Lokal jedyny w swoim rodzaju jeśli chodzi o lane piwo. Chyba jedyne takie miejsce na Bielanach. Lokalizacja dobra. Wystrój, klimat troszkę do poprawy, ale za piwo (ostatnie odkrycie - PLON) macie piątkę!
Super miejsce do posiedzenia po meczacym dniu. Pyszne piwa- wysokoprocentowe 😊 Cudowna, wyluzowana obsługa. Miejsce godne polecenia na warszawskich Bielanach.
Kultowe miejsce na piwnej mapie stolicy!
Świetni ludzie, świetna atmosfera, świetne piwa kraftowe. Lokalizacja na piętrze w pawilonie - nie wygląda wcale zachęcająco, ale za to co w środku! To jest to, czego może oczekiwać prawdziwy fan piwa: genialny wybór piw, także z górnej półki, fachowa obsługa, która wie co sprzedaje. Super sympatyczni i inteligentni właściciele, z którymi można wychylić piwo. Pozycja obowiązkowa. Wsiadać w autobus i na Bielany!
Do Piwnej Sprawy wybierałam się od długiego czasu. Po pierwsze dlatego, że od ponad roku nie piję w ogóle piw przemysłowych i to nie z powodów snobistycznych, tylko smakowych. Jestem stałą klientką sklepu-galerii z piwem Stan Umysłu (za pocztą przy Żeromskiego) i regularnie degustuję nowe crafty. Po drugie, Piwna Sprawa znajduje się w odległości średniego spaceru od mojego domu.
W końcu dotarłam do niepozornego pawilonu, w którym znajduje się ten ciekawy pub. Ciekawy ze względu na piwa, bo lokalizacja czy wystrój absolutnie nie są czymś, nad czym należałoby się tu rozwodzić :) W każdym razie jest czysto. Najważniejszy jest tu wybór interesujących piw oraz uprzejmość chłopaka za barem. Akurat wyjątkowo w żadnym kraniku nie było piwa pszenicznego i naprawdę nie wiedziałam, co mam zamówić. Jednak dzięki degustacji trzech piw podjęłam decyzję i pierwszy raz w życiu zamówiłam piwo o różowym kolorze :) Był to "Rubus idaeus maleficus" z browaru Szałpiw, czyli malinowy sour... Dziwne zamówienie, zważywszy, że nigdy nie kupuję ani tzw. kwasów, ani piw jednoznacznie owocowych. Ale ten trunek nie jest chamsko malinowy, jest przede wszystkim kwaskowy, a malina jest gdzieś w tle, co bardzo mi odpowiadało.
A jeśli dodamy do tego dobrą muzykę, która wydobywała się z głośników, oraz kulturalną klientelę, to powstaje bardzo dobra mieszanka. Tradycyjnie muszę tylko wypunktować na minus włączony telewizor. Chętnie będę wracać na kolejne degustacje.
Piwna Sprawa to - jeśli się nie mylę i któraś z okolicznych piwnic nie skrywa konkurencji - pierwszy i jedyny multitap z prawdziwego zdarzenia na Bielanach. Lokal, ukryty skromnie pośród pawilonów usługowych, nie powala wystrojem wnętrza (choć też nie odstręcza), ale jego siłą jest szereg kraników z szerokim asortymentem rzemieślniczych piw (plus dodatkowo lodówka). Choć w czasie naszej pierwszej wizyty w PS nie było akurat nic "lekkiego", co w sierpniu może dziwić, bo aż by się prosiło o kran z pszeniczniakiem, czy witbierem, to jednak zdecydowanie było w czym wybierać. Na tablicy (i w beczkach) godna reprezentacja polskiego (i nie tylko, sączyłem m.in. imperialnego stouta zza Wielkiej Wody) piwnego niezalu, zorientowana i sympatyczna obsługa doradzi (i poczęstuje niezdecydowanych próbką), z głośników sączy się alternatywna muzyka - słowem jest to miejsce na sympatyczne, niezobowiązujące piwko albo trzy, a specyfika kraftowego multitapu powoduje też pewną selekcję klienteli, jest więc nie tylko sympatycznie, ale też kulturalnie. Będę zaglądał i polecam, bo warto.
