Świetne miejsce w Warszawie z dobrym jedzeniem. Sam polecam dorsza, kotlety mielone, żurek, tatara. Wszystko było bardzo smaczne. Pozdrawiam.
Bez wątpienia warto, obsługa na najwyższym poziomie, chętnie udziela informacji, wszystko pieknie podane, ogromny wachlarz gatunków wódek pełne 5 na 5
Jedzenie dobre - wykwintne i ładnie podane. Z pewnością lokal warty odwiedzenia, jeśli ktoś lubi nietypowe smaki, polecam spróbować rybkę, a że rybka lubi pływać to... zakończy się ten wieczór na pewno dobrze :)
Fajnie się poczułam tam, sentyment za takim klasycznym polskim domowym obiadem a przy tym bardzo ciekawie podane, ciekawe dodatki no i oczywiście miejsce
huge selection of vodkas, very nice service and their bread. They dine their own bread and it is delicious. There is also a beautiful view. 5/5
w tak ciekawych połączeniach - ten foodpairing, to zupełnie nie czułam tej wódki, fajnie spróbować porównać, karta menu bardzo obszerna i urozmaiceniem jest karta sezonowa gdzie znajdziemy np. dziczyznę
Tak jak nie jestem jakimś miłośnikiem alkoholi, to tam ta wódką zachwycili, tzn tym food paringiem wraz z super kuchnią, super wrażenia polecam
Zdecydowanie miejsce konieczne do zaliczenia, można podsumować - Luksusowe. Nie tylko pod względem jakości jedzenia ale i obsługi, z dań polecam pierogi z Kaczką!
Great experience, wonderful meat, and a new for me. Vodka restaurant, I asked for a wine but they persuaded me to drink vodka with the main course. It's great.
poszłam skuszona ta słynna Wódką a najadłam się jak nigdy chyba..z łakomstwa:) Food paring też bardzo iteresujący, nie korzystałam z tego nigdy, daje 5
Piękny wystrój, super lokalizacja, świetna, nie za sztywna obsługa, super estetycznie i kreatywnie przygotowane jedzenie. Smakami się poróżniliśmy tylko (?!) w daniu głównym.
Na początek przyjechał żurek. Wspaniały chips boczkowy/bekonowy w środku zwrócił moja uwagę. Chrupiący a po chwili zalany białym płynem rozpływał się w ustach. Świetny wybór zasugerowany przez kelnera.
Na drugie dorsz z chipsami z topinamburu, soczewicą i szpinakiem. Uwielbiam kiedy w daniu coś mi chrupie. I tutaj tak było. Niestety dla mnie było mega słone. Nie ryba, nie sos, nie wiem co. Całościowo pozostał mi słaby posmak w ustach a za taka cenę to słabe. Dorsz momentami bardzo suchy. Nie było to udane danie. Powiedziałem kelnerowi, że słony - jak już spytał - ale jak to bywa pytają bo taka procedura, ale nie po to aby reagować.
Zasugerowane przez kelnera kotlety mielone w 3 wersjach pycha!!!! Obtoczone prażonymi orzechami zrobiło na mnie największe wrażenie. Puree z chrzanem super. Pięknie wyglądało danie i tak smakowało.
Ma deser ptyś. Uwielbiam i tutaj był pyszny. Z gałką lodów, truskawką, borówką.
Wrócimy ale dorsza nie weźmiemy i nie polecamy
Doskonała zupa z raków, bardzo zachęcająco, poinformowana obsługa, nawet szczegóły jak świeży własny chleb - zapadają w pamięć, Zdecydowanie wrócę
ciekawe połączenia, menu tak bogate, że każdy coś znajdzie dla siebie, mnie zafascynowaly te detale i sposób podania, na pewnie się nie zawiedziecie, chleb jak w domu ;)
Do tej restauracji wybierałam się bardzo długo.Po wizycie wiem,że zdecydowanie za długo. Piękne wnętrze,antresola i ogródek z widokiem na plac teatralny. Dlaczego dom wódki?otóż menu tej restauracji robi piorunujące wrażenie.Do każdego dania proponowany jest inny rodzaj wódki,który ma idealnie pasować do wybranej potrawy.Ogromny wybór tego trunku oczaruje każdego konesera.
