Reviews Restauracja Rusiko

Zomato
Gaia Stecher
+5
I’m a restaurant professional and I’ve worked in the industry +10 years. Food and Beverage is my passion! I Decided to try Georgian food for the first time and ohhhh boy did Rusiko deliver on every point! What an amazing restaurant experience! The food is soo good! The wines are only Georgian and on point! The service by Maci was attentive, friendly top notch with great recommendations! Cozy yet elegant and tastefully decorated... Swoon! I have a new fave restaurant in Warsaw! #amazingsurprise #georgianfoodforthewin #rusikoforthewin #toprestaurantinwarsaw
4 months ago
Zomato
Maksymillion
+4
Bardzo przyjemna i niezobowiązująca restauracja z dobrymi kruchymi mięsami i pysznymi sosami. Jedyny zarzut, to niezbyt dobre porcje, ale mimo to wrażenia pozytywne.
Oct 15, 2018
Zomato
Andrzej Białożej
+5
Smaczne jedzenie. Po przystawkach: chaczpuri i talerzu smaków Gruzji trzeba zrobić przerwę przed daniem głównym. Świetne wino, wyśmienita kawa, miła atmosfera z muzyką na żywo i sprawna obsługa. Polecam Joanna Białożej
Oct 12, 2018
Zomato
Pau Karlicka
+4
Mieliśmy okazje jeść w Rusiko. I mamy mieszane uczucia. Część dań w szczególności mączne były przepyszne, te nie mączne były rozczarowujące. Poza sałatka która ciężko było zepsuć dani główne były mocno średnie. Kurczak był twardy nie odchodził od kostek a boczniak był kompletnie bez smaku. Przepyszne gruzińskie wina. Warto przejść się na Chinkali i Chaczapuri bo pyszne
May 04, 2018
Zomato
Othmane Bensouda
+5
What a great discovery. After visiting Georgia I found a true and authentic Georgian place in Warsaw. The dishes are tasty, real flavors and it reminded me of Georgia.
The service team is professional, friendly and very helpful. Great selection of Georgian wines only.

Definitely a place to visit.
Mar 18, 2018
Zomato
Smakosze
+4.5
Pierwsze wrażenie... Gruzja

Tym razem udałyśmy się do klimatycznej restauracji. Uwielbiamy kuchnię gruzińską i na szczęście nie zawiodłyśmy się ani odrobinę 😊
Chinkali i Pielmieni bardzo dobre. Spróbowałyśmy też czegoś nowego czyli Blinchiki naleśniki zwijane, które okazały się niezmiernie smaczne oraz Kofta pulpety jagnięce w sosie pomidorowym.
Do picia wzięłyśmy dużą herbatę zimową i wyśmienite białe wino z nutą gruszki.

Rusiko jest miejscem godnym polecenia, co też z przyjemnością czynimy 😊
Oczywiście wcześniejsza rezerwacja będzie dobrym strategicznym posunięciem 😉
Feb 05, 2018
Zomato
Clara Monteiro Duarte Silva
+4
Beautiful restaurant with very cosy ambiance. I had a small lunch and it was very good. Will try to go again for dinner to try a more complete menu but it really open my eyes to Georgian food!
Nov 24, 2017
Zomato
Szymon Kotarbiński
+4.5
Bardzo dobre jedzonko. Lokalizacja prawie w samym centrum. Porcje idealne - nie za małe, nie za duże. Wystrój przepiękny. Obsługa miła i pomocna. Lokal czysty. Czego chcieć więcej :)
Oct 27, 2017
Zomato
Aneta
+5
Obok restauracji Rusiko znajduje się winebar (ten sam właściciel). Na ścianach piękne gruzińskie dywany, a w karcie szeroki wybór win gruzińskich. Wspaniała obsługa, do tego wyśmienite wino saperavi w idealnej temperaturze, chrupiące chaczapuri i sałatka - ugoszczono nas iście po królewsku, mimo że atmosfera nie wcale taka sztywna czy formalna. Polecam!
Sep 24, 2017
Zomato
Joanna H.
+4
Bardzo fajne miejsce z gruzińskim jedzeniem. Miła obsługa, solidne porcje i bardzo smaczne wina gruzińskie.
Najsłabszym elementem były desery. Poza tym wszystko na plus 😊
Aug 28, 2017
Zomato
Amelia
+4
Gruzińskie restauracje są dla mnie rzadkością. Nie mam zbyt wiele wspólnego z tą kuchnią, gdyż jest ona nie bardzo pod mój gust. Królują w niej tłuste, raczej mięsne dania. Mnie fit- wegetariance może niezbyt to pasuje, ale wiem, że dla wielu byłby to raj 😉. Jednakże po konkursie Gazety Wyborczej na knajpę roku, w którym Rusiko wygrało stwierdziłam, że z chęcią sama zbadam to miejsce. Wszystkie potrawy, które zjedliśmy były bardzo dobre. Dobrze doprawione i dopracowane. Pyszne chinkali i chaczapuri, fajne przystawki. Przekonałam się że, kuchnia gruzińska też może świetnie smakować.
Aug 10, 2017
Zomato
Midian
+5
Gdyby nie znakomite recenzje pewnie nigdy bym tu nie trafiła bo jakoś nie mam zaufania do kuchni gruzińskiej w wersji eleganckiej - lokal wydawał mi się mało autentyczny. Na szczęście okazało się, że bardzo się pomyliłam.

Restauracja faktycznie klimatem przypomina bardziej Paryż niż Tbilisi - jest elegancko, szczególnie w sali w dolnej części - nad schodkami jest już bardziej przytulnie, a dywany na ścianach dodają gruzińskiego smaczku. Bardzo zaskoczył mnie występ na żywo na pianinie - rzadko spotykany i przyjemny dodatek nie tylko do weekendowej kolacji późną porą, ale i do późniejszego obiadu w tygodniu. Sympatyczna obsługa zna się na karcie i wie co polecić.

