Reviews Restauracja Przyjaciele I Znajomi

Zomato
Aleksandra Mroczko
+5
Miałam przyjemność skorzystać z usług restauracji jako miejsca do organizacji wydarzenia. Obsługa bardzo miła, pan menadżer dbał o każdy szczegół - od wizualnego i estetycznego aspektu, poprzez zadbanie o komfort i użyteczność aż po zadbanie o urozmaicenie menu. Czułam się naprawdę dobrze "zaopiekowana" a moi goście dziękowali mi za wybór takiego miejsca na nasze spotkanie. Piękne wnętrza, jasny ogródek i pyszne jedzenie. Dziękuję!
Jun 18, 2018
Zomato
Tonika Mańska
+4
Wybrałam się tam ze znajomymi w jeden letni wieczór i na pewno przy następnej wizycie we Wrocławiu pojawie się tam ponownie. Lokal zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie swoim nowoczesnym, minimalistycznym wystrojem. Bardzo ładnie jest w środku. Zamówiłam pizze, która była bardzo smaczna. Cienki placek z aromatycznymi dodatkami. Obsługa była bardzo miła. Bardzo dobrze wspominam to wyjście.
Oct 09, 2016
Zomato
Renata
+5
Jak dla mnie świetne miejsce na rodzinny obiad. Bywałam z mężem kilka razy zawsze pyszne jedzenie i miła obsługa. Postanowiliśmy zorganizować tam obiad dla naszej rodziny. Mieliśmy do dyspozycji całą salę. Bardzo komfortowo, profesjonalnie i przede wszystkim pysznie. Dziękujemy za przemiły wieczór.
Oct 31, 2015
Zomato
Karolina
+3.5
Ciekawe miejsce, dobrze rokujące, z potencjałem. Wnętrza bardzo ładne, przestronne, kilka sal i duży taras dla klientów w sezonie letnim. Obsługi było zdecydowanie za mało w dniu, w którym odwiedziliśmy restaurację, przy barze jedna pani, więcej kelnerek nie zauważyłam. Przez to realizowanie zamówień klientów szło niezwykle wolno, pani nie radziła sobie czasowo z ilością klientów do obsłużenia. Było to po godz. 19. Usiedliśmy na tarasie i musieliśmy uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na obsłużenie, pani podeszła po dobrych 20 minutach. Na złożone zamówienie czekaliśmy przeszło godzinę. Pani rzadko pokazywała się na tarasie, bo musiała stać jednocześnie przy barze i podawać gościom siedzącym w restauracji. O ile na same napoje wszyscy oczekiwali krótko, czas oczekiwania na dania wydłużył się, bo stolików oczekujących było z 6. W końcu po przeszło godzinie oczekiwania na zamówiony posiłek, podano na stół tagliatelle z zielonymi warzywami i pizzę z szynką i pieczarkami. Oba dania smaczne, jednak bez rewelacji. Bardzo spodobało mi się zachowanie kelnerki, która w ramach przeprosin za długi czas oczekiwania, podała pizzę na koszt restauracji i gratisowy drink.  Wytłumaczyła, że poprzednia pizza została przypalona, nie nadawała się do spożycia i musieli wykonać od nowa kolejną. Nie dociekając, czy to prawda, uważam zachowanie obsługującej pani za bardzo profesjonalne. Ta rekompensata za 70 minut oczekiwania sprawiła, że być może wrócę do nich. Jeżeli chodzi o pizze na dowóz z kolei, dostawa jest błyskawiczna i jestem bardzo zadowolona, mieszczą się w 30 minutach.
Sep 10, 2015
Zomato
Boskimajkel
+3.5
Jedzenie na mocne 3.5, miejsce rzeczywiście ma potencjał. Restauracja ulokowana jest w miejscu, które dla wielu wrocławian może mieć znaczenie sentymentalne, a mianowicie kiedyś było tam przedszkole Leśny Ludek. Po wejściu do tego pięknego budynku przywitał nas zapach jedzenia dobywający się z podziemi, a to pewnikiem dlatego, że lokal był pełny i kuchnia pracowała pełną parą. Jednak sam wystrój nie powala, białe ściany plus ciekawe obrazki, ale i rażące mnie nieco stoły i krzesła każde z innej parafii, ja bym jednak wolał bardziej spójne wnętrze.
Na początek zamówiliśmy po żurku z kiełbasą i jajkiem, który okazał się bardzo dobry, naprawdę pierwsza klasa. Osoba nam towarzysząca posmakowała barszczu i również bardzo go chwaliła.
Na drugie wybraliśmy tagliatelle z polędwicą wołową i borowikami - porcja spora, obfita w mięso i prawdziwe borowiki, w smaku wyśmienite oraz karczek ze smażonymi ziemniakami i marynowaną kapustą. I tu o ile mięso doskonałe, mięciutkie, nie przerośnięte, aromatyczne i pachnące, to ziemniaczki w konsystencji przypominały pieczone kasztany, a kapusta, jeśli była marynowana, to tylko w marchewce. Jedliśmy również pstrąga z sałatką, ryba, a jakże, smakowita, sałatka w porządku. Osoba towarzysząca jadła schab (bez panierki), nieszczęsne ziemniaczki i blanszowaną białą kapustę, poza ziemniakami same pochwały. Tak więc mięsa przyrządzone metodą sous-vide, czyli w skrócie próżniowo gotowane w stałej temperaturze w kąpieli wodnej, ostatnio bardzo modną, naprawdę smakują wyśmienicie. Miałem przyjemność pierwszy raz świadomie spożywać takie danie i jestem zachwycony. Natomiast dodatki wymagają większej uwagi i staranności kucharza, bo same dobre mięsa nie wystarczą, żeby szczycić się opinią bardzo dobrej restauracji.
Piliśmy również różne herbaty, moja z imbirem oraz pomarańczami i cytryną to niebo w gębie, słodka słodyczą wyjątkowych pomarańczy, druga z rumem, naprawdę szczodrze uzupełniona tym trunkiem i kolejna z migdałami, suszonymi jabłkami i cynamonem, niestety zupełnie bez wyrazu.
Obsługa miła i uprzejma, do niczego nie można się przyczepić. Również czas podejścia i podania bez zarzutu, pań było kilka, więc w tym względzie miejsce jest również dobrze przygotowane.
Podsumowując lokal ma potencjał, jest pomysł, są dobre składniki i chęci, jeszcze tylko troszkę więcej uwagi i dopracowania szczegółów i może być wspaniałe miejsce na mapie kulinarnego Wrocławia. Menu podobno ma być sezonowe, planuje się stworzenie ogródka letniego oraz powiększenie reastauracji o drugie piętro, więc naprawdę właściciele chcą iść do przodu. Oby im tylko nie zabrakło zapału, pieniędzy i gości. Bo ceny obecne są bardzo atrakcyjne i ludzie powinni przychodzić, choć troszkę obawiam się, czy właściciele nie wahają się w którą stronę iść, czy bar z pizzą i telewizorem, czy restauracja i miejsce spotkań na wyższym poziomie kulturalnym. Ja osobiście obiema rękami głosuję za tym drugim wariantem.
Mar 11, 2013
Zomato
Oluska1
+3.5
Miejsce z potencjałem. Niedawno otwarty lokal, ale widać w nim spory potencjał :).
Na razie świeci pustkami, ale atmosfera, obsługa i ceny z pewnością przyciągną klientów.