Elixir to była miłość od pierwszego wejrzenia.
Dania są genialne, pairing wódki ciekawy, drinki również godne polecenia.
Kuchnia polska w nowej odsłonie, z nutką fusion.
Doskonałe miejsce w centrum stolicy tak na wypad w mniejszym, jak i większym gronie. Podawane potrawy wyśmienite. Bardzo ładnie podane w odpowiednich dawkach i po prostu pyszne. Pierożki w dwóch odmianach doskonałe. Bardzo ładnie przyprawiony i podany tatar. Zupki równie dobre i w fajny sposób podawane.... żurek palce lizać... ale poza samymi smakołykami kulinarnymi doznania wzbogacają odpowiednio dobrane do każdej pozycji dodatki w formie napojów kieliszkowych... tu miłe zaskoczenie smakowe... kto by pomyślał że mogą być to doznania tak miłe... polecam zdecydowanie.
Świetna nowoczesna polska kuchnia. A do tego ekstra pomysł parowania wódek z daniami. Fajne doświadczenie nawet dla osób nie przypadających za mocnymi alkoholami. Świetna fachowa obsługa. Serdecznie polecam!
Wpadliśmy ekipą na pierogi i były kozackie. Ja akurat wybrałam z kaczką, mięso nie było suche, było idealnie doprawione, mi osobiście przypadło do gustu.
Wysokie ceny za jedzenie, smaczne ale najeść się trudno. Smak na plus, czas oczekiwania na plus, lokal w środku na plus, obsługa też, na minus ceny.
jako , że bliskość opery to byłem parę razy przy okazji, głównie na alkocholach, to zdecydowanie ich oczko w głowie, szerroooki zakres lepszych wódek, o wielu nie słyszałem wcześniej. jedzenie podane bardzo zachęcająco, myśle ze na pewno każdy by sobie coś dopasował. Gołąbki rybne, które jadłem ostnio bardzo smaczne
Byłem w ramach Restaurant Week. Jestem urzeczony tym miejscem. Obsługa na medal, widać zainteresowanie. Żurek, zraz wołowy i beza rewelacyjne. Drugi zestaw również bardzo smakował mojej towarzyszce. A do tego świetne drinki.
Ładne wnętrza w ciekawym miejscu Warszawy. Widok na Teatr Wielki. Smaczne jedzenie, do którego proponowane są wódki różnego rodzaju. Kelnerka opowiada o ich pochodzeniu. Restauracja jest warta odwiedzenia.
To miejsce o wysokim standardzie i wyjątkowej ofercie. Próbowałem tam wielu rożnych wódek. Jak dobrze pamietam jest w ofercie opcja 6 shotów rożnych wódek i to jest bardzo fajne. Lokal nie jest tani ale ceny są adekwatne do jakości. Polecam.
Lokal na najwyższym poziomie, zarówno pod kątem obsługi jak i wystroju. Tatar wołowy rewelacyjny, jeden z lepszych jakie jadłem. Wódeczka całkiem pozytywnie, choć niektóre czyste "legendy PRL" były ciężkie do przełknięcia :) Ogólnie miejsce warte polecenia.
Pyszne drinki I porzadna kuchnia. Troche udziwniona jak na dom wodki, ale smaczna... Odejmuje punkt za nachalna obsluge, ale ogolnie polecam!
Dla smakoszy dobrych wódek, zdecydowanie jest to mały raj. Osoby szukające wina mogą poczuć się zawiedzione, ale w końcu ktoś musi prowadzić auto ;)
Menu wypełnione bardzo ciekawymi pozycjami z polskiej kuchni, poddane fajnym modyfikacjom. Ja spróbowałem galaretkę z nóżek. Sama galareta bardzo dobra, sporo mięsa, odpowiednia konsystencja. Nie smakowały mi tylko kulki smakowe posypujące galaretę. Potem zamówiłem mielone. I tu doznałem mini szoku jak można zmodyfikować zwykłego mielonego. Trzy wersje smaków na trzech różnych puree. To szczególnie polecam. Stek i tatar też nam smakowały.
