zachciało nam się Krupówek to i miejsce na zjedzenie obiadu ciężko było znaleźć. Trafiliśmy na restauracje Gazdowo Kuźnia , no przecudne miejsce. Jedzenie nam odpowiadało, było ciepło, klimatycznie. Obsługa przyjemna, bez natręctwa, a z zainteresowaniem. bardzo na tak.
Niezła knajpka, bardzo dobre jedzenie , świetne ceny i obsługa. Następnym razem jak będę w Zakopanym to wpadamy tam.Wystrój bardzo ładny. W lokalu jest czysto. Polecam
Oglądając lokale na Zomato zdziwiłem się że Gazdowo Kuźnia posiada tak niski rating.
Jednak jak widzę główną przyczyną jest zła opinia dla obsługi. Byłem tam kilkukrotnie i nie miałem takich sytuacji jak opisują inni goście, choć trzeba przyznać że obsługa nie jest najwyższych lotów... kelnerzy są bo muszą, robią co do nich należy ale nie dodają nic od siebie. OK. To tyle minusów. Obsługa 3/5
Wystrój. Według mnie najlepszy w całym Zakopanem. Miejsce idealnie oddaje klimat. Na suficie i ścianach wiszą stare góralskie przedmioty. Za wystrój daję 5/5 Jest to powód dla którego z pewnością warto odwiedzić to miejsce.
Ceny wysokie. Chyba jest to jeden z najstarszych lokali gastronomicznych w mieście, przy samych Krupówkach i z tego korzysta.
Jeśli chodzi o jedzenie to jest dobre. Szeroki wybór dań. Ocena 4/5
Ogólnie daję 4/5 Jeśli ktoś chce poczuć góralski klimat i nie liczy się z kosztami i nie liczy się dla niego topowa obsługa kelnerska to warto odwiedzić.
Było bardzo fajnie. Wpadłem tam przez przypadek. Atmosfera bardzo miła, fajny ciepły wystrój. Obsługa obsługą, nie oczekuję dyskusji o życiu, ktoś ma przyjąć zamówienie i przynieść mi jedzenie. tyle. Zamówiłem sobie golonkę i nie żałuję była bardzo soczysta i smaczna. Mięso w sam raz. Mój towarzysz uraczył się Gulasz z kaszą gryczaną i był zadowolony. Dobrze przyprawiony, konkretna porcja i bardzo sprawnie podane. Najedliśmy się i wyruszyliśmy dalej. Na pewno jeszcze tam wrócę.
Zupa z bryndza super;) byliśmy tam 3 razy i 3 razy na tak. Polecam grule z serkiem i stek wołowy (30zl) cena bardO przystępna. Jedyny problem to taki ze po 14 cieżko dostać stolik :)
Miejsce super, pierogi, schabik, zureczek, bryndza i pyszne winka i piwka grzane. Obsługa miła i przystojny kelner był;) Dania szybko podane, czysto, smacznie . Nie ma sie do czego przyczepić. Polecam.
Po wizycie w "Kolorowej" ten lokal zmienił moje zdanie o restauracjach w Zakopanem. Miła obsługa, smaczne i gorące jedzenie, oraz wyśmienite piwko grzane z korzeniami i miodem (gorące o takie prosiliśmy z dziewczyną) do tego kapitalny wystrój wnętrza z kominkiem nadaje wyjątkowego klimatu. POLECAM WSZYSTKIM!!!
Ostatni wieczór naszego letniego urlopu spędziliśmy w Gazdowej Kuźni. Fakt, było dosyć ciasno, ale w końcu to sezon. Stolik dla naszej dwójki jednak się znalazł. Restauracja urządzona po góralsku, więc klasyka. Jeśli chodzi o wrażenia smakowe, to rewelacja. Kwaśnica perfekcyjna, ryby (pstrąg i sandacz) również wyśmienite, dodatki też wyczyszczone z miseczek do samego dna ;-) Cenowo OK, obsługa również profesjonalna. Na pewno wrócimy tam przy następnej okazji.
