O Złotym Ryżu jako barze szybkiej obsługi pisało już wielu. Ja natomiast kojarzę tą knajpę jako miejsce do którego przychodzę z swoją druga połówką, spędzić miło czas i odpocząć po całodziennym perfidnym szwędaniu się po mieście ;) Odwiedzaliśmy Złoty Ryż w porach lunchu lub wieczorem, na zwieńczenie dnia przy lampce wina i przysmakami kuchni chińskiej. Naszymi definitywnym liderami są: solidna zupa Pho z kurczakiem lub wołowiną, duża porcja ciepłego aromatycznego wywaru z soczystym kurczakiem i makaronem. Kurczak na maśle,w sosie teryaki lub w miodzie, trzy konkretne pozycje w menu, sporo smacznego kurczaka sos warzywa i surówką plus ryż robią swoje. Skromny wybór piw i win nie jest minusem w wypadku tego miejsca. W sezonie letnim bardzo przyjemnie jest po prostu usiąść obok głośniej ulicy, dobrze zjeść i wypić wino z ukochaną osobą. Ceny są odpowiednie jak na dania i lokal. Obsługa miła i pomocna. Solidna pozycja w okolicach :)
Zamówiliśmy dania z dostawą do domu. Tym razem wytypowaliśmy kurczaka na miodzie z ryżem oraz kurczaka curry z gotowanym makaronem chińskim. Oba dania były dosyć smaczne, jednak wspólnie stwierdziliśmy że pierwszy z wymienionych był lepszy. Ryż był przygotowany poprawnie, makaron nie był rozgotowany. Porcje nie należały do największych, ale dało się najeść. Cena była przyzwoita, za oba dania z dostawą do domu zapłaciliśmy około 50 zł. Ostatnim faktem o jakim warto wspomnieć przy okazji dostawy jest to że żywność była higienicznie zapakowana w hermetyczne pojemniczki. Czekaliśmy dosyć długo, ponieważ czas dostawy wyniósł około 1,5h.
EDIT: Ciężko oprzeć się, żeby nie zjeść dania ze Złotego Ryżu przynajmniej raz w tygodniu. Zmawialiśmy stąd dania już kilkanaście razy. Za każdym razem tak samo smacznie. Mamy wrażenie, że dania z tej restauracji mają w sobie coś uzależniającego... Na pewno przed nami jeszcze wiele zamówień.
W lokalu nigdy nie byliśmy także od razu uprzedzam - oceniam dowóz! Bardzo dobra zupa pho! Kurczak na ostro smaczny, kurczak z chilli i trawą cytrynową też może być. Zazwyczaj dowóz jest dość szybko, jednak zdaża się czekać i do 1,5h. Jedzenie poprawne, ogólnie dobry "chińczyk" :) Ceny przyjemne, ilościowo w sam raz - nie za dużo nie za mało.
Kiepskie samopoczucie w poranek po zakrapianym wieczorze świetnie leczy gorący rosołek. Wychodzić nam się oczywiście nigdzie nie chciało, więc po szybkim sprawdzeniu kto nam w Nowy Rok w południe przywiezie gorącą zupę, wybór padł na Złoty Ryż i ichniejsze pho. Dodatkowo wzięliśmy na spróbowanie zielone curry z kurczakiem. Po godzinie dostawa zapukała do drzwi. Obawiałam się trochę, że dostaniemy zimne zupy, ale wszystko było tak dobrze popakowane, że dania dojechały przyjemnie gorące. Pho bardzo smaczne, a porcje duże. Zielone curry też bardzo dobre, jedynie kurczaka mogłoby być więcej (w pho go za to nie brakowało), ryżu też trochę poskąpiono. Miałam okazję wcześniej jeść w Złotym Ryżu stacjonarnie czerwone curry i smażony ryż z kurczakiem i też było nieźle. Ogólnie dobre jedzenie w przyjemnej cenie.
