Sobotnia (09.02.2019) wieczorna wizyta w Ciao a Tutti, zamówienie: pizza Quattro salumi (cała) i Piccante pół na pól z San Daniele, 2 lemoniady cytrynowe.
Już przed lokalem przywitała nas kolejka chętnych na spróbowanie włoskich specjałów - nie jestem pewna, czy była ona wynikiem obchodzonego tego dnia Międzynarodowego Dnia Pizzy, czy też lokal jest po prostu tak popularny. Polecam jednak rezerwowanie stolika. Sama przestrzeń Ciao a Tutti jest niewielka (jest to piwnica w bloku, zaadaptowana na potrzeby gastronomii) - stoliki ustawione są dosyć ciasno i przy pełnym obłożeniu jest dość gwarno. Do tego z głośników płynie włoska muzyka - współczesna, a szkoda - klasyki robiłyby zdecydowanie lepszy klimat. W wystroju uwagę zwracają piękne ozdobne kafle na barze i części ścian, oraz uroczo rustykalne obrusy w biało-czerwoną kratę. Byłoby to świetne miejsce na randkę, gdyby nie to, że tak naprawdę ciężko swobodnie rozmawiać w tak niewielkie przestrzeni, mając innych klientów przy stoliku tuż obok (zwłaszcza jeśli siedzi się niemal przy wejściu).
Te drobne niedogodności wynagradzają jednak smaki - pizze są naprawdę wyśmienite, podawane na cieniutkim cieście, z prawdziwie włoskimi dodatkami. Jak można się spodziewać, pizza Piccante rzeczywiście może przypiec co delikatniejsze podniebienia, smak chilli i pikantnego salami jest wyraźnie wyczuwalny. Na San Daniele dominuje rukola - niestety, nasza była lekko gorzka. Prawdziwym hitem jest jednak Quattro Salumi - wielbiciele smaków mięsnych zdecydowanie powinni jej spróbować, bo połączenie salami, pancetty i 2 rodzajów włoskiej szynki jest naprawdę wyborne. Wisienką na torcie degustacji tej pizzy jest ricotta - miękka, kremowa, słodka, rozpływająca się w ustach (i na nożu). Cudownie równoważy smak wędlin. Czuć, że nie są to produkty z polskich hurtowni zaopatrujących lokale gastronomiczne, są to natomiast lokalne włoskie smaki sprowadzane z tego kraju. Pizzowym nowicjuszom, którzy dopiero co porzucili sieciówki i szukają dla siebie niszowego lokalu mogą przeszkadzać grube (i przypieczone) brzegi pizzy oraz osmalony spód, ale zakładam, że taka jest specyfika pieca w CaT, który musi szybko osiągać maksymalnie wysoką temperaturę, tym bardziej że zamówienie otrzymaliśmy błyskawicznie.
Nieco rozczarowania przyniosło zamawianie napojów - okazało się, ze lemoniada bazyliowa (na którą miałam wielką ochotę, by przełamać jednak dość konkretne, bardzo mięsne smaki pizzy) jest propozycją sezonową, wyłacznie letnią - czego nie zaznaczono w karcie, a co może wprowadzać klientów w błąd. Lemoniada cytrynowa była schłodzona i nie za słodka, nie wyróżniała się niczym szczególnym, była po prostu dobra.
Na uwagę zasługuje obsługa - kelnerki w Ciao witają gości już od progu, zarządzają kolejką i są przemiłe - nie było problemu, gdy chcieliśmy zmienić stolik na bardziej kameralny, dopiero co zwolniony. Do tego pracują bardzo szybko i sprawnie - zamówienia są roznoszone błyskawicznie i z uśmiechem.
Ceny w lokalu są dość przyjazne, rachunek za sycący i bardzo smaczny posiłek dla 2 osób - głodnych i lubiących konkretnie zjeść, nie wywołał zdziwienia ani oburzenia. Natomiast jeśli mam być zupełnie szczera, to w Międzynarodowym Dniu Pizzy, w lokalu, który się w niej specjalizuje, liczyłam na coś więcej niż dodanie nowej pizzy Superiore do menu (na dodatek jako najdroższej pozycji).
Podsumowując: Ciao a Tutti to miłe miejsce, warte odwiedzenia, które standardem obsługi, jakością serwowanych dań i wyśmienitymi włoskimi smakami ustawia poprzeczkę bardzo wysoko dla innych pizzerii w mieście - a być może nawet ją podniesie po kolejnej wizycie - latem.
An error has occurred! Please try again in a few minutes