Ja jako miłośniczka gruzińskiej kuchni po wizycie w tym pięknym kraju, gdy już minęła moja awersja do kolendry (jakieś 1,5 roku po wyjeździe, podczas którego z kolendrą jadło się niemal wszystko) zdecydowałam się na moje ulubione klasyki - Badridżani czyli roladki z bakłażana z pastą orzechową i granatem oraz chaczapuri podane z jogurtowo-miętowym sosem. Na wstępie razem z przyjaciółką poczęstowano nas czekadełkiem w postaci kapusty marynowanej w buraku. Nie było to nic zaskakującego, ale przyjemnie kwaśna kapusta dobrze zaostrzała apetyt.
Badridżani były cudowne - pasta z orzechów kremowa, sowicie nałożona, bakłażan miękki, bez goryczy. Jako iż podzieliłyśmy się przystawkami mogłam jeszcze spróbować Blinczików czyli chrupkich w cieście a'la filo naleśników z mieloną wołowiną. Mięso było bardzo oryginalnie i smacznie doprawione, a ciasto cieniutkie i delikatne. Do naleśników podano dobry sos.
Chaczapuri było takie jak powinno - miękkie, ale nie rozpadające się, odpowiednio słone i bardzo syte. Mimo iż nie ociekało tłuszczem to jednak wbrew jednej z wcześniejszych recenzji nie powiedziałabym, że zestaw bakłażany + chaczapuri to zestaw na mały głód. Tymi daniami najadłam się tak, że pozostało tylko wziąć nieco na wynos. Przyjaciółka spróbowała chaczapuri adżarskiego czyli Adżaruli z jajkiem i serem wbitym w środek. Wybaczcie za zbyt późno zrobione zdjęcie, ale już nie mogłyśmy się doczekać smaku ;) Jajko z serem i masełkiem należy w środku "rozbełtać" i wychodzi z tego smakowita masa, która wbrew pozorom wcale nie przypomina jajecznicy i - co dla mnie zaskakujące - smakowała jednak nieco inaczej niż zwykłe chaczapuri, więc można to naprawdę potraktować jako inne, choć podobne, danie.

Do tego dla mnie klasyczna czarna herbata z regionu Batumi, a dla przyjaciółki oranżada, którą w Gruzji znajdziecie w każdym nawet najmniejszym sklepie - tam można dostać ogrom ich smaków i bardzo liczę na to, że Rusiko też wprowadzi większy wybór. Tymczasem restauracja zdecydowała się na oranżadę-ciekawostkę czyli estragonową. Niech Was nie przerazi "ludwikowy" kolor napoju - jest naprawdę odświeżająca choć przygotujcie się na sporą dawkę cukru ;)

Ceny jak na Plac Trzech Krzyży miło zaskakują. Gaumarjos i Rusiko to dla mnie najlepsze miejsca z gruzińską kuchnią w stolicy!
Jul 06, 2017
Zomato
Bimbirimbir
+4.5
Dla gruzińskiego jedzenia mój żołądek zawsze cudownie zwiększa objętość. Na szczęście, bo całe to dobro inaczej by się w nim nie zmieściło. Od początku do końca jedzenie tutaj to czysta pyszność. Moje ukochane roladki z baklażana to po prostu perfekcja. Chaczapuri adżarskie jest wyśmienite, z ogromną ilością słonego sera. Oklaski również za klasyczne chaczapuri - tak samo smaczne jak w Gruzji, ale na szczęście jakimś cudem mniej tłuste, również dzięki świeżemu przełamaniu sosem jogurtowym z miętą. Adżapsandal delikatnie, ale wyczuwalnie doprawiony oryginalnymi przyprawami, ale proszę, skórkę z papryki można by jednak ściągać, bo grzęźnie w gardle. Na deser orzechowe ciasto i kieliszeczek koniaku od przemiłego właściciela, który siedział w ogródku obok nas i chwilę pogawędził. Piękne i przemiłe miejsce.
Jun 25, 2017
Zomato
Maciej Pindakiewicz
+5
Zacznę od tego, że kolacja miała być z okazji Dnia Matki. Były drobne problemy z rezerwacją - poprzedni goście bawili się dłużej niż mówili, ale wynagrodzili to winem za darmo. Ja przybyłem na miejsce później, ale nie stanowiło to dla nich problemu. Obsługa była bardzo miła, naturalnie życzliwa i bardzo kompetentna. Byli również cierpliwi wobec dziecka, które było z nami (niecałe 1,5 roku). Jedzenie było wspaniałe. Przystawka była świetnym początkiem zapoznania się z gruzińską kuchnią. Dania główne były również wyborne. Każde z nas zamówiło inne danie. Ja zamawiałem Asdapandżali, brat Orkę z pomidorami w ziołach, siostra pulpeciki, mama gołąbki z liśćmi winogrona, a żona brata pierożki z jagnięciny. Dania  z warzywami były przyprawione wyraziście, ale nie były też zbyt ostre. Trafiły w mój gust. Sos miętowy zrobił furorę. Wino polecone przez przemiłego kelnera trafiło w gust i przyjemnie się było. Zaproponowali nawet lód do utrzymania niskiej temperatury wina. Piwo i oranżada też były bardzo dobre. Oranżada gruszkowa była słodka niczym ambrozja. Przypomniała dziecinne czasy.
Klimat restauracji również był wspaniały.  Poczuliśmy się jakbyśmy gościli w domu, albo w rodzinnej gospodzie. Znacznie do tego przyczyniła się muzyka, również grana na żywo. Dywany na ścianach i podłodze, oraz szafa z garnkami i czajniczkami również dodawała charakterystycznego klimatu. Na początku miałem wrażenie, że było ździebko zbyt ciemno, ale szybko się przyzwyczaiłem. Cena też ludzka. Jak na obiad dla 6 osób (wzięliśmy też gołąbki i pierożki dla taty, który nie mógł z nami być w tej restauracji) była zaskakująco niska. Wyśmienita kulinarna przygoda na każdą kieszeń. Gorąco polecam. 
Nie jestem pewien, ale nawet spotkaliśmy właściciela restauracji (pan z charakterystycznym wąsem w pomarańczowej marynarce), który nawet nas spytał czy nam smakowało i czy byliśmy dobrze ugoszczeni. Oto nasza odpowiedź:
Klimat - 5/5
Obsługa- 5,5/5
Jedzenie- 4,9/5
Cena - 5/5
średnia: 5.0 

