Fajny lokal w amerykańskim stylu. Dobre burgery, ale jednak pancakesy wygrywają. Nigdzie w Łodzi ich tak nie podają. Można spróbować oryginalnych amerykańskich pianek i innych dodatków.
Jak dla mnie deczko za sucha bułka w burgerze, dlatego 4 ale reszta mi jak najbardziej odpowiadała. Zajrzałam tu skuszona wystrojem i rzeczywiście fajny klimat tu panuje. Obsługa miła, jest ok
Wystrój fajny, stylizowany na amerykański bar. Na zamówienie nie czeka się bardzo długo. Moim zdaniem burgery i pankejki są bardzo smaczne. Ceny nie są bardzo wygórowane. Jest toaleta.
4 leci do Jerry's Burger :) dużo i smacznie, nie powiedziałabym ze NAJLEPSZA burgerownia w Łodzi, ale na pewno jedna z lepszych :) i do tego w samym centrum miasta:)
Po porażce w restauracji Bułgarskiej udaliśmy się do Jerry's Burger i tu super obsługa, miła i kompetentna oraz jedzenie jak ostatnio super. Jedynie bułki mogłyby być chyba mniej suche, ale może trochę się czepiamy :) Pozdrawiamy.
Lokal który znalazł się na liście 10 najlepszych burgerowni w Polsce. I jak najbardziej jestem za taką klasyfikacją. Dobry burger to 4 elementy- super bułka( świeża, lekko podgrilowana), mega świeże, najwyższej jakości mięso, świeże dodatki w dużym wyborze i sosy(najlepiej domowe a przynajmniej nie z supermarketu). To wszystko znajdziecie w Jerrym. Ale oprócz wszystkich podstawowych składników ich burgery mają to niedefiniowalne, nieuchwytny "coś", co zmienia dobrego burgera w świetnego. A oprócz tego w zestawie znajdziecie równie genialne frytki. Porcje są niczego sobie- chłop jak dąb głodny nie wyjdzie. Jedyny minus (ale malusienki i w sumie nie do uniknięcia w dobrym burgerze)- trzeba zjeść go nożem i widelcem (albo przynajmniej spiąć wykałaczką lub zawinąć w serwetke) bo podniesienie go w całości graniczy z cudem.
Naszła nas jakiś czas temu ochota na wegetariańskie burgery na mieście. Postanowiliśmy sprawdzić ofertę otwartej już jakiś czas temu restauracji Jerry's burger.
Lokal już na wejściu zapowiada się ciekawie - urządzony został w stylu amerykańskiej knajpy z połowy ubiegłego wieku. Uwagę przyciągają czerwone kanapy i liczne gadżety nawiązujące do czasów krążowników szos.
W karcie, ku naszej radości znaleźliśmy to czego szukaliśmy - burgery z kotletem z soczewicy. Taki kotlet można wybrać do każdego z oferowanych w menu burgerow. A jest ich naprawdę dużo. Trzeba przyznać, że osoba planująca menu niezłą wyobraźnię. Zdecydowaliśmy się na klasycznego cheeseburgera i Ojca Chrzestnego z rukolą i suszonymi pomidorami. Oba w zestawie z frytkami i sałatką coleslaw.
Zamówienie zostało zrealizowane błyskawicznie i dość szybko mogliśmy przystąpić do degustacji. To na co zwróciliśmy uwagę w pierwszej chwili do dość chłodna bułka. Nie sprawiała wrażenia, żeby była wcześniej odgrzana, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Może nie była, może za krótko - ciężko stwierdzić. Na szczęście była świeża i smaczna, więc temperatura szybko poszła w zapomnienie. Kotlet z soczewicy bardzo smaczny. Dobrze doprawiony i usmażony. Nie rozpadał się w trakcie jedzenia, co ma dość często miejsce przy kotletach wegetariańskich. Frytki również dobre, odpowiednio usmażone, chrupiące i nie za tłuste. Sałatka może za słabo doprawiona jak dla mnie, ale być może to ukłon w stronę osób o delikatniejszych podniebieniach.
Generalnie oceniam Jerry's burger bardzo pozytywnie. Jedzenie było naprawdę smaczne, a rachunek był całkiem przyzwoity jak na to jak się najedliśmy. Z pewnością zawitamy tam jeszcze nie raz by spróbować innych propozycji z menu.
poprawne burgery, nie mozna im nic zarzuć. świeże składniki, mieso dobrej jakości. mogłyby byc troche większe, ale nie jedt zle. cenowo ok.
Bardzo miła obsługa, fajny wystrój, ładny styl podawania. Wizualnie bardzo duży plus.
Co do jedzonka hmm również jestem zadowolony, choć nad smakiem mięsa mogą delikatnie popracować ;)
W poszukiwaniu wegeburgera.... Bardzo podoba mi się to, że w łódzkich burgerowniach można zjeść bezmięsne potrawy. W poszukiwaniu idealnego wegeburgera udałam się m.in. do Jerry's Burger. W karcie znajdują się dwa rodzaje bezmięsnych burgerów: z cukinią i tofu. Podczas pierwszej wizyty miałam ochotę na tofu, jednak kelnerka poinformowała mnie, że go nie ma. Zamówiłam więc burgera z kotletem z cukinii. Kotlet doprawiony był raczej po hindusku, niż po amerykańsku ;), ale nie był zły w smaku. Niestety był suchy. Sytuacji nie poprawiła znikoma ilość sosu - w przypadku soczystych, mięsnych burgerów na pewno wiele go nie potrzeba, jednak w wegeburgerze powinno znaleźć się go nieco więcej. Frytki były w porządku, surówka bardzo smaczna.
Podczas drugiej wizyty w lokalu zamówiłam burgera z tofu. Otrzymałam... burgera z cukinią. Niestety bez uprzedzenia. Za to daję minus.
Na plus oceniam obsługę oraz wystrój. Chętnie odwiedzę lokal, żeby zjeść pancakes'y - wyglądają obłędnie...
An error has occurred! Please try again in a few minutes