Odwiedziliśmy "Gazdowo Kuźnia" i jesteśmy mile zaskoczeni jakością potraw jakie zjedliśmy. Zamówiliśmy kwaśnicę, żeberka w miodzie z opiekanymi ziemniakami, kaszankę z ziemniakami i kapustą oraz zestaw trzech 150ml piw Grimbergen. Kwaśnica okazała się być najlepszą jaką jadłam. Kwaśna, aromatyczna, ze świeżymi ziemniakami i kawałkami dobrej jakości mięsa. Żeberka w miodzie rozpływały się w ustach. Porcja duża, marynata idealnie podkreślała smak nie za tłustego mięsa. Kaszanka z ziemniakami była dobra, choć byłam lekko zdziwiona, ze dostałam słodką kapustę na gęsto(od tego momentu pytam czy kapusta na gęsto będzie słodka czy kwaśna).Mimo tego danie oceniam jako bardzo dobre. Do tego trzy różne smaki piwka razem ze słoną przekąską w postaci paluszków serowych tworzyły idealne uzupełnienie zamówionych potraw.
Na pewno wrócimy!
Jadłam tu raz, ale mi smakowało, chociaż jedzonko podobne do innych restauracji na krupówkach to nie mam większych zastrzeżeń. Wystrój przyjemny, obsługa dawała radę, nie mam niczego do zarzucenia.
Zawsze w saniach! :). Zawsze kiedy jesteśmy w Zakopanem, idziemy do Gazdowo Kuźni na kwaśnicę. Nidzie nie jedliśmy tak dobrej kwaśnicy jak tam! Prawdziwa, kwaśnia, na baraninie - pysznie! Panuje tam iście góralski klimat. Jeśli tylko jest wolne miejsce przy stoliku z saniami, wybieramy je właśnie. Obsługa - zabiegana, ale sympatyczna. Kwaśnica nr 1, jeszcze nie raz tam pójdziemy.
Godna polecenia - warto odwiedzić!. Kolejne miłe zaskoczenie podczas tegorocznego urlopu w Zakopanem. W Gazdowej Kuźni bywaliśmy już wcześniej (głównie zimą) i wydawało się nam, że to jedna z wielu podobnych do siebie góralskich restauracji. W tym roku bywaliśmy tu codziennie z uwagi na fakt, że "było nam po drodze". Zaczęliśmy od codziennych śniadań, a często kończyliśmy dzień kolacją w tym lokalu. Naszą uwagę zwróciła miła, znająca się na rzeczy obsługa. Nigdy nie zawiedliśmy się na potrawach poleconych przez kelnerki czy kelnera (rodzynek w tym lokalu pośród licznej grupy miłych dziewcząt). Świetne okazywały się za każdym razem"Grzanki zbójnickie" (3 szt. pszennego pieczywa zapieczone z suszonymi pomidorami, kawałeczkami boczku i serem - w przystępnej cenie 11 zł za porcję). Kilka razy skusiliśmy się na jagnięcinę i nigdy się nie zawiedliśmy. Zarówno pieczeń w sosie, jak i jagnięcina z patelni w białym winie, czy w zestawie z borowikami, a także golonka jagnięca spełniały nasze oczekiwania. Bez zarzutu okazał się również stek z wołowiny podawany z moskolami. No i opiekane "grule" i ogórki kiszone z beczki. I co najważniejsze: ceny naprawdę nie wygórowane w stosunku do wielkości porcji. Niektóre dania (np. golonkę) warto wziąć jako porcję na 2 osoby. Obsługa nie robi z tym najmniejszego problemu - często sami proponują dodatkowy talerz i wzięcie różnych dań i dzielenie się nimi wg własnego uznania. Na uwagę zasługuje miła i cierpliwa obsługa. Tak się składało, że nas najczęściej obsługiwał kelner (którego pozdrawiamy!), który naprawdę dobrze orientował się w tym, "co w kuchni", a tym samym potrafił dobrze doradzić. Oboje z mężem na pewno do Gazdowej wrócimy przy okazji kolejnego pobytu. Lokal godny polecenia i odwiedzenia.