Jak tylko znów będziemy rodzinnie w Warszawie nie omieszkamy ponownie przyjść do Rusiko.
May 27, 2017
Zomato
Julita Mrozek
+5
Pyszne jedzenie, bardzo pomocna obsługa. Wszystko świeże i wyglada smakowicie. Plus za piękny, nastrojowy wystrój. Serdecznie polecam zarówno na niedzielny obiad jak i na spotkanie w gronie znajomych;)
May 07, 2017
Zomato
Marta Orbitowska
+4.5
Obsługa na dobrym poziomie, jedzenie bardzo smaczne - polecam zupę Czakapuli Cioci Lali. Zaletą tej restauracji jest menu, zgodne z tematyką, po prostu gruzińskie, bez ukraińskich czy rosyjskich dań.
Ceny nie niskie, w weekendy należy wcześniej rezerwować miejsce, choć na stolik można poczekać przy barze przy dobrym gruzińskim winku.
Apr 24, 2017
Zomato
Betania
+3.5
O Rusiko zrobiło się niedawno głośno w internecie ze względu na ich miły gest w stosunku do starszej pani. Oczywiście działa to tak jak marketing więc mimo że fanką kuchni gruzińskiej - dla mnie tłustej i ciężkiej - nie jestem, postanowiłam wybrać się tam wraz z M. Podjęliśmy już wcześniej próbę bez rezerwacji, jednak było pełno ludzi. Tym razem wcześniej zarezerwowaliśmy stolik.

Miłą i ciepłą atmosferę lokalu zepsuło to, że posadzeni zostaliśmy tuż przy oknie, gdzie słychać było pędzące samochody - ruch na ulicy był bardzo duży. W restauracji jest klimatycznie, dużo świec, makatek, inne miejsce pewnie pozwoliłoby się trochę bardziej odciąć od świata zewnętrznego. Stoliki ustawione są w racjonalnej odległości od siebie, daje to gościom pewną dozę intymności.

Wyjątkowo sympatyczna obsługa kelnerska. Zarówno Pani jak i Pan wiedzieli, co mają w karcie, zostaliśmy obsłużeni raczej szybko. Jako czekadełko podano nam marynowaną kapustę - zdecydowanie mój smak.
Zamówiliśmy na początek talerz przystawek - Smaki Gruzji. Piękny wygląd, przyciąga oko, ze smakami trochę gorzej. Była tam kotrana (kapuściane roladki z pastą orzechową), cicaka (papryka z czosnkiem i serem owczym), badridżani (bakłażan nadziewany pastą orzechową), pasta z bakłażanów, pasta z buraków oraz pasta (?) ze szpinaku. Do tego podano lawasz. Jak dla mnie niestety większość zupełnie bez smaku, M miał bardzo zbliżone odczucia. Musiałabym wysypać połowę zawartości przyprawników, żeby jakoś przeszło.
Chaczapuri - to jest super sprawa. Rzeczywiście bardzo smaczny placek nadziewany serem, mięciutki, sycący, jednak zbyt dużo nie da się go zjeść ponieważ jest dość tłusty.
Na koniec chinkali, pierożki, których M od dawna chciał spróbować. Ciasto - cudowne, elastyczne, pierwsza klasa. Mięso w środku doprawione totalnie nie w moim guście. Nie zjadłam, obgryzłam ciasto dookoła ;)
To wszystko popiliśmy winogronową oranżadą, mocno gazowaną i bardzo smaczną.

W lokalu jest czysta i zadbana toaleta, sporo luster, stolik do przewijania i nakładka na deskę dla dzieci.

Kwota za całość wyniosła około 110 złotych. Nie jest to wygórowana cena za posiłek dla dwojga w tej lokalizacji, zwłaszcza biorąc pod uwagę wielkość porcji. Ja jem raczej mało ale M nawcinał się jak prosiek, ledwo doszedł do domu.

Powiem szczerze, że nie za bardzo mi smakowało, dla mnie te potrawy były zbyt mdłe, bez wyrazu. M pewnie nadal będzie próbował gruzińskich smaków. Ja już raczej nie, chyba że ktoś mnie naprawdę zaskoczy :) Nie oceniam oczywiście jako żaden znawca tej kuchni ale jako przeciętny zjadacz chleba, który chciał popróbować czegoś innego w nieznanym sobie miejscu.
Jan 31, 2017
Zomato
Megan
+4.5
Trafiłam tutaj zupełnie przypadkiem, na szybko. Trzeba przyznać, że miejsce jest wyjątkowe. Lokal jest bardzo klimatyczny, elegancki. Obsługa kelnerska średnia, zależy na kogo się akurat trafi. Jedzenie jest przepyszne, szczególnie Chaczapuri! Mieliśmy czas niestety tylko na szybkie przystawki ramach lunchu, stąd też koniecznie musimy tutaj wrócić. Jest naprawdę smacznie, zupełnie inne smaki i sama jakość jedzenia jest wyjatkowo wysoka. Polecam napar ze świeżej mięty, lemoniada gruszkowa rzeczywiście smakuje gruszkami, ale jest mocno słodka. Na pewno tutaj wrócę spróbować dań głównych.
Jan 19, 2017
Zomato
Agnes
+4.5
Jestem zachwycona! Co za klimat, co za miejsce, co za jedzenie!


Rusiko to restauracja gruzińska, którą otworzył w Alejach Ujazdowskich David Turkestanishvili (nie każcie mi tego wymawiać :D) i prowadzi ją rodzinnie z sukcesem już od jakiegoś czasu - a klientów i entuzjastów wciąż przybywa. Nazwa knajpy to gruzińskie imię żeńskie - nomen omen mamy właściciela która króluje w kuchni restauracji wraz synem.

Wnętrze restauracji jest bardzo żywe a użyta kolorystyka bardzo ciekawa. Zamiast wszechobecnych bieli i sterylności modnej ostatnio dominuje tu kolor niebieski (mój ulubiony). Niebieskie, a wręcz granatowe są ściany jak również tapicerka mebli. Na stołach stoją zielone szklanki, żywe kwiaty cięte w wazonach na barze i stołach. Wnętrze ocieplają drewniane meble. Gruzińskiego charakteru nadają miejscu motywy ludowe jak wiszące na ścianach kolorowe kilimy i drobne dekoracje. Z tradycją ciekawie kontrastują nowoczesne lampy na suficie które bardzo przypadły mi do gustu. Piękne wnętrze - stare wita się w zgodzie z nowym.