Z witryny zniknął wielki czerwony szyld i napis Coca Cola, a w to miejsce pojawił się nowy neon ale jasny, łagodny. Wnętrze pozostało przyjemne, z elementami azjatyckimi, ponieważ serwują tu dania azjatyckie, od kuchni wietnamskiej, przez chińską, japońską po tajską. Obsługują znowu te same sympatyczne, uśmiechnięte brunetki. A zupa Pho, gorąca i obfita na chłodny dzień jesienny smakuje dobrze jak przed rokiem.
Jem ryż z warzywami. Super. Cena 15 zł.
Zdecydowanie polecam. Ciekawy wystrój, stoliki na zewnątrz..................................................................
Bardzo miłe i spokojne miejsce, rewelacyjna obsługa i dobra kuchnia . Szczególnie polecam drinka blu love 😊 Naprawdę świetne miejsce jeśli chodzi o taki rodzaj kuchni
Zamówiliśmy z mężem w dostawie zupę z kurczakiem, do tego kurczaka w płatkach kokosowych i migdałowych. Na przekąski wzięliśmy jeszcze sajgonki wege i mięsne. Jak się okazało do sajgonek normalnie dodawany jest ryż i surówka, czyli mieliśmy obiad na następny dzień :)
za całość z dowozem zapłaciliśmy 88 zł, więc jak na dwa obiady zupełnie przyzwoicie.
to co wzięliśmy do polecenia. na pewno bardziej oryginalny niż standardowy kurczak w cieście.
Genialne dania jeżeli chodzi o tradycyjną kucnie Wietnamską. Pho spokojnie konkurować może z Chmielną. Dania bazujące na rosole octowym najlepsze jakie jadłem. Niestety.... Restaurator posiadając kuchnie Wietnamską na najlepszym poziomie postanowił umieścić w menu wszystko. Całą kuchnie azjatycką. Bez sensu kompletnie. Nie bierzcie rzeczy z poza nurtu Wietnamskiego. Obsługa głównie dobra. Ale i tu zdarzają się kłopoty. Ja - Usatysfakcjonowany posiłkiem w pełni.
Do złotego ryżu wybrałem się wraz ze znajomymi. Lokal nie przypomina w żaden sposób pospolitego chińczyka, jest czysto, ładnie, schludnie. Jedzenie dobre, choć bez fajerwerków, dałbym 4 ale z uwagi na to, że zapomnieli o jednym daniu dla kolegi daje 3,5
Poszliśmy dość sporą grupą, osiem osób, także zamówienie było dość spore, niestety o jednym zapomniano. Wystrój nie tak jak w typowym chinczyku, czysto, schludnie, obsługa bardzo miła, plus za wspieranie akcji charytatywnej! Moje danie dość słodkie, niestety nie byłam w stanie zjeść wszystkiego (wołowina z makaronem), ale gorąco polecam!
Do Złotego Ryżu wpadliśmy przypadkiem jadąc na rowerach i szukając jakiegoś miejsca na kolację, celowaliśmy w Pizzę, ale traf chciał, że trafił się chińczyk.
To miejsce to właściwie restauracja a nie bar zarówno jeśli chodzi o wnętrze i obsługę jak i kartę dań. Zamówiliśmy sajgonki w zestawie (3 szt) za 10 pln, makaron sojowy z kurczakiem 17 pln oraz makaron udon z wołowiną 22 pln. Każde z dań, mimo, że wyglądem przypominało klasykę barową, zawierało świeże warzywa, które w większości miejsc serwujących podobną kuchnię, które odwiedziłem, były zastępowane mrożonkami. Podsumowując dobre miejsce na szybki w miarę tani posiłek o chińsko-wietnamskim charakterze.