Polecam. Właśnie wróciliśmy z Zakopanego. Mieliśmy okazję zajrzeć do restauracji skuszeni pieczonym prosięciem. Niestety spóźniliśmy się, ale obsługujący nas pan polecił golonkę jako specjalność. Była rewelacyjna! Wróciliśmy następnego dnia i nagle nasza siedmioletnia córka zamówiła...golonkę! Takiej nie dostaje się chyba nigdzie indziej. Placek zbójnicki też wyśmienity, obsługa bardzo sympatyczna, szczerze zachęcam do odwiedzenia tej restauracji.
Warto zajrzeć. Do Kuźni poszliśmy na placek zbójnicki. Obsługa miła i sympatyczna, pani kelnerka interesowała się nami. Placek smaczny, jak dla mnie trochę za dużo mięsa, ale to rzecz gustu, pyszny sos pieczarkowy. Bardzo fajne, że można zamowić połowę porcji, rzadko się to zdarza w restauracjach, a często bywa, że duża porcja jest nie do zjedzenia przez kobietę.
Rewelacyjny wystrój i duży plus za muzykę za żywo. Warto zajrzeć będąc w Zakopanem.
Bardzo przyjemne miejsce. Kwaśnica, golonko, kawałki pieczonego prosiaka i wreszcie to na, co tam poszliśmy,
czyli goloneczko - wszystko smaczne i świeże!
Czytałem tu opinie n/t obsługi, my nie możemy powiedzieć złego słowa.
Dziewczyny miłe, uśmiechnięte, grzeczne. A to że czasem trzeba troszkę dłużej zaczekać to nie jest ich zła wola tylko duża ilość klientów. Polecam wszystkim.
Po prostu WOW!. Uwielbiam! Zawsze jak jestem w Zakopanem, to moje pierwsze kroki na obiad/kolację kieruję tam :). Regionalnie tylko tu, i kuchnia, i wystrój, i obsługa! Super! Kwaśnica - danie regionalne, które tak łatwo można zepsuć... Ale tutaj jest najlepsza na świecie. Tradycyjnie gotowana, z gęstą wkładką. Oczywiście podawana w glinianym naczyniu. Zresztą tam mi wszystko smakuje z regionalnych potraw. Tak dalej trzymać :).
Po góralsku . Byliśmy w Wielki Piątek, ludzi niezbyt dużo.
Miejsce na saniach wolne - dobrze na początek. :)
Sympatyczna kelnerka zjawiła się w mig, zamówiliśmy, poczekaliśmy jakoś kwadrans i jedzenie trafiło na stół.
Kwaśnica - bardzo dobra, z wędzonym żeberkiem (trochę mało), grzybami, kwaśna jak trzeba - jestem na tak.
Pierogi z bryndzą - dobre, choć bez rewelacji.
Polędwica wieprzowa z jabłkami - przepyszna, idealnie wysmażona, doprawiona, no palce lizać.
Haluszki trochę twardawe i suche, ale dało się zjeść.
Jedzenie wg mnie na plus.
Wystrój - klasyka w najlepszym wydaniu, kto był temu nie trzeba tłumaczyć, kto nie był - powinien zajrzeć.
W menu dania mają ceny "saute" - każdy dodatek oddzielnie płatny - trzeba uważać, bo można się przeliczyć, znaczy niedoliczyć.
Ceny jak na miejsce nie są zbyt wygórowane.
Ogólnie polecam, szczególnie wieczorem, kiedy gra góralska kapela.
Miło i smacznie na Krupówkach. Knajpka odwiedzana przez nas nie pierwszy raz. Góralski wystrój, miła obsługa i przyjazna atmosfera zachęca do pozostania na dłużej. Można posiedzieć przy palącym się kominku. Zamówiliśmy kwaśnicę na żeberku jagnięcym, jagnięcinę smażoną na patelni, golonkę wieprzową oraz kapustkę zasmażaną. Wszystkie jadło bardzo dobre. Kwaśnica zjawiskowa, o ile ktoś lubi nutę smaku baraniny. W weekendy grają i śpiewają dziewczyny, a w dni powszednie znacznie lepsze chłopoki. Ceny średnie. Danie główne 20-40 zł. Miejsce warte odwiedzenia. Polecam.