Menu jest krótkie i bardzo konsystentne. Wybór nie zajmuje zbyt długo choć ma się ochotę praktycznie na wszystko. Jest kilka popularnych gruzińskich przystawek (17-30 zł), dania główne (20-40 zł), dwie zupy na krzyż (15-17 zł), sałatki (22-25 zł) i deser (14 zł). Są też specjalne dania dla dzieci (16-18 zł). Do picia możemy zamówić gruzińskie lemoniady m.in. gruszkową i winogronową które są wręcz fenomenalne (12 zł za 0,5l). W oddzielnej karcie prezentują się gruzińskie wina, których ceny rozpoczynają się od 10 zł za kieliszek/ 60 zł za butelkę, z droższymi też możecie poszaleć. Szaleję za tutejszym chaczapuri (19 zł) czyli plackiem z trzema bądź czterema rodzajami sera (można też już zamówić wersję w postaci łódeczki z jajkiem do rozbełtania). To dla głodomorów przystawka ale jak dla mnie to sycące danie obiadowe. Kubdari (23 zł) to placek z nadzieniem mięsnym również warty grzechu i bardzo aromatyczny.

Ceny w odniesieniu do ilości i jakości potraw są całkiem rozsądne w porównaniu z resztą knajp gruzińskich.

Bardzo miła i profesjonalna obsługa. Przygotowani są zarówno na rodziny z dziećmi (są kredki, kolorowanki i puzzle czy gry planszowe), większe zorganizowane grupy (spotkania firmowe) jak na szczęśliwych przechodniów którym udało się wyhaczyć miejsce bez rezerwacji.

Restauracji Rusiko mówię TAK pod każdym względem. Chętnie będę tu wracać spragniona energetycznego, kolorowego i przesiąknietego aromatem bliskiego wschodu jedzenia.
Dec 13, 2016
Zomato
Shastorm
+4
Kuchnia gruzińska smacznie w wyśmienitej lokalizacji i w fajnym wnętrzu.



Niestety z lokalizacją wiąże się kłopot dla zmotoryzowanych, trudno w okolicy zaparkować.
Są przygotowani do obsługi najmłodszych, foteliki, zabawki.

Coś pomału Warszawa staje się stolicą kuchni gruzińskiej, to już kolejne takie miejsce a z każdą iteracją jest coraz lepiej i cenowo i w kwestii wnętrz czy obsługi. Rusiko jest chyba najmłodszą ale i najfajniejszą wersją knajpy gruzińskiej.

Przede wszystkim wygrywa wnętrzem, które jest mniej oficjalne,ciekawe i ciepłe. A dzięki "dywanom" na ścianach takie trochę bardziej gruzińskie? Część w głębi lokalu wyposażona w wiekowe meble może się szczególnie podobać i tym młodszym, modnym jak i ich rodzicom. Do tego wszystkiego dodajcie sobie ciekawe oświetlenie.

Menu to już chyba standard takich miejsc, czyli sporo przystawek, które rozmiarem i sposobem wypełnienia przestrzeni w żołądku mogą robić za danie główne oraz trochę dań głównych. Minusem cen dań głównych jest to, że warto doliczyć sobie w głowie z jeden dodatek do nich (9 zł).

Do kompletu należy dodać pyszną lemoniadę gruzińską (12 zł za 0,5l) i mamy miejsce gdzie chętnie przyjdziecie, a skupiając się na przystawkach niewiele wydacie a pysznie i obżartuszkowato zjecie :)
Z tym niewiele to jednak trzeba uważać z menu. Niestety cena lemoniady to jedyna cena jaką kojarzę, która się nie zmieniła w menu od czasów gdy byłem w Rusiko po raz pierwszy. Po namyśle muszę przyznać temu miejscu kategorię średnia wyższa warszawska. Podwyżki rzędu 3-5 złotych można jeszcze łatwo przełknąć ale w przypadku dań obiadowych sięgają one już 10 zł a to już wymaga popicia takiej ceny żeby przeszła.

Moim standardem jest Chaczapuri (23 zł) czyli placek z trzema serami (można też już zamówić wersję w postaci łódeczki z jajkiem do rozbełtania). Zaeksperymentowaliśmy też z czymś dla nas nowym czyli Kubdari - placek z nadzieniem mięsnym (28 zł). Niestety ciasto drożdżowe było suche, danie ratowało się sporą ilością farszu mięsnego o fajnym smaku. Podobnie było z głównym daniem - Nekni (38 zł). Ku mojemy rozczarowaniu żeberka były albo za suche albo miejscami naprawdę tłuste, tak pod wódeczkę ;)

Te drobne niepowodzenia części dań jakoś nie potrafiły mnie zrazić do tego miejsca. Czy to za sprawą miłej obsługi, czy też smaku potraw standardowych dla naszych zamowień? Na pewno fajne są też ceny części dań.

Przychodząc tutaj pamiętajcie tylko, że niektóre przystawki potrafią być bardziej sycące niż dania główne i nie popełniajcie grzechu obżarstwa zamawiając za wiele na dzień dobry. Choć przyznam się, że nie jest to łatwe bo chciałoby się spróbować większości ich rzeczy z karty.

