Jakich czasów dożyłem! Niezła knajpka na moim łódzkim osiedlu? Gdy stąd wyjeżdżałem osiągnięciem była Biedronka i apteka... nie ukrywam, Nienażarty zaskoczył mnie obecnością w ogóle. Lecz jakością - w szczególności.
Miejsce ma urok rodzinnej, bezpretensjonalnej knajpki (rozpieszczeni miłośnicy design'u będą raczej rozczarowani wnętrzem). Gdy wszedłem do środka właściciele rozmawiali z jakimiś stałymi bywalcami, na głośnikach leciała dobra playlista dobranych utworów. Jeśli kiedyś w Polsce na dobre przyjmie się kulturą wychodzenia i spotykania z sąsiadami i znajomymi w rozsianych po bocznych uliczkach lokalach, to właśnie w takich miejscach.
Karta jest dość krtka i konkretna. Knajpka nie jest niestety przyjazna wegetarianom, w daniach głównych najbardziej bezmięsny był łosoś ;) Nie kręciłem nosem, bo obowiązywała mnie świąteczna dyspensa. Po krótkim namyśle zdecydowałem się na tagliatelle z oliwą truflową, grzybami i wieprzowiną (26 PLN)
Chociaż ceny niczym z centrum miasta na początku lekko mnie zdumiały, to wszystko wyjaśniło się po podaniu: porcje są ogromne. Moją wielką miską makaronu naje się do syta bardzo głodna osoba, towarzyszka kolacji nie dała rady przebić się przez swoją sałatkę. Ja na koniec też jadem już z łakomstwa, bo danie było pyszne - makaron idealnie ugotowany, świetna proporcja dodatków, kruche mięso, do którego dobrze pasował ciekawy, grzybowy posmak oraz unosząca się nad wszystkim lekka nuta z oliwy. Jedną rzeczą, którą bym zmienił, do hojnie sypnięta na szczyt rukola, ona jako jedyna nie do końca pasowała mi do obrazka. Herbata, którą wzięliśmy na rozgrzanie przed niestety z torebki, lecz tania, kawa którą wzięliśmy po - bardzo dobrze, jak na skromne 6 złotych, które tu za nią chcą.
Życzę Nienażartemu samych sukcesów, bo widać, że mają tu rękę do smaków, a komfort posiadania chociaż jednego dobrego lokalu w najbliższej okolicy jest nieoceniony :)
Restauracja Nienażarty od dawna jest moim stałym punktem zaczepienia. Nie pamietam żebym kiedys żałowała tam wydanej złotówki. Na zdjęciu krem z dyni, absolutnie pyszny, nie był mdły, z lekkim posmakiem cynamonu (nie lubię go ale nie przeszkadzał mi zupełnie) do tego chrupiące grzanki. Na drugim talerzu schab z kością w glazurowanej polewie. Od dawna tak samo pyszny i esencjonalny. Podany z puree w panierce co uważam za świetna kompozycje, do tego sałatka z warzywami. Nie zawiodłam sie kolejny raz. Bardzo polecam miejsce, miła obsługa i czystość na dobrym poziomie.
Byłem w nienażartych nie raz. Zwykle w towarzystwie mojej żony lub innych zaproszonych przez nas osób. Jadłem wiele potraw, które widniały w karcie i jeszcze nigdy się nie zawiodłem na tym jedzeniu. Jest ono smaczne, domowe, świeże, a przede wszystkim przygotowywane z pasją. Znam osobiście szefa kuchni i wiem, że wkłada w swoje potrawy ogromnie dużo serca. Dlatego właśnie do tego miejsca lubię powracać i polecam je wszystkim. Problem z lokalizacją? Myślę, że dla takiej kuchni warto jechać choćby w najdalszy zakątek świata ;)
Do Nienażarty jeżdżę od 3 lat. Nie codziennie oczywiście, ale bywam czasami. Nie należę do damulek, więc jeśli kelnerka przyniesie kartę po tym kiedy usiade do stolika, jest dla mnie ok. Tak jest tej knajpce. Kosztowaliśmy już wszystkiego z karty i zawsze jedzenie było smaczne, doprawione i nietuzinkowe. Żeberka, polędwiczki, schabowy, kurczak - wszystko w przeróżnych odsłonach zawsze było fenomenalne. Nie pamietam dokladnie co z czym było, ale kto by tam pamiętał, kiedy podniebienie zachwycone, a brzuszek najedzony. To w tej knajpce przekonałam się szczawiowej (nie lubianej w dorosłym życiu), która gościła w moim menu, kiedy byłam dzieckiem. Rosół, pomidrowka zawsze smakują pysznie, a Żurek jest NAJLEPSZY W ŁODZI. Odwiedziłam już Łodzi wiele restauracji i tylko tej knajpce mogę śmiało wystawić najwyższą z not pod każdym względem. Brawo za wszystkie dania i zupy.