Do każdej porrawy pairing z wódki obowiązkowo. W karcie kilkaset wódek do wyboru!
Mnie powaliła smakiem wódka chrzanowa. Bez niej nie warto wychodzić z tego lokalu.
Polecam na dobre męskie wyjścia.
Brawa za oryginalny pomysł i fantastyczny wybór wódek. Natomiast kuchnia do ponownego przemyślenia. Próba przedstawienia kuchni polskiej w nowym wydaniu (np. kaszanka w tempurze) nie przekonuje, tak samo jak mus z marchewki czy dyni dodawany litrami do połowy dań w karcie...Tatar to nieporozumienie, zmielony na kleistą maź, z taką konsystencją nie poradzą sobie nawet najlepsze dodatki. Najsłabszy jaki jadłem od lat...Wystrój przyjemny, prosta elegancja. Czuć w tym miejscu potencjał, trzeba się tylko zdecydować, w którą stronę iść z kuchnią.
Łączenie wódki z jedzeniem to niewątpliwie podstawa bytu i pomysł na siebie - właściciela Domu Wódki. W kraju wódka płynąca pomysł tak prosty ze nikt dotąd na to nie wpadł (poza przekąskami zakąskami - ale to inna liga :) - choć tez fajna ) jedzenie super. Byłem ostatnio kilkukrotnie w towarzystwie gości z po za Polski - byli zadowoleni. Oczywiście jak każdy mam swoje smaki i trafiły się potrawy których bym drugi raz nie zamówił - ale nie dlatego ze były złe -
Tylko mi nie podeszły. Porcje - jak na tego typu restauracje naprawdę duże. Mielonego nie zmieściłem już całego - po zupie i przystawce - jeśli masz gości z zagranicy, kolegów z po za Warszawy - to zabierz ich do Domu Wódki - każdy powinien przybyć tu przynajmniej raz - a ceny całkiem przyzwoite.
Śliczne wnętrze, bardzo dobra obsługa. Jedzenie oceniłabym jako dobre - przystawki pysze - śledź z majonem chrzanowym, emulsją buraczaną przepiórczy jajkiem i jabłkiem super, stek z polędwicy - czegoś mu zabrakło. Klimat miejsca na pewno lepszy wieczorem noż w ciągu dnia.
Pierogi z kaczką- hit! Danie niezwykłe. Świetne, nowe miejsce i super połączenie pysznego jedzenia z napitkami. Masz ochotę spróbować ich wszystkich. Bardzo polecam!
Wyśmienite jedzenie, bardzo dobra i profesjonalna obsługa, ciekawa kuchnia z polskim akcentem i nowoczesnym twistem. Miejsce bardzo ładne bez zadęcia. Foodpairing jest bardzo interesującym doświadczeniem nawet dla tych, którzy nie są fanami trunku znad Wisły.
W mojej ocenie Dom Wódki zasługuje na 5.0. Wybrałam to miejsce na urodzinową kolację - zadowolenie solenizanta przed wizytą i jeszcze większe w trakcie kolacji i po jej zakończeniu to chyba najlepsza ocena :)
Dzięki takim miejscom jak Dom Wódki, stereotypowa "wódka i zakąska" nabiera trochę innego znaczenia. Owszem, można tu zjeść - oprócz pokaźnej ilości wódek z Polski i ze świata (na maj 2016 manager chwalił się ilością ponad 400 wódek!), restauracja posiada także kartę z potrawami. Potrawy - choć znane - zaprezentowane są we współczesny sposób. Ale o tym w dalszej części. Ponadto, do potraw (przystawki zimne i gorące, zupy, dania główne i desery) specjalnie dobrano wódkę - jedną na rozpoczęcie i drugą na zakończenie dania. Jak dotąd nie spotkałam się z tego rodzaju food pairingiem.