Z uwagi na lokalizację i popularność miejsce raczej tłumnie odwiedzane, zalecałbym rezerwację.
Dec 05, 2016
Zomato
Ciechanka
+4.5
W Rusiko byłam kilka razy i jest fajnie, bo równe, naprawdę dobre gruzińskie jedzenie.
Polecam boczniaki ze świeżym estragonem - obłędne.
Moim zdaniem warto pójść tam grupą i wziąć kilka różnych przystawek i dań i popróbować wszystkiego po trochu.
Nov 07, 2016
Zomato
Michael Kulisiewicz
+5
Najlepsza gruzińska restauracja w Warszawie a odwiedziłem prawie wszystkie. Zawsze miła obsługa! Jedzenie jest bardzo dobre, przyprawione odpowiednio może niektórym przeszkadza intensywność smaków ale to jest właśnie gruzińska kuchnia. Pyszne pielmieni, chinkali palce lizać!
Nov 01, 2016
Zomato
Martyna Kuc
+3.5
Byliśmy w sobotę wieczorem. Koniecznie trzeba zrobić rezerwację bo inaczej w weekendowy wieczór odbijecie się od drzwi. Pan przyjmujący rezerwację obiecał mi romantyczny stolik przy oknie, niestety coś musiało się zmienić bo posadził nas przy wielkim stole przy samym wejściu. 
Na początek wzięliśmy Smaki Gruzji czyli klasyczny miks przystawek gruzińskich:
kotrana- moja ulubiona gruzińska przystawka, smakowała dokładnie tak jak powinna :) 
cicaka- ja nie przepadam za papryką, ale narzeczonemu smakowała 
badridżani- bakłażany z pastą orzechową... niestety bakłażan był spalony.... 
okra bakłażanowa- mniam mniam, idealne doprawiona :) 
potem był szpinak- zupełna pomyłka, pamiętacie szpinak z przedszkola? no to właśnie tak smakował, zerwo przypraw, po prostu szpinakowa kula bez smaku 
na koniec pasta z buraków, która smakowała.. ziemią. Nie do zjedzenia. 
Na główne narzeczony jadł żeberka, chwalił miękkość mięsa i przyprawy. Ja chinkali, ciasto było bardzo miękkie , nie za twarde, idealne, mięso delikatne, ten rosołek trochę za słony.
Piliśmy różowe wino i gruzińskie piwo. 
Rachunek 150 zł. 
Dużo, bo jedzenie nie urwało nam dolnych części ciała. Chyba za wiele oczekiwaliśmy a dostaliśmy po prostu przeciętnie poprawną gruzińską kolację.
Oct 31, 2016
Zomato
Jacek
+4
Modne miejsce, ale jedzenie przeciętne. Najbardziej smakowały nam pielmieni, które jedliśmy po raz pierwszy i rzeczywiście, jest to niebo w gębie. Chaczapuri smakowały nam mniej. Samo miejsce przyjazne, ciepłe, obsługa w porządku. Polecam, choć nie jest to moje top 5.
Sep 28, 2016
Zomato
Maryna Matarewicz-Wiak
+4.5
Pretekstem do odwiedzenia Knajpy Roku 2015 stały się moje urodziny i kolacja-niespodzianka (dziękuję :). Już wcześniej planowałam odwiedzić Rusiko, ale trochę odwodziły mnie od tego pojawiające się co jakiś czas gorsze recenzje. Których zupełnie nie rozumiem - my wyszliśmy (a raczej wyturlaliśmy się:)  z restauracji absolutnie zachwyceni!

Lokalizacja w Alejach Ujazdowskich zobowiązuje, na szczęście w tym wypadku - nie usztywnia nadmiernie. Nie wiem, jak właścicielom udało się to pogodzić, ale atmosfera w Rusiko jest jednocześnie rodzinna i elegancka. Z pewnością duża w tym zasługa doskonałej wręcz obsługi - nienachalnej, uważnej, uśmiechniętej i profesjonalnej. Czuliśmy się podczas naszej wizyty naprawdę zaopiekowani i dopieszczeni. Wystrój Rusiko jest przyjemny dla oka, miejsc jest sporo, warto jednak zrobić zawczasu rezerwację.

Zamówiliśmy dwie przystawki, dwa dania główne i po dwa kieliszki wina na osobę. Postawiliśmy na klasyki kuchni gruzińskiej, z którą obcujemy raczej rzadko. A zatem, na pierwszy ogień poszły: Chaczapuri - wspaniały, ogromny placek z serami, którym spokojnie mogą się podzielić dwie osoby, oraz Badridżani - rozpływające się w ustach roladki z bakłażana z orzechami granatem. W zasadzie te dwa dania mogą same zaspokoić mniejszy głód, ale dzielnie walczyliśmy dalej :) Gwiazdą kolacji okazały się być Chinkali, czyli trzy potężne pierogi wypełnione mięsem i bulionem. Dodatkową atrakcją jest tradycyjny sposób ich zjedzenia, rekomendowany nam przez pana kelnera. Chinkali to absolutny strzał w dziesiątkę, mam wrażenie, że szczególnie dla panów, co zaobserwowaliśmy po reakcjach przy sąsiednich stolikach :) Drugim daniem głównym była zaś Tolma, czyli gołąbki z liści winogron z jagnięciną; niestety za mało jak dla mnie doprawione, zwłaszcza w porównaniu z wyrazistymi przystawkami oraz pierogami. Natomiast wino było bez zarzutu - zdecydowaliśmy się na białe oraz czerwone z rekomendacją Rusiko, oba okazały się wspaniałe i szlachetne w smaku.

Z pełnym przekonaniem mogę polecić wszystkim wizytę w Rusiko, czy to z jakiejś konkretnej okazji, czy bez niej. Nigdy nie byłam w Gruzji, ale podejrzewam, że namiastkę tamtejszej słynnej gościnności i serce do gotowania można poczuć właśnie tu.
Aug 24, 2016
Zomato
Łukasz N
+4
Dobra kuchnia gruzińska. Chaczapuri okazał się być wielkim plackiem z serami, mógłby być głównym daniem a nie przystawką. Dalej Badridżani,  Tolma, Chinkali. Wszystko naprawdę dobre.
Jul 10, 2016
Zomato
Agata Śmiechowska
+4.5
Od dawna poszukujemy dobrej kuchni gruzińskiej i Rusiko to miejsce, które przywołało miłe wspomnienia z Kaukazu.

Na przystawkę wybraliśmy cicaka, lobio i chaczapuri. Pyszne! Faszerowane papryczki zachwyciły smakiem, a chaczapuri smakowało jak oryginał z Tbilisi. Największy krytyk w naszej rodzinie - roczna córka - zjadła prawie całe!

Dania główne, które wybraliśmy to: chinkali, pielmieni i nekni. Tu rownież nie było rozczarowania. Pierożki jak w gruzińskim Chinkali House (ok, różnica w cenie jest) a żeberka miło rozpływały się w buzi!

Do tego wystrój na duży plus i miła obsługa!