Chłopaki dostają ode mnie maksymalną ilość zielonych kwadracików zomato. Za to że są odważni i otworzyli swój lokal na osiedlu wśród bloków obok bardzo ruchliwego skrzyżowania i za to, że jest tam świetna atmosfera oraz bardzo dobry wybór piwa. Przychodzi tutaj dużo piwoszy, którzy szukają dobrych piw rzemieślniczych. Można z nimi porozmawiać, sami chętnie doradzają i dzielą się doświadczeniami. Oczywiście panowie niezdecydowanym proponują próbki przed nalaniem całej szklanki. Ceny są różne w zależności od browaru. Piwa z niszowych browarów zagranicznych są droższe niż polskie natomiast spokojnie za 11 złotych można dostać szklankę porządnego, polskiego "rzemieślnika". Panowie są rozmowni, chętnie opowiadają o piwach, ale nie pouczają i starają się dobrać piwo pod gust i smak klienta. Jest naprawdę bardzo dobrze. W tej okolicy nie znam lepszego lokalu z piwem. Akurat byliśmy z kolegą w przeddzień premiery piwa 116, która niczym autobus linii 116 ma łączyć dwa multikrany. Dla tych którzy nie lubią IPY, APY i innych WIT-ów panowie mieli z beczki niemieckiego pilsa całkiem przyjemnego i treściwego, który nie miał nic wspólnego z koncernowymi wyrobami. Dzięki takim lokalom piwna rewolucja trafia "pod strzechy". Prawie wszystkie multitapy mieszczą się w Centrum, a nie zapominajmy, że większość społeczeństwa mieszka w blokach dotyczy to nawet smakoszy wyszukanego piwa. Chętnie będę odwiedzał to miejsce.
Super miejscówka, genialne piwa, świetna obsługa. Wciąż brakuje tylko miejsc :( Zawsze wieczorami podchodzę z nadzieją, ale w 90% takich sytuacji knajpa pęka w szwach. Szkoda, bo najchętniej przychodziłabym codziennie!
Lubię to miejsce, bo chłopaki prowadzą je z sercem i luzem. Jest tam piwo i więcej piwa, ale jak trzeba to i wody naleją, albo po herbatę skoczą do sklepu obok :)
Jedno z kluczowych, nielicznych takich miejsc na Bielanach. Od wejścia bije tam pasją do browaru.
Za namową kolegi Jacka udałem się po robocie na dalekie Bielany, gdyż Jacek wyznaczył spotkanie własnie w Piwnej Sprawie. Lokalik w piwami rzemieślniczymi mieści się w pawilonach na pięterku. Kilka zewnętrznych stolików pozwala delektować się ruchem ulicznym na Wólczyńskiej i podziwiać blokowiska skraju Wawrzyszewa. W śrdku dość mroczno, ale przytulnie i bardzo sensowna obsługa. Nie tylko doradzą jakie piwo dobrać, ale i za darmo zdegustować pozwolą, podając łyczka w kieliszku. Poza tym bardzo przyjacielska atmosfera. Nic dziwnego, że wypiliśmy najpierw kufelek Beva Beva, potem po kufelku New American, a na koniec po kuflu Brownowickiego. Wszystkie jasne, o goryczce narastającej i procentowości takoż. Ceny przeciętne (duży kufel za ok. 12 zł). Polecam.
Przychodząc do Piwnej można mieć pewność, że dostaniemy świetne piwo, które się nie kończy i będziemy mogli je wypić w bardzo przyjemnej atmosferze. A jeśli beczka się kończy, w mgnieniu oka pojawia się nowa, a razem z nią kolejne smaki. Oprócz wspaniałości na kranach mają też wspaniałości butelkowe z różnych stron świata w lodówce. Do pogryzienia można wziąć orzeszki, grzaneczki w różnych smakach czy suszoną wołowinę (którą gorąco polecam
Polecam gorąco, każdy znajdzie dla siebie odpowiedni smak piwa, świetna atmosfera i do rozmowy i do imprezy! Lokal na Bielanach, notorycznie odwiedzany przeze mnie i grupę moich znajomych!
Miejsce godne polecenia na Bielanach :) niby zwykły lokal, ale atmosfera w środku przecudowna. Właściciele na 5 a nawet i 6 :) lokal otwarty teoretycznie do 24, a złego slowa nie usłyszeliśmy jak siedzieliśmy prawie do 1. Na pewno wrócimy nie raz i nie dwa i zapraszamy Panów tym razem do nas :)
Pub na Bielanach, w ktorym mozna napic sie prawdziwego, dobrego piwka. Maja duzy wybor. Dla kazdego cos dobrego. Chlopaki dbaja o klientow. Jest skromnie, ale czysto i milo. Okolica blokowisk moze troche odstraszac, ale to tylko pozory. Fajnie jest wpasc tam na piwko! Polecam
Jedyne miejsce na Bielanach, gdzie napijecie się dobrego piwa rzemieślniczego lanego z kranów - a jest ich do wyboru aż 10. Zawsze znajdzie się 1-2 pozycje zagraniczne, reszta polskie. Oprócz tego inne alkohole i przekąski. Wszystko w miłej i niezobowiazujacej atmosferze, którą tworzą właściciele lokalu - sami zajmujący się obsługą i potrafiący doradzić każdemu chetnemu napić się piwa, nawet jeśli na dobrym piwie się nie znamy.
W środku ok. 10 stolików, można też usiąść na zewnątrz.
An error has occurred! Please try again in a few minutes