Bajeczne góralskie klimaty. Kuźnia spełniła wszystkie nasze oczekiwania: od ciekawego wystroju zaczynając, poprzez góralską kapelę grającą wysmakowane melodie i przemiłą obsługę, na pysznym jedzeniu kończąc. Skusiliśmy się na prosię prosto z rusztu - było warto! Mięso pyszne, soczyste, a skóra spieczona, chrupiąca. Również stek wołowy był dobrze wysmażony i doprawiony. Ceny adekwatne. Gorąco polecam!
Dobrze, smacznie, przytulnie, heeeeeej! . Pochmurno się zrobiło, ochłodziło się, nawet deszcz się pojawił no i organizm zaczął się domagać kalorii. Zasiedliśmy w nieco przeładowanym ozdobami, ale przytulnym (też z racji zagęszczenia stolików łatwiej się poprzytulać do sąsiadów) wnętrzu. Nieco zmokliśmy, więc na rozgrzewkę zamówiliśmy „góralsko herbate”. Moc miała odpowiednią :) W tym lokalu do takiej herbaty obowiązkowa jest zakąska (wliczona w cenę, o czym informują w karcie) – my dostaliśmy małe ciasteczka na słono.
Lato to w górach szczególnie czas zbiorów rydzów, poprosiliśmy więc na początek o porcję rydzów na maśle z cebulką i sosem czosnkowym. Porcja może niewielka (ale to przecież przystawka), ale bardzo, bardzo smaczna.
Moim daniem głównym był gazdowy zawijaniec w bułce ponyiwirany z zestawem surówek. Pod nazwą tego dania kryje się panierowana roladka ze schabu z serem i szynką w środku. Ciekawy smak, ładnie podane, czas oczekiwania może nieco zbyt długi, ale warto było poczekać.
Ciekawe wnętrze, miła obsługa, bardzo dobre jedzenie, ceny jak na Krupówki całkiem przyzwoite – miejsce godne odwiedzenia podczas pobytu w Stolicy Polskich Tatr.
Folklorystycznie i klimatycznie. Święta sprawiły nam psikusa,zamiast wiosny zima, więc postanowiliśmy udać się w góry do Zakopanego.
Niedaleko Gubałówki na naszym szlaku była Karczma Gazdowo Kuźnia.
Celowo wybraliśmy Karczmę, zewnątrz wygląd starej drewnianej typowo góralskiej chaty,w której mieliśmy nadzieję zjeść typowo na góralską nutę.
Po wejściu zachwycił nas typowy wygląd góralski z wieloma akcentami gospodarstwa domowego, o których zapomnieliśmy w naszych nowoczesnych mieszkaniach.
W karcie dań można znaleźć wiele dań góralskich - wybór trudny i tu z pomocą przyszła nam przemiła kelnerka, która nam poleciła
Kwaśnica to zupę którą można zjeść tylko w górach - rewelacja.
Golonka soczysta pachnąca świeżością - wybór trafny.
Wszystkie dodatki wyśmienite.
Nasze kubki smakowe miały wyśmienitą ucztę dla podniebienia.
Byliśmy tak zadowoleni, że polecamy wszystkim odwiedzającym Gubałówkę ,oby wstąpili w progi tej Karczmy.
Pozdrawiamy obsługę i personel kuchni za pyszne jedzonko. Goście z woj. Dolnośląskiego.
