Affogato...... znajduje się na Piotrkowskiej co oznacza masakre z zaparkowaniem samochodu. Jeśli planujesz szybki lunch, to trzeba liczyć się z tym, że trzeba "gdzieś" zaparkować i na pewno kawałek dojść, ale jak już znajdziesz się w Affogato, zaczyna się robić przyjemnie. Byłam kilka razy, w karcie są codziennie lunche, które są bardzo atrakcyjne cenowo .... 22, zł za zupę, drugie danie i deser. Jadłam dwa razy, raz trafiłam na krem z białych warzyw - był wybitny, na drugie danie była ryba w cieście - zupełnie przeciętna - po prostu ryba w cieście i sałatka colesław - chyba kupna. Na deser było brownie z sorbetem porzeczkowym - to było również wybitne. Za drugim razem trafiłam na bulion czyli po prostu rosół, który niestety nie był super, mało doprawiony z ogromną ilością makaronu, fakt faktem makaron było czuć, że robiony własnoręcznie to duży plus. na Drugie makaron z pulpetami w sosie pomidorowy, - przyjemne danie. A na deser sorbet malinowy z ziemią migdałową, ziemię dają do wszystkiego co można - jest smaczna. Porcje są do najedzenia. Taki mocno makaronowy lunch.
Zamówiliśmy nastepnym razem danie z karty, czyli Stek z ziołowej karkówki wieprzowej z hash ziemniaczanym, czerwoną kapustą marynowaną w wiśniówce, musem śliwkowym i jeżynami. Zacznę od tego, że nie było ani jednej jeżyny, a szkoda bo uwielbiam. Karkówka - po prostu karkówka jak posoliłam była smaczniejsza. hash ziemniaczany to po prostu zapieczone ziemniaki - bardzo dobre, była ich duża ilość dzięki czemu się najedliśmy. A marynowana kapusta była bardzo dobra. w Sumie jak za 42, zł spodziewałam się czegoś więcej.
Ponieważ zauważyłam, że robią bardzo ciekawe torty z okazji urodzin zamówiłam tort, dopytywałam jakie są tory z czego się składają, dostałam informacje , że sa torty porzeczkowe, mango marakuja i czekoladowe. Pani poleciła mango marakuja. Tak więc zamówiłam mango marakuja, niestety w domu okazało się, że dostałam tort porzeczkowy....no cóż, trochę było mi szkoda, bo porzeczki nie są moje ulubione. Natomiast powinni informować, że torty owocowe, są tak na prawdę tortami bez ciasta, robione na zimno. spód tylko było ciasto czekoladowe, a reszta to coś na styl panna cotty, przełożone wybranym przez siebie lub przez kucharza jak w moim przypadku musem. W dużym uproszczeniu taki trochę sernik na zimno, ale smaczny, ale jeśli ktoś szuka standardowego tortu to nie tu. Cały tort składający się z tej ala panna cotty, był za mało wyrazisty. Smaku dodawał dopiero spód i dwa centymetrowe paski owocowego nadzienia ( takiej muso - galaretki) w środku.
Ogólnie polecam, smaczne lunche i desery. Karta stosunkowo droga, jakby popracowali nad doprawianiem potraw było by super. Ja na pewno tam jeszczę zajrzę.
p.s. jedna rzecz jest dla mnie nie dopuszczalna, jak wchodziliśmy kelnerka paliła przy samym wejściu, następnie tuż po tym papierosie podeszła do naszego stolika przyjąć zamówienie - zapach, który poczuliśmy nie był przyjemny. Dla mnie to była masakra.
An error has occurred! Please try again in a few minutes