Z karty wybraliśmy po dwie potrawy. Ja zdecydowałam się na tatara (39zł), który już przed wizytą uśmiechał się do mnie szeroko z różnego rodzaju fotografii, które znalazłam w Internecie. Mój drugi wybór padł na sałatkę Cezar z kurczakiem (36zł). Mój solenizant zdecydował się na pierogi z kaczką (28zł), w towarzystwie wiśni i orzechów. Na drugie danie wybrał De Vollaille'a z białą truflą z puree z groszku, kalafiorem i ziemniakiem (49zł). Wybraliśmy nasze potrawy wraz z zestawem zarekomendowanych w karcie wódek.
Obsługujący nas kelner (pozdrawiam!) wprowadzał nas w świat wódek i potraw, które cieszyły nasze oczy i kubki smakowe. Mój tatar (choć przyznam w tym temacie jestem początkująca) pojawił się w towarzystwie pianki z lubczyku, żółtka jajka, które było przyrządzone w temperaturze 64 stopni, musu z kiszonego ogórka oraz typowych dodatków, takich jak grzybki, cebulka... Bardzo to efektownie wyglądało. Cezar wyglądał równie ciekawie i smakowicie. Sos podany był w dwóch formach - w formie gęstego sosu z koreczków helskich oraz ... w formie lodów. Składnikiem, który dodano do rzeczonej sałatki był oscypek. Kurczak zagrodowy był soczysty, sałata rzymska przyjemnie chrupała pod zębem, razem z chipsem z boczku. Oj... Ale to wszystko było dobre. Najprościej i najtrafniej rzec biorąc. Luby był równie kulinarnie ukonentowany i zadowolony. Udało mi się uszczknąć mu pieroga. Dodanie do nich wiśni i orzechów to bardzo dobry pomysł. Oboje przyznaliśmy, że dokonaliśmy bardzo dobrych i trafnych wyborów :) Nie były to maciupkie potrawy, jak to czasem bywa, ale faktycznie porcje, którymi można się najeść. Na koniec skusiliśmy się jeszcze na koktajl alkoholowy. Restauracja bardzo je sobie chwali, za sprawą Tomka Małka - Mistrza Świata Barmanów Flair.
Dom Wódki to przyjemna restauracja, którą chociaż raz warto odwiedzić. Ja jednak jestem przekonana, że na jednym razie się nie skończy. Z czystym sumieniem mogę Wam to miejsce polecić. Myślę, że solenizant dołączyłby się do tych słów :)
Idealne miejsce na zapoznanie zagranicznych turystów z polską kuchnią!
Pierwsza w Polsce restauracja dobierająca wysokogatunkowe wódki do podawanych dań.
Obsługa bardzo pomocna, potrafi ciekawie opowiedzieć i o daniach i o serwowanych alkoholach.
Karta krótka i zmienia się chyba z tygodnia na tydzień -miałam okazję spróbować żurku, zupy z białego wina, halibuta i sandacza. W karcie też takie polskie standardy jak mielony, pierogi, etc podane w nieco bardziej wyszukanej formie.
Wszystko pięknie podane, widać dbałość o produkt wysokiej jakości i dobrze skomponowane smaki.
Rachunek dla 2 osob: 300 PLN
Piękny widok na Teatr Wielki, wspaniale urządzone wnętrze, miła obsługa i pomysłowość w podawaniu alkoholu do dań - każdy z nich jest dopasowany do danego posiłku. Świetnie! Zdecydowanie jest to miejsce, w które można zabrać gościa spoza Warszawy czy nawet spoza Polski - myślę, że lokal trafi w gusta każdego.
Do Domu Wódki wybraliśmy się ze znajomymi na sporą kolację, więc było sporo próbowania i wyjadania :) ale od początku – zdecydowanie profesjonalna obsługa i eleganckie wnętrze, czyli dokładnie to, czego należy oczekiwać. Ideą restauracji jest sugerowanie Gościom do każdego dania „szota wódki” (tak naprawdę są to wyselekcjonowane alkohole z górnych półek) idealnie dobranego na początek i koniec danej potrawy aby wzbogacić jej smak. Spróbujemy znanej Żubrówki, Młodego Ziemniaka czy Chrzanówki, a także poznamy mniej znane trunki.