Ceny trochę wygórowane, ale w końcu to knajpa na Ujazdowskich ;) Generalnie warto!
Mar 12, 2016
Zomato
Derwisz
+3.5
Trafiliśmy tu dlatego, że nasz ulubiony Spatif po drugiej stronie ulicy jest zamknięty. W pięknej, zabytkowej, odnowionej kamienicy Wł.Ławrynowicza pomieszczono tę knajpkę gruzińską. Wnętrze stylowe, słabo wyczuwalne tło muzyczne, chyba rytmów gruzińskich. Spora frekwencja, bo to knajpa roku, ale jakość potraw nie jest jakaś rewelacyjna. Owszem, mocna czwórka, ale bez euforii. I tak po kolei, z przystawek chyba najlepsze blincziki z mięsem wołowym; kubdari, to jest placek z farszem wołowo-jagnięcym; a potem chaczapuri, czyli placki z trzema rodzajami sera. Ceny dań głównych, powyżej 40 zł odstraszają, jedynie pierogi są w zasięgu codziennych lanczowiczów, bo zestawów lanczowych brak… Na chinkali trzeba czekać ok. pół godziny, zatem warto spożyć pielmieni, które są tu faktycznie na poziomie rodzimej syberyjskicj kuchni. Piwo gruzińskie niezłe, ale nie nadzwyczajne i znowu cena wydaje się być wygórowana. Obsługa bez zarzutu, szczerze przestrzega przed długim oczekiwaniem na danie. Natomiast woda do pikantnych dań powinna być gratis. Dobrze, że chociaż obowiązkowy serwis jest tutaj od sześciu osób.
Mar 11, 2016
Zomato
Iwona Banaszkiewicz
+4
Byłyśmy małą grupą w tej restauracji z tydzień po otwarciu. Zdania były podzielone. Mnie akurat smakowało. Przystawki mix pomimo, że zamówiliśmy nie dostaliśmy, bo kelner zapomniał. Moje adżapsandali było bardzo smaczne. Znajomy batkani tez chwalil. Zaś mojej siostrze kofta nie smakowała (a dla mnie była całkiem niezła!). Podoba mi się wystrój lokalu. Cicha muzyka. Wygodnie. Ogólnie na plus.
Feb 19, 2016
Zomato
Grzegorz Lepianka
+3.5
Restauracji Rusiko tytul Knajpy Roku GW niewatpliwie zaszkodzil. Gdyby nie ta nagroda, byloby Rusiko dobra knajpa, a z racji oczekiwan, ktore naturalnie ma sie idac do Knajpy Roku, Rusiko staje sie dobra knajpa, ktora niestety nie daje rady. Jest sporo innych miejsc w stolicy, ktore i zaskakuja, i zachwycaja, i karmia duzo lepiej. Ale coz - tak wybrano.

Dlaczego nie jest tak dobrze, jak mialo byc, skoro jedzenie jest przeciez dobre? No dlatego, ze nie odbiega ono poziomem od innych gruzinskich knajp w miescie, wystroj lokalu nie powala, nie ma tu w sumie nic nadzwyczajnego, choc wszystko jest na dosc wysokim poziomie (smak, wyglad potraw, przejrzystosc karty, czystosc lokalu, obsluga), ale nie na najwyzszym.

Co do jedzenia: kubdari bardzo dobre, gdzies tam przypominajace pasztecika w ciescie drozdzowym, bardzo sycace. Kofta niby smaczna, ale jakby troche za bardzo przyprawiona, przesolona, z plackiem, ktory troche ni przypial, ni przylatal. Dania zamawiane przez znajomych tez niezbyt powalajace, co ilustruje dobrze fakt, ze przez 3 godziny siedzenia w lokalu moze z okolo 10 zdan zamienilismy na temat samych dan, ktore nie wzbudzaly skrajnych reakcji w zadna strone, po prostu byly konsumowane.

