Usual customer of this place, i eat there twice a week or more. Such food is already original as even the so called asian or indian like restaurant dont propose this kind of food. The menu is changing every few days, with always the same base ( pork chicken vegetarian ) which allow to try different ones, the sauces are good too ( maybe just not enough quantity of it when you take a big portion ) and to finish the drinks are really interesting as they are drinks you hardly find anywhere else. The quantity is correct, the big portion is enough for a meal, the prices are also really correct with around 14zl for the big portion. The only "minus" i can see is the prices of the drinks, which is understandable as they are special drinks, but still 6 or 7 zl for a juice in can is quite a lot.
Definitely a place to go if you like this kind of food, the owner is friendly and speak english, the fidelity card is really interesting for students and i didnt even talk here about the different soup !
Vive les Baozi !
Bardzo miłe zaskoczenie, miła obsługa, Pani w pojedynkę zbiera zamówienia, robi jedzenie i ma czas na żarty o Januszu Traczu. Co do jedzenia, zamówiłem coś co na pierwszy rzut oka nazwałem chińskim kebabem, jednak szybko wycofałem te słowa, bo byłyby krzywdzące dla owego jedzenia. Serdecznie polecam!
Pan Puh jest super- mam tu na mysli zarowno restauracje jak i wlasciciela. Dzieki jego zamilowaniu do podrozy i jedzenia mamy we wroclawiu bardzo ciekawy lokal serwujacy Chinskie buleczki bao, tajwanskie gua bao oraz szereg zup. Co do nadzien wspomnianych buleczek, jedne są bardziej udane, inne mniej. moje ulubione to te wyraziste, np indyk curry czy dahl, ale wydaje mi sie, ze kazdy znajdzie cos dla siebie. jak najbardziej polecam tego allegrowicza :)
Lokal dość mały ale za to klimatyczny. Bardzo miła obsługa przyrządza jedzenie na naszych oczach przez co mamy pewność że wszystko jest świeże. Na pewno poleciłbym znajomym, a i sam z pewnością wrócę.
Lokal jest bardzo niepozorny, ale wewnątrz znajdziemy świetne dania kuchni orientalnej! Sympatyczny pan kucharz pomoże i doradzi :) Zdecydowanie warto spróbować.
Byłem już jakiś czas temu, ale zdecydowanie jest to miejsce warte odwiedzenia - jedzonko jest po prostu dobre, szczególnie sosy. Patrząc na ich profil FB widzę, że teraz dominują ciekawe zupy - będzie trzeba się wybrać ponownie..
Jak to w rynku - o zaparkowaniu można zapomnieć, a miejsc w lokalu proporcjonalnie do jego wielkości - bardzo mało.
Mimo, że pan.puh specjalizuje się w pierożkach, na próbę zamówiliśmy zupkę wietnamską pikantno kwaśną (a może słodką) już nie pamiętam :) Zupka była pikantna ale bardzo smaczna, żałuję że nie zamówiliśmy dodatkowo pierożków. Minusem jest bardzo mały lokal i plastikowe miski do zup. Obsługa ok.
Bardzo fajne miejsce. Pyszne zupy, fantastyczne pierożki, fajne sosy domowej roboty. Minus za to, że na stołach stoi sól zamiast sosu sojowego i rybnego, ale właściciel zapewnia, że wystarczy poprosić.
Lokal niestety maleńki, nie ma gdzie porządnie usiąść, za to czas oczekiwania jest imponująco szybki, zupę dostajemy od raz, na baozi trzeba chwilkę czekać. Taki fastfud trochę.
Nie obraziłabym się za porządniejszy lokal, niechby i z wyższymi cenami.
Kuchnia azjatycka jest jedną z moich ulubionych. Co mogłem zrobić jak dostałem od znajomej namiary na dobre jedzenie? Odpowiedź jest oczywista. Trochę jednak czasu minęło od polecenia aż do wizyty, ale w końcu trafiłem. Bohaterem w dzisiejszej opowieści jest lokal pan.puh, znajdujący się przy Placu Uniwersyteckim 15A we Wrocławiu.
Wrocławskie Podróże Kulinarne
+3.5
Niewątpliwie w ostatnim czasie wrocławska gastronomia idzie w dobrą stronę. Powoli, bo powoli, ale jednak. Ciągle powstają kolejne burgerownie, ale też zupełnie inne, bardzo ciekawe knajpki z niespotykanym dotychczas w naszym mieście menu. Właśnie takim miejscem jest malutki bar pan.puh, znajdujący się w okolicy Uniwersytetu.
Zupa wyśmienita, rozgrzewająca w chłodny i deszczowy dzień rozlewala sie przyjemnie w moich trzewiach doprowadzając krew do samych koniuszkow przemarznietych stop i dłoni. I byłaby to idealna opowieść o kulinariach z Azji gbyby nie baozi , które zwyczajnie mi nie smakowało. Duży plus za umieszczenie ładowarek w poręcznym miejscu. Myśle ze była to jednorazowa przygoda z panem.puh'em No chyba ze w akcie desperacji będę gdzie musiał podladiwac telefon.
Po kilku wizytach (w końcu jeden pomiar to nie pomiar:)) mogę z czystym sercem polecić to miejsce. Moje serce szczególnie skradły boazi z krewetką i bambusem - fantastyczne! Takie bogactwo smaków jakiego dawno nie czułam. Jadłam też z fasolą (te akurat wg mnie bardzo średnie) oraz z warzywami (smaczne).
Próbowałam też zupy szpargowej i była bardzo smaczna - delikatna, kremowa, może za mało wyrazista - ale w końcu to szparagi mają grać pierwszy plan. Jedyny minus to cena - 10 zł za małą porcję zupy w takim miejscu to trochę za dużo.
Warto też wspomnieć o fantastycznym pomyśle zamocowania ładowarek przy każdym miejscu - jedząc możemy sobie wygodnie podładować telefon, co czasami może okazać się zbawienne.
Naprawdę polecam!
An error has occurred! Please try again in a few minutes