Na przystawkę wzięłam przegrzebki, zrobione idealnie! Próbowałam również tatara, który był niczym dzieło sztuki… Potem polędwica, idealnie wysmażona. I na deser jabłecznik, zrobiony z plastrów jabłek, podany z lodami. Zdecydowanie pycha!
Restauracja pozostawia miłe wspomnienia, aczkolwiek moim zdaniem na raczej jednorazowe wyjście aby poznać coś nowego.
Do Domu Wódki przyszliśmy z przyjaciółką zza granicy chcąc pokazać jej jakim bogatym trunkiem jest wódka. Obsługa przyjemna, swietnie zorientowana w menu i bardzo pomocna. Menu wydaje się klasyczne (schabowe, pierogi), ale jest niezwykle dobrze skomponowane. Widać, że Szef Kuchni lubi thermomix (w prawie każdym daniu wstępuje jakiś warzywny krem). Pierogi z kaczką i wiśniami rewelacyjne - mocny smak wiśni dobrze konstrastuje z kaczką. Poerwszy raz w życiu widziałam tak pięknie podanego schabowego! Dobór wódek do dań idealny!
Bardzo dobre miejsce na lunch, kolację we dwoje i spotkanie biznesowe.
Od wielu tygodni żadne miejsce w Warszawie nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jak Dom Wódki. To restauracja, która ociera się o perfekcję. Obsługa jest wybitna - w moim przypadku zabawiała kolegów i koleżanki z zagranicy na tyle skutecznie, że przez cały wieczór uśmiech nie schodził z ich i mojej twarzy. Potrafią sprzedać wszystko, jednocześnie nie wprawiając w zakłopotanie i nie wytwarzając żadnej presji. Fachowcy w każdym calu, zorientowani co do zawartości menu i potrafiący przytoczyć historię do tego, co ląduje na stole.
Jako, że była nas tego wieczora piątka, mieliśmy okazję wypróbować całkiem sporo. Na przystawki policzki wołowe, tatar wołowy i żurek - towarzystwo było spragnione polskiej kuchni. Tatar, jak wszystkie potrawy w tym miejscu, ma w sobie nutkę fusion - piankę z lubczyku, puree z ogórka, mus chrzanowy. Porcja jest spora, całość z chipsem chlebowym, aczkolwiek wcześniej na stół wjechał spory koszyk ciepłego pieczywa z domowym masłem, który zniknął w oka mgnieniu. Żurek jest nalewany z rondelka dopiero po tym, jak w głębokim talerzu zagościło jajko, wędzony bekon i inne dodatki. Policzki podane są z kaszą jaglaną, dwa pokaźne plastry mięsa śmiało mogłyby posłużyć za danie główne dla mniej wygłodniałych gości. Są tak miękkie, że można jeść je łyżką.
Dania główne to w naszym przypadku doskonała kaczka i golonka, podana w wersji fit, bez skóry, kości i z wyjętą warstwą tłuszczu. Niemniej ta ostatnia jest naprawdę gigantyczna. 3 kawałki zrolowanego mięsa z puree chrzanowym, musztardą francuską i ogórkami to zestaw po którym możecie wychylić kilka kolejnych 25ml kieliszków albo poczekać na spokojne strawienie do następnego dnia, pomijając już bezę czy sernik.
Przez cały wieczór dajemy się porwać koncepcji "vodka pairing". Dodam, że zupełnie nie jestem fanem białej, ale w tym miejscu i takich okolicznościach przyrody odkrywam jej zupełnie nowe smaki. Jedne są mocniejsze, inne mniej, kobietom smakują nalewki, mężczyznom bardziej klasyczne propozycje. Mam jednak skosztować wódki o smaku niebieskiego sera pleśniowego, posmaku whisky (podanej z kostką lodu w klasycznej szklance zamiast kieliszku na lufkę), kawowej wódki, która jest dla nas substytutem deseru i wielu innych. Przy stolikach obok dominują obcokrajowcy, ale w Domu wódki swobodnie czują się też rodacy. Jest elegancko, muzyka fajnie komponuje się z resztą, pianino jest dla dekoracji, ale dodaje całości wyrazu. Wrócę tu na pewno, ale nie chcę psuć wspomnień, więc poczekam na fajną okazję albo takich gości.