W złotym ryżu byłem w większej, 8smio osobowej grupie, zamówień bylo wiec nie mało. No i niestety kucharze zapomnieli akurat o moim. Na kurczaka po indyjsku czekałem prawie godzinę ! To jeden z niewielu minusów. Jedzenie jest smaczne, świeże, aromatyczne, a wystrój nie tak tandetny jak można sie było spodziewać po lokalu tego typu. Wielki plus za wspieranie akcji charytatywnych.
Zdecydowanie mogę polecić, być moze o waszym zamówieniu bedą pamietać.
W Złotym Ryżu byłam po raz pierwszy i muszę przyznać, że się miło zaskoczyłam. Fajna lokalizacja, miejsce ładne, czyste i nie śmierdzące fryturą i miła obsługa. Zamówiłam kurczaka barbeque, na przystawkę mały set sushi i herbatę jaśminową. Po kilkunastu minutach oczekiwania otrzymałam ogromną porcję, co więcej, bardzo smaczną! Chrupiące warzywa, które raczej nie pochodziły z "mrożonki", fajnie zbilansowany sos, pyszny, sypki ryż i do tego surówka coleslaw. Co do sushi - do wyboru różne składniki - tuńczyk, ryba maślana i omlet - to królowało u mnie na talerzu. Było smaczne, dobrze przygotowane. Ogólnie miejsce oceniam pozytywnie, póki co mój nr 1 wśród restauracji z azjatycką kuchnią! Mateusz
Złoty Ryż zdecydowanie stoi w opozycji tak popularnych na każdym rogu "chińczyków". Jedzenie jest naprawdę bardzo smaczne, a porcje obfite. Korzystałem w tej restauracji tylko z opcji z dowozem, więc nie mogę wypowiedzieć się na temat wnętrza lokalu, ale jak najbardziej muszę pochwalić kuriera, który przyjechał bardzo szybko, a dzięki termoizolacyjnym opakowaniom jedzenie było nadal tak gorące, że trzeba było czekać aż ostygnie. Poza tym, że makaron był bardzo tłusty nie mam żadnych innych uwag.
![Zomato]( "Recensione")
Ze względu na to, że jakiś czas temu pracowałem w pobliskim Pasażu Muranów zdarzało mi się odwiedzać pobliski Złoty Ryż dosyć często. Na początku warto zaznaczyć, że nie jest to typowy "chińczyk", których w Warszawie jest dziesiątki, a może i setki. Sam lokal bardzo przestrzenny, czysty i urządzony z pomysłem. Zawsze zwracam uwagę na atmosferę, którą można wyczuć wchodząc do danego miejsca. W przypadku Złotego Ryżu, gdzie właściciel z uśmiechem od progu wita wchodzących gości, w tym aspekcie nie można niczego zarzucić. Podczas moich wizyt w tym lokalu niejednokrotnie spotykałem osoby z Dalekiego Wschodu, które zajadały się serwowanymi daniami. Zwrócę uwagę na dwa dania, które chyba w tamtym okresie zamawiałem najczęściej, a mianowicie zupę tajską z kurczakiem oraz kurczaka chrupiącego w sezamie. Zupa jest szczególnie dobrym rozwiązaniem w sezonie jesienno-zimowym. Porcja jest naprawdę spora, a sam bulion ze sporą ilością mięsa bardzo dobrze przyprawiony, o idealnym dla mnie stopniu pikantności. Dla osób, które z reguły nie jedzą za dużo, zupa może być na tyle treściwa, że zabraknie miejsca na danie główne. Kurczak chrupiący w sezamie czyli tradycyjne danie, które możemy spotkać praktycznie w każdym "chińczyku" nie odbiega jakością od wyżej wspomnianej zupy. Porcje nie są tak ogromne jak czasem można się zetknąć w podobnych lokalach, natomiast od pierwszych kęsów czuć, że mamy do czynienia z kucharzem z zupełnie innego pułapu. Wszystkie składniki są zawsze świeże i dobrze skomponowane. Pytanie nasuwa się jedno dlaczego po tych peanach na temat Złotego Ryżu ocena to "jedynie" 4.0. Bardzo często zdarza się, że przy daniach głównych sos trochę zbyt mocno dominuje pozostałe składniki. W przypadku kurczaka chrupiącego jego ilość i konsystencja sprawiają, że panierka staje się po chwili rozmiękła i jej chrupkość staje się jedynie wspomnieniem. Raz lub dwa zdarzyło mi się, że surówka, była bez smaku. No ale cóż i kucharzowi może zdarzyć się słabszy dzień. Jak wspomniałem na początku w Złotym Ryżu bywałem często i nigdy nie wyszedłem z niego zawiedziony. Ceny co prawda są nieco wyższe niż w typowych budkach chińskich, natomiast znakomicie rekompensuje nam to smak i jakość serwowanych dań. Ze swojej strony z czystym sumieniem polecam!
