Jedzenie które tutaj dostałem na długi czas zapadnie mi w pamięć. Wystrój lokalu i obsługa kelnerów są bardzo dobrze przemyślane. Kelnerzy nie są nachalni i wiedzą jak podejść do klienta.
Po pierwsze: obowiązkowa wódka Wałęsówka i nie chodzi tylko o "patrona" trunku, a przede wszystkim o jej smak. Jest wyjątkowo ostra i bardzo ziołowa. Wspaniale zaostrza apetyt, a po uczcie no cóż, zbawiennie wpływa na trawienie. Moi poprzednicy wiele uwagi poświęcili na opis wnętrza szczególnie trafnie MMaj, więc powiem tylko tyle, że wyniosłość kelnerów buduje odpowiednio dostojny klimat jak na lokal w którym bywają głowy państw.
No dobra do rzeczy czyli jedzenia: przystawki śledź prezydencki, normalnie meisterstück, ale cóż tradycje hanzeatyckie zobowiązują i wiadomo o którego prezydenta chodzi. Druga przystawka - po prostu świetny tatar. Zupa rakowa przeżycie i nie ma co się dziwić, Targ Rakowy niedaleko. Danie główne halibut nazbyt tłusty, ale taka jego uroda , za to sandacz w sosie borowikowym rozpływał się w ustach. Dlaczego tylko 4.0? A no ze względu na ceny win.
Wnętrze nieco onieśmiela od samego wejścia... Wystrój bardziej pasowałby do pokoju pałacowego czy muzeum niż do restauracji - masywne meble, obrazy w stylizowanych ramach, malunki na ścianach odwołujące się do historii Polski i Pomorza. Obsługa bardzo sympatyczna i uważna, a do tego poubierana w stylu odwołującym się do dawnych strojów bogatych mieszkańców miast portowych. Na początek rosół - całkiem niezły. Drugie danie - filety z pstrąga z ziemniakami i surówką. Deser - lody. Jedzenie dobre, obsługa bardzo dobra, wnętrze "klimatyczne" - miejsce warte odwiedzenia.
An error has occurred! Please try again in a few minutes