Trzeci raz w Domu Wódki i dalej NIC - dalej nic mnie negatywnie nie zaskoczyło.
Świetna kreatywna kuchnia z udziałem technik laboratoryjnych. Karta "zimna" pełna smacznych niespodzianek - każda przystawka "postarana". Pierogi z kaczką dobre. Żur również dobry, ale zbyt intensywny w smak kucharza niżeli w żytni zakwas. Barszcz z kołdunami ok, ale kołduny nie były z surowej jagnięciny.
Obsługa na najwyższym poziomie. Klasa i znajomość produktów 100%. Trochę ciężko usiąść i po cichu porozmawiać, ale to w końcu miejsce na wódkę, a nie na kolację z kobietą.
W restauracji Elixir miałem przyjemność zawitać sporą, bo ośmioosobową grupą, dzięki czemu spróbowaliśmy sporej gamy dań. Lokal prezentuje się dobrze. Jest elegancko, obsługa dobrze wyszkolona i pomocna, za co duży plus. Mimo, że parowanie wódki z daniami uważam za nieco niedorzeczny pomysł (co jak co, ale wódka przyćmiewa każde danie, a parowanie polega na tym, aby się dobrze komponowały), ale jest to zrealizowane w pomysłowy sposób i na pewno jest to skuteczny trik marketingowy ;)
Z mojej strony miałem okazję skosztować polików wołowych jako przystawkę oraz polędwicy wołowej w roli głównego dania wraz z sugerowanymi wódkami. Poliki wołowe były świetne - zarazem chrupiące i soczyste, pęczak ugotowany idealnie a sos niezbyt słony, więc wszystko dobrze ze sobą współgrało. Niestety polędwica wołowa nieco zawiodła. W restauracji takiego kalibru oczekiwałbym, żeby była idealna. Ta podana w Elixirze momentami była gumowa. Jasna sprawa, że za polędwicę lepszej jakości trzeba zapłacić sporo więcej. Ja nie miałbym nic przeciwko temu, żeby była droższa, ale żeby nie mieliby się czego wstydzić. Dodatki do polędwicy poprawiły nieco ogólną kompozycję i dlatego nie obniżyłem bardziej swojej oceny. Wódki ciekawe, ale że nie jestem smakoszem więcej nie napiszę na ten temat. Pozostali goście mieli podobne wrażenia zwłaszcza co do polędwicy, natomiast pozostałe dania raczej chwalili.
Zamierzam jeszcze odwiedzić Elixir, ponieważ karta jest ciekawa i zdecydowanie warto spróbować pozostałych pozycji.
Ania Kosterna-Kaczmarek
+5
Elixir by Dom Wódki to restauracja położona w samym centrum Warszawy przy placu Teatralnym. Bardzo lubię to miejsce. Elegancki wystrój, super atmosfera i świetni kelnerzy. Ogromny wybór wódek z całego świata i menu z dobranymi mocnymi trunkami do potraw.
Nie zdarzyło mi się trafić na niedobrą potrawę, wręcz odwrotnie - dania są doskonałe. Smaki świetnie skomponowane, piękna prezentacja.
Bardzo polecam pierogi z kaczką - świetny smak i idealne ciasto. Żurek delikatny i kremowy. Schabowego nie próbowałam, ale mój mąż był zadowolony :) Sezonowana polska polędwica była doskonała! Super sos z konfitowanego czosnku.
Będę odwiedzać to miejsce na pewno wiele razy i polecam zrobić to samo.
Ciekawe miejsce, gdzie znajdziecie największy wybór wódek jaki w życiu widziałem. Potrawy dostosowane są do konkretnych trunków, dzięki czemu odczuwamy podwójne walory smakowe. Fajne miejsce na spotkanie z przyjaciółmi jak i na biznesową kolację.
Idealne miejsce do testowania nowych smakow wodki;) okazuje sie, ze wodka to nie tylko czysta i kolorowa;) sam bylem zdziwiony. Do calosci dodam ze wystroj bardzo elegancki, mila muzyka fortepianu, smaczne a wrecz genialne jedzenie. Tatar mistrzostwo świata! Do kazdego dania kelner dobiera kieliszek wódki. Moze nie na randke ale na spotkanie biznesowe jak najbardziej;) polecam!