Na koniec dodam, ze po pierwsze kelner bardzo sympatycznie odradzil zamowienie jednego dania (chwali sie uczciwe stawianie sprawy, naprawde nie wszystko zawsze musi wyjsc i nie ma co isc w zaparte), a po drugie ceny tu nie sa wcale takie niskie.
Feb 12, 2016
Zomato
Justyna
+4
Restauracja fajna szczególnie latem gdy ma stoliki wystawione w ogródku. Dania gruzińskie na przyzwoitym poziomie. Obsługa sprawna i pomocna przy wyborze dań.
Jan 30, 2016
Zomato
Vinagotica
+3.5
Nominacja do Knajpy Roku, więc moje oczekiwania były wysokie. Miało być ciekawie, zaskakująco, po prostu pysznie. A jak było?
Na początek mix przystawek, czyli bakłażan z orzechami, pasta z bakłażana, szpinak, pasta z czerwonej fasoli i pół papryki z serem owczym. Wszystko poprawne, dobre, ale nic poza tym. Potem zupa na żeberkach jagnięcych. Dość ostra, raczej w typie bulionu, a na żeberkach prawie nie było mięsa. Za 17 zł to trochę za mało. I jeszcze pielmieni, 12 małych pierożków z cielęciną. Dobre, cienkie ciasto, nadzienie bez wyrazu. I do tego górka cielęca duszona w warzywach, czyli w zasadzie w papryce. Niewielka porcja, sporo tłuszczu na mięsie. Bez rewelacji smakowych. I tak dotarliśmy do końca. I ja się zastanawiam, skąd ta nominacja?
Dec 06, 2015
Zomato
Adam Kotecki
+4
Smaczne dania i ciepły wystrój wnętrza. Atmosfera pozytywna i rodzinna. Polecam szczególnie danie: Nekini / żeberka jak i Chinkali / pierożki w bulionie.
Nov 11, 2015
Zomato
Frillia
+4
Gorąco polecam spróbowanie talerza przystawek, tabaki (kurczak w sosie orzechowym), kofty no i oczywiście chinkali (chociaż te okazjonalnie mogą być lekko przesolone). Bardzo ciekawe wina gruzińskie, lemoniady trochę za słodkie jak na mój gust (no ale Gruzini takie lubią).
Miejsce z prawdziwie gruzińską duszą! Z pewnością spotkacie tam Davida, właściciela czujnie obserwującego, czy jego goście bawią się dobrze. Obsługa bardzo miła i uważna, zna się na daniach i potrafi podpowiedzieć, co należy spróbować.
Oct 18, 2015
Zomato
Dagmara Dzikiewicz
+4.5
Bardzo przyjemna, intymna, ale przyjazna atmosfera. Swietne jedzenie i klimatyczna muzyka. Idealne miejsce zarowno na randke jak i spotkania z przyjaciolmo przy winie
Oct 16, 2015
Zomato
Beata Zakrzewska-Milewska
+5
W miniony piątek po południu wybrałam się ze znajomymi do Rusiko. Byłam tam już po raz trzeci i znowu się nie zawiodłam. Zamówiliśmy kilka dań a następnie dzieliliśmy posiłek pomiędzy sobą (nie pamiętam oryginalnych nazw więc podam je opisowo). Skonsumowaliśmy faszerowane mięsem chrupkie naleśniczki,gołąbki w liściach winogron,tradycyjny placek z serami, pulpety w sosie pomidorowym a na deser kawa z tygielka i medok- cudowne słodkie ciasto. Nie zabrakło kilku czaczy (gruzińska wódka) i oranżady o smaku estragonu i gruszki. Wszystko zostało podane o czasie (wiadomym jest, że to nie bar a restauracja więc kilkanaście minut czekania na ciepłe dania to normalna sprawa, a przy sali pełnej po brzegi to wręcz krótki czas), Każde z dań smakowało, było dobrze doprawione, pachniało kolędrą i innymi przyprawami. Na plus była również ciepła atmosfera, dokraszona muzyką na żywo- mieliśmy szczęście trafić na recital młodego pianisty. Drugi plus za to, że właściciel/e restauracji są obecni pomiędzy gośćmi za każdym razem gdy tam jestem.Doglądają wszystkiego i dbają o gości. Bez problemu spełniono moją prośbę o podanie białej kawy (Gruzini piją czarną i słodką kawę i taką podają, a ja pijam białą, gorzką:-)). Jeszcze jedna ciekawostka, przy stoliku obok ktoś miał urodziny. Kelnerka wyśpiewała cudownym głosem życzenia! Było to wielkie zaskoczenie dla nas wszystkich. Wyszliśmy w cudownych nastrojach. Jeszcze tam wrócimy!
Sep 29, 2015
Zomato
Anna
+4.5
To była moja pierwsza wizyta w tej knajpce i było naprawdę dobrze. Byliśmy w 5 osób, w sobotni wieczór - wbrew moim obawom po przeczytaniu ostatnich recenzji żadnych problemów ze zbyt długim oczekiwaniem na dania czy napoje mimo sporego tłoku, właściciel na miejscu, bardzo miły i pomocny, obsługa wyrozumiała dla dzieci :) atmosfera naprawdę miła - bardzo brakowało mi takiego miejsca w okolicach Łazienek - wpisuję na listę miejsc do stałego odwiedzania.
Skosztowałam większości dań z karty (zamówiliśmy bardzo dużo dań do podziału) - najlepsze bakłażany z pastą orzechową, chinkali, "ikra" z bakłażana i boczniaki z kaszą. Wyjątkowo nie piliśmy wina lecz gruzńskie piwo - lekkie, z niską zawartością alkoholu, w sam raz do pikantnych dań oraz lemoniadę gruszkową, która jak dla mnie była stanowczo za słodka ale to bardziej kwestia indywidualnych preferencji.
Wystrój - ciekawy kolor ścian, gruzińskie akcenty (np. kilimy czy też dywany na ścianach) ale bez "cepeliady". Miło.
Sep 28, 2015
Zomato
Marta
+5
Do restauracji Rusiko wybrałyśmy się na kolację w damskim gronie i od wejścia byłyśmy oczarowane zarówno wystrojem jak i klimatem tego miejsca. Gruzińskie menu zaskoczyło nas szerokim wachlarzem przepysznych przekąsek, potraw jak również wspaniałych win. Jedzenie przy akompaniamencie pianisty tylko dodało magii temu miejscu. Przesympatyczni właściciele i kelnerzy sprawili, że czułyśmy się wyjątkowymi gośćmi. Gorąco polecam wybranie się do Rusiko - wszystko czego zdegustowałyśmy było przepyszne i pięknie podane!
Sep 16, 2015
Zomato
Krystyna Szymańska
+5
Gruzję kocham miłością bezwarunkową. Uwielbiam ten kraj, tych ludzi, to jedzenie, zawsze kiedy mam okazję-wracam w tamte strony. Ostatnio namiastkę tej niepowtarzalnej atmosfery udało mi się poczuć w Rusiko. Czarującymi uśmiechami powitały mnie dwie panie o typowo gruzińskiej urodzie i dwoje kelnerów, którzy wykazali się profesjonalizmem podczas obsługiwania naszego trzyosobowego stolika. Na początek zamówiliśmy talerz przystawek z dodatkowym lawaszem i borjomi. Z menu alkoholowego zdecydowaliśmy się na butelkę mojego ukochanego Tibilisuri (białe, półwytrawne, porządnie schłodzone). Dania główne ( tabaka w sosie z orzechów włoskich, chaczapuri adżaruli i górka cielęca w warzywach) wjechały na stół w odpowiednim momencie. I muszę pochwalić adżaruli, gdyż smakowało dokładnie jak to jedzone nad brzegiem Morza Czarnego. Ponadto porcja jest warta swojej ceny (27 złotych). Tabaka rownież swietny, z idealnie zawiesistym sosem. Za wszystko zapłaciliśmy bardzo przyzwoitą cenę (234 złote). Miałam okazję być w wielu gruzińskich restauracjach, zarówno w Warszawie, jak i innych większych miastach. Od tej pory krakowskie Smaki Gruzji oraz warszawska Rusiko są moimi ulubionymi, na pewno jeszcze wielokrotnie się w tu pojawię!
Aug 16, 2015
Zomato
Dzikant
+3.5
W dzisiejsze, niedzielne popołudnie postanowiłam zamówić stolik, w tej gruzińskiej knajpce. To był dobry ruch, bo wszystkie stoliki na które spojrzeliśmy po wejściu, były oznaczone tabliczką "rezerwacja". Karty leżały już przed nami na stole, po chwili podszedł Pan z obsługi i zapytał o zamówienie. Nie mogliśmy się zdecydować, bo było różnorodnie w menu.
Wybraliśmy w końcu lemoniadę winogronową (12zł) oraz soki wyciskane (10 zł). Na obiad zamówiliśmy adżapsandali (24 zł), czyli warzywa duszone w sosie pomidorowym z owczym serem, oraz "damskie paluszki" (22zł) - okrę w sosie cebulowo-pomidorowym i chaczapuri z trzema serami (19zł). Kiedy dostaliśmy napoje, wielkie było moje zaskoczenie, że gruzińska lemoniada, to nie co innego, tylko oranżada :D Słodka jak.... bardzo słodka:P
Dania główne przyszły po niedługiej chwili, wszystkie o tym samym czasie. Zostaliśmy zapytani, czy chcemy dodatkowe talerzyki, aby dzielić się nawzajem daniami. Odmówiliśmy, ale to było bardzo miłe i zaskakujące. Adżapsandali było smaczne, porcja średnia, a sera owczego tylko kilka okruszków. Mimo wszystko danie na plus. Tak samo w przypadku okry, rozmiar nie zachwycał, ale dało się tym zaspokoić głód. Lawasze mi nie smakowały, bo były zimne i gumiaste. Placek chaczapuri smakował przyjaciółce, mi nie przypadł do gustu, bo jestem wybredna, jeśli chodzi o sery. Przypominał jej w smaku, smażony ser jej Mamy, taki domowy i kwaskowy. Do tego był dodany sos czosnkowy, na bazie śmietany.
Było dobrze, wrócę na przystawki i wino:)
Jul 19, 2015
Zomato
Natalia Kusiak
+4
Zaraz po otwarciu Rusiko przeżywałam okres głębokiej fascynacji tym miejscem: kuchnią, wystrojem, obsługą. Wszystko, czego próbowałam było genialne. Drobne niedociągnięcia były natychmiast rekompensowane przez obsługę, która częstowała dodatkowymi daniami, a kiedy zbyt długo trzeba było czekać na posiłek, oferowała gratisową lampkę wina. 
Niestety powoli, powoli w tym miejscu coś zaczęło się psuć. Zamawiane "pewniaki" często okazywały się jakimiś słabszymi wersjami samych siebie sprzed miesiąca. Obsługa chyba przestała sobie radzić z takim tłumem gości, więc goście przy stoliku zaczęli być obsługiwani w różnym czasie. Nowe dania nie zawsze są smaczne. 
Chyba odczekam tę falę popularności Rusiko i wrócę za jakiś czas.
May 26, 2015
Zomato
Aleksandra Chojnacka
+4
Ledwo otwarte, a już wieść o tej wspaniałej kuchni rozeszła się szeroko, powodując ciągłe oblężenie i długi czas oczekiwania na reakcję obsługi. Nie można się jednak zniechęcać, bo jak już się spróbuje, to można im wszystko wybaczyć :)
Czekałam na otwarcie Rusiko ze względu na związanego z nimi Davida, którego kojarzyłam jeszcze z czasów Gemo, najlepszej jak dotąd gruzińskiej restauracji w Warszawie. Jak się okazało, poza Davidem w Rusiko pracuje cała jego rodzina, co w spokojniejsze dni oznacza śpiewy i śmiechy dochodzące z kuchni. 