Dzięki voucherowi z Zomato do Złotego Ryżu zaczynam się przekonywać do innego rodzaju kuchni niż jadam zazwyczaj!
Do Złotego Ryżu zawiltaliśmy w niedziele w okolicach południa. Gości było niewiele natomiast obsługa na najwyższym poziomie. Jedzenie dostaliśmy szybko i sprawnie a co najważniejsze smacznie! Z pełnym przekonaniem mogę polecić ten lokal
![Zomato]( "Recensione")
O restauracji Złoty Ryż z całym przekonaniem mogę powiedzieć jedno - nie da się opuścić jej z uczuciem niedosytu.
Zaczynając od Pho: O ile nie ma się wilczego apetytu, mała porcja może z powodzeniem zastąpić cały zestaw obiadowy, co jest fantastycznym rozwiązaniem dla osób pracujących, którzy mają ograniczony czas na lunch.
Sama zupa była smaczna, zarówno Bo, jak i Ga, aczkolwiek jako wielbicielka mocniejszych smaków, potrzebowałam nieco ją doprawić.
Jako danie główne zamówiłam ryż smażony z kurczakiem i tu z kolei w drugą stronę - był dość słony i mocno doprawiony, i w stosunku do niego łagodząca smak surówka znikła z talerza dość szybko.
Zakochałam się natomiast w kurczaku Teriyaki, który zamówiła przyjaciółka. I tu wielkie brawa dla kuchni, ponieważ smak sosu do dziś wspominam z rozrzewnieniem: Był odpowiednio gęsty a mięso fantastycznie nim nasiąknięte i soczyste + dobrze dobrane warzywa (z tego zachwytu załączam zdjęcie).
Na uwagę zasługują także Springroll - mając po raz pierwszy styczność z podobnym specjałem, zaryzykowałyśmy i wybrałyśmy opcję z kurczakiem. I muszę przyznać, że się nie zawiodłyśmy. Bardzo ciekawy smak.
Sam lokal przedstawia się dość przyjemnie. Wystrój jest prosty, nie kiczowaty, ale jednak kojarzący się z klimatem Azji. Na dodatek pozbawiony charakterystycznego, silnego aromatu, który w innych lokalach sprawia, że znajomi z pracy zawsze wiedzą, co jadłeś na lunch. Obsługa również jest bardzo miła. Brakowało mi jedynie odpowiedniego tła muzycznego, ale to już jest kwestią gustu.
