak otrzymałem zamówiony zestaw na stole pojawił się ciepły ręcznik odświeżający oraz mała, smaczna sałatka na przegryzkę.
Podsumowując:
Lokal jest miejscem fajnym zarówno na lunch, wieczorne wyjście ze znajomymi jak i randkę. Jego dużym plusem, oprócz znakomitego sushi jest obsługa, która w sposób dyskretny dba o to, aby klientowi niczego nie zabrakło. Jeżeli chodzi o ceny to niestety nie należy on do najtańszych lokali w mieście, ale bez cienia wątpliwości mogę stwierdzić, że są to dobrze wydane pieniądze. Krótko mówiąc: zdecydowanie polecam!
Od wystroju, poprzez obsługę i lokalicję, kończąc na jedzeniu wszystko świetne.
Wystrój - dopracowany w każdym szczególe, nie przeładowany. Pozwala się rozluźnić i wyciszyć.
Obsługa - zawsze poprawna. Czasami, w porze lunchu są zbyt zabiegani aby odrazu zareagować, ale to jest zrozumiałe. Zawsze uśmiechnięci, mili i pomocni.
Lokalizacja - centrum miasta, dość łatwo tu trafić.
No i o jedzeniu. Można tu zamawiać w ciemno. Każde danie jest udane. Ja jadłam kalmara z warzywami, zupę udon, sushi wegetariańskie, zupę miso, sałatkę z glonami wakame su (najlepsza jaką jadłam w polskich restauracjach)... Wszystkiego nie jestem sobie w stanie przypomnieć. Za każdym razem zamawiam coś innego. Na początku bardzo starannie wybierałam, teraz wiem, że w sumie mogę w ciemno tknąć palcem w menu i będzie dobrze :). Mój ukochany zawsze zamawia zestawy typu łódka i też bardzo sobie chwali.
Ceny nie są najgorsze. Zwłaszcza w stosunku do jakości i ilości jedzenia. Na przykład zupa udon, ktora mnie ostatnio zaskoczyła, kosztuje 28 zł, a jest tej zupy chyba z litr :), nie byłam w stanie zjeść jej do połowy nawet, a to jest pełnowartościowy posiłek z makaronem, glonami itd.
Tak czy inaczej polecam wszytskim, Ci co nie lubią sushi czy surowej ryby znajdą świetne dania kuchni gorące koreańskiej i japońskiej.
Wchodzimy do prostego wnętrza. Obsługa zjawia się bardzo szybko, zamówione napoje równie szybko się pojawiają na stole. Zamawiamy mały zestaw maki. W zestawie składającym się z 4 rolek, dwie można wybrać dowolnie z menu. Pomysł godzien naśladowania. Zestaw zjawia się na stole zanim herbata przestygła na tyle, by nie parzyć w język... Nie wiem jak można tak szybko zwinąć 4 rolki, mnie by to zajęło co najmniej kwadrans :). Maki dobre, nie rozlatywały się, ryż odpowiednio kleisty, stosunek ryżu do reszty składników – odpowiedni. Nie brakło ani imbiru ani wasabi.
Miłe, nieprzekombinowane wnętrze, sprawna obsługa, ceny jak to w polskich barach i restauracjach sushi – niezbyt umiarkowane. Zestaw, lane piwo 0,5 i herbata kosztowało nas nieco ponad 130 zł.
Art sushi to jest z tych restauracji, która od lat opiera się modzie, zmianom i zawsze mogę liczyć na najlepsze sushi w mieście. To moje ulubione miejsce, gdzie zawsze wiem, iż zjem smacznie, zostanę szybko i miło obsłużony i wrócę.
W zasadzie nic dodać i nic ująć. Często będąc na wyjazdach, korzystam z innych "susharni" ale w ArtSushi i tak wiedzą, że zawsze wrócę.