Polska kuchnia w najlepszej odsłonie. Wspaniałe miejsce, rewelacyjna kuchnia i alkohol dobrany idealnie do potraw. Miła obsługa, polecam każdemu. Warto zabrać tam kogoś z zagranicy, żeby pokazać trochę polskiej kultury. Jedyny minus to ceny i małe porcje dań.
Ciekawe miejsce w którym wylądowaliśmy po wyjściu z Opery. Wnętrze bardzo fajne aczkolwiek wystrój dość chłodny. Jedzenie bardzo dobre. Dodatkowo super podane. Wybór wódek i to w małych kieliszkach -25 ml akurat do degustacji. Zamówiliśmy po tatarze - pięknie podany, ciekawie doprawiony. Pozniej pierogi z kaczka i czerwony barszczyk. Pierogi bardzo dobre, barszczyk ciut przesolony ale dobry. Porcje bardzo małe. Mają super kawę. Cena trochę przesadzona patrząc na wielość porcji. Obsługa bardzo fajna.
Wybraliśmy się w 3, z kolegą ze stanów. Restauracja bardzo ładna a obsługa uprzejma. Każdy zamawiał coś innego co niewątpliwie utrudniło prace kelnerowi. Jednak trzeba przyznać, że Pan kelner dzielnie sobie radził za każdym razem zostawiając nas pod dużym wrażeniem jego wiedzy na temat wódek oraz biegłości opowiadania o nich w języku angielskim! Dania bardzo smaczne szczególnie przypadły nam do gustu pierogi z kaczką i pyszna wódka z figą do tego oraz niesamowity barszcz czerwony z czarną porzeczką! Wszystkie Dania były wyborne i na pewno warto odwiedzić to miejsce bo kolacja nie tylko jest wyborna i elegancko podana ale cała wizyta w Domu Wódki to wręcz swoista rozrywka :)
Od tej wizyty już wiem, że Dom Wódki to miejsce na wyjątkowe okazje. Ta elegancka restauracja podaje świetne dania inspirowane polską kuchnią a do tego ma długą, bardzo długą listę polskich wódek (również rocznikowych). Jest się tu czym chwalić szczególnie przed gośćmi z zagranicy chcącymi poznać naszą kulinarną kulturę.
Mało jest w Polsce takich restauracji, gdzie główną ideą jest foodparing. Zaciekawiły mnie opinie na Zomato,więc przy okazji wizyty w Warszawie wstąpiłem z teściem do Elixiru na Placu Teatralnym. Restauracja fajnie zlokalizowana, niedaleko starego miasta, dobry punkt komunikacyjny. Spróbowaliśmy barszczu czerwonego z kołdunami do tego obsługa poleciła nam wódkę Soplicę Czarną Porzeczkową. Dodatkowo kosztowaliśmy zrazów z polędwicy wołowej. Danie przyrządzone na szyjkach rakowych, kurkach z kremowym sosem. Polędwiczki połączyliśmy z Grey Goose - jedną z najlepszych wódek jaką znam. Restauracja jest godna polecenia zwłaszcza ze względu na wyjątkowy klimat, pyszne dania i profesjonalną obsługę.
Nowoczesne wnętrze i bardzo miła obsługa. Co do jedzenia to było bardzo smaczne, choć zachęcony wieloma świetnymi rekomendacjami spodziewałem się jeszcze czegoś lepszego:) polecam tatar i grzybową!