![Zomato]( "Recensione")
Złoty Ryż miałam okazję odwiedzić z bratem dzięki zaproszeniu otrzymanym od Zomato :) Muszę przyznać że lokal już wcześniej zwrócił moją uwagę, podczas szukania wymarzonej sukni ślubnej - z takich towarów słynie wszakże al. Jana Pawła II :D To nie jest "zwykły chińczyk",przede wszystkim to całkiem spory lokal, ładnie urządzony i przestronny. Zajęliśmy małą, wygodną salkę przy oknach. To, co pierwsze rzuca się w oczy to bardzo miła i kompetentna obsługa. Na moją prośbę o wskazanie dań bezglutenowych kelnerka pojawiła się w asyście bodajże właściciela lokalu - duży plus :) Drugi "rzut w oko" - bogata karta, nie wiedzieliśmy na co się zdecydować! Ceny także bardzo przyjemne :) Brat zamówił makaron Pad Thai z cielęciną (rekomendacja kelnerki), ja wzięłam krewetki tygrysie na maśle z surówką i warzywami zamiast makaronu, a jako przystawka - zupę XXL Pho Bo z wołowiną. No kochani, porcje naprawdę na duuży głód - zupa XXL to faktycznie wielka micha delikatnego, ale wyrazistego w smaku bulionu z dużą ilością makaronu oraz dobrej wołowiny - już samą zupą na spółkę się najedliśmy ;) A gdzie do dań głównych! Po chwili od zjedzenia zupy wjeżdżają i one. U mnie spora ilość krewetek i cały talerz różnych warzywek ;) Surówka standardowo jak w takich lokalach głównie z kapusty, natomiast warzywa gotowane to i papryka, i pieczarki i spora ilość kiełków chyba fasoli mung? W każdym razie dobre to to ;) Brat zjadł połowę swojej porcji i poległ :D Muszę przyznać, iż nie jest on fanem takiej kuchni ale tu mu naprawdę bardzo smakowało.Poprosiliśmy o zapakowanie na wynos (świetny pomysł z foliowaniem plastikowych opakowań!) a brat jeszcze dopchał laną Łomżą z beczki ;) Podsumowując: polecam! Jedzenie przede wszystkim pyszne i świeże. Nie ma problemu z modyfikacjami zamówień. Wspaniały stosunek ceny do jakości: za wszystko zapłaciliśmy 74 złote a i tak połowy nie daliśmy rady zjeść :D Dzięki temu mamy na dziś obiad do pracy ;) Ps niestety na ostatnim zdjęciu krewetki nie zdążyły się załapać na foto gdyż były tak dobre, że pochłonęłam je wszystkie zapominając o obowiązkowej fotce ;)
Jeśli to tylko możliwe zanim zdecyduję się na jakąś restaurację mam w zwyczaju poobserwować ją przez chwilę. Ilu jest gości, jak wyglądają porcje, jak prezentuje się obsługa. Złoty Ryż mijałem bardzo często, zaglądając dyskretnie co raz przez okno. Restauracja zachęcała, więc pewnej słonecznej soboty zdecydowałem się tam na obiad. Zamówiłem zupę Pho bo z wołowiną, kurczaka barbecue i rollsy z krewetkami. .Pho Bo niestety mi nie smakowała, była wyjątkowo tłusta, ciężka i z ogromną ilością przypalonej cebuli, która zabijała cały smak wywaru i mięsa. Kurczak barbecue na szczęście był naprawdę smaczny i świetnie usmażony, więc uratował obiad. Gwiazdą okazały się za to rollsy z krewetkami. Krewetki, mięso wieprzowe i warzywa zawinięte w papier ryżowy. Fantastyczna przystawka, ale raczej nie danie główne.
Ogólnie restauracja jest bardzo przyjemna, wystrój na szczęście mało azjatycki, ceny trochę wyższe niż u typowego chińczyka. Jedzenie, to już zależy na co traficie.
Udając się do Złotego Ryżu nie wiedziałam czego się spodziewać. Zaskoczyli mnie świetna obsługa i dużymi porcjami. Kurczak w pięciu smakach był bardzo dobry. W odróżnieniu od innych muranowskich restauracji, które serwują podobne dania, tutaj mięso było mięciutkie, a ryż idealny :) obcinam pół punktu za długi czas oczekiwania. ;) polecam!!
Carolina Anna Ołtuszewska
+4.5
Znam złoty ryż od kuchni i z czystym sumienie polecam restauracje jezeli chodzi o swiezosc i jakość produktow.