Absolutnie najważniejsza pozycja w karcie to Chaczapuri - placek z 3 serami, ogromna przystawka, którą warto zamówić dla dwóch osób. Pielmieni są pyszne, chociaż wolę je w aromatycznym rosołku, którego nie ma w karcie. 
Do tego wszystkiego świetna selekcja gruzińskich win - jak nie kochać tego miejsca :)
May 20, 2015
Zomato
Monczi Wow
+4.5
Pracuję obok Rusiko od niedawna, ale nigdy jakoś nie było okazji, aby tam wstąpić na jedzonko. Dziś miałam bardzo ciężki i zabiegany dzień, a umierałam z głodu więc postanowiłam wstąpić do najbliższego miejsca, które miałam po drodze. Do tej pory o Rusiko słyszałam same dobre opinie, dlatego nie mogłam się już doczekać. Zajęłam stolik na zewnątrz, piękna pogoda, ciepłe powietrze i ruchliwe Aleje Ujazdowskie tworzyły piękny klimat. Momentalnie podeszła do mnie pani kelner i przyniosła menu. Na tym etapie moje zadowolenie sie skończyło, gdyż na przyjęcie mojego zamówienia czekałam 15 minut. Jak wyżej wspomniałam, byłam bardzo głodna, a czasu także miałam niewiele, dlatego zaczęłam się irytować, tym bardziej, że panowie obok już dostali swoje danie. W końcu ktoś do mnie podszedł (dzięki Bogu). Przemiła pani, uśmiechając się, wymieniła pozycje lunchowe - brzmiały fantastycznie, więc skusiłam się na zupkę z fasoli i coś tam jeszcze... Zmieniłam zdanie, gdy okazało się, że na lunch musiałabym czekać 20 min! Nie byłam jednak o to zła, pani totalnie mnie zauroczyła. Zmieniłam po prostu swoje zamowienie na sałatkę z wędzonym łososiem i gruszką, która była przepyszna! Troszeczkę tylko zbyt mała... Na szczęście zaskoczył mnie jeden pan (chyba właściciel, bo mówił z trudem po polsku z wyraźnie słyszalnym akcentem), przynosząc drobną przekąskę z dwoma sosami w ramach rekompensaty za długi czas oczekiwania. Jakie to było miłe uczucie, tak jakby czytał w moich myślach! Dodatek idealnie pasował do sałatki. Mino wcześniejszego faux pas wyszłam z restauracji zadowolona. Jesli chodzi o wnętrze to jest ładne, czyste i fajnie utrzymane. Widać także, że wszystko jest nowe i w dobrym guście. Polecam Rusiko bardzo gorąco i dziękuję za świetny lunch, który nie tylko był smaczny, ale także made my day.
May 19, 2015
Zomato
Tycjana
+4.5
Rusiko jest super! Zawsze lubiłam gruzińską kuchnie i wreszcie mogę się nią cieszyć kiedy chcę (poza poniedziałkami, kiedy lokal jest zamknięty). Posiłek polecam zacząć od pysznego i bardzo sycacego Chaczapuri (placek z 3 serami). Poza tym uwielbiam rosół z pierożkami pielmieni (pozycja, której nie ma w karcie, trzeba zapytać kelnera), Chinkali (ciężko się je, ale warto ;p), koftę oraz pastę z bakłażana. W restauracji panuje niesamowita atmosfera, czasem można usłyszeć jak cała ekipa pracująca w kuchni śpiewa gruzińskie piosenki - wspaniałe ;) Obsługa bardzo miła, wieczorami tłumy więc może nie być miejsc. POLECAM.
May 14, 2015
Zomato
Baronowa Bajroz
+5
Kuchnia wspaniała - porcje w sam raz, żeby zmieścić w sobie przystawkę, główne i podzielić się deserem :) Karta krótka i ciekawa - z przystawek spróbowałam bakłażanów z orzechami włoskimi, kolendrą i granatem oraz Lobio mamy Rusiko - obie bardzo ciekawe. Na główne danie skusiłam się na polecane krewetki Dawida ( podane z lawaszem) i nie żałowałam - wspaniałe. Na deser medok  – tradycyjne gruzińskie ciasto i kawa z tygielka - pycha. Wnętrze ładne i przytulne. Byliśmy bardzo zadowoleni z wizyty. Bardzo polecam.
Apr 20, 2015
Clicca per espandere