Sushi w bardzo dobrej cenie, szczególnie tanie wtorki zachęcają do zjedzenia sushi, wówczas jest 20% taniej. Co do samego lokalu ciężko w nim jeść z racji na dosyć mocny zapach po smażeniu. Dużo sympatyczniej je się na wynos. Dosyć duży wybór dań, co również jest na plus.
Jedzenie bardzo smaczne i wyraziste. Kurczak w sosie madras ostry jak diabli - o czym Pan z obsługi ostrzega przy zamówieniu. W smaku bardzo dobry - prawdziwa kuchnia orientalna. Kurczak w sam raz (nie jest suchy). Ryż podobnie. Danie przygotowywane praktycznie na twoich oczach. Nie wiem czy z racji piątku, ale na dania trzeba troszkę poczekać. Porcja jak na 16 zł duża. Obsługa miła i otwarta na udziwnienia ze strony klienta.
Lokal mały - 4 stoliki, światło energooszczędne o zimnej niebieskiej barwie. Po chwili przyzwyczajenia do wytrzymania. Wystrój czysty, schludny. Z racji wielkości lokalu lepiej zamówić dania na wynos z dowozem lub odebrać osobiście.
Na minus mały wybór napitków w zaporowych cenach.
Jeśli sushi w Białymstoku, to tutaj. Od kiedy spróbowałem pierwszy raz sushi, weszło ono do mojego stałego menu. Smaczne, wygodne w jedzeniu, łagodnie traktuje mój żołądek i wątrobę (które dużo przeszły... ;)).
Po przeprowadzce do Białegostoku myślałem, że będę musiał się pożegnać ze swoim ulubionym orientalnym daniem - znajomi odradzali w sumie każdą z okolicznych restauracji, a ceny w nich nie zachęcały do ryzyka.
Dostaliśmy cynk, że jest jakaś nowa knajpka która dowozi sushi. Oglądam menu - tanio! I wybór spory, nie tylko sushi.
Ok., jedzenie:
- Sushi jest poprawne w wykonaniu. Duży plus za słuszne porcję ryby, chłopaki nie oszczędzają. Składniki świeże i smaczne. Nie wiem, czy to kwestia ryżu czy jego przyrządzenia (zaprawa?), czy też samego zawijania, ale maki mogłoby być bardziej ścisłe. Myślę, ze to kwestia przerobu - ryż powinien mieć czas na przesiąknięcie zaprawą i schłodzenie/zlepienie się. Przy popularności lokalu pewnie muszą gotować ogromne ilości ryżu i zwyczajnie nie leży w lodówce tyle ile powinien.
- Dania "chińskie". Zacznijmy od tego, że bardziej smaki są to japońskie niż chińskie i jest to indywidualna wariacja na temat. To powiedziawszy: jest smacznie, bardzo smacznie. Porcja wręcz rodzinna - ja potrafię zjeść, a opróżnienie pojemnika sprawia mi problem. Miło zjeść coś co faktycznie różni się od "chińszczyzny" w barach, a dalej pachnie i smakuje orientem.
- Sajgonki - fajne, takie bardziej bajeranckie niż typowe z baru. Duże i smaczne.
- Kalamary - łał. Świeże (mniej lub bardziej, różnie bywało, ale świeższe niż większość owoców morza które można w naszym kraju dostać), dobrze zrobione, pycha.
-Spring Rolls - chyba muszą być pyszne, bo nigdy nie udało mi się jeszcze ich zamówić - zawsze brak ;).
Lokalu nie oceniam bo bierzemy zawsze na dowóz. A jako rekomendację napiszę: bierzemy często.
An error has occurred! Please try again in a few minutes