Ceny ciut za wysokie jak na chinczyka ale wewnętrze i wystrój oraz wspomniane skladniki pozwalaja wydac więcej na pyszne dania na ktore nie trzeba długo czekac.
Dawno nie jadłam tak dobrego chińczyka. Zamówiłam danie na wynos. Hermetycznie i ładnie zapakowane, a do tego bardzo ciepłe ( co nie zawsze jest takie oczywiste). Zupa przepyszna a zestaw sajgonek wege ku mojemu zaskoczeniu był podany nie tylko z surówka, ale i z ryżem. Porcje naprawdę spore, a cena nie jest wygórowana.
Złoty Ryż odwiedziłam niedawno ze swoim chłopakiem, Już wcześniej koleżanka polecała mi to miejsca. Mówiła, że jedzenie bardzo dobre ale mała porcja a trochę kosztuje. I faktycznie jedzenie było meeega pyszne i świeże ale porcje małe. Jednak warto wydać czasem trochę więcej i zjeść ze smakiem :-) Na pewno odwiedzę to miejsce jeszcze nie raz.
Szukalem czegos w oklicy i trafilem na ta restauracje. Ceny bardzo przystepne. Lokal czysty i podtrzymuje mila atmosfere do zajecia sie swoja porcja. Podane prawidlow. Wolowina po tajsku, niby 2 papryczki ostrosci ale to chyba za duzo (moze mam juz przepalony jezyk). Wolowina bardzo smaczna. Chociaz bylo widac na kilku kawalkach drobne przesmazenie ale nie wplywalo to na smak dania. Fajny lokal z fajnyn jedzeniem
Daję pełne 5.
Byłam wiele razy,jadłam wiele rzeczy,wszystko mi smakowało.Idealnie przyprawione dania,mięso marynowane,a przynajmniej ja takie miałam,warzywa nie przegotowane,porcja w sam raz,a do tego wszystkiego smaczne cydry.Obsługa zawsze miła i kompetentna,właściciel zna się na rzeczy,utrzymuje kontakt z klientem i oddaje się swemu zawodowi z pasją.
![Zomato]( "Recensione")
W Złotym Ryżu bywam często, ponieważ mieszkam tuż nad pawilonami Muranów. W okolicy jest już kilka knajp serwujących kuchnię azjatycką lecz ta właśnie restauracja jest pod kilkoma względami wyjątkowa. Miałam okazję próbować już wielu pozycji z menu m.in. zupy pho, kurczaka w różnych sosach, sajgonek, krewetek, kalmarów, makaronów chińskich i sushi. Dania zdarzają się lepsze i gorsze, ale wszystkie są godne polecenia (szczególnie kalmary po tajsku!) i jest to zdecydowanie najlepsza kuchnia azjatycka w okolicy. Tu pochwała dla kucharza, który potrafi wejść na wyższy poziom kulinarny ponad to, co jest zazwyczaj serwowane w tego typu barach. Idealna jest również porcja - można się najeść, ale nie jest to porcja jak dla pięciu chłopa gdzie sos wygląda za brzeg talerza. Wygląda to wszystko bardzo estetycznie, składniki zawsze są świeże a dania aromatyczne. Ceny odrobinę wyższe niż w "chińczykach", ale w zestawieniu jakości do ceny Złoty Ryż wypada bardzo w porządku. Z czasem oczekiwania bywa różnie, ale rekompensatą z pewnością jest bardzo ciepła atmosfera w lokalu oraz niezwykle przyjazny i otwarty właściciel, który sprawia, że każdy gość czuje się mile widziany - z przyjemnością wracamy!