Rozkosz dla podniebienia. Wpadliśmy do kuźni na obiad, okazało się, że jest kolejka do stolików, dość standardowa w tym miejscu, dziwi mnie jednak, że nikt nie ma ochoty tego uporządkować, goście w kurtkach krążą między stolikami i dopytują, czy ktoś będzie już kończył. Ani to miłe dla oczekujących, ani dla jedzących, ani higieniczne. Zapytałam kelnera, czy może stworzą kolejkę gości oczekujących na stolik? Pokiwał tylko przecząco głową, więc spytałam, czy mam wobec tego krążyć z małym dzieckiem po restauracji i patrzeć ludziom w talerz? Pan przytaknął.To dość niefajne.Po jakiś 15 minutach udało nam się dorwać stolik, po kilku kolejnych podeszła do nas przemiła pani, uśmiechnięta góralka, przeprosiła, że tak długo, dała menu, obiecała zaraz podejść.Zamówiliśmy kwaśnicę - przepyszna, kwaśna, intensywna, z grzybami;barszcz biały - bez rewelacji, trochę mdły.Na drugieżeberka - polecam;golonkę - pyszna, bardzo duża porcja soczystego mięsa;oraz coś jak dewolaj z oscypkiem, również bardzo smaczny.Dobre, świeże surówki i standardowo ziemniak pieczony z serkiem czosnkowym, niestety był dość zimny...Ogólnie najedliśmy się pod korek :).
Restauracja z klimatem. Bardzo fajna restauracja z góralskim klimatem, po godzinie 18:00 przygrywała góralska kapela. Zamówiliśmy kwaśnice na baranie z grzybami (bardzo dobra, sporo mięsa, nie była zbyt kwaśna), deskę góralskich zakąsek dobre i fajnie podane. Obsługa miła. Polecam.
Obowiązkowy punkt w Zakopanem. Zawsze będąc w Zakopanem przychodzimy tam przynajmniej raz. Fakt, czasem trudno o stolik ale czekanie zawsze się opłaca. Bardzo miłe kelnerki. Przepyszna golonka i pieczone ziemniaki z serkiem czosnkowym. Bardzo też smakował mi schab w plackach ziemniaczanych w sosie z borowików. Porcje przyzwoitych rozmiarów. Wieczorami kapela góralska gra na żywo.
Przyzwoity krupówkowy lokal. Dwa tygodnie temu podczas wizyty w Zakopanem postanowiłam tu zajrzeć, chociaż po przeczytaniu ostatnich recenzji lokalu wcale nie byłam przyjaźnie nastawiona do tego miejsca. Mimo wszystko weszłam wraz z towarzyszem, zamówiłam na próbę moskole z masłem (przystawka, którą zawsze biorę w góralskiej karczmie), kluski w sosie borowikowym i piwo z beczki (wyśmienity Okocim, podany z cebulowo-serowymi paluchami). Moskole wyśmienite, takie, jak powinny być, czyli nienapompowane, idealne placuszki w którym masło czosnkowe stanowiło kwintesencję. Kluseczki podane w półmisku podobnym jak na rybę, całkiem smaczne, gdyby nie to, że ciasto było źle zrobione - nieprzyjemnie osadzało się na zębach, a sos za rzadki, bo kluski w nim wręcz pływały. Ze spokojem w sercu przekazałam te uwagi przemiłej kelnerce, która obiecała przekazać nasze zastrzeżenia kucharzowi :). Przemiłe miejsce, warto tam zajrzeć i spróbować regionalnych dań.
Warto odwiedzić. Wystrój - w pewnym sensie graciarnia, ale ma swój urok.
Kwaśnica - bardzo smaczna - sporo wędzonego mięcha.
Flaki - świetne.
Gulasz jagnięcy - pyszny.
Pstrąg - bardzo dobry.
Pierogi z bryndzą - niestety nieporozumienie. Rozpaćkane, przegotowane.
Wino grzane - bardzo dobre.
Herbata góralska - ścina z nóg :).
Obsługa miła, acz zbyt zestresowana.
Trafiliśmy z żoną na muzykę góralską na żywo!!!
Doskonała obsługa i dobre jedzenie. Mój ulubiony lokal w Zakopanem. Zarówno pod względem jedzenia, wystroju jak i obsługi. Bardzo sympatycznie i smacznie. Godne polecenia są zupy, golonka i pierogi. Doskonała jest również lokalizacja i przesympatyczne kelnerki :)
An error has occurred! Please try again in a few minutes