Byłam wczoraj na kolacji z tata i siostra. I szczerze moge te restauracje polecic ! Zamowilismy: na przystawke sakiewki (pyszne!), danie głowne: pstraga (bardzo dobry), wieprzowine z zielonym ryzem w sosie borowikowym (bardzo dobre) oraz gulasz toskanski z dzika z kluseczkami gnochi (wybitne), na deser: parfait chałwowo-truskawkowe (wybitne) oraz deser z chia (bardzo dobry). Jedzenie nie nalezy do najtanszych (cena za porcje przystawki czy deseru to cena glownego dania w barach szybkiej obslugi, a samo glowne danie to okolo 40 zl) ale jedzenie jest po prostu rewelacyjne, porcje bardzo duze, obsluga bardzo mila. Swietne miejsce na obiad czy kolacje 'na jakas okazje'. Pozdrawiam :)
Jedzenie: pyszne, naprawdę każde jedno danie, od zupy z grillowanych warzyw , czy zwykłej jarzynowej, po drugie dania i desery. Urzekający mus czekoladowy, pięknie podany, super! Przepyszna dorada, dobra sałatka z kurczaka z orzechami, niezła sałatka z grilowanym halumi, ale coś ma w sobie ostrego, o czym nie informują klienta w karcie.
Jedzenie pyszne, obsługa b. miła, ale jeden potężny minus, który sprawia, że odechciewa się tam wracać - przynajmniej zimą.
BARDZO ZIMNO!!
Połowa ludzi w lokalu po chwili ubiera się w kurtki, hektolitry gorących napojów zamawia się nie z powodu wzmożonego pragnienia, ale dla rozgrzania! Masakrycznie zimno, jeszcze się z czymś takim nie spotkałam!
Jedzenie i wino. Bywam tam raz na jakiś czas, częściej zaglądałam latem, teraz troszkę rzadziej, ale jednak regularnie..
Jest to jedna z nielicznych restauracji, w której widać upływające pory roku.
Latem dania były lekkie, więcej ryb, pyszne krewetki w sosie z wina... (moja ulubiona potrawa... ten sos na wytrawnym winie i maśle zawsze wybierałam bagietką do końca).
Jesienią jadłam tam pyszną zupę dyniową, nie za ostrą, ale wyczuwalny był imbir, taki świeży, tarty... mogłoby być bez grzanek... zupa grzybowa też dobra, esencjonalna.
Do tego mięsa - ossobuco z jelenia było pyszne.
Teraz, kiedy zbliżały się Święta, również zaglądałam do Stare i Nowe... i cóż... zauważyłam, że mieli zapewne jakieś rezerwacje i można się spodziewać, że para na kolacji zostanie zlekceważona.
Pani kelnerka była miła i kompetentna, uprzedziła nas, że z uwagi na rezerwacje okres oczekiwania się wydłuży, ale opłacało się.
Mój przyjaciel zjadł golonko... niby prosta i pretensjonalna potrawa, ale mój luby się zachwycał... ja zamówiłam zupę z białych korzeni. Niezła, za to drugie było znacznie lepsze... trafiłam na pyszną kaczkę :).
Okres oczekiwania rzeczywiście był długi, ale dania wyszły ciepłe i smaczne.
Zamówiliśmy też wino i pani kelnerka chyba z szefem dobrali nam rzeczywiście wina dobre jakościowo, które podkreślały smak potrawy.
Jedynym minusem był tam okres oczekiwania, mam nadzieję, że to przez rezerwację.
Wrócę na pewno, na deser, którego nie miałam czasu i nie zdążyłam zjeść, i wino karafkowe i na kieliszki... i to porto, jakiego nie piłam nigdzie wcześniej... (i jako jedyni podają je zimne - wreszcie), i na rozmowy o winie, bo znają się na nim, nie zawyżają ceny i ciekawie opowiadają...
Tylko byle szybciej jeść:).
An error has occurred! Please try again in a few minutes