Pizza nie powala, ale z uwagi na niskie ceny i przesympatyczne kelnerki, chętnie wybiorę się ponownie i spróbuje innych dań
Jan 19, 2013
Zomato
Jadlomaniak
+4
Domowy klimat w pięknej stylowej wilii. Lokal ma i nie ma szczęścia do miejsca równocześnie. Jest daleko od centrum, trudniej, więc liczyć mu na popularność - choć życzylibyśmy sobie, żeby poza sercem miasta powstawało coraz więcej barów, bistro i restauracji - z drugiej jednak strony bryła przedwojennej poniemieckiej willi urzeka. Wnętrza również mają ogromny potencjał i są niejako "samograjem" (wysokie sufity, piękne okna, stary dębowy parkiet). Przyjaciele & Znajomi odpowiednio je wykorzystali, tworząc miejsca typowo jadalne oraz te służące relaksowi przy kawie, winie czy deserze. Duży plus.

Do P&Z trafiliśmy po niezbyt udanym zamówieniu realizowanym on-line. Ku naszemu zaskoczeniu w ramach rekompensaty za niemiłe wrażenia kulinarne - zaproszono nas na nieodpłatną kolację. To bardzo pozytywny gest. Oczywiście niewielu gości - tak jak my tego wieczoru - zostanie powitana przez szefa kuchni, ale i bez tego klasyczny, choć bezpretensjonalny wystrój lokalu powinien wszystkich wprawić w dobry nastrój. Kolejny plus.

