Katowickie centrum handlowe Silesia na początku mnie przeraziło – podczas mojej wizyty, w domku przypominającym dwustronne więzienie, w otoczeniu tłumu gapiów znajdowało się dwoje młodych YouTuberów. Sytuacja wydawała się o tyle surrealistyczna, że w przeciwieństwie do performansu „The Artist Is Present” Mariny Abramović, oni nie mieli przerwy, choć dystans był większy, niż tylko muzealny stół. Ale nie o tym miałem pisać – Sztolnia – jak sama nazwa wskazuje, znajduje się w pokopalnianym budynku, tuż obok frontowego wejścia do Silesji. Wnętrze industrialne, nawiązujące do dawnego charakteru całego ośrodka, kuchnia otwarta, stolika przegrodzone zapasami oliwy, pomidorów w puszkach, oliwek, octu itp. itd.
Od kilku miesięcy z olbrzymią przyjemnością zamawiam to samo: stek z zapiekanką gratin. Jest to jedno z najlepiej przygotowanych mięs jakie jadłem w życiu, a trochę steków już spróbowałem ;-)
Obsługa zawsze uśmiechnięta i pomocna. Na chwilę obecną zdecydowanie moja ulubiona restauracja w Katowicach!
Restauracja, do której zaszedłem skuszony... obietnicą świeżego chleba. Jak się okazało, podawany na przystawkę w dwóch wariantach, okazał się być najlepszą częścią mojego obiadu. Świeży, aromatyczny, z ciekawymi dodatkami.
Stek zamówiłem średnio wysmażony i - jak zwykle - dostałem w pełni. Przypadł mi do gustu, acz nie było w nim niczego, co by się wyróżniało - chyba tylko wysoka cena.
Duża przestrzeń w środku lokalu i jego wystrój zrobiły na mnie pozytywne wrażenie, ale jak na jakość doznań smakowych jest troche za drogo.
An error has occurred! Please try again in a few minutes