Do Domu Wódki wybrałem się skuszony ciekawym podejściem tej restauracji do serwowania dań. Słyszałem już o foodpairingu, ale nie miałem jeszcze okazji, aby przekonać się na własnej skórze co to tak na prawdę znaczy. Restauracja działa dopiero od niedawna, ale słyszałem już od znajomych kilka ciekawych opinii. Skuszony nimi zarezerwowałem tam stolik na sobotę. Lokal przedstawia się imponująco, ciekawe wnętrze, światło gra pierwsze skrzypce. Na ścianach, w gablotach znajduje się mnóstwo wódek w pięknych buteleczkach. Pierwsze wrażenie po wejściu do środka - imponujące. Wystrój lokalu na światowym poziomie. Zaimponowała mi również obsługa, która posiada szeroką wiedzę na temat łączenia wódek z podawanymi daniami. Wraz z narzeczoną zamówiliśmy barszcz czerwony z kołdunami wraz z Soplicą o smaku czarnej porzeczki - wrażenia smakowe niezapomniane, wyśmienite połączenie. Na danie główne zamówiłem pierogi z kaczką i Żołądkową Gorzką z figą. Smakowite pierożki, świetnie przyprawione, a do tego mały kieliszek alkoholu, który wydobył najlepsze walory smakowe z dania. Na deser pokusiliśmy się o klasyczną nietypową szarlotkę (niemal bez ciasta, same jabłka, kruszonka i pyszne lody żubrówkowe), która smakowała zupełnie inaczej w połączeniu z wódką Dębową o smaku orzechowym. Klasa sama w sobie.
Wraz z narzeczoną byliśmy i jesteśmy pod wrażeniem miejsca, wspaniały pomysł na restaurację zrealizowany na światowym poziomie i z wielką klasą. Chapeau bas dla całej obsługi. Dziękujemy za wspaniały wieczór.
W Domu Wódki byłem kilka dni temu i muszę przyznać, ze wyszedlem bardzo zadowolony. Na przystawkę tatar, niestety nie siekany na miejscu ale jak najbardziej bardzo smaczny kremowy smak. Na główne danie stek z polędwicy i tutaj zaskoczenie, był idealnie zrobiony, rozpływal sie w ustach. Do tego konkretna ilość wódek do wyboru i sterylny wystrój nadają bardzo pozytywnego klimatu.
Wspólnie z żoną wybraliśmy się na małą przekąskę.Byłem bardzo zadowolony z konkretnej i miłej obsługi.Wnętrze bardzo subtelne a zarazem bardzo ciekawe, fajny klimat który pozwolił na konsumowanie w spokoju i delektowanie się bardzo ciekawym jak dla mnie smakiem.Gratuluje, bo napewno będziemy częściej odwiedzać tą restaurację.Ceny bardzo przystępne, więc spokojnie mogę polecić "odświętnym bywalcom restauracyjnym". Powodzenia i nigdy nie traćcie na jakości!
Świeże i nowoczesne miejsce na mapie Warszawy. Połączenie idei foodparingu z nowoczesną kuchnią polską jest czymś co podbiło moje serce. Golonka podana w niecodzienny i oryginalny sposób zrobiła na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. Jedzenie, wystrój i obsługa dają nam poczuć że nic w tym wyjątkowym miejscu nie jest pozostawione przypadkowi. Na pewno nie będzie to ostatnia moja wizyta w tym miejscu.
Wspaniałe miejsce, picie wódki nabiera zupełnie nowego znaczenia w tym miejscu, drinki o zaskakujących kompozycjach i smakach. Poza tym doskonała lokalizacja i przede wszystkim...doskonałe jedzenie! Jedno z najlepszych miejsc w tej okolicy. Warto zajrzeć nie tylko wracjąc z teatru!
Jasne przestronne wnętrza i wielkie okna z widokiem na Plac Teatralny to atuty Domu Wódki. I jeszcze przemiła, profesjonalna obsługa.
A i to nie wszystko. Do spróbowania macie 250 wódek z różnych stron świata. Ceny zaczynają się od 5 zł, ale większość kieliszków mieści się miedzy 10 i 20 złotych. Do wódeczki macie wybór pysznych dań ciepłych i zimnych. Wielbicielom tatara polecam to pięknie skomponowane danie z jajkiem gotowanym w 64 stopniach, pianą z maggi i emulsją z ogórka kwaszonego. Pyszne są też pierogi z kaczką, duszoną cebulą i wiśniami. Szkoda, że tylko trzy. Do każdego dania dobrane są dwie rożne wódki. Fajny pomysł.
A na koniec lody z trawą żubrową i wiśniowo-buraczane. Mniam.
An error has occurred! Please try again in a few minutes