Menu - przynajmniej to przez nas kosztowane - zatarło złe wrażenia opisane powyżej. Było naprawdę przyjemnie: przystawki z cukinii pod kozim serem bardzo subtelne w smaku i odpowiednio wilgotne, bardzo smaczny krem z pomidorów, soczysty stek z łososia z delikatnie doprawioną rukolą i bardzo pomysłowo podanymi pieczonymi ziemniakami oraz tagliatelle z podgrzybkami - każde z dań kończyliśmy z przyjemnością.

Obsługa uśmiechnięta, nienarzucająca się, ale pod ręką.

Zaskoczyła nas obecność w karcie pizzy - i to wielu jej rodzajów - ale przeczuwamy, że to po prostu sympatyczny gest pod" młodych rodziców z małymi niejadkami, które tolerują tylko pizzę".

Pewnie zrobimy drugie podejście - intryguje nas kilka dań w karcie, no i nastrój w lokalu w środku tygodnia.
Nov 08, 2014
Zomato
Matmar
+4
Świetne miejsce na gastronomicznej mapie Wrocławia. Często przejeżdżałem tuż obok tego lokalu, zaintrygował mnie widoczny z okien bar, a nic nie wskazywało na to, że tam w ogóle jest jakaś restauracja, bar, cokolwiek... postanowiłem więc to sprawdzić, jednak zbierałem się dość długo... Od tego czasu pojawił się szyld " Bar, restauracja", więc byłem już pewien - da się tam zjeść... tylko co? Nawet nie wiedziałem, jak się ów lokal nazywa, by przeczytać o nim cokolwiek. Dziś zaryzykowałem i powiem szczerze, nie żałuję... znalazłem kilka niedociągnięć, jednak wszystko w swoim czasie. Zacznę od samego lokalu i lokalizacji. Zabytkowy budynek, w którym znajduje się restauracja, zobowiązuje do tego, by była chętnie odwiedzana przez ludzi, logistycznie dobrze położona. Sam wystrój - surowy, zimny, ale jednak w środku panuje ciepła domowa atmosfera. Znajdują się tam dwie sale (przynajmniej tylu się doszukałem), duże, widać biały kolor dominuje, wystrój - połączony styl klasyczny z nowoczesnym daje dość ciekawy efekt. Jednak mam małe "ale": zacznę od tego, że lokal ma świetną nazwę, a doszukiwałem się jej dopiero na paragonie fiskalnym, w jednej sali są obrusy, w drugiej już nie... dlaczego? Obrusy na miłość boską nawet z małą plamką należy wymienić, być może warto jeszcze zaszczycić stół bieżnikiem? Jednak lokal jest nowy, więc moje oko to znosi, jednakże stawiam przed nim wysoko poprzeczkę, ponieważ czuję duży potencjał. Żałuję, że kuchnia nie jest na tym samym piętrze, ponieważ w restauracji nie czuć jedzenia... a zapach to najlepszy marketing dla gastronomii.
Teraz skupię się na jedzeniu, zamówiony został pstrąg z pieczonymi ziemniakami oraz sałatką oraz kurczak ze szpinakiem z puree ziemniaczanym.
Pstrąg - super, zapiekany ze świeżymi ziołami, całkiem ciekawie podany,
sałatka - towarzysząca mi osoba zadała mi pytanie "co znaczy dla ciebie dobra sałatka?", odpowiedziałem świeże, dobrze dobrane warzywa i pyszny sos... tak, sałatka była dobra, pieczone ziemniaki uhhh, lepiej, żeby ich nie było, bo zdecydowanie kiepsko. Kurczak ze szpinakiem i puree ziemniaczanym wypadł równie dobrze. Mięso nie było suche, szpinak dobrze przyprawiony, puree poprawne, mogłoby być lepsze. Doczepię się do kilku rzeczy, mianowicie potrawy (wszystkie) powinny być bardziej słone, ponieważ pstrąg się wybronił przyprawami, jednak niedosolone ziemniaki (puree) już kiepsko, poza tym wypadałoby podgrzać talerze przed nałożeniem potraw, to nie fast food, a miejsce zdecydowanie zachęca do dłuższej konsumpcji.
Obsługa, miła, jednak w lokalu było dużo ludzi i miła Pani po prostu nie nadążała, przez co troszeczkę poczekaliśmy na złożenie zamówienia, ceny bardzo w porządku.
Podsumowując serdecznie polecam i gratuluję pomysłu, jednak trzeba jeszcze nieco popracować nad kilkoma detalami i sukces murowany.
Mar 10, 2013
Clicca per espandere