![Zomato]( "Recensione")
Kolejna wizyta w Złotym Ryżu (15 marca 2015) utwierdza nas w przekonaniu, że lokal ma się dobrze, kuchnia zjednuje sobie coraz nowych klientów, a szef ma dla każdego serdeczny uśmiech i dobre słowo. Po prostu miejsce, do którego chce się wracać. Basia zamówiła łagodną zupę tajską z krewetkami koktajlowymi, a na drugie...krewetki tiger czyli duże, na maśle czosnkiem. Ja, za poduszczeniem szefa skusiłem się na pożywną zupę pho z kurczakiem i makaronem (solidna porcja, mimo że figurowała w karcie jako normalna - nie mylić z dużą) oraz makaron sojowy z wieprzowiną. Najedliśmy tak solidnie, że koniczny był space po obiedzie. Do picia wzięliśmy herbatę jaśminową wietnamską. Jeden dzbanek starczył na dwoje. Cały rachunek wyniósł 72 zł czyli drogo, jak na obiadową niedzielną ucztę dla dwojga. Po raz kolejny polecamy "Złoty Ryż".
Jeżeli ktoś pamięta lokal Lua Vang - Złoty Ryż na Jana Pawła II 52/54, to radością informuję, że odrodził się on w zmienionej postaci i nieco innym miejscu. W innej części Pasażu Muranów. Na razie działa poziom zero, ale niebawem zostaną oddane do użytku podziemia. Na środku bar z kilkoma piwami lanymi i cydrem, wokół kilka stolików. Poza kuchnią tajska i japońską jest także kuchnia polska. Pojawiliśmy się tam wieczorem na małe co nieco. Zamówiliśmy smukłe, ale smakowite sajgonki i makaron ryżowy z tofu - kopiasta porcja i Basia nie dała rady, musiałem pomoc. Do tego dzbanuszek herbaty zielonej i lampka wina czerwonego. Całość 41 zł, więc przystępnie. Szef poznał nas jako dawnych gości i jak zwykle serdecznie porozmawialiśmy. Wnętrze w klasycznym eleganckim stylu. Na pewno będziemy wracać.
Przeprowadzka na drugą stronę ulicy bardzo dobrze zrobiła tej knajpie. W nowej lokalizacji jadłem kilka razy, zawsze kurczaka i zawsze na wynos. Za każdym razem w hermetycznych, nowoczesnych opakowaniach znajdowało się po prostu przepyszne jedzenie. Orzechowy Gong Bao, Teriyaki, Malajski, na maśle, Curry - wręcz trudno mi wskazać co było najlepsze. Ceny koło 20 zł za danie wydają się uczciwe. Gorąco trzymam za nich kciuki.
![Zomato]( "Recensione")
Byłam dziś po raz pierwszy w Złotym Ryżu po ich przeprowadzce na drugą stronę ulicy. Pan przy kontuarze był niezwykle pomocny - szukałam konkretnego dania, którego akurat nie ma w menu, ale zostało mi polecone inne, w podobnym stylu. W domu przeżyłam szok in plus. Kurczak po pekińsku był po prostu niezwykle smaczny! Delikatne, pyszne mięso (dobrze usmażone, ale nie wysuszone!), tempura smaczna i lekka, warzywa idealne, danie bez ociekającego tłuszczu, którym często niestety charakteryzują się dania z tanich restauracji azjatyckich. Wszystko dobrze przyprawione, ryż ugotowany idealnie, danie zapakowane w nowoczesne pudełko z przygrzaną folią, więc nic się nie wyleje.
Dodatkowe sosy do dania -niby zwykłe, z wyglądu takie jak wszędzie, ale w smaku jednak czuć nutkę pomarańczy i świeżej kolendry. Super.
Za ten naprawdę smaczny obiad zapłaciłam 22 zł - !! Będę wracać, trzeba spróbować innych dań. :)
Lokal wygląda schludnie i czysto - restauracyjnie - nie czuć oparów kuchni, ani nic takiego, jak to czasem się zdarza.
W porównaniu do czasów z drugiej strony Jana Pawła - jest chyba lepiej! :).
An error has occurred! Please try again in a few minutes