Restauracja do której często wracam. Świetne jedzenie. Dobre, spore porcje. Częste zmiany w karcie, przy zachowaniu "klasyków" nie dają się nudzić. Miła obsługa, przyjemny wystrój. Moje ulubione pozycje z menu: żurek, farfalle w sosie lazurowym, polędwiczki wieprzowe w sosie lazurowym, żeberka i fajita.
Minusy: ceny niektórych dań dość wysokie, na szczęście nie wszystkich więc można też zjeść dobrze za mniejsze pieniądze. Odrobinę za długi czas oczekiwania, ale też nie zawsze.
Bardzo polecam !
Do tego dziwnego jakże miejsca zabrali mnie znajomi, niby bar, niby pub, niby restauracja. Kuchnia niezbyt wyszukana, przez co stracili w moich oczach już na starcie, cóż poradzę, że lubię oryginalne smaki. Po wewnętrznej walce z samą sobą wreszcie się zdecydowałam i zamówiłam krewetki z czosnkiem. No cóż, zawiodłam się. Mało aromatyczne, mało smaczne, raczej nijakie. Szkoda, by miejsce nawet przyjemne.
Smaczne jedzenie z dala od centrum. Restaurację Nienażarty odwiedziłem wczoraj ze swoją żoną - mieszkamy w pobliżu, więc był to naturalny wybór. Okolica nie jest zachwycająca, lokal znajduje się tuż przy pętli autobusowej obok prywatnej kliniki. W środku jest przyjemnie, pomieszczenie nieduże, prosty wystrój bez fajerwerków.
Moja żona zamówiła farfalle w lazurowym sobie z polędwiczkami wieprzowymi, ja natomiast skusiłem się na danie dnia - dorsza z pieczonymi ziemniaczkami. Czas oczekiwania wynosił około 20 min. Dania były pięknie podane i smakowały znakomicie!
Makaron w zawiesistym, aromatycznym sosie doskonale komponował się z polędwiczkami. Mój dorsz był pachnący i delikatny podany na kruchej sałacie lodowej okraszonej ciekawym dressingiem z soczewicą i kaparami.
Podawane porcje są duże, więc najedliśmy się do syta.
Ceny należą do umiarkowanych.
Jedynym zgrzytem, jaki zaobserwowaliśmy, była dostawa piwa frontowymi drzwiami (piątek godzina 19:30!?). Gościom wyraźnie przeszkadzały zamieszanie i chłód, jaki wdarły się do lokalu przez szeroko otwarte drzwi.
Podsumowując, ta niewielka restauracja położona na krańcach Teofilowa serwuje pyszne jedzenie za rozsądne pieniądze. Polecamy!
Świetny wystrój i kelnerzy, a i jedzenie całkiem OK. Restauracja ta znajduje się na dalekim Teofilowie obok krańcówki 96 i 78, przy osiedlu domków - czyli lokalizacja niepozorna. Idealne miejsce dla okolicznych mieszkańców na szybki obiad. Polecam spróbować, choć jedzenie nie powala na kolana. Wystrój jest bardzo świeży i ładny, a kelnerzy pozytywni. Jedzenie jest przygotowywane na bieżąco i tu zapewne kwestia gustu. Ja zamówiłam kurczaka grillowanego z pomidorem i serem i był strasznie przesolony, a frytki niedobre, za to surówka pyszna. Mój mąż zamówił schabowego z frytami i kapustą zasmażaną i choć samo mięso było dobre to frytki i kapusta były niezbyt. Nie zmienia to postaci rzeczy, że jeszcze do tej restauracji wrócimy - jest przyjazna i dla singli i dla par i dla rodzin z dziećmi. Ceny są bardzo sensowne, a w karcie jeszcze wiele dań do wypróbowania.
An error has occurred! Please try again in a few minutes