Bardzo sympatyczne miejsce niedaleko Rynku Starego Miasta. Miła i profesjonalna obsługa. W menu tradycyjne polskie dania. Ciekawa oferta śniadaniowa. Przystępne ceny.
Jesteśmy rodziną z dwójką małych dzieci, która czekając na pociąg poszukiwała fajnego miejsca gdzie można spokojnie i w miarę niedrogo zjeść. Fruwające widelce okazały się strzałem w dziesiątkę. Restauracja jest schludna, fajnie urządzona ale bez zadęcia, karta dań różnorodna, znajdzie się coś zarówno dla smakoszy jak i małych głodomorów. Obsługa bardzo miła, (z okazji dnia dziecka nasze dzieciaki dostały nawet podarek). Znalazł się nawet kącik do zabawy dla dzieci oraz przewijak w łazience (duży plus) . Jedzenie naprawdę bardzo smaczne, domowe. Duże porcje i niedrogie.
Bardzo polecam i przy okazji następnej wizyty w Krakowie na pewno tam wrócę
Kolej na Szalone widelce – idealne miejsce, aby się posilić po spektaklu teatralnym w Bagateli zatytułowanym „Szalone nożyczki” . Można zatem połączyć pełnienie potrzeb ducha z zaspokojeniem apetytu – mnie się to udało. Restauracja „Szalone widelce” jest usytuowana na dwóch poziomach: ma bardzo jasny i przestronny wystrój na ul. Szpitalną, a z kolei w części piwnicznej dominuje ciepłe światło, które w ciekawy sposób łamie się na cegle. W podziemiach jest kącik dla dzieci – przyznam się, że w niewielu restauracjach można znaleźć taką atrakcję.
Zazwyczam jadam w podziemiach, no w sumie z taką facjatą, to raczej nie mam czego szukać na powierzchni. A tak bardziej poważniej, to polecam dolną część restauracji, bowiem możecie tam znaleźć sporo stolików w trzech pomieszczeniach; zwróćcie w szczególności uwagę na ciekawe stylizacje z wykorzystaniem drewnianych skrzyneczek). Dominują ciepłe kolory, a na ścianach sporo ciekawych życiowych mott - np. prawnikom spodoba się zakaz wnoszenia kodeksów pracy, a miłośnikom spania rada, gdzie można zjeść śniadanie do łóżka. Sami poszukajcie atrakcji - jest naprawdę milutko, nie tylko z uwagi na świetną obsługę.
Ponieważ spieszyłem się do chatki i nie miałem weny na szukanie smakołyków zamówiłem: krem z pomidorów (12,90PLN) oraz tradycyjne danie każdego Polaka kotlet schabowy podany z ziemniakami puree oraz kapustą zasmażaną (26,90 PLN). Korciło mnie, aby skosztować kwaśnicy, przy czym kapuściany dublet nie były chyba najlepszą opcją. Dodatkowo dostaniecie także dwie pajdy chleba i smaczny pasztecik. Pomidorowa rzeczywiście jest kremowa i ma słodko-kwaśny smak, a zatem zadowoli każdego smakosza. Niekiedy bowiem zdarza się, że krem pomidorowy jest mdły lub też gorzki – w tym wypadku jednak zupa ta jest trafnym wyborem. Danie drugie z kolei także spełniło moje oczekiwania – panierka bardzo chrupiąca, mięso miękkie i dobrze doprawione i co ważniejsze nie nasiąknięte olejem. Niestety kapusty zasmażanej nie polecam (kucharz nie podgrzał jej w ogóle, lub też kapustę podgrzano niejednolicie, a co gorsze była zbyt kwaskowata i równocześnie z rozgotowanym mięsem). Duży plus dla bardzo sprawnej i uśmiechniętej obsługi – napiwek można oczywiście dać. Cena za danie bardzo korzystna jak na restauracyjny standard – można smaczny obiad zjeść już za 18 złotych w tygodniu, a za 20 zł w weekend! Zachęcam zatem do naocznej i podniebieniowej weryfikacji mojej recenzji – moim skromnym zdaniem warto.
An error has occurred! Please try again in a few minutes