Dwadzieścia Cztery Bistro&bar

Dostają ode mnie dodatkowe punkty za ekspresowe obsłużenie na pół
Godziny przed zamknięciem kuchni. Smażona flądra z ziemniakami i surówka - olbrzymia porcja, mało finezyjna ale bardzo przyjazna cenowo (19 pln). Lampka wina 11 pln. Bogata karta, każdy znajdzie coś dla siebie. Biorąc pod uwagę lokalizacje (ścisłe centrum Gdańska) - niezła relacja ceny do jakości. Obsługa szybka i sprawna, mili ludzie.

W bistro 24 byłam na śniadaniu. Ceny nie nalezą do najniższych, może to przez wzgląd na świetną lokalizację w samym środku gdańskiej starówki. Wystrój ok, mają rownież ogródek.

Do jedzenia zamówiłam burgera śniadaniowego, który rzeczywiście był baaardzo dobry. Był bardzo dużo i treściwy, zawierał m.in. smażony boczek i jajko. Bardzo smakowała mi bułka, która była trochę słodka. To danie polecam bardzo. Jedyne co nie zrobiło na mnie wrażenia to obsługa restauracji. Chciałabym jeszcze wrócić kiedyś na obiad, aby sprawdzić inne pozycje z karty.

Jedzenie świetne, fajna lokalizacja, z obsługą różnie bywa. Na jedzeniu jak dotąd się nie zawiodłam, godna polecenia pizza na warzywnym cieście (jak oni to robią?), sałatka z cieciorki i soczewicy, faszerowana flądra i tagliatelle z kurczakiem. Nie miałam też większych zastrzeżeń do kawy.

Jakość obsługi losowa. Faktycznie na jedzenie czeka się dość długo (20-30 minut), mnie osobiście to nie przeszkadza - to nie fast food. Niektóre z kelnerek są bardzo miłe, pomocne, taktowne, podchodzą od razu i złożenie zamówienia przebiega sprawnie. Niektóre chyba nie odnajdują się w gastronomii (przykładowo, niekiedy w sytuacji braku wolnego stolika mogłam usiąść w ogródku siostrzanej Pikawy, a raz nieoczekiwanie mi odmówiono i to w średnio sympatyczny sposób). Odnoszę wrażenie, że przy stosunkowo dużym ogródku obsługa traci kontrolę nad dalszymi stolikami.

Miejscówka - podoba mi się przede wszystkim ze względu na ogródek, ulica Piwna ożyła i Bistro jest jednym z lokali, który na tym bardzo korzysta. Urokliwy widok na Kościół Mariacki sprawia, że w swoim własnym mieście czuję się jak turystka. Wnętrze takie sobie, czysto, dość wygodnie, urzekł mnie południowo-hiszpański (w moim odczuciu) wystrój toalety.

Ceny moim zdaniem są adekwatne do jakości jedzenia. Mały wybór piw. Wiem, że w okolicy jest duży wybór innych knajp z większą ofertą, ale akurat latem czasem miło wypić piwko do obiadu.

Generalnie, polecam.

BYŁEM W LUTOWY PORANEK I wrażenie zupełnie inne! Jajecznica znakomita, obfita i po cenie umiarkowanej, obsługa sympatyczna, nastrój spokojny, widoki miłe. Zakwaszenie z poprzedniej recenzji minęło. Ocena idzie w górę.... Spójrzmy na foto..   Zakwaszona soljanka . Wystrój raczej sztampowy, bo z przemysłowymi lampami, ale ciekawe są cztery duże fotogramy z jedną ciemną modelką w różnych pozach na przeciwległych ścianach. Personel bez entuzjazmu przy bufecie obsługuje głównie młodzież. W porze obiadowej reklamują zestawy po 18 zł, ale to tylko drugie danie i kompot bez zupy.

Zaciekawiło mnie gnocchi z szynką parmeńską za 23 zł, ale wybrałem soljankę. I to źle, bowiem zupa była strasznie, przeraźliwie kwaśna! Pewnie to wina kawałeczków kwaszonych ogórków, ale była bardzo wodnista i zobaczyłem w niej tylko trochę marchewki i śladowe drobinki mięsa. Innych warzyw nie dostrzegłem. To nie była prawdziwa rosyjska bogata soljanka!...