Lokal jest malutki, ale bardzo ciekawy klimat. Sama zupa smaczna. Ja wybrałam wersję wegańską. Zaskakuje mnogością składników. Można doprawić według uznania. Cena przystępna.
Postanowiłam uleczyć znękaną duszę w poniedziałkowe, jesienne popołudnie miską pho. Miałam iść do Toan Pho, ale w jednej z internetowych opinii ktoś polecił VietMamę, która ponoć miała być po przeciwnej stronie Chmielnej. I dobrze, że specjalnie wypatrywałam tego lokalu, bo inaczej nie zwróciłabym uwagi na reklamę pho w miejscu serwującym bubble tea, szyld jest zdecydowanie mylący. Lokal był pusty, dlatego spokojnie mogłam zająć miejsce z widokiem na deptak i zamówiłam Pho z wołowiną, średnia porcja za 16zł. Porcja średnia wystarczyła na spokojne najedzenie się i ogrzanie po uszy, ale nie zapchanie i nażarcie (o ile zupą można się zapchać). Gorący bulion, delikatna i smaczna wołowina, makaron ryżowy. Do tego dostałam słoiczek chilli, cząstkę limonki i chyba sos rybny (?). Czy można chcieć czegoś więcej? Ja bym chciała! Moim zdaniem zupa była za mało aromatyczna, a trochę zbyt wodnista. Największym rozczarowaniem był brak kolendry, którą kocham miłością piękną i czystą... Czegoś mi tutaj zdecydowanie zabrakło.To wszystko w połączeniu z faktem, że pani obsługująca kompletnie straciła mną zainteresowanie po podaniu zupy spowodowało, że nie czułam się tam jak u mamy. Czas przetestować inne pho gdzie indziej.
Pomysł by połączyć młodzieżowy lokal, serwujący bubble tea oraz koktaile z restauracją pho wydaje się karkołomny, a nawet szalony. Ale wiecie co?!
VIETMAMIE się to totalnie udało! Zupa PHO serwowana w BubbleTea7 jest absolutnie niesamowita! Lepsza niż w lokalach, które się w niej specjalizują. Smakuje domowo, konsumując ma się wrażenie, że kucharce zależy na zadowoleniu klienta.
W lokalu do wyboru są trzy zupy w trzech rozmiarach:
1. z wołowiną 2. z indykiem 3. wegańską.
Wielkości to mała, średnia oraz duża, która jest serwowana w miesie, rozmiarów standardowej "polskiej" miski na surówkę do niedzielnego obiadu :p.
Ja jadam zupę wegańską. Jest niesamowita. Świetnie przygotowane tofu, dobrze ugotowany makatoron, kurki. Do każdej porcji podawana jest limonka, pasta z chilli, papryczka chilli oraz ocet ryżowy, więc stopień ostrości a także poziom doprawienia wybieramy sami.
Rozmiar średni jest w sam raz na obiad. Dużą polecałabym tylko ostrym zawodnikom. Ja zjadłam ją tylko dlatego, że jest taka pyszna, jednak cierpiałam później z przejedzenia.
Dodatkowym plusem lokalu jest sama VietMama. Jej silna osobowość, ale przy tym uprzejmość i pewność siebie "dodają zupie smaku".
Lokal jest bardzo mały, wewnątrz są chyba cztery czy pięć stolików. W przypadku dobrej pogody można też usiąść na zewnątrz.
Świetna lokalizacja, tuż przy nowym świecie.
Ja wracam z przyjemnością. Polecam wszystkim!
An error has occurred! Please try again in a few minutes