Genialna obsługa, świetnie atmosfera i co najważniejsze wyśmienite jedzenie. Byłem tam wielokrotnie i nigdy się nie zawiodłem. Próbowałem obiadów i śniadańa nawet byłem tam na kolacji walenrynkowej z muzyką na żywo I u zawsze było wyśmienicie. Ostatnio jadłem kaczkę i była naprawdę idealna.
Spośród wszystkich restauracji w Krakowie, a odwiedziłam ich wiele, ta jest bezdyskusyjnie najlepsza! Jedzenie jest pyszne, świeże i urozmaicone. Obsługa jest przemiła, profesjonalna ale nie przytłaczająca. Szef kuchni jest Mistrzem:-). Ceny są niższe niż na rynku, a jedzenie lepsze niż w najbardziej nadętych lokalach. Restauracja jest urocza, ślicznie urządzona, jasna i czysta. Można przyjść tu i na romantyczną kolację i spotkanie biznesowe. Mają też na latouroczy ogródek. Słowem: polecam!
Szukałem jakiegoś wyjątkowego lokalu w Nowej Hucie, aby zjeść z żoną obiad. Przejeżdżając przez Pilotów A182 zauważyłem japońsko wyglądającą restaurację, a dalekowschodnio brzmiącej nazwie. W sobotę zarezerwowałem stolik, w niedzielę wyskoczyliśmy coś zjeść. Skoro niedziela, to coś z klasyki – po kościele byłem, to pasowałoby delikatnie zacząć od katolickiego rosołu, ale z uwagi na wyjątkowy dzień, zacząłem od zupki pomidorowej. Zupka prezentowała się znakomicie (porcja jak najbardziej słuszna), a i 7 zeta też niczego sobie warta. Duży plus, nierozpaćkany ryż. Pychotka.
Na drugie, z uwagi że pierwszy raz byłem, a nie trzeci, a po czwartokroć nie lubię jeść nic ryzykownego w nowej restauracji, zamówiłem schabowego z ziemniaczkami i kapustą. Ładnie podane (z buraczkowym liściem w charakterze gadżeta), mięso ładnie rozbite - nie za grubo, nie za cienko, panierka chrupiąca. Kapustka na ciepło z kminkiem – polecam.
Obsługa perfekcyjna – wygląda mi na rodzinny biznes, wyjątkowo sprawnie podano (czekałem na zupę 4 minuty), a na drugie danie 7 minut. Mili, uprzejmi, sympatyczni – portfel aż sam się otwiera po napiwek.
Knajpka bardzo czysta, schludna – niech nikogo nie zmyli na ulotkach słówko „bar-restauracja (tak na marginesie, warto byłoby dorzucić godziny otwarcia lokalu, a nie tylko dostawy dań). Wygląd lokalu też niczego sobie; ściany w kolorze kawowego brązu, w narożnych sklepieniach delikatna imitacja sufitów podwieszanych. W lokalu około 10 stolików w dwóch salach, na zewnątrz z kolei dwa stoliki od ulicy Żwirki i Wigury i czekliwy stolik od strony Pilotów (ciut hałaśliwie od ulicy). Muzyka w lokalu nazbyt głośna – przynajmniej jak dla mnie. Ciekawy pomysł prezentacji alkoholu (podświetlanie butelek na półkach – butelki w poziomie).
Cenowo: jak na Kraków znośnie, można spokojnie zjeść – no może nie na studencką kieszeń, ale doktorancką jak najbardziej. Zaglądał oczywiście będę. Wam polecam.
An error has occurred! Please try again in a few minutes