Lokal przestronny, nie zapewnia intymnych zakątków, ale jest cicho i przytulnie. Ręczniczki podgrzane tak jak powinno być. Kelnerki zorientowane na klienta, więc nawet gdy koleżanka jest zajęta, zastępują się w "donoszeniu". Wiedzą co jest w karcie i można liczyć na sensowną radę, oczywiście jeśli wiesz czego nie lubisz. Z mojego doświadczenia wynika, że mają świetną jakość potraw "na ciepło". Uwaga, choć sushi nie oceniam, bo nie próbowałem, ale "na oko" jest ok. Polecam zupy (rybna najlepsza jaką jadłem) oraz danie kuchni koreańskiej (bulgogi) i makarony (udon yaki mniam!) Porcje są akurat, czyli nic się nie marnuje i wyszedłem syty. Wino zielone - polecam jako ciekawe doświadczenie smakowe. Cena... do przełknięcia jeśli ktoś nastawia się na okolicznościowe pojawianie się w ArtSushi. Na co dzień raczej za drogo, choć być może zestawy lunchowe są na tyle dopracowane, że warto? Ja tu wrócę na pewno. Kto wie być może sushi mają lepsze niż w Izumi, mojej mekce :).
Do Art Sushi pierwszy raz trafiłam przez przypadek. Lokal stał się moim ulubionym i po latach wciąż nim jest. Wystrój elegancki i przytulny, muzyka spokojna i kojąca, jedzenie pyszne. Na sushi nie czeka się długo, ręczniki podane są prawidłowo, przystawki są pyszne. Jakoś jedzenia jest wysoka, listki lag morskich są chrupiące (bywałam w restauracjach, gdzie sushi smakowało jak guma), ryż jest odpowiednio przyrządzony, sama ryba świeża i pyszna. Najlepszy jest węgorz. Jedyne co mi przeszkadza to fakt, że paski ryby na nigiri są zbyt długie i niewygodnie się je je. Poza tym polecam całym sercem. Chodzę tam na każdą okazję i bez okazji i mam nadzieję, że sushi tam się nie zepsuje.
Wybrałyśmy się do Art Sushi skuszone atrakcyjną ofertą lunchową. Muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. Zestawy bardzo udane, smaczne i niepozostawiające portfela w opłakanym stanie. Obsługa bez zarzutów. Duży plus za zupę i sałatkę kimchi w zestawie oraz ręczniczki podane przed jedzeniem. Jedyne, co wymagałoby poprawy to wystrój, który jest strasznie nijaki. Sushi dla 2 osób - 90 zł. Może Art Sushi zostanie moją nową ulubioną susharnią po nieodżałowanym Place Sushi?
Uzupełnienie z dn. 14.10.2012 r.
Całkiem niedawno pisałam recenzję Art Sushi, a po kolejnej wizycie chciałabym dorzucić jeszcze kilka słów. Tym razem wybraliśmy się na brunch, o którym nie wiele osób chyba słyszało. Szkoda, bo koncepcja słuszna. Dostępna w weekend w cenie 59 zł. Jest to po prostu all you can eat, do wyboru większość sushi z karty i kilka innych dań. Naprawdę warto się skusić, bo brunch jest wart swej ceny. Sushi pyszne (do wyboru sporo maków w stylu fusion, które gościły na naszym stole), obsługa doskonała. Po prostu na 6.
Wybrałam się z przyjaciółką na zestaw lunchowy po usłyszeniu kilku pozytywnych opinii i... nie zawiodłyśmy się. Zestawy bardzo udane, przygotowane starannie, świetny ryż, rozmiar porcji w sam raz dla łakomych sushiżerców :). Na dodatek bardzo przystępne ceny i sympatyczna obsługa. Knajpa na DUŻY plus.
Jakieś dwa miesiące temu byłem z dziewczyną w Arcie w tygodniu na Zestawie, który okazał się bardzo dobry. Znaleźliśmy wtedy na stoliku ulotkę i po skrupulatnym przepytaniu kelnerki udało nam się dowiedzieć, czym jest tajemniczy "Brunch". Zaplanowaliśmy weekendowe testowanie na parę tygodni później.
"Brunch" w Arcie pozwala zamówić dowolną ilość różnorodnych pozycji - od zup, herbat, przez nigiri, maki, po dania główne. Cały posiłek kosztuje około 70 zł na głowę.
W Arcie mają bardzo dobra zupę miso, zupę z kimichi (ostrą), klasyczne sushi na poziomie, jak i sporo californian i ciekawych odmian maków fusion. Na szczególe pochwały zasługuje pink crab roll oraz midnight sun roll, które w ramach brunchu są świetnym wyborem, ale kupowane na talerzyki, kosztują ponad 40 zł.
Co nietypowe, prócz dań dobrych i pysznych, byłem mile zaskoczony profesjonalną obsługą, co w Polskich restauracjach jest rzadkością. Z czystym sercem polecam. Sam planuję niedługo wrócić.
An error has occurred! Please try again in a few minutes