Niestety rozczarowanie :(
O przystawkach czy daniach głównych nie będę pisać, bo ani przyczepić się nie ma do czego, ani też pochwalić za bardzo nie ma za co. Ot, poprawnie.
Ale tort, który miał być zwieńczeniem rodzinnego obiadu z okazji 70 urodzin - okazał się niewypałem. Zamówiłam smak mango-marakuja i tych smaków oczekiwaliśmy, jako dominujących. A tu nic. Albo prawie nic. Zero smaku marakui, a mango? - jakieś "opary" smaku dało się odnaleźć w jednej z warstw, ale tylko przy dużej determinacji. Dominowała warstwa owoców leśnych, a raczej kwaśnych. Do tego znalazła się jeszcze przekładka w kolorze wypłukanych pistacji, która z pistacji miała tylko ten wypłowiały kolor, bo na pewno nie smak. Bardzo cienka warstwa kruchego spodu - prawie nieobecna. Do tego wszystkiego tort został podany bardzo zimny, przez co twardy i nieprzyjemnie się go jadło (po fakcie pani manager objaśniła, że torty rzeczywiście są wcześniej mrożone, żeby się wierzchnia warstwa ozdobna trzymała, ale co mi po takim wyjaśnieniu, jak niemal zmrożony tort jadło się mało przyjemnie, a niska temperatura jeszcze odbierała mu smak, którego i tak z gruntu było mało). W ramach przeprosin dostałam 50% rabatu przy kolejnym zamówieniu tortu, tylko, że... nie skorzystam z niego. Za połowę ceny z Affogato można kupić o wiele smaczniejszy tort w pewnej cukierni (nie będę tu reklamować, bo piszę o Affogato). Ogólnie - raczej żegnam.
Nigdy się nie zawiodłem, a korzystałem dość często i systematycznie. Zarówno menu lunchowe jak i regularne z karty godne polecenia. Dotyczy to wszystkich potraw.
Wystrój prosty, "klasyczny" (nie wyróżnia się niczym szczególnym, na tle innych lokali powstałych w ostatnich latach), przyjemy. Na start consomme drobiowe i krewetki w tempurze. Zupa nie zachwyciła, ale też nie rozczarowała. Ciekawy smak, płynne żółtko w koszulce. Krewetki delikatne, maślane, rozpływające się w ustach, tempura chrupiąca, pyszne sosy mango i guacamole. Idealne! Dania główne: parppadelle z krewetkami i "ostrym chili" & pierś perliczki. Parppadelle: krewetki super, rozpływające się w ustach, niestety chili za dużo i bardzo starało się zabić jakikolwiek inny smak dania. W efekcie makaron ostro - mdły: takie kluchy na ostro... Za to perliczka: mistrzostwo!! Mięso delikatne, soczyste, aromatyczne. Połączenie kasztanów, grzybów i musu z borówki, zaskakujące, ciekawe, przepyszne. Risotto maślane, idealna konsystencja. Do tego plastry karmelizowanego buraka. Jedna z najlepszych potraw jakie jadłam w Pl. Perliczka zdecydowanie na 6 i byłaby w sumie "piątka", gdyby nie...obsługa. Pani nie mówiła, pani "fukała", przewracając oczami przy każdej okazji, robiąc łaskę, że w ogóle tam jest... Innym gościom podała okrycia, odwracając głowę w przeciwnym kierunku, gdy mówiła "proszę". Taki ostentacyjny, permanentny "foch"/bunt. Nie najlepszy PR dla lokalu. Mam nadzieję, że inne inne osoby z obsługi bardziej lubią swoją pracę i przy następnej wizycie trafimy na jedną z nich. Bo z pewnością zamierzamy wrócić!
An error has occurred! Please try again in a few minutes